56. DZIEŃ OKUPACJI sobota 6 lutego 1982 r.

56. DZIEŃ OKUPACJI sobota 6 lutego 1982 r.

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
683

[683] TEKSTY. //Maszynopis krążący w odpisach: // GNIAZDO WRONIE /szopka satyryczna/ Trzynastego – chociaż Polska spokojna / Trzynastego może zdarzyć się wojna / I z jasnego nieba może spaść grom / Trzynastego drzwi wyważy ci łom / Trzynastego może słońce zakryć stado WRON / Trzynastego wszystko zdarzyć się może / Trzynastego – świat w zielonym kolorze / Trzynastego może zabraknąć łez / Trzynastego – i pancerni. i pies. / Chór więźniów / Trzynastego grudnia roku ubiegłego / Związali nas ludzie od Jaruzelskiego / Jaruzelski / wchodzi sprężystym krokiem/ / Kto tam jęczy i narzeka, kto tam woła mnie z daleka / Kto tam w Gdańsku i na Śląsku klnie i bredzi coś bez związku / Mym żołnierskim obowiązkiem jest by skończyć raz z tym związkiem / Jest żołnierskim mym zawodem lud obronić przed narodem / Wszak on sam się nie obroni, potom jest generał Wroni / /śpiewa na melodię ułani, ułani/ / Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chaty / Gdzie by nie dotarły me pancerne chwaty /Hej, hej wojacy, malowane dzieci / Niejeden awansik wam dzisiaj poleci / /zbliża się Olszewski/ / Baczność Stefanie! Co macie w planie? / Olszowski / Oto sukces niebywały / Udało mi się prasę całą / Całą dziennikarską hordę / Raz nareszcie wziąć za mordę / Czas wojenny ma swe racje / Mogłem zamknąć więc redakcje / I żeby nie było sporów / Także paru redaktorów /Zostały tylko niestety / Niepoczytne dwie gazety / Lecz dzięki mej złotej ręce / pokonały konkurencję / Jaruzelski / Z ciebie Stefanku to istny Boruta / Tego nie było nawet za Bieruta / Nawet sam Berman tak prasy nie zdusił / Ale ktoś przecież dla nas pisać musi / Olszowski / /śpiewa na melodię “Kupiłem se pawich piór”/ / Kupiłem se parę piór / Kilku dziennikarskich ciur / Choć piszą dość podle / Bo pióra nie orle / Za to trzymam w ręku sznur… / /Wchodzi Rakowski/ Jaruzelski / Co tam panie w “Polityce”? / Rakowski / Zamknęli, choć jestem vice /Choć starałem się jak mogę / Zamknęli  mi ją na skobel. / Jaruzelski / ciesz się, że nie ciebie, twój syn podobno… / Rakowski / Oszczędź mi

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
684

[684] generale / To nie z mojej winy wcale / Choć reprezentuję Wronę / Mój synalek wdał się w żonę / Choć jestem premierem vice / Ona wciąż gra pierwsze skrzypce / Jaruzelski / Nie mówmy o byłej żonie / Co sądzisz Mieciu o WRONIE / Rakowski / Pomysł generalne miałeś bezcenny / Żeby stan beznadziejny zmienić w wojenny / Jaruzelski /do siebie/ / To nie jest mój pomysł / /głośno/ / Stan wojenny? Dziś jest gorzej / Bo zostaliśmy sami, nikt nam nie pomoże… / Rakowski / To możemy pójść z torbami / Jaruzelski / Z plecakami, z chlebakami / Oto twoja marszruta / Dziś pojedziesz do Helmuta / Może da się wzruszyć łzami / Może sypnie dolarami / Mam nadzieję, że coś wskórasz / /grozi palcem/ / Tylko nie zrób jak ten Rurarz! / Rakowski / Jak to tak? Z diabłem w pachty? / Z Niemcem wchodzić mi w konszachty? / Wszak już Wanda… / Jaruzelski / Znów o żonie! / Rakowski / Miły wodzu, ja nie o niej! / Jak już Niemiec ma być dobry / Może dadzą ci znad Odry? / Jaruzelski / Ano właśnie, przyszła paczka, / Na niej adres obok znaczka /”Für Liebe Armee Polacken” / Mieciu, Otwórz no tę pakę. / Co tam widzisz? / Rakowski / Wstyd powiedzieć. O mein Gott / Brudne skarpety und das alte Brot. / Przesyłka nie bardzo taktowna… / Jaruzelski / Prawdziwa przyjaźń bezinteresowna / Adieu. Wykonać rozkaz. Pozdrów syna. / /Wchodzi generał Kiszczak, stuka obcasami/ / Spocznij! / Kiszczak / Nie spocznę, wodzu, proszę się nie złościć / Póki nie zamknę tych z “Solidarności” / Jaruzelski / Dziesięć milionów? / Kiszczak / Dziś w całym PRL-u daję wam na to słowo / W Białołęce i na Helu, gdzie jeździłem służbowo / Miejsc ustronnych jest moc i najcichszych pod słońcem / Tam wozimy noc w noc naszych wrogów tysiące /I choć mówią, że w ZOMO służy bandzior i łobuz /Wkrótce kraj nasz zmienimy w jeden wielki obóz. / Jaruzelski / Socjalistyczny, mam nadzieję… / Mówcie jak to było po kolei / Kiszczak / /Na melodię “Jadą wozy kolorowe”/ / Radiowozy kolorowe z migaczami / Jadą wozy kolorowe z ZOMOwcami / Jadą chłopcy – radarowcy z głośnikami / jadą chłopcy kiszczakowcy z petardami / Twarda służba, wszak ich życie też nie pieści / Czarny Śląsk się od nich jutro zaniebieści. / Oni wszystkich odpowiednio już rozliczą / Nieposłuszną naszą klasę robotniczą / Dalej chłopcy, z pałką z tarczą lub na tarczy / Bić robolów, niech na długo im wystarczy /

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
685

[685] Niech lud twardy od petardy się rozpłacze / Wytłumaczcie im pałami jak to u nas jest. / U nas wiele i niewiele, lecz w sam raz / Mamy hełmy, mamy pałki, mamy gaz. / Jaruzelski / A co z górnikami? Czy wciąż się buntują? / Wyszli już na górę, czy jeszcze strajkują? / Kiszczak / Już są spokojniejsi, już się tak nie pienią / Ale niektórzy zostaną pod ziemią / Jaruzelski / Każda tona węgla na złoto się liczy / Jak też pod tym będą pracować górnicy? / Boję się, że po tym “urobku” kolego. / Zostanie nam tylko – zapał Górnickiego. / Nadchodzi Urban / Cenię u Kiszczaka zdolności praktyczne / Lecz kto podbudował rzecz teoretycznie? / Kto pierwszy napisał, w jakże pięknym stylu./ Że tych z plakietkami trzeba lać po ryju? / Bo gdyby nie pan Urban, chociaż tylko Kibic / Trudno by się było Kiszczakowi wybić. / Jaruzelski / Miło mi to słyszeć ministrze / Ale ja nie tylko za tamto was cenię / Bardziej zasługują na me preferencje / Z prasą zagraniczną wasze konferencje. / Dzięki waszym słowom świat się dowie snadnie / Że w Polsce nikomu włos z głowy nie spadnie. / Że internowani świetnie mają tu się / Bo w drogich kurortach pławią się w luksusie / Że pan Lech Wałęsa, dzięki naszym troskom / Codziennie rozmawia z samą Matką Boską. / Za to wszystko wdzięczny jestem wam szalenie / Drogi nasz baronie, nasz von Münchausenie / Że śpiewasz z nami w zgodnym chórze / Lecz oto nadchodzi kolega po… Biurze / Wchodzi Albin Siwak / śpiewa na melodię Pije Kuba/ / Dawniej byłem na budowie skromnym brygadzistą Byłem jakimś tam Albinem dzisiaj jestem szyszką / Kto się nie wybije, tego we dwa kije! / Dawniej razem z kolesiami piłem marne wino / Dziś do biura sobie jeżdżę czarną limuzyną / Kto się nie wybije, tego we dwa kije! / Łupu cupu, łupu cupu, ten nie wie, że żyje! / Dawniej mogłem wór cementu spędzlować na lewo / Dzisiaj sam profesor Kubiak mówi mi “Kolega”! / Kto się nie wybije, tego we dwa kije! / Łupu cupu, łupu cupu, ten niech w łagrze gnije! / /mówi do Kiszczaka/ /Proszę na jutro mi kolego / Dostarczyć żywcem Bratkowskiego / I w dobrym stanie go Pan sprowadź / Bo chcę se z nim podyskutować… / Kiszczak / Kto by nie chciał… /Zjawia się Barcikowski / A co z odnową? / Jaruzelski / Dzięki naszej WRONy posunięciom raźnym / Dziś proces odnowy jest w trybie doraźnym /nie jeden

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
686

[686] / nie jeden proces, lecz setki procesów / Odnowa moralna: uczymy moresu / Barcikowski / Trzy lata jak dla brata… / Jaruzelski / A jak bardziej krnąbrny brat, to dostaje siedem lat… / Wchodzi prezes Loranc /Słusznie, bo i ze mną byli wciąż w kolizji / Nie podobał im się program w telewizji / Barcikowski /na stronie/ / Trzeba by zamknąć cały naród… / Loranc / Słyszałem, że mimo oporów / więźniom dano dostęp do telewizorów / Czy nie zbytek łaski, nadmiar tolerancji? / Jaruzelski / To zamiast karceru, zaostrzenie sankcji / Barcikowski / Jednak w odnowie widzę postęp / Chcieli dostępu, mają dostęp / Punkt porozumień się zalicza. / A co u pana, na Woronicza? / Loranc / Zielono mi! / Przybyli ułani do okienka / Dystynkcje, pagony i broń szczęka / Pagony, dystynkcje i broń szczęka / Pagony, dystynkcje i broń szczęka / Bagnety i szable w dłoni lanca /bis/ / Przyszliśmy ochraniać tu Loranca / bis/. / Przyszliśmy założyć gniazdo WRONie /bis/ / dziś mamy roboty pełne dłonie /bis/ / Żeby prezes Loranc program robić mógł / Czuwać musi żołnierz /bis/ / Czuwać musi żołnierz, by nie przeszkodził wróg! /mówi/ / W mundurach portierzy, urzędnicy w biurach / i nawet w stołówce, kartofle w mundurach! Zielono mi! / Chór żołnierzy przy czołgu / Ciężki los mają żołnierze raz, dwa trzy, / że ich już cholera bierze, raz, dwa, trzy, / Marznie nos, bo zima sroga, / A nie widać nigdzie wroga, raz, dwa, trzy./ Żołnierz życie wiódł spokojne / Nagle ktoś wymyślił wojnę, raz, dwa, trzy / Każą ci tu stać kolego i pilnować / Czort wie czego, raz, dwa trzy. / Każą sprawdzać samochody raz, dwa, trzy / Bo gdy jakiś wróg się uprze / Może wieźć armatę w kufrze raz, dwa, trzy / Panowie generałowie raz, dwa trzy / Gdzie ten wróg, niech który powie raz, dwa, trzy /Bo nim wroga zobaczymy, / Dupy sobie odmrozimy / Raz, dwa, raz, dwa, trzy. / Orzeł na sztandarze / Chociaż żem ludowy orzeł bez korony /Nie chcę na sztandarze stać u boku wrony / Zamiast mnie umieśćcie tę czarną atrapę / Miast białego Orła, wronę czyli gapę. / E P I L O G / Przedstawić byłaby pora / Głównego Animatora / To nasz sąsiad – Niedźwiedź Wielki / On porusza te kukiełki. / #

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
687

[687] # //Maszynopis, przez kalkę, na przebitce, obustronnie, b. gęsto. Treść: // Kraków, 30.XII.1981. HiL – wg wiadomości wprost z Kombinatu tlenownia i siłownia nadal nie są zajęte. Informator twierdzi, że jest coś w rodzaju zawieszenia broni: tlenowania daje tlen, ale ZOMO na jej teren nie weszło. Jest to mały zakład liczący w sumie kilkadziesiąt osób. Wiadomości dlatego tak trudno się przedostają, że robotnikom nawet nie wolno rozmawiać ze sobą. Miesza się pracowników między wydziałami i przyjmuje mnóstwo nowych – zapewne dwuetatowych. Rozwiązano wydział blach karoseryjnych – nowe przyjęcia od 28.81. //?// 2,5 tys. kara za spóźnienie się 15 min. / POMOC UWIĘZIONYM – nasi internowani /ok. 120 osób/ przewiezieni zostali z Wiśnicza w dwa miejsca: prawd. do Załęża pod Rzeszowem /”nowo zbudowane więzienie”/ i do ośrodka wojskowego w rejon Drawska. Warunki pobytu mają tam zapewne lepsze, ale to daleko. Kościół wie o dalszych ok. 200 uwięzionych – brak jakichkolwiek danych oficjalnych, ok. 3/4 zlokalizowano już metodami nieoficjalnymi. Czynione są naciski na władze, by informowały oficjalnie o miejscu pobytu. Rodziny internowanych i aresztowanych, których adresy są znane, objęte są pomocą żywnościową, finansową, prawną i stopniowo lekarską. każda rodzina ma dostać indywidualnego opiekuna. Wszystko to robione jest nielegalnie. Przypominamy, że nawet w czasie okupacji hitlerowskiej działał w Polsce legalnie Patronat, nie mówiąc o takim drobiazgu, jak oficjalna informacja o adresach uwięzionych. / APEL – należy informować Kurię lub parafię o wszystkich sprawach związanych z losem uwięzionych i ich rodzin, w także osób zwalnianych w ramach represji antyzwiązkowych z pracy lub prześladowanych w inny sposób. Wyczerpują się fundusze złożone przez ludność w pierwszych dniach wojny. Koła powinny systematycznie gromadzić fundusze na pomoc prześladowanym. Sposób przekazywania ich dalej zostanie podany inną drogą. / WROCŁAW – wiadomości w poprzednim komunikacie nie są ścisłe: było wiele strajków okupacyjnych m.in. w FADROMie, PAT, Pafawag, Rozamet, Mostostal. Scenariusze podobne jak wszędzie. Fadroma i PAT – czołgi wjechały 15/16. Mostostal stał jeszcze 17.12. Specyfika Wrocławia: polewanie niebieską farbą zamiast wody. obecnie prawdopodobnie strajki okupacyjne zlikwidowano, trwają strajki włoskie i bierne. Na

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
688

[688] ulicy postrzelony chłopak rozdający ulotki. W kopalniach miedzi w Lubiniu 16.12 strajkujący górnicy wypędzani gazem łzawiącym. Następnie 3 zmiany podjęły akcję strajkową. Na Politechnice Wrocławskiej: pobito dwóch prorektorów, studentów zrzucano ze schodów, jedna osoba zmarła na zawał. 17-tego miał się odbyć pogrzeb, ale odbył się cichaczem wcześniej. Na Uniwersytecie Wrocławskim strajk okupacyjny kilkudziesięciu osób – wyprowadzone przez ZOMO. 17.12. mieszkańcy Wrocławia złożyli kwiaty i zapalili znicze przy ulicy Świdnickiej – milicja zadeptywała wszystko butami. Po 17.12 Zarząd Regionu zwrócił się do mieszkańców Wrocławia, by w określone południe kto może wyszedł na miasto z możliwie dużym plecakiem. Wrocław zaroił się od turystów. Tym sposobem dokonano dyslokacji sprzętu, materiałów przygotowując się do pracy konspiracyjnej. Wł. Frasyniuk – szef Regionu Dolnośląskiego uchował się na wolności. / PZPR – WSP Kraków legitymacje oddało 39 osób na 44. Elwro Wrocław – legitymacje złożyli wszyscy. I sekretarz poszedł to zrobić do KW, odtąd go więcej nie widziano. / Świat. – W Paryżu Blumsztajn i Pomian wystąpili w telewizji. Pokazano film nakręcony z okna naprzeciw siedziby Mazowsza w czasie jej rozbijania przez ZOMO. Jerzy Milewski – szef naszej OKP, twórca Sieci, organizator Polskiej Partii Pracy, sekretarz Komisji Programowej Zjazdu, pracownik IMP PAN w Gdańsku oraz prawdopodobnie Marek Brunne rzecznik prasowy KK, także pracownik IMP PAN są w Stanach. Wyjechali kilka dni przed wojną. Milewski udziela wywiadów prasie amerykańskiej. Tygodnik Time ogłosił Lecha Wałęsę człowiekiem roku. jest on pierwszym od przeszło 50-ciu lat wybrańcem Time`a, którego wyróżnienie zastało w więzieniu. Poprzednim był Mahatma Ghandi, przywódca i bohater biernego oporu w Indiach. Z wywiadu udzielonego przez Lecha krótko przed wojną: “wiem, że dziś jestem ja, i że po mnie przyjdą inni ludzie i wiem także, że nawet jeśli dziś przegram, jutro nadejdzie zwycięzca.” / Sprostowanie: Opisana w nr 10 reakcja damy na przemówienie w telewizorze dotyczyła nie “pisarza katolickiego” Jana Dobraczyńskiego lecz “pisarza katolickiego” Wojciecha Żukrowskiego. JD nie przepraszamy, gdyż mamy statystyczną pewność, że jego przemówienie wywołało podobną reakcję u innych wrażliwych Pań. Z Warszawy

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
689

[689] donoszą, że pod domem Żukrowskiego mieszkańcy stolicy składają jego książki. / A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, księga IX w. 165. / “A czy Sędzia – rzekł Major – żółtą księgę czytał? / Co to za żółta księga? – Pan Sędzia zapytał. / Księga – rzekł Major – lepsza niż wasze statuty, / A w niej pisze co słowo: stryczek, Sybir, knuty, / Księga ustaw wojennych, teraz w Litwie całej / Ogłoszonych, już pod stół wasze trybunały. / Podług ustaw wojennych za takową psotę / Pójdziecie już to najmniej w sybirską robotę.” / OBJAŚNIENIA POETY: “Żółta księga” od okładek tak nazwana, księga barbarzyńska praw wojennych rosyjskich. Nieraz w czasie pokoju rząd ogłasza prowincje całe za będące w stanie wojny i na mocy żółtej księgi oddaje dowódcy wojskowemu zupełną władzę nad majątkami i życiem obywateli. Wiadomo, że od roku 1821 aż do rewolucji Litwa cała podlegała żółtej księdze, której egzekutorem był Wielki Książę Carewicz. ” / POGODY DUCHA W NOWYM ROKU // Kraków, 5.01.82. Od bieżącego numeru nasz komunikat zmienia nieco charakter. Wydarzenia nie biegną już tak szybko, jak w czasie pierwszych dwu tygodni i obecnie najciekawsze wiadomości przynosi radio. Komunikaty wysyłać będziemy zapewne 1-2 razy w tygodniu, zależnie od potrzeb. Będziemy się starać przekazywać tylko b. wiarygodne i sprawdzone informacje. Apelujemy bardzo gorąco o spisywanie pewnych nowych informacji i nadawanie ich w odwrotnym kierunku. Prosimy informować nas w ten sam sposób o sytuacji w instytutach i inicjatywach poszczególnych kół. / NASI UWIĘZIENI – 24.12.81. Wypuszczono z Wiśnicza: A. Antosza /RTV/, Z. Grzywacza /ASP/, Włodarskiego /HiL/, Jachimskiego /AGH/, Józefa Sawę /Hil/, Hudaszka /został ponownie zatrzymany na Mogilskiej/, Krzysztofa Görlicha /PAN/. Nasz przewodniczący Zarządu Regionu – Wacław Sikora nadesłał wiadomość, że siedzi w Iławie. Do “luksów” koło Drawska przewieziono z Wiśnicza tylko 2 osoby – Karkoszkę i T. Schoena. Reszta siedzi w Zarzeczu pod Rzeszowem. Warunki i rygor znacznie gorszy niż w Wiśniczu. Cele 2-3 osobowe, obsługa wyłącznie SB, spacery w betonowej klatce z siatką nad głową, b. utrudnione widzenia, szykanowanie odwiedzających rodzin. Szereg osób choruje, w tym Robert Kaczmarek. Szereg osób skazywano już na izo-

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
690

[690] latki. 20-30 osób podjęło tygodniową głodówkę, żądając m.in. zwolnienia lub przeniesienia do szpitali. / PRZYPOMINAMY O ZBIÓRCE PIENIĘDZY na pomoc uwięzionym i rodzinom apelującym o ofiarność. Pieniądze należy systematycznie gromadzić w Kołach. Przypomnienie. Komitet Strajkowy przypomina uchwałę OKP z 30.VIII.81. zalecającą bojkot RTV przez pracowników PAN i wzywa do jej bezwzględnego przestrzegania w okresie stanu wojennego. Współpraca taka byłaby potraktowana przez środowisko jako kolaboracja. pamiętaj – kto wchodzi między wrony, musi krakać, jak i one. / SPRAWA PROF. JASIEWICZA znana jest już w całym naukowym Krakowie. Słynna “Odpowiedź na odwołanie…” krąży w odpisach z rąk do rąk jako lokalny bestseler. Komitet Strajkowy zajął w tej sprawie stanowisko, które zostanie przekazane Kołom. Komunikat z własnej inicjatywy zabezpieczył 1 egz. dla Piwnicy pod Baranami do wykorzystania po wojnie. / Życie codzienne – W DRUGI DZIEŃ ŚWIĄT NA UL. Lotniczej przechodnie ujęli złodzieja, który próbował wydrzeć torebkę kobiecie. Spisano jego personalia, po czym został wypuszczony, gdyż ludzie nie zdecydowali się na wydanie go w ręce MO. Po godzinie policyjnej pod Filharmonią patrol ZOMO usiłował zatrzymać chłopca. patrol wojskowy odbezpieczył broń, przegonił milicjantów i odprowadził chłopca do domu. / OGŁOSZENIA DROBNE: zamienię kilkanaście utuczonych wron na jednego orła. / Tu leży Wanda co nie chciała Niemca, z czego nie wynika, że wolała bolszewika. # //Refl. do poprzednich 2 tekstów – są to prawdopodobnie kolejne komunikaty KS PAN w Krakowie.// # # //Pismo powielone na powielaczu białkowym, czarną farbą, złożone z 7 kart A4, zapisanych dwustronnie, łącznie 14 stron, przepisanych fachowo, b. gęsto na str. 1 tytuł wykłuty na matrycy szpilką, litery wysokości 3 cm:// 13. GRUDNIA //i dalej:// NR I STYCZEŃ 1982 – NIE MA TAKIEJ KLĘSKI, KTÓRA BY NIE BYŁA KROKIEM KU ZWYCIĘSTWU”. //Obok pieczątka czerwonym tuszem w kształcie odznaki “Solidarności” 4 x 1,5 cm. Dalej:// SPIS TREŚCI: czego nam potrzeba… s. 1, Oświadczenie amerykańskiego Departamentu Stanu…. s. 2, Mniejsze zło…. s. 5, Oświadczenie Czesława Miłosza …. s. 5, Oświadczenie Sławomira Mrożka …. s. 6. Oświadczenie prawników …. s. 8, Nie dajmy się

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
691

[691] zwieść …. s. 8, Deklaracja hańby …. s. 9, Weryfikacja sumień i demokracja …. s. 10, Papież Jan Paweł II /przed modlitwą na Anioł Pański/ …. s. 11, Spotkanie Jaruzelskiego z naukowcami …. s. 12, Sytuacja w Kraju …. s. 13. // CZEGO NAM POTRZEBA? / Czego nam w tej chwili najbardziej potrzeba? Dwóch przede wszystkim rzeczy: wiary i informacji. Wiary w siebie, w ludzką zgodność i solidarność. W to, że jeśli nie damy się skłócić czy zastraszyć, przeżyjemy i stan wojenny. Informacji – bo człowiek pozbawiony wiedzy o drugim człowieku staje się bezbronny. Jesteśmy społeczeństwem, nie umiemy żyć samotnie. Niewiedza o tym, co dzieje się w naszymi najbliższymi powoduje duchowe spustoszenie stokroć większe niż brak towaru w sklepach. System wiedział gdzie nas ugodzić najbardziej. Rozbić “S” to przede wszystkim znaczyło rozbić solidarność, tę z małej litery. Aresztowania to tylko jeden stopień zastraszenia. Inne są mniej widoczne. Przesiąkają do naszych serc i dusz jak niewidzialny jad. Nie możemy się porozumiewać, odwiedzać bliskich, sprawdzać informacji, odróżniać prawdziwe od fałszywych. Celowa dezinformacja jest też jedną z broni systemu skierowanego przeciw nam. Oszalała propaganda usiłuje nam wmówić, że tylko dzięki milicji, wojsku i SB można zaprowadzić ład i demokrację. Łamiąc ludzką godność i wolność usiłuje się przekonać, że to dla dobra człowieka. Ogłaszając, że “wreszcie Polacy zaczną pracować” hańbi się wielki wysiłek tych wszystkich, którzy dotąd z takim poświęceniem, w ciężkich nieraz warunkach stali przy swych warsztatach. Wmawia się nam, że to “S” wszystkiemu winna, łącznie z przygotowywaniem zamachem stanu. Ale jeśli “S” to 10 mln Polaków. Oznacza to, że my, społeczeństwo jesteśmy winni. Winni temu, że chcieliśmy wolności, prawdy, lepszego losu. Oskarża nas władza ta sama, która stanęła na drodze do tych podstawowych ludzkich dążeń. Nie dajmy się podzielić, choć władze robią wszystko, żebyśmy sobie bez wezwania skakali do gardeł. Pomagajmy sobie w tych trudnych, najtrudniejszych dniach, jakie od ostatniej wojny spadły na nasz naród. Zamykajmy oczy i uszy na kłamstwo serwowane nam od świtu do nocy, od jednej do drugiej godziny policyjnej. Wyrabiajmy w sobie cierpliwość i módlmy się o cnotę przebaczenia, choć będzie to prawie niemożliwe, tak jak nie do przebaczenia są wszelkie zbrodnie popełnione na nas zwykłych ludziach. Ale spróbujmy się modlić o tę cnotę, bo żądza

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
692

[692] zemsty czyni nas po trosze podobnymi do naszych morderców. Nade wszystko wierzmy, że jeszcze nie wszystko stracone. Jeśli cały naród zechce być wolnym i godnym, tylko czas będzie nas dzielić od spełnienia naszych nadziei. / Anonim // //Strony 2, 3 i 4 zawierają skrócone prawie do połowy “Oświadczenie amerykańskiego Departamentu Stanu” wskazujące na radzieckie inicjatywy wprowadzenia stanu woj. w Polsce. Pełny tekst oświadczenia zamieszczony jest w 60. DO z 10.2.82. Strona 5 zawiera wiersz Miłosza “Mniejsze zło” zamieszczony w 59. DO z 9.2.82 na s. 58/4 oraz początek artykułu Miłosza z NYT “Ciężka odpowiedzialność za unicestwienie nadziei” zamieszczony w DO na ss. 514 i 642. Strona 6 zawiera dokończenie artykułu i początek “Oświadczenia Sławomira Mrożka w spr. wydarzeń w Polsce, zaadresowanego do cudzoziemców z 8.1.82 r. Tekst tego oświadczenia – patrz DO ss. 547 i 644. Strona 7 zawiera dokończenie oświadczenia Mrożka oraz następującą uwagę od redakcji:// Oświadczenie pisarza jest adresowane do zachodniego czytelnika – niektóre sformułowania zawierają prawdy dla Polaka oczywiste. Od początku rządów komunistów w Polsce nasi intelektualiści niejednokrotnie wypowiadali się w podobnym duchu. Dramatyczne wydarzenia ostatnich tygodni nadają temu głosowi szczególną wagę. Wierzymy, że poprzez opinię publiczną może on wpłynąć na stanowisko Zachodu wobec rządów Polski i ZSRR. //strona 8 zawiera oświadczenie prawników UJ z 14.12.81, które zostało zamieszczone w DO na s. 57, oraz następujący tekst:// Nie dajmy się zwieść / A jednak. Wbrew wszystkim deklaracjom o linii porozumienia, wbrew prawu, wbrew społeczeństwu “nasze” władze zdecydowały się na stan wojenny. Wbrew wszystkim zasadom, ale nie wbrew logice. Tej właśnie, jaką od wieków stosuje w polityce Rosja – najpierw carat potem bolszewicy – logiczne jest to, co pozwala utrzymać władzę, bez przebierania w środkach. Prawie na bezczelną ironię zakrawa fakt, że wypowiedziano społeczeństwu wojnę niemal w przeddzień rocznicy Wydarzeń Grudnia 70, które w znacznej mierze legły u podstaw ruchu “S”, z którego teraz władza usiłuje zrobić “opozycję antysocjalistyczną”, używając retoryki, stylistyki i określeń z najgorszego okresu lat 50-tych. Serwuje się przeróżne audycje w radiu i TV, artykuły w prasie, gdzie na siłę, nie starając się nawet stworzyć pozorów prawdopodobieństwa dziennikarze wmawiają nam, że działalność istniejących organizacji i stowarzyszeń

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
693

[693] “na czele z KOR-em” musiała doprowadzić do tragedii narodowej. W zaowalowany sposób próbują uzasadnić, że wprowadzenie stanu wojennego było mniejszym złem niż interwencja radziecka. Bolszewicy kierują się zasadą – kropla drąży skałę. Otóż tak, nie chodzi o to, aby każdy poszczególny tekst czy audycja była przekonywająca. Należy tylko odciąć człowieka od innych źródeł informacji, od rozrywki, od możliwości wymiany zdań, poglądów, ograniczyć jego swobodę do minimum i ciągle, wytrwale powtarzać mu w różnych wersjach te same kłamstwa. Człowiek jest słaby, szuka uzasadnienia dla działań – którym jest poddawany i wreszcie po pewnym czasie skłonny jest uwierzyć. Jeśli nie we wszystko to przynajmniej w jedno zawoalowane kłamstwo. “Może “S” rzeczywiście chciała przejąć władzę?… “nie nie robili tylko gadali”… “te ciągłe ataki na sowietów…” “to rozdrażniało, prowokowało..” Czyż nie słyszymy już wokół podobnych wypowiedzi? Otóż – nie wdając się w analizę postępowania przywódców “S” musimy zapamiętać, że te czy inne ich pociągnięcia spowodowały nasz-ą obecną sytuację. Samo już istnienie w totalitarnym systemie demokratycznego ruchu na taką skalę było dla komunistycznej władzy niebezpieczne. Nie dajmy się zwieść obłudnym uzasadnieniom. Nieprawdą jest, że w jakiejkolwiek sferze naszego życia dzieje się teraz lepiej. Zło nie może nigdy stwarzać dobra. A to co zrobiono jest ZŁEM. Zatem nie można oczekiwać, że w tym totalnym źle coś może być dobrego. Jedynie człowiek w walce ze złem może się wzmocnić i wzbogacić moralnie. To jest teraz naszą szansą. //str. 9:// Deklaracja hańby / Różne są formuły tego aktu, który od ogłoszenia stanu wojennego podsuwają nam do podpisu podczas przesłuchań na UB i w miejscu pracy: “Ja niżej podpisany/a/ oświadczam, że nie uprawiałem ani uprawiać nie będę działalności na szkodę PRL, że znane mi są przepisy obowiązującego porządku prawnego i będę się do nich stosował” – brzmi jedna. Inna: “Ja… oświadczam, że zaniecham działalności na szkodę PRL” – kryje podstęp. Jeżeli oświadczysz, że czegoś zaniechasz, znaczy to, że się przyznajesz do wcześniejszej działalności. A za to można ci wymierzyć “sprawiedliwość”. W każdym razie możesz się tego spodziewać ze strony

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
694

[694] tej władzy, która cynicznie i jawnie depce każde prawa. Nie w tym rzecz jednak co nam grozi po podpisaniu deklaracji lojalności, ale w tym, czym grozi nam samo podpisanie. Papież Jan Paweł II nazwał zmuszanie społeczeństwa do podpisywania takich deklaracji przestępstwem wobec ludzkiego sumienia, wobec ludzkiej duszy – cięższym nawet niż zadawanie śmierci fizycznej. A my sami, kiedy nam podsuwają tę kartkę do podpisu, czyż nie czujemy brutalności i perfidii władzy, która chce nam odebrać godność, zmusić do uległości i zeszmacenia? Podpisać czy nie podpisać – to pytanie musi sobie zadać każdy uczciwy człowiek, to pytanie uczciwy człowiek sobie zadaje. W różnych okolicznościach i w obliczu różnych zagrożeń. Podpisywania deklaracji żądano przy zwalnianiu niektórych internowanych zaznaczając, że w przeciwnym razie nie zostaną wypuszczeni. Żąda się w ich w zakładach pracy z milczącym lub wyraźnym ostrzeżeniem, że w razie niepodpisania grozi zwolnienie. Na ogół jednak groźba jest nie formułowana otwarcie – ta władza nie lubi do końca odsłaniać przyłbicy. Wychodzi też z założenia, że groźby ukryta działa skuteczniej i skuteczniej łamie ludzi. Wielu odmówiło podpisu, ale wielu uczciwych i godnych ludzi podpisuje. Niektórzy stosują w miejsce oficjalnej formułki swoją własną, na co się łaskawie pozwala. Wszyscy podpisujący tłumaczą się wobec siebie samych, wobec przyjaciół i znajomych tym, że oświadczenia składane pod przymusem nie mają ani wartości prawnej, ani moralnej. A jednak tłumaczą się, bo czują, że nie jest to akt bez znaczenia właśnie moralnego. I nie jest. Jeśli nawet deklaracja nie ma mocy prawnej, jako podpisana pod przymusem, to jest świadectwem naszej słabości, naszego ugięcia się przed siłą. Ta słabość siła potrafi wyzyskać przeciw nam – raz ją stwierdziwszy będzie drążyć dalej i ani się nie zorientujemy kiedy poważniejsze ustępstwa od prawdy sumienia będą nam chlebem powszednim. “Przed wojną”, kiedy istniała legalnie “Solidarność”, byliśmy mocni liczbą, masą, organizacją. Dziś, kiedy jesteśmy rozbici, kiedy uniemożliwiono nam kontakty towarzyskie o organizacyjne – siłę musimy znajdować w sobie samym. Nie wspierają nas wiecowe emocje zbiorowe tylko ten niewyraźny

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
695

[695] głos sumienia, który usiłujemy w sobie zagłuszyć wykrętami i tłumaczeniami. Posłuchajmy go – od siły naszego indywidualnego oporu zależy dziś to, czy odbuduje się czy utrzyma przy życiu zbiorowość naszego Związku – jedynej nadziei na inną przyszłość niż ta, którą funduje nam WRON. I jeszcze jedno – “Solidarność” Małopolska wezwała ostatnio swych członków do podpisywania deklaracji. Wiadomo, że jeszcze przed ogłoszeniem stanu wojennego władze mówiły o koniecznych redukcjach zatrudnienia o 20%. Wniosek stąd prosty: ci, którzy odmawiają podpisu dostarczą żądanego kontyngentu zwolnień. Regionalne władze Związku wychodząc z założenia, że nie należy WRON-ie ułatwiać zadań, ogłosiły ów apel. Nie zamierzamy go podważać. Nie zmienia to jednak faktu, że deklaracja lojalności pozostaje deklaracją hańby. I nie zmienia sytuacji naszego wyboru w obliczu własnego sumienia. I w obliczu tej, o której przyszłości dziś decydujemy – Polski Niepodległej. / Świadek //s. 10:// Weryfikacja sumień i demokracja / Zaraz po Nowym Roku rozpoczęła się w Krakowskim Wydawnictwie Prasowym tzw. weryfikacja dziennikarzy, zabieg, który ma na celu sprawdzenie prawomyślności środowiska. Celem weryfikacji nie jest oczywiście tylko sprawdzenie co kto myśli, ale przede wszystkim – zwolnienie z pracy w dziennikarstwie wszystkich, którzy zdradzają oznaki lub manifestują jawnie, że wciąż myślą tak jakby nie rozumieli “chwalebnych intencji WRON”. Tak więc po zawieszeniu działalności NSZZ “S” i równoczesnym zawieszeniu działalności SDP dziennikarze stanęli przed władzą jako podsądni, których nie ma kto bronić. Charakterystyczny dla całkowitego bezprawia jest sposób powołania “sądu” rozstrzygającego o prawie do pracy. Naprzód “przebadano” redaktorów naczelnych, teraz ci, już “przeegzaminowani” wchodzą w skład komisji weryfikującej członków ich redakcji. Wątpliwy zaszczyt przesłuchania ominął tylko byłego naczelnego “Gazety Krakowskiej”, Macieja Szumowskiego, odwołanego ze stanowiska już w pierwszym dniu stanu wojennego. Nikt nie wie na mocy jakiego rozporządzenia działa komisja, kto ją powołał, kto rozstrzygał o jej składzie. Weryfikacja, mając pozory aktu prawnego, jest jaskrawym pogwałceniem prawa, pogwałceniem starannie zorganizowanym wg psychologicznych reguł zastraszania. Władza ma oczywiście świadomość dokonywanego bezprawia, dlatego nie chce pozosta-

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
696

[696] wiać żadnych zewnętrznych świadectw przesłuchań. Dziennikarze wzywani są ustnie, redakcjami, na wyznaczony dzień i godzinę. Zapewne tylko w kartotekach UB przybywa po przesłuchaniach informacji. W skład Komisji wchodzą m.in. komisarz wojskowy, funkcjonariusz KK PZPR /F. Dąbrowski lub Czepiel w dotychczasowych komisjach/, tow. Żabicki z KC /niegdyś kier. domu kultury HiL w Nowej Hucie/, dyr. Wydawnictwa Prasowego albo jego z-ca, jacyś anonimowi robotnicy-figuranci i odpowiedni redaktor naczelny. Mały katechizm pytań Komisji: 1/ ocena “S”, zwłaszcza ekstremistów, 2/ ocena SDP i jego prezesa Bratkowskiego, 3/ ocena KPN-u, 4/ ocena KOR-u, 5/ ocena stano wojennego. Pytania jak widać klasycznie ubeckie, nie pozostawiające złudzeń kim naprawdę jest ta władza wobec własnego społeczeństwa. Środowisko dziennikarskie, jak wiele innych środowisk, przeżywa wielki dramat sumienia. Jak wszędzie – w fabrykach i hutach – gdzie zwalniają “nieprawomyślnych” tak i w dziennikarstwie ludzie mają na utrzymaniu rodziny, małe i dorastające dzieci. Za niczyje sumienie nie wolno rozstrzygać, nie wolno nikomu narzucać reguł postępowania. Z jednym “ale”. W różnych zakładach pracy, a wcześniej podczas przesłuchań na UB, żądano od ludzi podpisywania różnego typu deklaracji lojalności, uzależniając od tego zwolnienie z aresztu czy zatrudnienia. Przesłuchania dziennikarzy mają inny charakter – żadnych deklaracji się tam nie podpisuje, ale sam sposób prowadzenia z “sądem” rozmowy przez podsądnego rozstrzyga o jego przyszłym losie. O tym, czy zaprzedawszy swoją godność ludzką i sumienie – utrzyma pracę, czy – w przeciwnym razie – utraci ją. Ale też i “sąd” jest tu inny niż na UB: nie wysyła się zawiadomień, nie grozi karami w razie niestawienia się, starannie ukrywa swój nielegalny charakter. A mimo to podsądni stają przed tym sądem. Bardzo nieliczni byli dziennikarze, którzy odmówili przyjścia na przesłuchanie. Nieliczni są też ci, którzy przychodzą i zadają kilka prostych pytań: kto powołał komisję, na mocy jakiego rozporządzenia działa. I nie uzyskawszy odpowiedzi- odmawiają dalszej rozmowy. A “sąd” przestaje nastawać – bo oto obnażono jego nieprawy charakter. Sytuacja, w jakiej znajdują się dziennikarze dostarcza pouczenia dla nas wszystkich. 1/ Nie ulegajmy złudzeniom, że coś jest oczywiste, gdy oczywiste nie jest. To że władza cicha-

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
697

[697] czem ustanawia jakiś “sąd” jeszcze nie oznacza, że jest to legalne i prawne. Nawet w stanie wojennym. A czemuś co prawne nie jest, nie musimy się podporządkowywać. 2/ Jeżeli już popełniliśmy ten błąd i uległszy presji strachu, stajemy przed takim nieprawnym sądem, pamiętajmy, że powinniśmy zapytać a/ kto sąd powołał, b/ o co nas oskarża, po co wzywa, c/ jakie konsekwencje nam grożą w razie niepomyślnego biegu “badania”. Na podobne pytania odpowiedź nieprawego sądu musi być mętna i wykrętna. Domagajmy się odpowiedzi jasnej, zmuszajmy ich do ujawnienia tego, co chcą za wszelką cenę ukryć, przeprowadzić cichaczem. Musimy wiedzieć z ich ust /a nie przypuszczać, domniemywać/ – co nam grozi, by móc się bronić. Człowiek pozbawiony wszelkiej obrony, postawiony przed sądem, przed którym każda odpowiedź obciąża podsądnego ma jedyną //strona 11:// obronę: milczenie. Człowiek pozbawiony wszelkiej obrony postawiony przed inkwizycyjnym sądem musi bronić się sam. Milczeniem. Kiedy mówisz wobec nich – kłamiąc sobie – obciążasz własne sumienie, mówiąc zgodnie z sumieniem – dostarczysz “dowodów” swojej rzekomej winy. W takiej sytuacji można tylko milczeć! To jest jedyną obroną wobec bezprawia. Z milczenia nie można nikomu uczynić zarzut, z milczenia nie da się spreparować “dowodów” winy. Nie zakładajmy z góry, że nasz wróg jest wszechmocny i nasza ludzka myśl jest wobec niego bezsilna. W sierpniu 1980 r. była determinacja i żywiołowy masowy zryw. Dziś trzeba nam nie tylko cywilnej odwagi, ależ także i przede wszystkim jej fundamentu: logicznego, racjonalnego myślenia, które nie podda się złowrogim koszmarom, ślepemu lękowi i wierze we wszechmoc naszych prześladowców. Trzeba nam logicznego i racjonalnego myślenia, które jest podstawą demokracji i moralnego ładu świata. A one przecież są w nas. / Świadek // – – – – – – // Jan Paweł II przed modlitwą na Anioł Pański, niedziela 10 stycznia 1982. /tłum. z włoskiego/ //uwaga – jest to inna wersja tłumaczenia tego tekstu, który znajduje się już w DO na s. 698.// / Społeczność całego świata, zwłaszcza narody Europy, Ameryki, nadal manifestuje troskę z powodu sytuacji powstałej w Polsce w wyniku proklamacji stanu wo-

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
698

[698] jennego. Ów stan przyniósł i niesie ze sobą pogwałcenie podstawowych praw człowieka i narodu. W swoim kazaniu wygłoszonym w św. Trzech Króli, prymas Polski, a także kard. krakowski stwierdza, że łamane są najbardziej podstawowe prawa człowieka: prawo do wolności sumienia i przekonań. Pod groźbą utraty pracy obywatele są zmuszani do podpisywania deklaracji niezgodnych z ich sumieniem i ich przekonaniami. Gwałcenie sumień jest wielką krzywdą wyrządzoną człowiekowi, najboleśniejszym ciosem zadanym godności ludzkiej. Jest to w pewnym sensie gorsze od zadawania śmierci fizycznej, od zabijania. “Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało” – powiedział Chrystus wskazując o ile większym złem jest zadawanie gwałtu duchowi ludzkiemu, ludzkiemu sumieniu. Zasada poszanowania sumień jest podstawowym prawem człowiek, zagwarantowanym przez konstytucje i układy międzynarodowe. Podnoszę głos do Boga, wraz ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, by nie zostały zdławione sumienia mych rodaków. // Następne zwrotki kolędy “Bóg się rodzi” / //w tym miejscu zamieszczono “czwartą zwrotkę kolędy” patrz s. 304 DO, a następnie zwrotkę piątą:// Matkom, żonom dodaj siły / Otrzyj łzy czekania dzieciom, / A nam wszystkim, Panie miły, / Ześlij Boże dobry wieczór. / Wtedy wszyscy zaśpiewamy / Tę kolędę za kratkami / Ze słowo ciałem się stało / I mieszkało między nami. / Więzienie w Wiśniczu, grudzień 1981 //str. 12 zawiera “Relację ze spotkania Jaruzelskiego z naukowcami” od słów: “Do wybranych przez władze osób…” na s. 469 DO do końca relacji tj do słów “wychodzili gospodarze na s. 471 DO, oraz tekst:// Pogłoski o grożącym w PAN podpisywaniu deklaracji wystąpienia z “Solidarności” wydaje się być obliczona na przestraszenie środowiska. Rektorzy przywieźli z Warszawy oficjalne oświadczenie Min. SW, że w tym resorcie nie ma takiej odgórnej inicjatywy i w przypadku podobnych lokalnych działań, należy poinformować ministerstwo. // str. 13:// Sytuacja w kraju. Wrocław. Silny opór stawiony po ogłoszeniu stanu wojennego przez robotników wielkich zakładów pracy Wrocławia: Pafawag, Dolmelu, Fadromy odbija się w represjach stosowanych w tym mieście. Po złamania strajków wielu

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
699

[699] robotników aresztowano, częściowo potem zwalniano, nakładając na nich grzywny. Obecnie trwają nowe przyjęcia do zakładów pracy. Zwolnionych ze strajku przyjmuje się na gorszych warunkach. Wielu internowanych z Wrocławia to dziennikarze telewizyjni, studenci Politechniki i Uniwersytetu. ostatnio /w styczniu/ rozpoczęła się nowa fala internowań, przede wszystkim NZS-u. Wciąż ukrywa się poszukiwany listem gończym przewodniczący Regionu NSZZ “S” – Władysław Frasyniuk. Ostatnio udzielił wywiadu dolnośląskiemu konspiracyjnemu biuletynowi “S”: “Z dnia na dzień”. Biuletyn ukazuje się codziennie. Godzina policyjna wciąż jeszcze trwa we Wrocławiu od 22 do 6. / Poznań. Miłą niespodziankę zgotował WRONie przew. Regionu Wielkopolska – Zdzisław Rozwalak. W obecności korespondentów zagranicznych, których po raz pierwszy wpuszczono do Poznania odwołał on swoją publiczną deklarację lojalności wobec WRONy jako wymuszoną. Zakłady Cegielskiego w Poznaniu nie strajkowały po ogłoszeniu stanu wojennego, ale kiedy ci sami korespondenci zagraniczni w towarzystwie miejscowych notabli przybyli do Cegielskiego, aby obejrzeć wzorowy zakład, dowiedzieli się od robotników, że praca odbywa się z niezwykle małą efektywnością – 1/4 normalnej produkcji – jako opór przeciwko stanowi wojennemu. / Lublin. Również to miasto zostało ostro ukarane za strajki po ogłoszeniu stanu wojennego. Dopiero od 15 stycznia godz. policyjna została w Lublinie przesunięta od 23 do 5 rano. W reprezentacyjnym hotelu Victoria zakwaterowane jest ZOMO, hotel wyłączony jest z użyteczności publicznej. Bardzo codzienną rzeczą są kontrole dokumentów w hotelach, kawiarniach, sprawdzane są też mieszkania prywatne. W Lublinie i lubelskiem strajkowy m.in.: FSC, z-dy w Świdniku, fabryka łożysk kulkowych w Kraśniku, zakłady azotowe w Puławach, które broniły się najdłużej. Niezmiernie zagrożone jest także lubelskie szkolnictwo średnie. Już rozpoczęły się represje, zwalnianie z pracy nauczycieli za strajk szkół średnich, a także zmuszanie do występowania z “S”. Dyrektorzy – miejscowej filharmonii Natanek i Teatru lalek – do których przyszło UB z żądaniem wystąpienia z “S” lub rezygnacji z funkcji odpowiedzieli godnie, że rezygnują z funkcji i zawiadomią o tym, w obecności “organów” swoje załogi. Organa, które lubią tajemniczość działania, nazajutrz wycofały się z propozycji i przeprosiły obu dyrek-

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
700

[700] torów. Wg niesprawdzonych danych na terenie Lublina internowano ok. 200 osób, które przebywają w obozie we Włodawie. Na gmachu Zarządu Regionu, po zdjęciu tablic “S” wróciła kuta w kamieniu tablica WRZZ. Na rogatkach miasta zostały podobno ustawione szlabany i kontroluje się wszystkie pojazd. //Tu następuje początek wiersza “Ostatnia szychta na KWK “Piast”” zamieszczony na s. 522 DO Strona 14: dokończenie wiersza oraz tekst: //Mija 40 dni od ogłoszenia stanu wojennego. Ludzie stopniowo przyzwyczaili się do większości ograniczeń z nimi związanych. I tak jak sugerował to prezes PAN prof. Gieysztor – w kraju tworzy się Podziemie, w wielu wypadkach niezależne od dawnych struktur “Solidarności” czy NZS. Nawet w Krakowie tworzą się nowe tajne organizacje, na podstawie krążących ulotek można wnioskować o istnieniu akademickiego Ruchu Samoobrony, Studenckiego Komitetu Obrony Demokracji, Frakcji Działania, a w innych środowiskach, o Kołach Oporu Społecznego, nie mówiąc o działającym nadal w ukryciu Zarządzie Regionu “Solidarność Małopolska”. Niestety, w wielu wypadkach ich działalność urąga podstawowym zasadom konspiracji. W ciągu tego miesiąca w wyniku systematycznej akcji UB zostało aresztowanych wiele często przypadkowych osób. Część z nich jest zwalniana po kilku dniach, inni zostają internowani, większość w więzieniu w Załężu k. Rzeszowa. UB od samego początku poza aresztowaniami prowadzi systematyczną akcję przesłuchań, mającą na celu złamanie ludzi, podczas których zmusza się do podpisywania różnego rodzaju deklaracji popularnie określanych mianem “Volkslist”. Większość z tych, którzy to uczynili, znajduje się obecnie w stanie “kaca moralnego”, niektórzy są tym nawet załamani. podczas przesłuchiwań wielu wezwanych zapomina o tym, że dla UB nie ma neutralnych odpowiedzi i daje się wciągnąć w rozmowy. Tymczasem każda, najbardziej pozornie błaha informacja może zostać wykorzystana przy przesłuchiwaniu innych osób i umożliwia UB stworzenie pozorów znakomitego poinformowania. Mimo surowych kar i represji grożących za prowadzenie jakiejkolwiek działalności, już od pierwszych chwil stanu wojennego samorzutnie rozwinęła się akcja informacji oraz pomoc internowanym i ich rodzinom. Również Kuria zajmuje się pomocą żywnościową i finansową. Przeprowadza się zbiórki pieniędzy dla osób internowanych i ich rodzin oraz tych – a jest ich coraz więcej – których wyrzucono z pracy za niepodpisanie odpowiednio dobra-

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
701

[701] nego oświadczenia czy deklaracji wystąpienia z “S”. Należy podkreślić, że zdaniem prawników nie można wystąpić z organizacji, która jest zawieszona. Po pierwszych trzech dniach stanu wojennego, kiedy siłą rozpędu bardzo bujnie kwitła akcja ulotkowa /wyszło kilkadziesiąt różnych druków/, kiedy nawet kontynuowano wydawanie “Aktualności” – dziennika SI /nr 75,76/, informujących w miarę możliwości na bieżąco o najważniejszych wydarzeniach, uchwałach i oświadczeniach, działalność tego typu prawie całkiem znikła. Czasem tylko były drukowane pojedyncze ulotki, gdy tymczasem we Wrocławiu i w Warszawie wychodzą codzienne biuletyny. Natomiast coraz liczniejsze były wszelkiego typu wiersze, fraszki czy humor, z których część powstała w więzieniach, przepisywanie na maszynie lub ręcznie. Podobnie były rozpowszechniane uchwały ZR Małopolska, które zostały powielone dopiero ostatnio, już po ich odczytaniu przez RWE. Podkreślić można wyjątkowo dużą skuteczność i wiarygodność “wieści gminnej”, dzięki której, mimo przerwania łączności telefonicznej, informacje były rozpowszechniane stosunkowo szybko. Nasze pismo ukazuje się równolegle z Biuletynem Małopolskim i pismem “Póki my żyjemy”, ale niezależnie od nich, dlatego powtarzają się niektóre teksty. / RN // x x x // Wydaje oficyna LIBERUM VETO // x x x // 3 osoby = zebranie, 4 osoby – więc, 10.000.000 – garstka ekstremistów! #

FAKTY # Fragment kazania w kościele św. Szczepana, godz. 13: W związku z akcją zdejmowania krzyży w różnych instytucjach i szkołach ks. kard. Macharski zwrócił się w rozmowie telef. do szefa MSW z pytaniem o prawne uzasadnienie takiego postępowania. Szef MSW odpowiada na piśmie, że Ministerstwo nie wydało żadnych aktów normatywnych regulujących tę sprawę i wyraża ubolewanie z powodu przypadków zdejmowania krzyży, które istotnie miały miejsce. Były to więc poczynania nadgorliwców, karierowiczów i pochlebców. # Widać nieliczne samochody osobowe z nartami na dachach jadące w kierunku Zakopanego. # Afisze: Wieczory biblijne na ul. Lubicz połączone z wypożyczaniem Pisma Św. Nie podano kto je organizuje. # Na kartce na słupie o treści “Zaginął piesek..” ktoś

KRONIKA
DZIEŃ 56, 6 II 1982, s.
702

[702] dopisał: “ZOMO go wzięło do Białego Domku.” #

ZE ŹRÓDEŁ WIARYGODNYCH: # Za posiadanie ulotki aresztowany został jeden z górników kop. Jastrzębie. Wypuszczono go po 3 dniach, ciężko pobitego. Bito go po nerkach i w pięty. lekarz dał mu 2 tyg. zwolnienia z pracy, ale on  nie korzysta z niego, gdyż boi się zwolnienia. Chodzi więc do pracy i podpisuje listę obecności, ale nie pracuje. Za zgodą kolegów siedzi lub leży, a oni za niego pracują. # W jednej z gmin woj. elbląskiego komisarz wojskowy przy naczelniku gminy ma listę osób, które prowadziły “niepewne” rozmowy telefoniczne. Osoba podsłuchująca rozmowy nie ostrzegała – jak np. w czasie niektórych rozmów m/m, że “rozmowa jest kontrolowana”, nie przerywała rozmów, tylko notowała nazwiska tych, co do których uważała to za wskazane. Na tak powstałej liście znalazł się również młody miejscowy proboszcz. Został on wezwany przez biskupa, który otrzymał informację o rozmowach telefonicznych od komisarza gminy. Biskup kazał mu powtórzyć treść rozmów, zganił proboszcza i nakazał mu szczególną ostrożność na przyszłość. # Na zajęciach na AGH jeden z asystentów zamiast sprawdzać listę obecności, puścił ją wśród studentów, a po zajęciach, nie spojrzawszy na listę powiedział znacząco: no, to ja ją teraz niosę do komisarza. # W zajeździe gastronomicznym pod Krakowem sok z czarnej porzeczki kosztuje 100 zł. #

LUDZIE MÓWIĄ # W szpitalach leżą zomowcy z porażeniami kończyn, które – jak twierdzą lekarze – mogą być skutkiem zażywania środków dopingujących. Wiadomo, że zomowcy w czasie akcji sprawiali wrażenie pijanych lub odurzonych środkami farmakologicznymi. Obserwację tę potwierdza wielu ludzi, którzy zetknęli się w trakcie akcji z ZOMO. #

PRASA # TL. – Podjęto kompleks działań dla niedopuszczenia do dowolnego ustalania cen przez zakłady pracy. W obronie wszystkich obywateli – konsumentów udecydowanie stanęły władze państwowe, wsparte działaniami partii i organizacji społecznych. Jakie byłoby nasze samopoczucie, gdyby narzucone projekty

KRONIKA
DZIEŃ 56/57, 6/7 II 1982, s.703

[703] tzw. Sieci “S” ujrzały światło dzienne, projekty żądające wyłączenia spod kontroli państwowej systemu cen. //A co zostanie z reformy gosp. przy tak ścisłej kontroli cen przez państwo?//. – Skazani zostali w trybie doraźnym członkowie Tymczasowego Komitetu Strajkowego Regionu Słupskiego, m.in. za propagandową działalność antypaństwową. kary od 3 do 4,5 lat więzienia. # Życie W-wy. – Sto tys. ludzi na terenie woj. w-wskiego musi zmienić pracę. # TVP # Zaraz po dtv wypowiada się w “okienku intelektualisty” prof. Piotr Zaremba ze Szczecina, czł. rzeczywisty PAN. # # #

Share:

Author: KSW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *