68. DZIEŃ OKUPACJI czwartek 18.2.82 r.

68. DZIEŃ OKUPACJI czwartek 18.2.82 r.

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
847

[847] TEKSTY # //Ulotka kserografowana 1-stronnie, A4?// Gdańsk, dnia 17.12.1981 r./ Relacja uczestnika Manifestacji zorganizowanej przed Pomnikiem Ofiar Grudnia/ w Gdańsku./ Wczesnym popołudniem przed Pomnikiem zaczął zbierać się tłum. Składano kwiaty i wieńce. Śpiewano Hymn Narodowy, Rotę i inne pieśni. Zaczęły się pojawiać flagi narodowe i transparenty z napisem “SOLIDARNOŚĆ”. Po upływie niedługiego czasu zaczęły pojawiać się małe grupy /patrole/ ZOMO, MO, wojsko. Z demonstrującymi łączyły się grupy ludzi zmierzających do kościoła na nabożeństwo. W pewnym momencie okazało się, że ulice wiodące w kierunku  miasta z ostały zablokowane. Milicja wezwała ludzi do rozejścia się, co było /niemal/ niemożliwe w takiej sytuacji. /…/ Korzystając ze sprzyjającego wiatru, ZOMO użyło gazów łzawiących i bojowych /zaciemniających/. Tłum przesunął się w kierunku skrzyżowania. Ludzie nie okazywali popłochu, byli zdyscyplinowani i zdeterminowani. Na zewnątrz tłumu znajdowali się przede wszystkim młodzi ludzie i oni najbardziej ucierpieli. Ulice wychodzące były zablokowane tyralierami ZOMO, samochodami pancernymi, gazikami, ciężarówkami MO. Na samochodach zamontowane były armatki wodne, których niemal bez przerwy używano. W momentach przetaczania się tłumu w kierunku którejkolwiek z tyralier, dochodziło do walki wręcz. ZOMO strzelało w tłum petardami, od których ucierpiało wiele osób /ciężkie rany głowy, poparzenia//…/. Odpierani przez kordony ludzie zmuszeni byli do napierania na kolejny oddziały. W starciach padali ranni po obu stronach. Trwało to niezmiernie długo. Pierwsze szeregi demonstrantów wyciągały z kordonów pojedynczych zomowców i rozbrajały ich. Była silna presja, by nie czynić im krzywdy. Rozbrajani byli tak przestraszeni /pewni/, że tłum ich rozszarpie/ i tak otumanieni, że często nie potrafili wrócić do swoich. Z zapadnięciem zmroku ZOMO zapaliło reflektory. Część skierowano na mur zamykający część /…/ placu /mur ceglany/. Już wcześniej strzelano w starciach ślepymi nabojami, co ludzie zrozumieli i przestali się lękać. Teraz puszczono ostre serie z broni maszynowej na mur. Tu-

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
848

[848] mult i dym wzmogły się, odłamki cegieł uderzały w ludzi. Po przeszło trzech godzinach demonstracji zostałem ranny/… i dalszy ciąg znam z relacji kolegi. Walka trwała znacznie dłużej /do 6 godz./ W ostatecznym starciu, które rozproszyło demonstrujących i rozerwało kordony doszło do walki najbardziej zaciętej. Było bardzo wiele rannych, bardzo ciężko pobitych i poparzonych. Na miejscu trudno było sprawdzić czy i ilu jest zabitych, Ludzie uciekali w kierunku miasta. Rannych, pozostawionych na placu ładowano do ciężarówek i wywożono w różnych kierunkach. Dlatego trudno stwierdzić ich liczbę i śmiertelność. Można to oszacować na podstawie sytuacji w szpitalach, do których rannych zaprowadzili sami demonstrujący, Np. w szpitalu kolejowym lekarz, z którym rozmawiałem, twierdził /…/, że sam wystawił dwa akty zgonu. Widziałem młodych ludzi z ciężkimi ranami głowy od pałek i petard, ciężko pobitych z wylewami wewnętrznymi, złamaniami, Widziałem też fakt poparzenia od pach po dół żeber – ranny twierdził, że zomowcy go obezwładnili, wsadzili pod pachy petardy i odpalili, puszczając go w momencie, gdy skóra zaczęła się palić… /…/ fragmenty relacji odpisane z taśmy w dniu 20.01.1982 r. #

RELACJE. # Z Bielska-Białej. Tamtejsze środowisko prawnicze twierdzi, że Patrycjuszowi Kosmowskiemu władze w ogóle nie mogą nic udowodnić, gdyż od 13 grudnia ukrywał się. Ale oczywiście już znaleźli się “świadkowie” gotowi powiedzieć wszystko, co im każą. Obrońcy Kosmowskiego robią co mogą. Najpierw zażądali przeniesienia rozprawy do Częstochowy, gdyż tam – na gruncie “neutralnym” – mają być sądzeni byli prominenci woj. bielsko-bialskiego. Później, gdy prokuratura poinformowała obronę, że zeznania jej świadków będą nagrywane na taśmę magnetofonową, obrońcy zażądali tego samego. Odpowiedziano im, że nie ma taśm! Gdy adwokaci oświadczyli, że dają własne taśmy wystarczające na kilkaset godzin nagrania, sąd odroczył rozprawę na czas nieokreślony. #

LUDZIE MÓWIĄ # “Panie, w ludziach to już taka się wzbiera nienawiść, że jak co, to same trupy będą.” # Od marca ma być chleb na kartki – 30 dkg na osobę dziennie. # Po godz. milicyjnej parole MO lub wojska liczą zawsze więcej niż dwie osoby. #

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
849

[849] TEKSTY # //Ulotka A4, kserografowana dwustronnie lub powielana z matrycy białkowej, numer “4” i tytuł “Przetrwanie” złożony z liter pisanych na maszynie:// 28 stycznia 1982 r./ Pismo członków NSZZ SOLIDARNOŚĆ/ PRZETRWANIE 4/ motto //Trzeba nam teraz umierać/ by Polska umiała znów żyć./ Bo czy las nam zahuczy jak morze,/ czy w bruk miasta uderza nasz krok,/ w naszych sercach trzepocze się orzeł,/ każdy pancerz przepali nasz wzrok.// K.K.B.

SEJM PRACUJĄCY – SEJM KOMPROMITUJĄCY. Wszyscy zadawaliśmy sobie sprawę, że na Sejm nie ma co liczyć. Drzemała jednak w nas nadzieja, że chociaż garstka posłów przyhamuje rozpędzoną machinę bezprawia i przemocy. Stało się inaczej. Po expose premiera, które wbrew oczekiwaniom nie dało nawet nadziei na zmianę tragicznej sytuacji, które usiane bełkotem i groźbami, irytujące swym pustosłowiem chciało nam wmówić i przekonać do świetlanej drogi totalitarnej polityki generała. “Zomozy”. Z całego przemówienia biła nieprzejednana antypolskość, wierno-poddańcze frazesy skierowane do ZSRR i wściekłe ataki na Zachód, który odmówił pomocy dla oprawców nie zaprzestając jednak pomocy dla społeczeństwa. przy każdym z góry zaplanowanym fragmencie przemówienia, klaka dawała sygnał do aplauzu, który z zadowoleniem przyjmował generał. Mimo znakomicie napisanego tekstu, przemówienie pozostawiło niesmak, zawód i gorycz. Podczas dyskusji poselskiej była szansa wytknięcia, że tak bezprogramowe i marne expose nie usprawiedliwiło bezprawia i brutalności wprowadzenia stanu wojennego. Nie dało ono żadnych uzasadnionych i prawdziwych przyczyn podjęcia tej decyzji – posłowie jednak zgodnym chórem chwalili premiera oceniając stan wojenny jako błogosławieństwo – jednak to był dopiero początek ukazania się prawdziwego oblicza posłów. Wyłom w tym zgodnym chórze stanowili poseł Zabłocki i poseł Małcużyński. Poseł Zabłocki powiedział m.in. “stan wojenny jest ciosem wymierzonym w tych co chcieli linii dialogu i porozumienia… Już nigdy partia nie odzyska zaufania społeczeństwa… Stan wojenny był ciosem wymierzonym w robotników… “słowa te napotkały na mur obojętności i jawnej niechęci. przy przemówieniu K. Małcużyńskiego zmieniło się to w napastliwość i chuligańskie wybryki. Gdy K. Małcużyński stwierdził, że “społeczeństwo, a głównie młodzież schodzi do podziemia” nie mogąc znaleźć miejsca w oficjalnych skorumpowanych organizacjach /przyp. red./,

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
850

[850] posłowie głównie z PZPR tupali i gwizdali okazując w ten sposób swoją dezaprobatę /fragment umiejętnie pominięty w relacji TV/, następnie gdy K. Małcużyński zakwestionował legalizm wprowadzenia stanu wojennego, jeden z wiernopoddańczych wrzasnął: “pan nie ma prawa krytykować naszego premiera”. Wydarzeniem dnia było wystąpienie posła Przymanowskiego. Rozbawił on do łez salę sejmową koszarowymi dowcipami. Jego chamskie i łobuzerskie sformułowania obnażały bezlitośnie oblicze posów na Sejm PRL. Ukazali się nam jako prymitywni i skorumpowani renegaci przywdziewający, o ironio, demokratyczne zasady etyczne. Przymanowski obrażał bezkarnie zarówno Kościół jak i prezydenta USA, zupełnie jak za “dobrych” lat ery Stalina – czyżby przypadkowa zbieżność? Z ciężkim sercem przyszło mi przytaczanie tych faktów, bowiem stanowią one o tym, że Sejm nie tylko nie odzyskał autorytetu /wmawianego mu zresztą od sierpnia 80/ lecz skompromitował się w oczach Polaków i całego świata. Odnowa nie ma szans przebudzenia się na nowo, gdy reprezentują nas przed rządem i światem tacy ludzie, chyba tylko przez wrodzoną grzeczność nazwanych przez prof. Kotta “stadem baranów”.

