KRONIKA STANU WOJENNEGO W KRAKOWIE to maszynopis rozpoczynający się od słów „1. DZIEŃ OKUPACJI niedz. 13.12.81”. Dalej spisane są wydarzenia z pierwszego dnia stanu wojennego w Polsce i z dni następnych aż do „220. DNIA OKUPACJI wtorek 20 lipca 1982 r.”. Zatem Kronika stanu wojennego w Krakowie nie jest jej tytułem własnym nadanym przez autora. To tytuł nadany Kronice obecnie przez twórców portalu, na którym jest prezentowana.
Kronika należy dzisiaj do cennych dokumentów okresu stanu wojennego w Polsce. Powstała jako wytwór anonimowy, zgodnie z ówczesnymi zasadami solidarnościowej konspiracji w PRL po 13 grudnia 1981 roku. Wtedy wśród obywateli zaczęła krążyć „bibuła”, druki podawane z rąk do rąk, a wytwarzane i rozpowszechniane poza jurysdykcją państwowej cenzury prewencyjnej – Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Kronika była właśnie taką „bibułą”, chociaż różniła się od niej tym, że nie była przeznaczona do rozpowszechniania, bo z założenia trafić miała „do szuflady”.
Spisana została na maszynie do pisania na bardzo cienkim papierze „przebitkowym”, przez kalkę, najprawdopodobniej w pięciu egzemplarzach (oryginał plus cztery kopie).
Rodzi się pytanie o autorstwo Kroniki. Inicjatywę, redakcję i realizację przypisuje się Władysławowi Masłowskiemu, krakowskiemu dziennikarzowi, prasoznawcy i stenografowi. Zgodnie zaświadczają o tym ludzie solidarnościowego podziemia w Krakowie po 13 grudnia 81, chociaż nienależący do ówczesnych konspiracyjnych struktur „Solidarności”. Dzisiaj potwierdzają to dwie osoby – Maciej Pawłowski i Adam Świda – byli pracownicy Ośrodka Badań Prasoznawczych w Krakowie, którzy otrzymywali osobiście od Masłowskiego kolejne karty Kroniki na przechowanie. W ich przekonaniu były to karty napisane przez Masłowskiego, chociaż o tym, ze zrozumiałych względów, się wtedy między nimi nie mówiło. Obaj dodają, iż kilka razy oddawali Masłowskiemu notatki z własnym opisem zaobserwowanych zdarzeń, a następnie czytali je w Kronice.
Ponadto A. Świda przypomina sobie, że Masłowski pytał go o opinię co do wydarzeń i dokumentów, jakie powinny być uwzględnione w Kronice. Mówi też o swoim ugruntowanym wówczas przekonaniu, że Kronika była dziełem zespołowym, a Masłowski miał jeszcze innych opiniujących oraz inne osoby przekazujące mu do wykorzystania dokumenty i swoje relacje.
Wydaje się, że w spisywanie Kroniki zaangażowana być musiała co najmniej jedna najbliższa Masłowskiemu osoba – Irena Molasy, jego partnerka życiowa, z którą zamieszkał po rozwodzie z żoną. Molasy, podobnie jak Masłowski, świetnie pisała na maszynie i stenografowała. Ona też w listopadzie 2001 roku przekazała Adamowi Rolińskiemu z Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego w Krakowie egzemplarz Kroniki złożony w dużej części z oryginałów maszynopisu, a nie z którejś z jego czterech kopii. Wiadomo, że do dziś zachowały się 3 oryginalne egzemplarze Kroniki: jeden pozostaje własnością Fundacji CDCN, a dwa są w rękach prywatnych. Najpełniejszy jest egzemplarz zachowany w Fundacji CDCN, brak w nim jednak 157. Dnia Okupacji (tak ponumerowane i zatytułowane były kolejne podrozdziały Kroniki), liczącego 8 kart (16 stron). Brak ten został uzupełniony w elektronicznej edycji Kroniki z innego zachowanego egzemplarza.
Kronika Stanu Wojennego w Krakowie to 1402 strony maszynopisu formatu A5 („leżącego”, o wymiarach 15×21 cm) znajdujące się na dwustronnie zapisanych kartach. Początek Kroniki, do strony 64 (15 XII 1981) – pisany był w dwóch szpaltach, których numeracja wskazuje na zamiar złożenia tych kart w broszurę formatu A6. W prezentacji internetowej układ ten nie został zachowany i kolejne strony formatu A6 następują kolejno po sobie. Od strony 65 następuje zmiana – Kronika pisana jest na kartach formatu A5, również dwustronnie.
Kronika spisywana była dzień po dniu (przez 69 dni zapisy powstawały codziennie – do 19 lutego 1982 roku) – każdy dzień zaczynał się od nagłówka zawierającego kolejny numer dnia stanu wojennego (według oryginalnej pisowni „Dnia Okupacji”) oraz datę dzienną. W zapisie tym pojawiają się, niestety, luki. Pierwsza przypada na „70. Dzień Okupacji”, czyli na 20 lutego 1982. Opuszczono w sumie 106 z 220 dni opisywanego okresu. Tak więc zarejestrowanych zostało 114 dni stanu wojennego. W. Masłowski mówił Adamowi Świdzie, że luki w tekście oznacza kartonowymi zakładkami, i że te luki uzupełni, czego jednak ostatecznie nie zrobił w zachowanych do dziś egzemplarzach Kroniki. Mimo tych luk, KSW pozostaje bezcennym dokumentem epoki.
Strony Kroniki posiadają pierwotną numerację umieszczoną centralnie na górze strony. Obejmuje ona numer Dnia Okupacji (np. 5) łamany przez numer kolejnej strony (np. 5/7). Ponadto występuje oryginalna numeracja ciągła stron – od 1 do 406. Od strony 407 w egzemplarzu należącym do Fundacji naniesiono odręcznie dalsze numery stron, aż do końcowego 1402. Ułatwiło to prace redakcyjne nad internetową prezentacją KSW. W ten sposób, mimo braku ciągłości tekstu, zachowano ciągłość numeracji oryginalnych kart Kroniki. Informacja ta znalazła się na każdej stronie internetowej prezentacji KSW, gdzie wystąpiły luki w tekście Kroniki.
Cała treść Kroniki została przepisana do edytora Word, a następnie umieszczona na stronie internetowej KSW. Tekst każdej kolejnej strony zaczyna się jej numeru umieszczonego w pogrubionych nawiasach kwadratowych (według numeracji ciągłej, pierwotnej lub odręcznej). Starano się zachować oryginalny zapis, poprawiając jedynie ewidentne literówki, zwłaszcza w nazwiskach, albo korygując nazwiska błędnie zapisane. Do tekstu dodano ponad 500 przypisów objaśniających różne aspekty opisywanej w Kronice rzeczywistości.
Poszczególne „Dni Okupacji” wzbogacone zostały w internetowej prezentacji Kroniki skanami plakatów i druków ulotnych pochodzących z kolekcji archiwalnej Fundacji CDCN zgromadzonej w ciągu ponad 25 lat jej działalności dokumentującej polskie zmagania niepodległościowe w XX wieku, a także historię ruchu „Solidarność” i opozycji antykomunistycznej w PRL. To dzisiaj kilkanaście tysięcy fotografii, kilkaset nagrań dźwiękowych, kilkadziesiąt tysięcy wydawnictw drugiego obiegu wydawniczego – książek, broszur, różnego rodzaju druków ulotnych, etc.).
Wyjątkiem są dwie fotografie ilustrujące pierwsze dwa dni stanu wojennego: zdjęcie generała Jaruzelskiego ogłaszającego w telewizji wprowadzenie stanu wojennego w Polsce oraz zdjęcie Władysława Masłowskiego piszącego na maszynie do pisania wraz ze zdjęciem maszyny, na której prawdopodobnie pisana była Kronika.
Ponadto w zakładkach menu strony umieszczono przypisy, skany oryginalnych kart Kroniki, skany przepisanych w niej „podziemnych” druków. W kolejnych zakładkach menu znalazły się materiały prezentujące osobę Władysława Masłowskiego, w tym wspomnienia ludzi, którzy kiedyś się z nim zetknęli. Zaprezentowano też inne jego dokonania, przede wszystkim w roli założyciela i redaktora naczelnego krakowskiego tygodnika podziemnego Mała Polska. Ostatnią pozycją w menu jest zakładka z petycją Fundacji CDCN do Rady Miasta Krakowa o nazwanie imieniem Władysława Masłowskiego jednej z krakowskich ulic.
To nie koniec prac nad Kroniką. Należałoby sporządzić indeksy: indeks nazwisk, indeks rzeczowy oraz indeks geograficzny. To zdecydowanie ułatwiłoby odbiorcy orientację w wydarzeniach opisanych tekście. Podobnie jak dodanie opisów do skanów grafik umieszczonych na stronie, z informacją o dacie i okolicznościach ich powstania.
Można by też pomyśleć o edycji papierowej Kroniki, skupiając się zwłaszcza na „obserwacjach dnia codziennego”. Zbierało je dla Masłowskiego kilka lub kilkanaście osób, które potem weszły zapewne do zespołu redakcyjnego Małej Polski, podziemnego tygodnika krakowskiego założonego przez Masłowskiego w lutym 1983 roku i będącego wielkim dziełem w jego dorobku.
Władysław Tyrański
Najnowsze komentarze