Z areny sejmowej  25 stycznia 1982 r. poseł Janusz Przymanowski /Okręg wyborczy PZPR/ zaproponował w Sejmie PRL, by “dla przydania majestatu PRL” przywrócić orłowi koronę. Właśnie tak, całkiem poważnie. Wiara pana posła, że poprzez zmianę godła można wpłynąć na rangę Polski w świecie lub na nastroje współczesnych Polaków jest zaiste zadziwiające. Można oczy i uszy przetrzeć ze zdziwienia. Zwłaszcza po tym wszystkim, co wypisywali propagandziści na temat wyższości demokratycznego orła bez korony nad orłem w koronie. Moim skromnym zdaniem odpowiednim godłem dla PRL byłby orzeł z siwakiem albo orzeł z szarikiem. Może zresztą wrona w rogatywce. Poddaję tę propozycję bezpłatnie pod rozwagę koła poselskiego PZPR i partyjnych historyków. A dla przydania majestatu PRL proponuję wyrzucić z Sejmu błaznów. Niech już nigdy nie robią z Sejmu cyrku. Z.

Sejm, Konstytucja, Rada Państwa, WR”O”N-a. Według art. 33 pkt 2 Konstytucji PRL “Rada Państwa może wprowadzić stan wojenny na części lub całym terytorium PRL, jeżeli wymaga tego wzgląd na obronność lub bezpieczeństwo państwa. Z tych samych powodów Rada Państwa może ogłosić częściową lub powszechną mobilizację”. /por. z przyp. do w. 165, ks. IX “Pan Tadeusz” A. Mickiewicza. Według art. 31, pkt 1 Rada Państwa może również wydać dekrety związane ze stanem wojennym w okresie

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
851

[851] między sesjami Sejmu. Oto ten artykuł: “W okresie między sesjami Sejmu Rada państwa wydaje dekrety z mocy ustawy. Rada Państwa przedstawia dekrety Sejmowi na najbliższej sesji do zatwierdzenia”. Jednak 13.12.81 trwała sesja Sejmu: “Jak 22 bm. poinformował dziennikarzy Marszałek Sejmu St. Gucwa, w całym okresie stanu wojennego nieprzerwanie działały organy sejmowe…” Trybuna Ludu, 25.01.82, str. 1, artykuł “Sejm”. Wynika z tego, że dekrety wydane przez Radę Państwa, podczas gdy trwała sesja Sejmu, są bezprawne. Rada Państwa, albo raczej WR”O”N-a posunęła się jeszcze dalej obdarzając się w owych dekretach uprawnieniami. Jedynie Sejm może stanowić o swych kompetencjach. Niezgodnie z Konstytucją jest również powstanie WR”O”N-y. Nigdzie w Konstytucji nie ma takiego organu i nigdzie nie jest powiedziane, że taki organ mógł się sam ukonstytuować. Jeżeli czytelnicy będą mieli jeszcze wątpliwości co do bezprawnej działalności WR”O”N-y, to zachęcam do wnikliwego przestudiowania Konstytucji PRL.

OBŁUDA NIE MA GRANIC Kiedy przewodniczący WR”O”N-y, używający także innych tytułów z pominięciem godności I Sekretarza PZPR rozwijał przed nami swój świetlany program w Sejmie, towarzyszące mi dotąd uczucie przemieniło się w pewność – ten człowiek jest chory psychicznie. Czegoż w tym przemówieniu nie było? Obietnice, jakby żywcem wzięte z Gierka i takież nabożne życzenia, moralizatorskie pouczenia i surowe groźby, historiozoficzne rozważania i pożal się Boże filozoficzne sentencje. Trudno nawet cytować, choć niekiedy chciałoby się powtórzyć za Jaruzelskim: “obłuda nie ma granic” – tyle, że nie przyszło mu do głowy, żeby to do siebie zastosować. Kiedy dziękuję górnikom za /rzekomo/ zwiększone wydobycie, można odnieść wrażenie, że górnicy przychodzą do pracy tylko z miłości do Generała /”ZOMOzy, jak go nazywa lud/, a nie dlatego, że stali się więźniami będąc niby na wolności że ich koledzy mają wyroki niekiedy po 7 lat więzienia, że świeże są jeszcze groby poległych przyjaciół, którzy nie mogli zrozumieć dobrodziejstw stanu wojennego. Kiedy słucha się rojeń szefa WR”O”N-y, zanika kontrakt z rzeczywistością. Tu w deklaracjach – moralność, skromność, wszechwiedza zarazem, niejasne obietnice demokracji, nawoływania do przyłączenia się do “jedynie słusznej drogi”, mądrość, pewność siebie, tolerancja i surowość. A w życiu – SB, szpicle, niewolnicza praca, masakry i barbarzyństwa ZOMO, kopanie niemych i bezbronnych, szerze-

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
852

[852] nie nienawiści, rasizmu, dzielenie i zastraszanie ludzi, wyrzucanie z pracy za przekonania, więzienia, obozy, bałagan, dezorganizacja, niemożność produkcji. Ktoś tu zwariował. Teraz już wiadomo, że Generał. Można by sądzić, że może jest on cyniczny do szpiku kości, ale jego zapał święty na to nie wskazuje. To raczej obłąkany fanatyk, który w imię naszego szczęści xxx zamknie nas w więzieniu, a w razie czego – wyrżnie pół narodu. Bo on i ci, których reprezentuje władza, że są mądrzejsi od tego całego głupiego narodu. Poza tym przemądrzalstwem, są jeszcze obrażalscy i lubią się na naród obrazić. Nie chcieli Polacy robić tak jak im mówiliśmy po dobroci, to teraz im pokażemy Chile: najpierw, pacyfikacje, aresztowanie bez wyroku, lub bez prawa, potem samofinansowanie i podwyżki. Wojsko i milicja przypilnują żeby się nie buntowali, no i będą musieli zacząć harować, żeby z głodu nie umrzeć. I tak w Polsce zrobimy dobrobyt. No i co? Każdy przyzna, że tylko psychopaci mogą tak myśleć. To, że mamy do czynienia z wariatami, którzy nie mają styku z rzeczywistością budzi najgorsze obawy i tłumaczy, dlaczego w tak ważnym dla kraju momencie i w tak zapowiadanym przemówieniu nie znalazły się żadne konkretne propozycje wyjścia z tej tragedii Narodowej jaką jest stan wojenny, ani żadne gesty pojednania wobec tak bezceremonialnie skopanego społeczeństwa. Oni wiedzą znacznie lepiej niż my, że my ich kochamy tylko wstydzimy się do tego przyznać. A poza tym to naród może i powinien władzę przeprosić, żeby zasłużyć na łaskę. Na razie generał zamiast się pochwalić sukcesem w wywołaniu powodzi, pochwalił się sukcesem w odśnieżaniu. Nie ma co – wybitne osiągnięcie stanu wojennego. Tylko, że to też nie jest prawdą. Ulice były zaśnieżone jak zwykle, mimo żałosnych wysiłków wygnanych ze stanowisk pracy obywateli. Z tych refleksji jest jeden wniosek: wariat wódz, wariacka gospodarka w psychopatycznym systemie. K.L. #

LUDZIE MÓWIĄ # Przy zaporze na Dłubni wyłowiono zwłoki nie 8 lecz tylko 2 zomowców, którzy zostali zabici i rozbrojeni przez okolicznych mieszkańców za to, że chcieli ich niesprawiedliwie spałować. Wiadomość ta były kolportowana ustnie, ale także wpisał ją na odwrocie jednej z ulotek ten, który ulotkę przepisywał, na własną rękę. #

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
853

[853] TEKSTY # //3-stronicowy, kserografowany 1-stronnie na formacie A4, str. 1:// List otwarty/ do Zarządu Stowarzyszenia PAX, do wszystkich członków i kandydatów// Nadeszła chwila próby. Każdy członek Stowarzyszenia musi dziś zdać p r a k t y c z n y  egzamin z własnej uczciwości. Na nic chowanie głowy w piasek, dorabianie samousprawiedliwiającej ideologii, tłumaczenie się bezsiłą albo głoszenie, że zło, które zaczyna się plenić w PAX-ie nie jest żadnym złem, lecz np. twardym wymogiem sytuacji politycznej, warunkiem “odwieszenia” Firmy, etc./ Nic z tego Koleżanki i Koledzy! Nie oszukacie samych siebie. Zło jest złem, a brak choćby symbolicznego sprzeciwu z waszej strony – zła tego aprobatą. W dodatku nie jest to – jak Wam się wmawia – “zło konieczne”, czy “mniejsze zło”, lecz właśnie “zło większe i niekonieczne”. Przywrócenie bowiem Stowarzyszeniu możliwości działania nie było i nie jest uzależnione od składania upodlających oświadczeń ani od ordynarnego łamania statutu przy zmianie paxowskich władz./ Spójrzmy prawdzie w oczy. To, co się dzieje w Firmie od czasu wprowadzenia stanu wojennego, jest w głównej mierze zasługą bardzo wąskiej kilkuosobowej grupy ludzi, którzy czynią obrzydliwości nie w imię ochrony osiągnięć PAX-u, lecz dla realizacji własnych, nie akceptowanych przez stowarzyszeniową społeczność planów i dążeń. Ludzie ci wciągają do swojej grupy innych, ci z kolei następnych, i w ten sposób tworzy się mit o spontanicznym powstaniu w PAX-ie społecznej bazy dla działań “nowych przywódców”. Krąg, który ich popiera, wcale przy tym nie jest z nami w pełni tożsamy moralnie; nawet w skład rodzimej KADRY wchodzą nie tylko jednostki słabsze, z wątłym kręgosłupem etycznym, lecz również – jak się wydaje – osoby uczciwe, przekonane pozorną logiką argumentów niczym Kmicic przez księcia nomen omen Janusza. Ilu z nich i kiedy zorientuje się, że sprawa idzie o postaw czerwonego sukna?/ W historii Firmy nigdy nie było równie wstrętnych chwil. Nawet w latach stalinowskiego terroru PAX – przy całej swej ówczesnej kontrowersyjności – chronił ludzi wartościowych, nie deptał sumień żądaniem indywidualnego podpisywania upokarzających deklaracji, które w porównaniu z dzisiejszymi zasługują na miano demokratycznych. Teraz, w styczniu 1982, jednym z pierwszych posunięć “nowej ekipy” było ułożenie długich list osób, które się wyrzuci z pracy. Dochodzą wieści o przygotowywaniu inkwizycyjnych przesłu-

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
854

[854] chań, których wyniki mają zadecydować o przynależności do Stowarzyszenia wielu jego członków! Oto  p r a w d z i w e  oblicze “nowej odnowy” oto  f a k t y c z n y  program “ratowania ludzi i organizacji”…/ W niesławnym “oświadczeniu” z 8 stycznia 1982 zarzuca się przewodniczącemu Zarządu, kol. R. Reiffowi, że jego koncepcja “Wielkiej Koalicji” “podważała konstytucyjny system PRL i przewodnią w tymże rolę PZPR”. Po pierwsze: każdy, kto tę koncepcję poznał, musi przyznać, że tak sformułowany zarzut jest zwykłą nieuczciwością. Po drugie: Kilka miesięcy temu odbyło się posiedzenie Zarządu, na którym koncepcja Wielkiej Koalicji została przyjęta  b e z  jednego choćby głosu sprzeciwu, przy dwóch wstrzymujących się. Byłże Reiff takim dzierżymordą, że głosowano pod strachem? Nie, miniony rok zapisał się akurat jako najswobodniejszy, najbardziej demokratyczny okres w historii PAX-u. Więc może wysuwano inne, cenne i bogate koncepcje programowe, które wszakże przegrały w dyskusyjnym boju z WK, autorzy zaś ich poparli ostatecznie przewodniczącego dla zachowania jednolitej linii Stowarzyszenia? Też nie, o takich koncepcjach nikt nie słyszał. / Jak się zatem miewa Wasza etyka, członkowie Zarządu? Czy ta odpowiedzialność, w parze z elementarną przyzwoitością, nie wywołuje u Was czasem uczucia odrazy wobec sposobu “załatwienia” Reiffa i innych kolegów na tzw. zebraniu Zarządu w dniu 23 stycznia 1982 r.? A  może nie wiecie, że na to zebranie zaproszono  t y l k o  sygnatariuszy “Oświadczenia”? A może nie wiecie, że na to zebranie nie wpuszczono innych członków Zarządu /osobiście znam dwa takie przypadki/? Nie wiecie? Teraz wiecie. / Wybaczcie mi, proszę, te gorzkie słowa. Znakomita większość z Was znam jako ludzi uczciwych. Zarówno kol. Reiff /nakłaniając Was do podpisywania “Oświadczenia” jak i Wy, /podpisując je/ wierzyliście błędnie, że tym sposobem uda się zachować statutową praworządność PAX-u. Stało się inaczej wpadliście w sprytnie zastawioną pułapkę. I choć intencje mieliście czyste muszę przymówić i Wam, i koledze przewodniczącemu: przekroczenie pewnej granicy w nazywaniu czarnego białym, a fałszu prawdą – choćby w imię dobra – rodzi zło. Wiedział o tym doskonale wielki Prymas, gdy, przymuszony do kolejnego ustępstwa, rzekł “non possumus” /Oczywiście – polityka jest polityką i ma swoje reguły gry. Aktywny, twórczy i samodzielny udział w wielostronnej walce politycznej zawsze jest obciążony

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
855

[855] ryzykiem ceny, którą trzeba zapłacić, jeśli ziści się koncepcja odmienna od forsowanej. Jaskrawym wszakże nonsensem jest przyjmowanie faktu chwilowego urzeczywistnienia bądź fiaska jakiejś koncepcji za jedyne kryterium jej trafności./ Cokolwiek by nie mówiono, do jakichkolwiek argumentacji by się nie uciekano – ogromną, historyczną wręcz zasługą R. Reiffa stały się dwa osiągnięcia: silnie znaczący, trwały i korzystny wpływ posierpniowej linii Stowarzyszenia na zmiany w świadomości politycznej narodu; secundo: – uzyskanie przez PAX /pierwszy raz w jego dziejach/ wiarygodności społecznej. Sukces pierwszy, w swym wymiarze patriotycznym, owocować będzie latami; sukces drugi łatwo zaprzepaścić – i na to się zanosi. Cofnięty bieżącą “odnową” PAX nie będzie godnym zaufania partnerem ani dla Kościoła, ani dla inteligencji, do której od 36 lat w głównej mierze adresował, siłą rzeczy, swoje posłannictwo. / Powyższe uwagi w niczym nie przesłaniają twardych realiów politycznych obecnej sytuacji. Niezbędność zmian w strategii Stowarzyszenia jest oczywista. Być może konieczne są również zmiany personalne w kierownictwie PAX-u. Obydwa wydatki należy wliczyć do kosztów własnych odniesionego przez Firmę sukcesu społecznego. Jednakże finalny bilans nie może być ujemny, koszty nie mogą przerosnąć zysków. Oznacza to, że trzeba – po pierwsze – dokonać rzetelnej i wszechstronnej /łącznie z autorefleksją/ analizy przyczyn i skutków wydarzeń 16-tu posierpniowych miesięcy; po drugie – precyzyjnie ocenić stan bieżących aktywów politycznych Stowarzyszenia oraz  możliwości obrotu nimi; po trzecie wreszcie /i najważniejsze/ – opierając się na powyższym wyznaczyć granicę wewnętrznych zmian, których PAX-owi pod żadnym pozorem przekroczyć nie wolno. Dotychczasowe działania “nowej ekipy” granicę tę niestety znacznie przekroczyły; miejmy nadzieję, że dalsze zostanie skutecznie powstrzymane. / Zważmy na koniec tego wątku, że wbrew uporczywie i celowo lansowanym twierdzeniem  n i e  istniała i   n i e   istnieje alternatywa: “albo PAX posłuszny, albo likwidacja PAX-u”. Nie istniała i nie istnieje z dwóch względów. Raz – bo z każdym dniem, tygodniem, miesiącem rośnie i będzie rosła w łonie władzy potrzeba znalezienia politycznych rozwiązań /wielu i różnorodnych/, tych zaś nie konsultuje się z lokajem. Dwa- gdyż PAX ubezwłasnowolniony traci jakąkolwiek wartość dla nas, jako członków równie dobrze moglibyśmy wówczas pracować w gda-

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
856

[856] ńskiej rafinerii lub w państwowym urzędzie, pisać w “Życiu Warszawy” czy być aktywistą miejscowego Domu Kultury. Innymi słowy PAX, dziś może bardziej niż kiedykolwiek, jest   o b i e k t y w n i e potrzebny Polsce – tzn. i społeczeństwu i władzy i Kościołowi /że o nas nie wspomnę/ a-le nie “każdy PAX”, lecz organizacja z właściwym obszarem autonomii politycznej, a przede wszystkim PAX wiarygodny, której to cechy warunkiem niezbywalnym jest wewnętrzna samorządność i praworządność./ Dlatego apeluję do Was, Członkowie i Kandydaci Stowarzyszenia, szczególnie do Was, członkowie Zarządu: nie pozwólcie zniszczyć najcenniejszych wartości PAX-u, nie dajcie zaprowadzić w nim dyktatury, nie wyrażajcie swym milczeniem zgody na brutalne rugi pracowników Firmy i nikczemne badania ich “prawomyślności”, na represje i akty personalnego odwetu. Sprzeciw wobec zła jest elementarnym obowiązkiem każdego z Was – jako chrześcijanina, jako człowieka. Powtarzam zdanie z początku tego listu: nadszedł czas  p r a k t y c z n y c h  egzaminów z własnej uczciwości. /  Największa odpowiedzialność za PAX spoczywa niewątpliwie na kierowniczej kadrze Stowarzyszenia, ale ten fakt nie może stanowić usprawiedliwiającego pretekstu dla bezczynności szeregowych członków i pracowników Firmy. Przy pełnym poszanowaniu praw stanu wojennego należy – wraz z katalizacją aktywności kolejnych, zawieszonych dziś jeszcze struktur PAX-u – wykorzystać wszelkie statutem i regulaminami przewidziane środki dla walki nie o taki kształt Stowarzyszenia, jakim moglibyśmy się chlubić, lecz o taki, jakiego nie będziemy się musieli wstydzić przed społeczeństwem, przed rodziną, przed przyjaciółmi i znajomymi, wreszcie przed sobą samymi. / Apeluję do tych z Was, którzy są szczególnie wrażliwi moralnie i – czują zbyt wielką odrazę wobec dziejącego się zła – sami zamierzają zmienić pracę bądź wystąpić z PAX-u: nie róbcie tego! Ułatwilibyście tylko zadanie ludziom, którym poruczono obrzydliwe role, i którzy nie zawsze i nie do końca pozbyli się etycznych wątpliwości. Nie Wasze pogardliwe odejście, lecz Wasza konsekwentna postawa może sprawić, iż wielu z nich zawaha się, albo wręcz odmówi przyłożenia ręki do rzeczy niegodnych, podpisania się własnym imieniem i nazwiskiem na wymówieniu pracy lub na hańbiącym “protokole politycznego przesłuchania”. Nie Wasza nieobecność, lecz Wasza zgodna z sumieniem opcja będzie decydowała o konieczności bądź zbędności zmian kadrowych w wybieralnych organach Stowarzyszenia. Nie Wasze milczenie wreszcie, lecz

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
857

[857] Wasz stanowczy głos uniemożliwi gwałcenie statutowej praworządności PAX-u./ / Wiem, że namawiam Was do rzeczy trudnych. Wiem, czym jest xxx odpowiedzialność za rodzinę, obawa przed utratą pracy, groźba zerwania ze środowiskiem i zawodem, strach przed codziennym niedostatkiem, lęk o jutro. Wiem, gdyż nikogo za wybór, wszakże i to, że bezczynność i milczenie nie wystarczą, by opłacić spokój własnego sumienia, oraz to, że twarz ma się tylko jedną. Stanisław Remuszko./ / Warszawa, 25-27 stycznia 1982 r./

List otwarty / do Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia PAX // Powołując się na § 26 pkt. 2 Statutu Stowarzyszenia PAX, zwracam się do Komisji Rewizyjnej o: 1/ Stwierdzenie, iż zebranie członków Zarządu Stowarzyszenia PAX w dniu 23 stycznia 1982 r. – jako zwołane i przeprowadzone w sposób urągający przepisom statutu – nie było posiedzeniem Zarządu Stowarzyszenia PAX a tym samym decyzje tam podjęte nie mają mocy prawnej. 2/ Wystąpienie do Zarządu Stowarzyszenia PAX o podjęcie na najbliższym posiedzeniu uchwały zawierającej powyższe stwierdzenie. 3/ Ustalenie, kto przygotował, zwołał i kierował zebraniem członków Zarządu Stowarzyszenia PAX w dniu 23 stycznia 1982 r. 4/ Wystąpienie do Zarządu Stowarzyszenia PAX o wykluczenie ze Stowarzyszenia w.w. osób jako “nie respektujących przepisów Statutu i działających na szkodę Stowarzyszenia”/. 11 Statutu/. Stanisław Remuszko. Warszawa, dnia 27 stycznia 1982 r. #

# //Maszynopis:// Odpis /W-wa 1.II.1982 r. / Minister Zenon Komender / Szanowny Panie/ Wstąpiłem swego czasu do Stowarzyszenia pax jako do organizacji katolików świeckich. Wynika z tego, że każdy jej członek powinien do końca zdawać sobie sprawę z etycznych i moralnych wartości jakie niosą nauki Papieża i Ojców Kościoła w Polsce. I wspierać je swoim działaniem – bo rozumieć np. słowa o łamaniu sumień, to czasem już za mało. Gorzej, gdy i tego zrozumienia brakuje./ Piszę do Pana jako kolega z tej samej organizacji – jako do osoby, której w kresie stanu wojennego komisarycznie podlegają sprawy paxowskich instytucji. Zaś działania osób wspomagających w tym Pana – obciążają Go. To zaś co obserwuję ostatnio w mojej organizacji nie może nie poruszyć./ Tworzone są listy osób, które to osoby następnie zwalnia się z funkcji i pracy  b e z  żadnej rozmowy wyja-

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
858

[858] śniającej. Kluczem są przekonania o poglądach tych osób, a głównie fakt bardziej czy mniej czynnego realizowania linii Stow. Pax, której to linii jednym z autorów jako członek Stow., jego Prezydium i wiceprzewodniczącym – był i Pan./ – proponuje się niektórym kolegom, przez jakieś pozastatutowe “komisje weryfikacyjne” – podpisywanie deklaracji lojalnościowych, w zamian za utrzymanie pracy/ – wyrzucona zostaje z mieszkania służbowego na bruk rodzina z małym dzieckiem. W historii Pax-u takich praktyk nie było…/ – niektórzy członkowie władz Stow. poruszając się samochodami służbowymi po Polsce, odmawiają przewozu paczek żywnościowych dla rodzin internowanych kolegów. Rodzin, w których są małe dzieci. Wydawałoby się, że posługiwanie się naukami Kościoła nie może mieć charakteru odświętnego…/ – według niepełnych danych ok. 20 kolegów – członków PAX z całej Polski zostało w ostatnim okresie internowanych. Niektórych zwolniono – większość nie. Rodziny żyją w depresji. Przykro mi Panie Pośle na Sejm i Ministrze Rządu, ale nie znalazłem w Pana działalności żadnego gestu na rzecz ulżenia losu Pana przecież kolegów organizacyjnych bądź ich rodzin. A ma Pan w ręku wszystko: bazę gospodarczą, samochody, pieniądze, ludzi, trybunę sejmową i rządową./ Powtarzam raz jeszcze: wartością dla mnie w tej organizacji największą będzie fakt czy katolicyzm jest dla niej i dla jej członków środkiem czy celem działania. Reszta jest rzeczą wtórną./ To, co powyżej opisałem jest “w poprzek” nie tylko chyba mojego rozumienia katolicyzmu. Takie sytuacje nie są tak częste w innych instytucjach jak w PAX. Zapewne Ojcowie Kościoła w Polsce nie będą w stanie pojąć tego swoistego poczucia wartości etyczno-moralnych w organizacji zrzeszającej ludzi wierzących./ Do czasu wyjaśnienia powyższych spraw rozumiem, i=ż nie będzie Pan w swoich wystąpieniach publicznych używał za mnie i w swoim imieniu sformułowania “my, katolicy…”/ Sławomir Siwek/ Red.Nacz. Ilustrowanego Tygodnika Katolickiego “Zorza” / Ps. Konsekwentne byłoby, gdybym w niedługim czasie, w wyniku powyższego listu znalazł się i ja wśród kolegów zwolnionych z funkcji w związku z poglądami wyrażonymi otwarcie. Cóż robić-paru słów prawdy nie kupuje się za 11 tys. zł. pensji. Prawda ma wyższą cenę. / S. #

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
859

[859] # //Maszynopis, A4, dwustronnie, na przebitce, przez filetową kalkę:// / Podpisywanie oświadczeń, zobowiązań lojalności potępienie Solidarności/ w świetle MIĘDZYNARODOWEGO PAKTU PRAW OBYWATELSKICH I POLITYCZNYCH podpisanego / w HELSINKACH w 1975 r. / Podpisywanie jakichkolwiek oświadczeń lojalności wobec WRON, jak również potępiających Solidarność a także zobowiązań wystąpienia z Solidarności przedkładanych przez władze obywatelom jest nie tylko pozbawione podstawy prawnej, ale jest wyraźnie sprzeczne z aktem końcowym podpisanym w Helsinkach i ratyfikowanym przez rząd PRL. Art.4 wym. paktu stwierdza: 1/ “W przypadku, gdy wyjątkowe niebezpieczeństwo publiczne zagraża istnieniu narodu i zostało ono urzędowo ogłoszone, Państwa-Strony niniejszego Paktu mogą podjąć kroki mające na celu zawieszenie stosowania zobowiązań wynikających z tego Paktu w zakresie odpowiadającym wymogom sytuacji – pod warunkiem, że kroki te nie są sprzeczne z innymi zobowiązaniami, wynikającymi z praw międzynarodowego i nie pociągają za sobą dyskryminacji wyłącznie z powodu rasy, koloru skóry, płci, języka, religii lub pochodzenia społecznego. 2/ powyższe postanowienie nie upoważnia do zawieszenia stosowania artykułów 6, 7, 8 /ust. 1,  2/, 11, 15, 16 i 18. Każde z Państw – Stron niniejszego Paktu korzystające z prawa do zawieszenia stosowania zobowiązań, poinformuje natychmiast pozostałe Państwa-Strony niniejszego Paktu, za pośrednictwem Sekretarza Generalnego ONZ, jakie postanowienia Paktu zostały zawieszone, oraz jakie były tego powodu. Następnie Państwo to zawiadomi tą samą drogę o terminie, w którym zawieszenie przestaje zobowiązywać”./ Jak z powyższego wynika, ogłoszenie stanu wojennego w Polsce i utworzenie WRON /Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego/ byłoby dopuszczalne, gdyby “wyjątkowe niebezpieczeństwo publiczne zagrażało istnieniu narodu”. Wiadomo, że władze od momentu podpisania porozumień w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu stwarzały sytuacje, które mogłyby uzasadniać istnienie takiego “niebezpieczeństwa publicznego”. Temu przede wszystkim celowi służyły oświadczenia władz sugerujące: – chęć przejęcia władzy przez NSZZ Solidarność /to stwierdzić należy, iż gdyby nawet było to zgodne z prawdą, to mogłoby to stanowić zagrożenie dla partii, lecz nie było i być nie mogło zagrożeniem dla istnienia narodu”/ – przygotowania NSZZ Solidarność do wymordowania komunistów Polsce, przy czym liczbę przewidzia-

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
860

[860] nych do “fizycznej likwidacji” określano nawet na 15-18 tysięcy działaczy komunistycznych/!/ co stanowi już prowokację monstrualną. – katastrofę ekonomiczną zagrażającą istnieniu narodu, do czego prowadziło m.in. wycofanie z handlu państwowego towarów ze sklepów – dla udowodnienia że “nic nie ma”. – wzrost przestępczości. Dla jej zwalczenia wystarczyłoby w pewnych okresach i na pewnych terenach zaktywizować organa ścigania – one jednak celowo wstrzymywały swoje działania. / Powyższe wyliczenie nie wyczerpuje oczywiście wszystkich stosowanych przez władze środków dla udowodnienia zagrożenia “istnienia narodu”. Ponieważ wszystko to opierało się na kłamstwie i prowokacji, wprowadzenie stanu wojennego jest nadużyciem prawa./ Po wprowadzeniu stanu wojennego władze przedkładać poczęły obywatelom do podpisania różnego rodzaju oświadczenia o lojalności dla WRON, o potępieniu NSZZ Solidarność, zobowiązania nie należenia do tego związku zawodowego. / Tymczasem wprowadzenie stanu wojennego – zgodnie z postanowieniem art. 4 ust. 2 cytowanego Paktu – nie upoważnia do zawieszenia stosowania postanowień art. 6, 7, 8 /ust. 1, 2/, 11, 15, 16 i 18. Co mówią te artykuły? Nie będziemy ich-z jednym wyjątkiem-cytować, podamy w skrócie ich treść. art.6 – gwarantuje prawo do życia, które musi być chronione przez ustawę / zadanie to spełnia art. 148 § 1 Kod. Kar./ i stwierdza: “Nikt nie może być samowolnie pozbawiony życia”. Strzelanie do górników i robotników i pozbawianie ich życia /jak w kop. Wujek/ naruszyło to postanowienie nie tylko wobec obowiązujących ustaw krajowych ale i międzynarodowych paktów ratyfikowanych przez rząd PRL. Władze twierdzą, że nie było tu “samowoli”, lecz z jednej strony wyraźne przepisy dekretu o wprowadzeniu stanu wojennego, z drugiej strony – działanie w obronie koniecznej przez władze porządkowe /ZOMO/. Samowola polega tu jednak na fakcie, że w Polsce nie było w ogóle warunków ustawowych dla wprowadzenia stanu wojennego i każde działanie władz z powoływaniem się na stan wojenny i bezprawnie ogłoszony dekret o stanie wojennym jest samowolą. art. 7 stwierdza: Nikt nie może być poddany torturom, lub okrutnemu, nieludzkiemu albo poniżającemu traktowaniu lub karaniu”. Szczegółowa dokumentacja internowań i aresztowań da odpowiedź o ile władze zastosowały się do tego postanowienia. art. 8 – mówi o zakazie trzymania kogokolwiek w niewoli / chodzi o niewolnictwo i handel niewolnikami/. Ustęp 3a

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
861

[861] tego artykułu stwierdza:” Nie wolno nikogo zmuszać do pracy przymusowej lub obowiązkowej”. Tu postanowienia WRON wyraźnie naruszają ten zakaz o charakterze międzynarodowym osłaniając to naruszenie tezą o “likwidacji bezrobocia” /!/. art. 11 – dotyczy pozbawienia wolności ze względu na niemożność wywiązania się z zobowiązań umownych, art. 15 – zwraca uwagę, że nikt nie może być skazany za czyn lub zaniechanie które w myśl prawa wewnętrznego lub międzynarodowego nie stanowiły przestępstwa w chwili jego popełnienia. Stąd akt abolicji ogłoszony przez Radę Państwa po wprowadzeniu stanu wojennego. Praktyka pokaże o ile i w jakim zakresie przestrzegany. art. 16 – zwraca uwagę, że “każdy ma prawo do uznawania wszędzie jego podmiotowości prawnej”. Stąd sugestie o “deportowaniu” przywódców Solidarności na Zachód za zgodą państwa zachodnich wymagają zgody kandydatów do deportowania, bowiem zachowują oni swoją podmiotowość prawną, a tym samym prawo nieskrępowanego oświadczenia swej woli co do miejsca zamieszkania, obywatelstwa itd. “Deportowanie sprowadzałoby ich do roli przedmiotów w rękach władz. W końcu art. 18 dotyczy on zagadnienia postawionego na wstępie. Stwierdza on: “Każdy ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania. Prawo to obejmuje wonność posiadania lub przyjmowania wyznania i przekonań według własnego wyboru, oraz do uzewnętrznienia indywidualnie, czy wspólnie z innymi, publicznie czy prywatnie, swej religii lub przekonań, przez uprawianie kultu, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie”. W ust. 2 powiedziano: “Nikt nie może podlegać przymusowi, który stanowiłby zamach na jego wolność posiadania, lub przyjmowania wyznania, albo przekonań według własnego wyboru”. Ust. 3 – decydujący dla naszych rozważań – głosi: “Wolność uzewnętrzniania wyznania lub przekonań może podlegać jedynie takim ograniczeniom, które są przewidziane przez ustawę i są konieczne dla ochrony bezpieczeństwa publicznego, porządku, zdrowia lub moralności publicznej, albo podstawowych praw i wolności innych osób.” Należy zatem stwierdzić z całą mocą, że żądanie podpisywania jakichkolwiek oświadczeń jest ze strony władz naruszeniem “wolności przekonań” a zatem jest bezprawne i że art. 18 cytowanego Paktu nie może być – zgodnie z postanowieniem art. 4 ust. 2 Paktu – zawieszony nawet na okres “Stanu wojennego”. Każdy powinien być tego świadomy. WIK 10.I.1982 r. #

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
862

[862] # //Maszynopis, A4, dwustronnie, na przebitce, przez fioletową kalkę:// “Wiadomo przecież, że w imię motywów rzekomej sprawiedliwości /np. dziejowej czy klasowej/ niejednokrotnie niszczy się drugich, zabija, pozbawia wolności, wyzuwa z elementarnych ludzkich praw”. Jan Paweł II. / W A L C Z Y M Y   O   S W O J E   P R A W A/ Przez 37 lat w pocie czoła i z kneblem w ustach pod kierownictwem partii komunistycznej budowaliśmy socjalizm pseudosocjalizm w wydaniu moskiewskim. Ilekroć budziła się w nas świadomość niewolniczego poddaństwa czerwonej burżuazji, tylekroć w brutalny sposób tłumiono najmniejsze nawet pragnienie uczynienia swego losu godziwym. Ostatnio wprowadzono nową metodę dla tłamszenia dążeń ludzi pracy – stan wojenny. Wprowadzono czołg i bestialskiego zomo-wca tam gdzie potrzebny jest most. Bezczelnie ogłupiająca WRON-a twierdzi, że wszystko, to czyni zgodnie z prawem, z dobrodziejstwem dla naszego narodu. Wymowa codziennych faktów odsłania jej fałsz i zakłamanie. Chciejmy sobie przypomnieć Powszechną Deklarację Prawa Człowieka z 1948 r., którą rząd polski ratyfikował w 1977 r. Niech to przypomnienie pozostawi w nas trwały ślad w postaci trzeźwego osądu “dobrobytu” proponowanego nam przez WRONę i zdecydowanego przeciw-działania gwałceniu nas z niepodważalnych praw człowieka. Oto niektóre tylko z tych praw: Artykuł 1. Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw. Są oburzeni rozumem i sumieniem i po winni postępować wobec innych w duchu braterstwa. Artykuł 2. Każdy człowiek posiada wszelkie prawa i wolności płci, języka, wyznania, poglądów politycznych i innych, narodowości, pochodzenia społecznego, majątku, urodzenia lub jakiegokolwiek innego stanu. Nie wolno ponad to czynić żadnej różnicy w zależności od sytuacji politycznej, prawnej lub międzynarodowej kraju lub obszaru, do którego dana osoba przynależy, bez względu na to, czy dany kraj lub obszar jest niepodległy, czy też podlega systemowi powiernictwa, nie rządzi się samodzielnie lub jest w jakikolwiek sposób ograniczony w swej niepodległości. Artykuł 3. Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby. Artykuł 5. Nie wolno nikogo torturować ani karać lub traktować w sposób okrutny, nieludzki lub poniżający. Artykuł 7. Wszyscy są równi wobec prawa i mają prawo, bez jakichkolwiek różnic, do jednakowej ochrony prawnej. Wszyscy mają prawo do jednakowej obrony przed jakąkolwiek dys-

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
863

[863] kryminacją, będącą pogwałceniem niniejszej Deklaracji, i przed jakimkolwiek narażeniem na taką dyskryminację. Artykuł 8. Każdy człowiek ma prawo do skutecznego odwoływania się do kompetentnych sądów krajowych przeciw czynom stanowiącym pogwałcenie podstawowych praw przyznanych mu przez konstytucję lub przez prawo. Artykuł 9. Nikogo nie wolno samowolnie aresztować, zatrzymać lub wygnać z kraju. Artykuł 10. Każdy człowiek ma na warunkach całkowitej równości prawo, aby przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach lub zasadności wysuwanego przeciw niemu oskarżenia o popełnienie przestępstwa być wysłuchanym sprawiedliwie i publicznie przez niezależny i bezstronny sąd. Artykuł 12. Nie wolno ingerować samowolnie w czyjeś życie prywatne, rodzinne, domowe, ani w jego korespondencję, ani też uwłaczać jego honorowi lub dobremu imieniu. Każdy człowiek ma prawo do ochrony prawnej przeciwko takiej ingerencji lub uwłaczaniu. Artykuł 13. Każdy człowiek ma prawo swobodnego poruszania się i wyboru miejsca zamieszkania w granicach każdego państwa. Każdy człowiek ma prawo opuścić jakikolwiek kraj, włączając w to swój własny, i powrócić do swego kraju. Artykuł 14. Każdy człowiek ma prawo ubiegać się o azyl i korzystać z niego w innym kraju w razie prześladowania. Artykuł 17. Każdy człowiek, zarówno sam jak i wespół z innymi ma prawo do posiadania własności. Nie wolno nikogo samowolnie pozbawiać jego własności. Artykuł 18. Każdy człowiek ma prawo wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje swobodę wyznania lub wiary bądź indywidualnie bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów. Artykuł 19. Każdy człowiek ma prawo wolności opinii i wyrażania jej. Prawo to obejmuje swobodę posiadania niezależnej opinii, poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji i poglądów wszelkimi środkami bez względu na granice. Artykuł 20. Każdy człowiek ma prawo spokojnego zgromadzenia i stowarzyszenia się. Nikogo nie może zmuszać do należenia do jakiegoś stowarzyszenia. Artykuł 23. Każdy człowiek ma prawo do pracy, do swobodnego wyboru pracy, do odpowiednich i zadowalających warunków pracy oraz ochrony przed bezrobociem. Każdy człowiek bez względu na jakiekolwiek różnice ma prawo do równej płacy za równą pracę. Każdy pracujący ma prawo do odpowiedniego i zadowalającego wynagrodzenia, zapewniającego je-

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
864

[864] mu i jego rodzinie egzystencję odpowiadającą godność ludzkiej i uzupełnianego w razie potrzeby innymi środkami pomocy społecznej. Każdy człowiek ma prawo do tworzenia związków zawodowych dla ochrony swych interesów. Artykuł 28. Każdy człowiek ma prawo do takiego porządku społecznego i międzynarodowego, w którym prawo i wolność zawarte w niniejszej Deklaracji byłyby w pełni realizowane. Artykuł 30. żadnego z postanowień niniejszej Deklaracji nie można rozumieć jako udzielającego jakiemukolwiek państwu, grupie lub osobie jakiegokolwiek prawa do podejmowania działalności lub wydawania aktów zmierzających do obalenia któregokolwiek z praw i wolności zawartych w niniejszej Deklaracji. Wobec jawnego bezprawia które sami dostrzegamy, nie pozostaje nam nic innego jak tylko walka. Walka o to, aby prawo zawsze PRAWO oznaczało, a sprawiedliwość SPRAWIEDLIWOŚĆ. “Socjalizm szkodzi tym, którym ma służyć, sprzeciwia się naturalnym prawom każdego człowieka, wykrzywia powołanie państwa i godzi w spokój i bezpieczeństwo publiczne”. Jeżeli chcesz być prawdziwie wolnym musisz odważyć się na walkę. SOLIDARNIE DO NIEJ PRZYSTĄPMY. Filaretów prawnuki. #

# //Maszynopis:// Do Obywatela Redaktora Naczelnego / Dziennika “Życie Warszawy” / Zdzisława Morawskiego w miejscu / Szanowny Panie Redaktorze. / W związku z rozpoczętą w dniu dzisiejszym tj. 4.I.82 r. tzw. akcją weryfikacyjną pracowników “Życia Warszawy” uprzejmie zawiadamiam Pana, że odmawiam udziału w/w akcji i nie stawię się na wezwanie komisji, której Pan przewodniczy. Decyzję tę podjąłem po wielodniowym namyśle. M ono charakter ostateczny i nieodwołalny. / —– / Powody tej decyzji są tak oczywiste i poza wszelką dyskusją, że nie należałoby jej w ogóle motywować, ponieważ dla niektórych członków komisji weryfikacyjnej być może jestem tylko jednostką statystyczną z zespołu redakcyjnego “Życia Warszawy” podaję poniżej kilka faktów, które powody mojej decyzji rozjaśnią do końca. – Moje kontakty z dziennikarstwem datują się od lat okupacji hitlerowskiej, kiedy to po maturze dostałem się na konspiracyjne Wyższe Kursy Dziennikarskie prowadzone przez grupę redaktorów z Ziem Zachodnich /Menclewski, Kraszewski, Śmigielski, Ziemba i in./ Nauka na kursach wiązała się z wykonywaniem praktycznych zadań dla prasy podziemnej. / W okresie okupacji należałem

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
865

[865] do Związku Walki Zbrojnej /ZWZ/ a następnie służyłem w oddziałach dywersyjnych Armii Krajowej /Kedyw/. Dwa miesiące powstania Warszawskiego odbyłem na Żoliborzu. Za okres ten odznaczony jestem Krzyżem Walecznych i Srebrnym Krzyżem z Mieczami. – Po wyzwoleniu rozpocząłem 10.II.45 r. pracę /od 1 numeru/ w Katowickiem “Dzienniku Zachodnim”. Przeniesiony z Katowic do Warszawy na stołecznego korespondenta Dziennika Zachodniego, w 1947 r. rozpocząłem pracę w “Życiu Warszawy” gdzie pełniłem różne funkcje do września 1956 r. depeszowca, redaktora technicznego, pracownika działu ekonomicznego, współredaktora dodatku ilustrowanego, kierownika wydań prowincjonalnych w Radomiu i Białymstoku oraz II sekretarza redakcji. W dniu 21.XI.1952 r. uzyskałem tytuł magistra filozofii w zakresie socjologii /u prof. Stanisł. Oszowskiego/ na U.W. – Poczynając od września 1956 r. objąłem w Życiu stanowisko redaktora muzycznego pisma /publicysty, krytyka muzycznego/ obecnie starszego publicysty – funkcję tę pełnię po dzień dzisiejszy. Wybrany prawie jednomyślnie, na zebraniu założycielskim w grudniu 1980 r. pełnię obowiązki przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność” redakcji “Życia Warszawy”. Za pracę społeczną otrzymałem m.in. Złotą Odznakę dla miasta Warszawy, Odznakę Zasłużonego Działacz Kultury, Złotą Odznakę za zasługi dla Zakopanego /za muzeum Szymanowskiego – “Atma”/, mam również kilka wyróżniających moją działalność społeczną i zawodową. Jestem laureatem nagród za publicystykę kulturalną Stow. Dziennikarzy Polskich oraz nagród za działalność radiową i telewizyjną przyznanych mi przez Stow. Art. Muzyk. /SPAM; Mam odznaki i dyplomy honorowe za 20, 25 i 30 lat pracy w dziennikarstwie pols. Jestem członkiem dwóch stowarzyszeń twórczych: Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i Stow. Polskich Artystów Muzyków. W pierwszym jestem członkiem Rady Oddziału Warszawskiego, w drugim pełniłem funkcję w zarządzie sekcji krytyków i recenzentów muzycznych. To było by z grubsza rzecz biorąc, wszystko jeżeli chodzi o 58-letni życiorys niżej podpisanego dziennikarza “Życia Warszawy”, który 34 lata swego życia poświęcił, jak umiał najlepiej tej swojej gazecie. Nie wiem co tu jest do weryfikowania. Wiem natomiast, że nie mam ani ochoty, ani zamiaru uprawiania jakiejś swoiście dzisiaj pojętej “samokrytyki”, której żałosne przykłady oglądam bez mała codziennie w dzienniku TV. Nie wydaje mi się rów-

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
866

[866] nież abym chciał w przyspieszonym tempie – godzinę, czy nawet dwie tłumaczyć się komuś z moich ideałów, czy publicznie wyjaśniać postawy moje zajmowane wobec rodzinnego kraju i jego aktualnych problemów w dodatku jeżeli pospolity strach przed utratą pracy miałby być motorem takiego działania. Jeżeli to wszystko, co zamyka się w moim dotychczasowym życiu nie miało żadnego znaczenia i nic o mnie nie stanowi, jaką wagę może mieć kilka gładkich służalczych zadań, które mógłbym, gdybym chciał, wygłosić przed komisją z profesjonalną swadą wieloletniego prezentera telewizyjnego lub złożeniu podpisu na jakimś do niczego w końcu nie zobowiązującego oświadczenia? O swoim stosunku do spraw publicznych dziejących się na przestrzeni ostatnich lat 37 i ostatniego półtorarocza świadczyć mogą moje wystąpienia na łamach “Życia”. I wtedy np. gdy pisałem artykuł zatytułowany “Głos bezpartyjnego na IX Zjazd”, to również i moja sprawa /chociaż uczciwość mi nakazuje stwierdził, że pod wszystkim bym się podpisał dzisiaj, co opublikowałem wówczas/ i wtedy również, gdy w październiku 1980 w artykule “Strzępy życiorysu – prawda, cała prawda i tylko prawda” pisałem m.in.: “Życiorysy mierzone są faktami i datami. Wszystkie i te wielkie, obejmujące dzieje rodzinnego kraju i te małe indywidualne, wypełnione osobistymi zwycięstwami i klęskami. Połowy co najmniej zespołu, w którym dziś pracuję nie było jeszcze na świecie, kiedy przed 33 laty wchodziłem do gmachu “Życia Warszawy”. Zazdroszczę im tej młodości, co to wszystko ma jeszcze przed sobą, ale okazało się, że i oni zazdroszczą mi przeżytych niegdyś lat okupacji, która mimo hitlerowskiego terroru była okresem dumnie podniesionych głów, walki z okupantem w KEDYWIE, potem powstania Warszawskiego, a potem smaku pierwszych chwil wolności. W o l n o ś c i  – cóż oni, młodzi wiedzą o tej ciężkiej walce, którą tym razem stoczyć trzeba było z samym sobą i podjąć najtrudniejszą w życiu decyzję. Kiedy do wyboru było tylko z prawej – Las, a z lewej – praca i życie w murach na których wisiały plakaty “AK – zapluty karzeł reakcji”, jak bardzo gorzko było podejmować decyzję, w którą stronę iść. A decyzję tę podejmowali ludzie jak ja nie mający lat dwudziestu, chociaż przedwcześnie postarzali i dojrzali okresem tamtych trudnych lat wojny i po niej pierwszych doświadczeń. A przecież poza nielicznymi wyjątkami nasz kierunek był jeden, zostaliśmy w murach

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
867

[867] miast i zabraliśmy się do roboty z taką pasją i tak uczciwie, że zniknęły haniebne plakaty z murów. – Ale ta praca nie była nam potrzebna do żadnej rehabilitacji – z czego niby mieliśmy się weryfikować? Po prostu młodzi niedoświadczeni uczyliśmy się w nowych warunkach służyć własnej ojczyźnie. Ba właśnie na wczoraj, dziś i jutro, to co właśnie brata, pozwala zapomnieć o własnych słabościach i cudzych błędach to właśnie OJCZYZNA. Dzień 13 grudnia 1981 zastał mnie w Danii na obczyźnie. Był to również dla mnie, jak dla każdego uczciwego Polaka – dzień klęski, zawodu, goryczy, wątpliwości i gniewu. Mimo dużych trudności komunikacyjnych udało mi się wrócić okrężną drogą przez północną Szwecję, w tydzień później do Warszawy. Ale nie wracałem do ojczyzny, aby się z czegoś rehabilitować czy stawać przed jakimiś “komisjami weryfikacyjnymi”. Jechałem aby nadal pracować dla swego kraju mimo wszystko, co się stało. Pracować jak przez wszystkie poprzednie lata… Komisja, której pan przewodniczący, Panie Redaktorze, może mi odebrać przywilej pracy w redakcji “Życia Warszawy”, nie ma jednak żadnych uprawnień aby zwolnić mnie z konstytucyjnego i moralnego obowiązku służenia mojej ojczyźnie. – Choćby z miotłą w ręku na ulicy. Tam również można być bardzo użytecznym. Jest w końcu tyle śmieci do uprzątnięcia w naszym kraju… I to jest tyle, co chciałem Panu przekazać dzisiaj, Panie Redaktorze dla wyjaśnienia motywów mojej odmowy w przesłuchaniu dokonywanym przez tzw. “Komisję Weryfikacyjną Dziennikarzy”. / Proszę przyjąć wyrazy szacunku /mgr Zdzisław Sierpiński/ #

# //Maszynopis:// na jakiejś starej maszynie:// KONFEDERACJA POLSKI NIEPODLEGŁEJ / Kraków Luty 1982 / Obszar II – Kraków / Oświadczenie / Sytuacja społeczno-ekonomiczna w kraju jest niezwykle skomplikowana i napięta. Pomimo protestów całego wolnego świata, apeli i petycji różnych partii politycznych, organizacji społecznych, związków zawodowych, kościołów, pomimo indywidualnych głosów oburzenia i dezaprobaty najwybitniejszych intelektualistów i twórców kultury – stan wojenny trwa nadal. Reżim pod osłoną wojska i milicji wprowadził horrendalne podwyżki cen podstawowych artykułów spożywczych i wszystkich artykułów przemysłowych. Wydzielił głodowe racje żywnościowe. Być Polakiem to brzmi dumnie, ale i tragicznie. Żelazny ucisk “braterskiej przyja-

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
868

[868] źni” Sowietów zaciska się na karku każdego Polaka. Represje i przemoc, śmierć i knebel to argumenty czerwonej junty, przed którą stajemy z podniesionym czołem żądając: WOLNOŚCI I CHLEBA / Konfederacja Polski Niepodległej zawsze stała, stoi i stać będzie przy koncepcjach zawartych w swych programowych dokumentach. Wbrew partyjnym dogmatykom i neostalinowcom, dążącym za wszelką cenę do opanowania wszystkich dziedzin życia społecznego i politycznego w Polsce, a w konsekwencji do trwałego zaprzedania Ojczyzny Moskwie, wbrew bratobójczym ciosom siepaczy z ZOMO i esbeckim kazamatom, tak jak dawniej i teraz mówimy to, o czym wszyscy szeptają: TYLKO NIEPODLEGŁA, DEMOKRATYCZNA, WOLNA RZECZPOSPOLITA GWARANTKĄ PRAW I DOBROBYTU NARODU ! / TAJNE TYMCZASOWE KIEROWNICTWO / AKCJI BIEŻĄCEJ KPN / OBSZAR II – KRAKÓW / #

# //Ulotka A4, dwustronnie powielana z matrycy białkowej, na pap. powielaczowym:// Przepisz i podaj dalej! 1.02.1982 r. Przepisz i podaj dalej!// – – – – – 25 stycznia w 43 dni po wprowadzeniu stanu wojennego obradował Sejm PRL. Społeczeństwo liczyło na ostre stanowisko Sejmu, na potępienie zbrodni i bezprawie, na votum nieufności dla WRON-y. Nadzieje nasze okazały się płonne – Sejm uchwalił konieczność wprowadzenia stanu wojennego. Prezentowane w środkach masowego przekazu wystąpienia posłów, poza nielicznymi wyjątkami, nie wymagają komentarzy, a zachowanie sali sejmowej nie miało nic wspólnego z podstawowymi zasadami parlamentaryzmu, czy po prostu kultury. Jedno jest pewne – Sejm PRL w jego obecnym składzie nie jest przedstawicielem społeczeństwa polskiego, jest skompromitowanym klakierem partyjno-wojskowym dyktatury. Tylko nielicznym udało się zachować zdolność do samodzielnego myślenia i zwykłą ludzką godność. Dziękujemy im za to. / – – – – -/ KOMUNIKAT nr 6 z dnia 1.02.1982 r. Komisja Obrony Pracowników NSZZ “Solidarność” PZT. Przypominamy: nosić odznaki NSZZ “Solidarność” Z dniem 1.02.82 r.  WRON-a przystępuje do przeprowadzenia reformy gospodarczej kosztem społeczeństwa. Wielokrotne podwyżki cen żywności, materiałów, energii artykułów przemysłowych mają załatwić sprawę tzw. “reformy gospodarczej”, która praktycznie nie uzdrawia organizmu gospodarczego państwa. uderzenie w społeczeństwo jest łagodzone tzw. “rekompensatami” obejmującymi przydziały kartkowe,

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
869

[869] energię i opał, co stanowi jedynie część niezbędnych wydatków w każdej rodzinie. Rekompensaty nie uwzględniają znacznego wzrostu cen warzyw, owoców i podstawowych art. przemysłowych, wprowadzony stan wojenny umożliwił spektakularne przeprowadzenie konsultacji ze społeczeństwem pozostającym po drugiej stronie ekranu TV i samowolne rozstrzygnięcie tego trudnego problemu. W związku z koniecznością obrony naszych spraw manifestujemy nasz protest i jedność od dnia 1.02.82 w godzinach 12–12.05 /pięć minut/ przerwą w pracy przez wygaszenie światła i pozostanie w ciszy na stanowisku pracy. Poza wojskiem, MO, ZOMO i partią w Ojczyźnie naszej chce żyć i pracować Naród Polski – pokażmy WRON-ie jedność. / – – – – – / GOSPODARKA W STANIE WOJENNYM / Jak informują pracownicy kopalń oficjalne dane o wydobyciu są nieprawdziwe. Albo fałszuje się sprawozdawczość albo pobiera się węgiel z hałd, gdzie był nagromadzony w oczekiwaniu na podwyżkę cen. Po 13.12.81 r. wydobycie dramatycznie spadło. Spowodowały to nie tylko strajki w większość kopalń i powszechny bierny opór, lecz również odesłanie do domów wielu górników mieszkających w hotelach robotniczych /uznanych przez władzę za potencjalne ognisko oporu/, zniszczenie części urządzeń używanych przez strajkujących do budowy barykad i rozbitych przez czołgi, długi okres potrzebny do uruchomienia produkcji w kopalni “Piast” i “Ziemowit”, gdzie wydobywa się prawie 10% polskiego węgla. / Lublin – wydajność pracy spadła o ok. 1/3 w porównaniu ze stanem przed wojennym. Jest to częściowo wynik stosowania biernego oporu, a częściowo bzdurnych zarządzeń komisarza wojskowego. / FŁT – Kraśnik – nie pracuje kilka wydziałów, w tym kulkownia – na skutek internowania lub aresztowania wielu specjalistów. W mieście tragiczna sytuacja zaopatrzeniowa, ludzie ustawiają się po chleb już o 5 rano. Huta Katowice – aby zaprezentować w DTV 11.01.82 r. produkcją w Hucie Katowice, kierownik walcowni zatrzymał na dłuższy czas produkcję, gromadząc w ten sposób zapas wlewów na pełną godzinę pokazowego walcowania. / – – – – – / OPÓR TRWA / 13.01.82 r. zakłady dolnośląskie przerwały na minutę pracę /o godz. 12/, by zaprotestować przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. MKS NSZZ “Solidarność” Dolny Śląsk wydał odezwę wzywającą do półgodzinnej akcji protestacyjnej w dniu 29.01.82 r. o godz. 12 przeciwko przygotowywanym podwyżkom. / //str. 2:// Planowaną w WSK Świdnik

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
870

[870] na 21.01.82 r. akcję protestacyjną w związku z procesem przywódców strajku, uniemożliwiło otoczenie zakładu przez ZOMO i wojsko. przed KWK “Wujek” stoi czarny krzyż z 11 nazwiskami. Palą się przed nim świeczki, mieszkańcy i zakłady pracy składają kwiaty. /Rodziny górników zabitych przez ZOMO i MO w czasie szturmu, otrzymały odszkodowania tak jakby górnicy ci zginęli w wypadku przy pracy/. W Łodzi działa Międzyzakładowy Komitet “Solidarność”, wychodzi “Solidarność Walcząca”. Członek łódzkiego MK, przew. KZ “Solidarność” w Zakładach im. Marchlewskiego, J. Dłużniewski w liście otwartym z 19.01.82 r. wezwał załogę swego zakładu do stosowania biernego oporu, pomocy aresztowanym, organizowania przepływu informacji. We Wrocławiu powstał Akademicki Ruch Oporu, a jego założycielem jest Paweł Kasprzak. Ukazują się dzienniki: “Z Dnia na Dzień, “Monitorek Dolnośląski”, “Serwis Informacyjny” oraz tygodnik “Pisane Nocą”. W Częstochowie grupa członków “Solidarności” z Huty im. Bieruta zebrane na pomoc powodzian pieniądze, wypłaciła na podane w TV konto a jako nadawcę podała KZ NSZZ “Solidarność”. “Solidarność” nauczycielska wydała w W-wie odezwę “Do uczniów szkół warszawskich”:? / xxx / w tych trudnych warunkach dla nas wszystkich chwilach my – wasi wychowawcy możemy powiedzieć Wam tylko jedno: nie poddawajcie się terrorowi nie rezygnujcie z dążenia do prawdy, starajcie się odróżniać rzetelną wiedzę od propagandowego fałszu, postępujcie zawsze zgodni z waszym sumieniem. /…/ Uczniowie LO im. Konopnickiej w W-wie zorganizowali 13.01.82 r. protest 30 minut milczenia na dużej przerwie. Protest poprzedziła akcja ulotkowa. 5.01.82 r. w kilku zakładach Gdańska doszło do sabotażu. Wybuchły pożary w Fosforach i Rafinerii. W stoczni remontowej odczepiono statki. / – – – – – – / NZS reaktywował się z tymczasową siedzibą w Paryżu. Zrzeszenie przyjęte zostało do Międzynarodowego Zrzeszenia Studentów. / – – – – – / KULISY DZIAŁANIA WRON-y / Polecenie dyrektora Mennicy Państwowej z dnia 20.01.82 r. Z mocy § 15 ustawa 1 dekretu o stanie wojennym z dnia 12.12.81 r. oraz zarządzenia nr 51 Prez. R.M. z dnia 13.12.81 r. w sprawie zawieszenia działalności związków zawodowych i niektórych organizacji społecznych wydał zakaz noszenia znaczków organizacyjnych przez pracowników Mennicy Państwowej i Ośrodka Badawczo-Rozwojowego. Niniejszy zakaz dotyczy członków zawieszonych organizacji związkowych. Polecenie należy wykonać

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
871

[871] w trybie natychmiastowym. Podpisano: Kierownik Z-du Zmilitaryzowanego mgr T. Rotmaniak. 23.01.82 r. podczas spotkania z dyrektorami teatrów warszawskich M.F. Rakowski oświadczył m.in., że władze spodziewały się w związku z podwyżką strajków i rozruchów i że jeśli chodzi o aresztowania i internowania – “nie cofnie się przed żadną liczbą, żeby utrzymać porządek w kraju”.  Przyznał, iż władza ma świadomość, że działa w próżni społecznej i posługuje się miernotami. Zaprosił do występowania w TV, oświadczając jednocześnie, że nie ma żadnego wpływu na DTV. Stwierdził też, że on i gen. Jaruzelski stanowią “centrum wojskowej dyktatury”. / – – – – – / 18.09.1939 r. pojawił się w Polsce niemiecko-rosyjski komunikat radiowy o współdziałaniu wojskowym na terenie okupowanego kraju: “… zadanie tych wojsk polega na tym, aby przywrócić w Polsce porządek i spokój, które zostały naruszone przez rozpadnięcie się Państwa Polskiego i dopomóc ludności polskiej do przebudowania warunków swej egzystencji państwowej…” Zadziwiająco podobne w treści oświadczenia możemy znaleźć w prawie każdym numerze “Trybuny Ludu” czy “Żołnierza Wolności”, a przemówienia gen. Jaruzelskiego w co drugim zdaniu zawierają słowa porządek i spokój. / – – – – – / A P E L – Na znak naszej jedności i solidarności gasimy światła każdego trzynastego w godzinach 21-21.15. Pokażemy im ilu nas jest i że nie daliśmy się złamać. Bądźmy solidarni. / – – – – – / S I Ł A   I C H / Ogromne wojsko, bitne generały,/ Policja tajna, widna i dwupłciowa, / Przeciwko komu tak się pojednały? / Przeciwko kilku myślom… co nienowe! // #

# ZE ŹRÓDEŁ WIARYGODNYCH # Wiele parafii rozdziela paczki żywnościowe z zagranicy. Wykorzystują to różni oszuści. Niektóre osoby przychodzą po kilka razy, pokazują różne dowody osobiste, fałszują te dowody, biorą paczki “dla sąsiadki, która nie może przyjść” itp. Księża zorientowali się w tym i zaczęli sprawdzać dokumenty, notować ich numery, prowadzić ścisłą ewidencję. # Autorem wiersza “Do generała” jest internowany w Białołęce Maciej Zembaty. Niektóre egzemplarze tego wiersza były podpisane jego nazwiskiem. #

KRONIKA
DZIEŃ 68, 18 II 1982, s.
872

[872] DOWCIPY # Skład polskiej drużyny na najbliższe mistrzostwa świata: w bramce Jaruzelski, w obronie wojsko, w pomocy Układ Warszawski, w ataku ZOMO. # Facet stoi w kolejce po szynkę. Po chwili prosi stojącego za nim o przytrzymanie mu miejsca, bo musi iść zastrzelić Jaruzelskiego. za chwilę wraca. – I co, zastrzelił go pan? – Niestety, tam jeszcze większa kolejka. # Dwaj zomowcy wchodzą do sklepu z psem. Z kolejki wychodzi staruszek i zaczyna oglądać psa ze wszystkich stron. Jeden z zomowców w końcu się zdenerwował i pyta: co go tak oglądacie, obywatelu? Na to staruszek: bo tam w kolejce ktoś powiedział, że właśnie wszedł pies z dwoma hujami. # Czym się różni Londyn od W-wy? W Londynie jest Scotland Yard, a w W-wie co jard to SKOT. # Co wyskakuje Jaruzelskiemu, kiedy rozpina rozporek? Jego rzecznik prasowy. #

PRASA # TL. – Pół kolumny poświęcone omówieniu sytuacji na UMK w Toruniu w grudniu 81. W chwili ogłoszenie stanu woj. trwało tzw. pogotowie partyjne w postaci “dyżuru” w lokalu KM PZPR. Zakończyło się ono rano 13.12. na skutek osobistej interwencji kierownictwa instytucji miejskiej. Wobec stanu woj. działacze KU przyjęli dwuznaczną postawę. Sekretarz KM odwołał w uczelni I Sekretarza KU i kilku innych działaczy, ale było już za późno. Odbyte 30.12. plenum KU nie potrafiło dokonać właściwej analizy sytuacji w organizacji uniwersyteckiej w świetle stanu woj., w niektórych wystąpieniach wręcz kwestionowano jego zasadność. 7.1. egzekutywa KW podjęła uchwałę o rozwiązaniu uczelnianej organizacji. Przeprowadzono rozmowy weryfikacyjne, w wyniku których wykluczono z partii 17 członków, skreślono 18 a wobec 4 wszczęto postępowanie orzekające w WKKP. – Wznowiono wydawanie Przekroju w nakładzie 500 tys. egz. # Życie W-wy. – Obniżono – w stosunku do podwyższonych dopiero co – ceny telewizorów o kilka – kilkanaście procent. Podwyżka w sumie wynosi jednak dalej ok. 100 %. – Trwa renowacja Panoramy Racławickiej. # GK. – Rząd RFN podjął restrykcje wobec Polski i ZSRR. # # #

Share:

Author: KSW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *