131. DZIEŃ OKUPACJI czwartek 22.04.82 r.

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1069

131. DZIEŃ OKUPACJI czwartek 22.04.82 r.

[1069] TEKSTY # //Maszynopis//: /PRZEBIEG STRAJKÓW W SZCZECINIE / Żelazna dyscyplina biernego oporu stoczniowców / /wg relacji uczestników strajku/ /Po ogłoszeniu stanu wojennego od rana 13 grudnia na teren Stoczni Warskiego napływali członkowie załogi oraz przedstawiciele innych zakładów pracy. Utworzono Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, liczący ponad 30 osób. Na jego czele stanął działacz “Solidarności” Warskiego – Ustasiak. Dużą rolę w MKS odegrał cieszący się zaufaniem robotników radca prawny “Solidarności” Warskiego, mec. Andrzej Mielczanowski. /Później, w czasie śledztwa i procesu próbował on wziąć na siebie całą odpowiedzialność, otrzymał też najwyższy wyrok – 5 lat pozbawienia wolności/. Z radiowęzła otaczanej już stoczni MKS nadawał apele o utrzymaniu dyscypliny i spokoju oraz apele do milicji i wojska. Żołnierze pod stocznią i na ulicach miasta przedstawiali opłakany widok. Brudni, zziębnięci i głodni, dostawali od robotników strajkową zupę oraz ciepłe napoje od mieszkańców Szczecina. /Przed akcją w stanie pełnego pogotowia przebywali w lasach Trzebieży, pod gołym niebem, bez namiotów/. Równocześnie strajk okupacyjny prowadziły pozostałe stocznie Szczecina: Parnica i znajdująca się na wyspie Stocznia Remontowa Gryfia oraz wszystkie większe zakłady przemysłowe. Kontakt między Warskim a Gryfią utrzymywano drogą wodną, zanim między wyspą a lądem nie pojawił się blokujący komunikację ogromny trałowiec. Wypłynęły też okręty wojenne. / Atak na stocznię Warskiego przeprowadzono pod osłoną wojska już z poniedziałku na wtorek, w nocy około godz. 1. Ludzi za bramą rozpędzano przy pomocy sikawek strumieniami lodowatej wody. Potem bramę sforsowały czołgi otwierające drogę oddziałom ZOMO. Równocześnie starym podziemnym schronem na teren stoczni wdarła się milicja. Głównym obiektem ataku była świetlica, gdzie przebywali członkowie MKS, nadający do końca apele o utrzymaniu za wszelką cenę spokoju. Straży robotniczej polecono cofanie się przed oddziałami ZOMO. ZOMO wyłamało zablokowane sztabą drzwi świetlicy i zaczęło wyprowadzać ludzi

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1070

[1070] Jeden okrzyk w tłumie otaczającym świetlicę stoczniowców wystarczyłby do wyzwolenia eksplozji. W niesamowitej scenerii tej nocy, w pełnej ostatecznego napięcia dramatycznej ciszy wywożono ze stoczni członków MKS. Dzięki narzuconej przez siebie żelaznej dyscyplinie w stoczni Warskiego, ani nigdzie indziej w Szczecinie nie doszło do brutalnych ataków przemocy ze strony ZOMO. Akcja “wygarniania” ludzi z terenu stoczni trwała do rana. Wielu opuściło stocznię bez interwencji sił policyjnych. Równocześnie w podobny sposób zakończono strajk okupacyjny w Parnicy. Strajk okupacyjny kontynuowała Gryfia, w której jeszcze nie interweniowano. /

Dyrekcja Stoczni Warskiego ogłosiła środę /16 grudnia/ normalnym dniem pracy. Tego dnia stoczniowcy uformowali pochód, który z transparentami i flagami przeszedł przez stocznię. Po zakończeniu pochodu pracy nie podjęto. To samo powtórzyło się w czwartek i w piątek. Równocześnie usiłowano wymuszać podpisywanie “deklaracji lojalności” jako warunku otrzymania specjalnej wkładki do przepustki uprawniającej do wejścia na teren zakładu. Deklarację podpisywali wszyscy, ale dopiero na apel ukrywającej się części władz związkowych. Po podpisaniu strajk kontynuowano. obstawiona radiowozami milicji stocznia obserwowała codziennie rajdy czołgów pod jej bramy. Grożono zamknięciem zakładu. Mimo tej sytuacji dopuszczono do odprawienia pod stocznią Mszy św. w dniu 17 grudnia i pozwolono na składanie kwiatów pod tablicą ofiar 1970 r. Przez kordony milicji i wojska przepuszczano jednakże tylko te osoby, które niosły kwiaty. Z kwiatami pojawili się komisarz i dyrektor stoczni. 18 grudnia stocznię Warskiego zamknięto. Likwidację strajku okupacyjnego w Gryfii rozpoczęto o godz. 14-tej 18 grudnia. Przeprowadzono desant z trzech barek pod osłoną czwartej i okrętów wojennych. Długo oczekujące na ten atak ZOMO, nie napotkawszy na czynny opór stoczniowców, sforsowało w pierwszej kolejności drogę do kuchni, gdzie zjadło zupę wylizując kotły. W innych zakładach pracy wywieszano od rana strajkowe transparenty, powodując hałaśliwe rajdy spieszącej do akcji milicji. Transparenty zawsze znikały, zanim ZOMO zdążyło dojechać. Podczas

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1071

[1071] blokowania telefonów milicja zniszczyła w Szczecinie nową elektroniczną centralę na terenie miasta, powodując wysokie straty materialne. Zadanie wykonała sama, bez udziału fachowców. Odłączenie centrali bez znajomości schematu spowodowało awarię oraz zniszczenie komputera. Stocznia Warskiego pozostawała zamknięta do 4 stycznia. Od tej pory trwa tam weryfikacja załogi. W pierwszym rzucie zwolniono około 1100 osób, jednakże dużą część przyjęto z powrotem. Zwolnienia trwają nadal. To samo dzieje się w pozostałych stoczniach i większych zakładach pracy jak Superfosfat, Polmo, Police. Jest to “akcja pacyfikacyjna”, po której przyjdzie kolej na mniejsze zakłady. Praktycznie zwolnienie takie oznacza “wilczy bilet”. Sądy pracy przeciągają sprawy. Już w marcu w stoczni Warskiego miała miejsce prowokacja na oddziale W-3. Przewodniczącemu “Solidarności” na tym oddziale podłożono w szatni ulotki. Oddział W-3 przeprowadził godzinny strajk w obronie kolegi.

Internowani działacze “Solidarności” regionu Pomorza Zachodniego przebywają w więzieniu dla recydywistów w Wierzchowiu koło Złocieńca. Przebywają tam także internowani z koszalińskiego. Początkowo w Wierzchowiu internowano łącznie około 80 osób, z czego pewną niewielką liczbę zwolniono. Panuje rygor więzienny, ostatnio złagodzony. Zdarzały się skrupulatne rewizje w celach, podczas których internowani musieli rozbierać się do naga i byli upokarzani. W dniu 13 lutego urządzono internowanym “ścieżkę zdrowia”, wiele osób dotkliwie pobito. Były też represje wskutek usunięcia przez internowanych odkrytego w celi podsłuchu. znaczniejsi działacze /M. Jurczyk, S. Wądołowski/ są izolowani. //PRZEPISZ, PODAJ DALEJ!!! # # LISTA AGENTÓW SB /Kraków// Publikujemy obecnie pierwszą listę nazwisk osób zatrudnionych w SB i MO lub stale współpracujących z tymi instytucjami. Prosimy o uzupełnianie listy o nowe nazwiska, z podaniem jak najobszerniejszych informacji dotyczących zamieszkania, wykształcenia, działalności,

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1072

[1072] wyglądu oraz innych cech charakterystycznych agentów. Informacje o nich należy rozpowszechniać szczególnie w miejscu zamieszkania. UWAGA! prosimy o przekazywanie informacji sprawdzonych i absolutnie pewnych. Nie kierować się podejrzeniami, plotkami lub wątpliwymi poszlakami, łatwo bowiem skrzywdzić osobę nie mającą nic wspólnego z SB, lub taką, o której sama Służba Bezpieczeństwa rozpowszechnia nieprawdziwe wiadomości o rzekomej współpracy w celu skompromitowania i izolowania od społeczeństwa bardziej aktywnych działaczy opozycji.

1. Stanisław Młynarczyk /ukończył 4-6 lat temu AGH kier. Metale Nieżelazne. Pracuje w sekcji przestępstw gospod. na ul. Batorego/. //2. /?/ Saniternik, zam. ul. Bronowicka 17/13. // 3. Feliks Olszak /ukończył ok. 1970 r. kier. historii Uj. W latach 70-tych mieszkał w Przegorzałach k. Krakowa. Niski, twarz okrągła, krótkie, kręte włosy koloru schwein-blond. Dużo pije/. // 4. Czesław Czaja /sprawuje “opiekę” nad Politechniką Krakowską. 10 lat temu ukończył AGH. Jest porucznikiem. Mieszka w N.Hucie. Tel. służb. 33-31-87, Mogilska, Sekcja spraw studenckich/. // 5. Henryk Łakomy /ukończył ok. 1967 r. kier. historii UJ. Pierwsza “praktyka” – aresztowania studentów w marcu 1968 r. W latach 70-tych mieszkał na Kozłówku. Wysoki, blada, pociągła twarz, okulary, czoło strome, wysokie. Włosy czarne, uczesane do góry na tzw. “mandolinę”/. // 6. Marek Kowal /inżynier po PK. Do 1979 r. prac. PK. Obecnie podof. na Mogilskiej/. // 7. Piotr Legarski /stud. III r. AGH wydz. Energetyki, spec. Przetw. Węgla/. #

# //Ulotka A4, na powielaczu białkowym, na przebitce, jednostronna, słabo czytelna:// ŻOŁNIERZE WOJSKA POLSKIEGO!!!// JESTEŚCIE POLAKAMI, a mimo to wystąpiliście w roli katów, którzy odebrali wolność Polskiemu Narodowi. W dziejach naszych nie zdarzyła się taka hańba. Do odebrania Polakom wolności były potrzebne wojska niemieckie, rosyjskie i austriackie, potrzebni byli carscy żandarmi, kozacy, gestapowcy./ W Grudniu 1981 roku to wszystko

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1073

[1073] okazało się zbędne. Wystarczył rozkaz wydany przez zdrajcę, żeby zniknęły wszelkie hamulce moralne. A rozkaz ten przekazywany w dół przez oficerów do podoficerów i żołnierzy został wykonany bez sprzeciwu. Wykonywano te rozkazy czasami z ciężkim sercem, ale je wykonywano. Tłumaczeniem było “dostałem rozkaz”. / Ż O Ł N I E R Z U   P O L S K I ! ! ! / NIE WOLNO CI WYKONYWAĆ TAKICH ROZKAZÓW NAWET GDY GROŻĄ CI ŚMIERCIĄ! /Nie wolno czołgiem łamać bram fabrycznych. Nie wolno aresztować polskich patriotów. Nie wolno bić robotników! Nie wolno strzelać do nich! / ODMAWIAJCIE WYKONYWANIA TAKICH ROZKAZÓW! / BYLI TACY ŻOŁNIERZE JUŻ W ROKU 70 KTÓRZY ODMÓWILI. Poniżej podajemy fragment rozmowy /nagranej na taśmie/ z żołnierzem, który miał odwagę odmówić wykonania takiego rozkazu. Żołnierz ten w stopniu plutonowego /zawodowego/ przez dwa dni brał udział w tłumieniu strajku robotników w Gdańsku. W trzecim dniu skierowano go do Gdyni. Opowiada on: “gdzie to było – nie wiem. Od koszar mogliśmy ujechać 2-3 km, powiedziałem do żołnierzy, że ja nie jadę do Gdyni. Cisza zrobiła się duża. Po tej ciszy było kilka okrzyków, że zakładam sobie sznur na szyję, ale kilku kolegów mnie poparło… ktoś powiedział, że jednego może postawić w stan oskarżenia, ale wszystkich czy większej grupy chyba nie… Podobnie postąpiło kilku dowódców innych wozów. Postanowiliśmy wrócić do koszar i zdać broń poddając się temu co nastąpi… Wyszedł dyżurny, jakiś sierżant i zapytał dlaczego wróciliśmy. Ktoś z naszej grupy krzyknął, że wystarczy morderstw w Gdańsku. Oficer z pistoletem w garści biegł do mnie… krzyczał, że nas rozstrzela. Miałem na ramieniu PKM. Podniosłem lufę i powiedziałem: No strzelaj, zdążysz może raz wystrzelić, ale bądź pewny, że nawet w skurczu u mnie wyskoczy więcej pocisków. Żołnierze za samochodami stanęli z bronią gotową do strzału. Facet z pistoletem schował go do kieszeni i pobiegł do sztabu… wyszło kilku wyższych oficerów. Lekarz wojskowy powiedział, że mieliśmy za dużo przejść psychicznych… Zaproponowano nam złożenie broni i pójście na badania”. / Żołnierze złożyli broń i nikt nie został oddany pod sąd. Dowodzący plutonowy po trzech latach starań zwolnił się do cywila. Ten plutonowy i jego żołnierze po-

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1074

[1074] winni być dla Was WZOREM, jak należy postępować wobec łajdackich rozkazów. Sądzący hitlerowskich zbrodniarzy Międzynarodowy Trybunał w Norymberdze orzekł: / Odmowa wykonania rozkazu sprzecznego z prawem i sumieniem nie może podlegać karze! / ŻOŁNIERZ MA PRAWO ODMÓWIĆ WYKONANIA ROZKAZU SPRZECZNEGO Z PRAWEM I SUMIENIEM!! / NSZZ “SOLIDARNOŚĆ” REGION MAŁOPOLSKA. #

# //Maszynopis: // NIE NISZCZ! PRZECZYTAJ! PRZEPISZ! WYŚLIJ INNYM! / UDOSTĘPNIJ KORESPONDENTOM! KOLPORTUJ OSTROŻNIE! / Mówimy do Was, my oficerowie WP, zamaskowani, ukryci, pozbawieni głosu Polacy, ludzie tacy jak Wy, terroryzowani przez grupę niby-Polaków pod wodzą W. Jaruzelskiego, szefa współczesnej Targowicy. Mówimy do Was my, oficerowie WP żyjący w gorszej sytuacji niż żołnierze Królestwa Kongresowego. Mówimy do Was, Rodacy: nie dajcie się, nie wierzcie żadnemu słowu mafii Jaruzelskiego, wiernego sługi ZSRR. Nie należy dążyć, ani dać się sprowokować do zajść ulicznych, do walk. Rozlana krew Polaków – to bezpośrednia korzyść dla imperium sowieckiego. Nie dopuszczajcie do podziałów Polaków na chłopów, robotników, inteligencję. Każdy podział, każda kłótnia to zysk dla ZSRR. Dąży imperializm ZSRR do tego, by Polacy nawzajem się niszczyli i mordowali. Nie akceptujcie jednak programu okupacyjnego, programu WRONy. Stosujcie stałą, systematycznie powtarzającą się akcję N I E. Co więcej robić?// NALEŻY: Niszczyć wszelkie ogłoszenia, plakaty, zarządzenia kreśląc je, zrywając lub rysując znak Polski Walczącej, znak zwycięstwa V, umieszczając napis “Solidarność” i inne, negując ich poczynania. Umieszczać takie same napisy, znaki, hasła wszędzie tam gdzie jest to możliwe. Umieszczać w taki sam sposób nazwiska i adresy osób oddanych WRON, osób z ZOMO, SB i MO, znanych z prześladowania członków “Solidarności”, okrucieństwa. Umieszczać na drzwiach mieszkań odpowiednie napisy /na klatkach schodowych/. Dotyczy to również pracowników prokuratury i sądownictwa. Pisać tylko drukiem, naklejać ostrożnie. Pracować powoli. Ślimak jest Twym znakiem: im się spieszy – Tobie nie. Wiemy, że niska wydajność obniża poziom życia, uderza w naród, ale to przetrzymamy i ich położymy. Szczególnie wskazana jest niska jakość i wydajność w przemyśle eksportowym do ZSRR, CSRS i NRD. Pierwsze miejsce zajmuje tu przemysł zbro-

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1075

[1075] jeniowy i kooperacja. Bojkot taki można prowadzić: obniżeniem wydajności, brakiem jakiejkolwiek inicjatywy, ścisłym przestrzeganiem przepisów, zwłaszcza jakościowych, reguł bhp, zakresów obowiązków i odpowiedzialności. Przy wszelkich poleceniach wydawanych z naruszeniem reguł prawa /norm/ prosić o potwierdzenie na piśmie. Tłumaczyć, że w stanie wojennym obowiązują rygory, że nie chce się odpowiadać za sabotaż /np. przez użycie nieodpowiedniego surowca/. Spychać sprawy na zwierzchników, zwłaszcza na tych z PZPR, komisarzy wojskowych, członków PZPR. Starsi niech sobie przypomną i upowszechnią formy małego sabotażu z pierwszej, hitlerowskiej okupacji, niech przeniosą doświadczenia na drugą – sowiecką. Powoływać się na Marksa, Lenina, wypowiedzi poprzednich dygnitarzy partyjno-rządowych. pytać, co znaczy nowa zmiana frontu. przypisywać wszelkie niedociągnięcia górze PZPR, aparatowi SB i MO. Dzielić członków partii na zwykłych – i tym sugerować konieczność wystąpienia z PZPR – i tych “równiejszych”. Bojkotować te osoby w sensie towarzyskim. Nie kupować gazet, szczególnie TRYBUNY LUDU i ŻOŁNIERZA WOLNOŚCI, nie chodzić do teatru i kina na sztuki i filmy ZSRR, gloryfikujące ten kraj. / PAMIĘTAJCIE! Jest to może początek żmudnej i długiej walki “Za naszą i Waszą Wolność”. Walka musi być niewidoczna a dotkliwa, stała i systematyczna. Powinna ona nużyć i denerwować okupanta i tych co go popierają. WRONa rozpatrywała i ma w zapasie dalsze sankcje, a mianowicie internowanie części Episkopatu, księży świeckich i zakonny, a nawet zamknięcie kościołów, jak to miało miejsce w 1861. Puszczanie ulotek, które mają wrogo nastawić wojsko wobec narodu, np.: “W Warszawie pani K. struła 3 żołnierzy”, “Nieznany polonez przejechał posterunkowego”, “Wysadzono budkę telefoniczną” itp. SB będzie też organizować quasi-podziemie, prowokować wystąpienia, demolowanie sklepów, rabunki, zamachy itp. Bądźcie ostrożni. Jedyna forma oporu – to sabotaż powszechny, dywersja małych grup

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1076

[1076] znających się od lat. Dalsze możliwe sankcje WRONy: konfiskata aparatów radiowych, zakaz słuchania i powtarzania wiadomości z radia zachodniego, nakaz złożenia do depozytu walorów dewizowych, jak to było w latach 50-tych, karanie za posiadanie obcych pieniędzy, konfiskowanie paczek z żywnością przychodzących na prywatne ręce, przejmowanie pomocy kierowanej do kościoła i PCK /już takie próby były/, łapanki, rewizje uliczne, organizowanie obozów pracy, konfiskata żywca i zboża na wsi, kierowanie na imprezy funkcjonariuszy MO i SB przebranych za robotników, dalsze wygładzanie narodu zapoczątkowane już w 1980 r. i konsekwentnie prowadzone przez rok 1981. Żywność magazynowana była i jest w magazynach wojskowych, a stamtąd wywożona do ZSRR. Do Rosji szły transporty mięsa z Żerania, Sokołowa, Łukowa, Rawy, Lublina itd. Organizowanie obozów w ZSRR – są już przygotowane baraki w Grodnie i Brześciu. Pamiętajcie jednak, że WRONa i wszyscy jej pomocnicy zaprzedani imperializmowi sowieckiemu BOJĄ SIĘ, boją się więcej aniżeli Wy, bo mają więcej do stracenia. Ten strach gruntować. Boją się pomimo że: – dysponują siłą ZOMO /ok. 30 tys./, złożoną w znacznej liczbie z kryminalistów, recydywistów, którzy odbywają karę w ZOMO w relacji 1 dzień w ZOMO = 3 dni więzienia. Wśród nich większa część to psychopaci. Działają z reguły pod wpływem narkotyków /używane były one w Gdańsku 17 XII 1981 r., w Hucie Katowice, we Wrocławiu, w Warszawie/. Członkowie ZOMO korzystają z bezkarności przy okradaniu zatrzymanych. organizują też amatorskie napady na mieszkania. – dysponują siłami SB /ok. 200 tys./, z czego ponad połowa stanowią ludzie mniej pewni. Większość to oddani władzy karierowicze, częściowo szkoleni w ZSRR; posiadają też stamtąd instruktorów. – dysponują milicją /ok. 200 tys./ z czego część stanowią normalni funkcjonariusze prześladowani przez aktywistów. Obsługując w MO powinność wojskową młodzi ludzie z reguły są oporni na wpływy “starych”, choć słu-

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1077

[1077] chają rozkazów. – dysponują wojskami lądowymi /ok. 2340 tys./, z czego znaczna część /75-80%/ jest negatywnie nastawiona do pomysłów WRONy. Dotyczy to żołnierzy, podoficerów i młodszych oficerów. Świadczy o tym to, że ok. tysiąca – łącznie z funkcjonariuszami MO – przebywa w aresztach. – dysponują aparatem PZPR /ok. 40 tys. tzw. funkcyjnych i aparatczyków/, ludzi zaprzedanych, myślących jedynie o własnym interesie. Klasyczni przedstawiciele tej grupy to Olszewski, Grabski, Siwak, Kociołek, Żabiński, Ciosek – poprzednio sekr. KW w Jeleniej Górze. Wyżsi funkcjonariusze administracji ogólnej i terenowej w liczbie ok. 10 tys. // Dokładna analiza sytuacji personalnej, dokonana w KC PZPR ujawniła, że WRONa może liczyć na ok. 200 tys. łajdaków. Oczywiście popiera ich ZSRR. Zamach stanu Jaruzelskiego został dokonany przy pomocy ZSRR – był obecny Kulikow i ok. 100 oficerów /wojska i KGB/. W resortach, a zwłaszcza w wojsku, MO i SB stale rezydują przedstawiciele ZSRR. Pomimo to wszyscy oni  b o j ą   s i ę, bo wiedzą, że upadek imperium ZSRR jest ich końcem. Musicie ugruntować ten strach. Upadek WRONy to początek wolności naszej oraz Łotyszów, Estończyków, Litwinów oraz innych narodów podbitych przez czerwony imperializm.// Styczeń 1982. Podpisało: 5 generałów / 17 pułkowników / 41 major/ów / 123 innych oficerów. – – – – /Dopisano pod spodem od przepisującej: “Spotkałam się z żołnierzami WP nie mówiącymi po polsku”/.

// # //Maszynopis// /odpis/ /SOLIDARNOŚĆ/ Biuletyn Informacyjny NSZZ “Solidarność” Region Środkowo-Wschodni //Rok III nr 4/58 // 21 II 1982 r. // Wydanie wojenne// Dziś do ciebie przyjść nie mogę // Bo mnie więzi junty moc.// ZOMO siłą mnie porwało // Na Królewskiej w Łucji noc.// We Włodawie teraz siedzę // Wspaniałych przyjaciół mam, // Których kazał internować // Jakiś aparatczyk – cham. // WRONa rządzić chce narodem // Który wolność poznał już // Znowu głowę dziś podnoszę // Karierowicz, gad i tchórz. // Lech choć słońce nam przesłania // Dzisiaj krat więziennych cień, // Mocno wierzym, że nadejdzie // Wkrótce znów wolności dzień. // Powrócimy do swych domów, // Do swych córek, synów, żon. // “Solidarność” znów ożyje // I zdrajcom powiemy – won! // Włodawa, luty 1982 // #

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1078

[1078] # WAŻNE ZWYCIĘSTWO // Mieszkańcy Świdnika jako pierwsi w Regionie praktycznie pokazali, jak pokonuje się władzę nie siłą, lecz solidarnością i … humorem. Uświadomili sobie i wszystkim bezradność władzy wobec zdecydowanej i solidarnej postawy społeczeństwa. // Obrana przez Świdniczan droga walki – bierny opór – nie jest drogą łatwą. Jest trudniejsza niż narzucany nam w TV terroryzm. Podczas stosowania biernego oporu wielokrotnie spotykać się będziemy z represjami i szykanami. Nie zrażajmy się nimi, znośmy je z godnością. Pokażemy, że nam, Polakom, są rzeczy droższe niż pełna miska i wygodny fotel. // Tymczasowy Zarząd NSZZ “Solidarność”// Region Środkowo-Wschodni.// – – – – – #

# UWAGA! PROWOKACJE!// Przed paroma dniami podano w DTV i w prasie, że w Lublinie /woj. wrocławskie/ “nieznani sprawcy” /oczywiście – przeciwnicy stanu wojennego/ podłożyli bombę zegarową pod stację benzynową. Wybuch miał zniszczyć ową stację i pobliską szkołę! Oczywiście pod ręką byli dzielni chłopcy z DTV, którzy pokazali usłużnie telewidzom /mamy nadzieję, że nie Państwu/, jak można domowym sposobem taką bombę skonstruować.// Uważamy, że taki pokaz “zrób to sam” jest zbrodniczą i karygodną prowokacją. Przygotowując się do rozprawy z “Solidarnością” władze rozpowszechniały śród milicjantów kłamstwa, jakoby związkowcy zamierzali porywać ich dzieci, mordować działaczy partyjnych, że mamy tajne arsenały z zagraniczną bronią. Zaatakowano Związek – myśmy odpowiedzieli  t y l k o  strajkami. Żadnych dzieci nie porywaliśmy, nikogo nie zabiliśmy – po prostu  n i e   m i e l i ś m y   t a k i c h   p l a n ó w. Nie znaleziono też żadnego arsenału – n i g d y   n i e  m i e l i ś m y   b r o n i.// Milicjanci, wojskowi i ich rodziny zaczynają rozumieć, że ich oszukano. Zaczynają się więc mnożyć prowokacje – do niektórych działaczy związkowych trafiają – drukowane na ubeckich powielaczach – ulotki nawołujące w imieniu “Solidarności” do zbrojnego oporu, a DTV pokazuje, z czego zrobić bombę.// NIE DAJMY SIĘ SPROWOKOWAĆ // przeczytaj – przepisz – podaj dalej// #

# CO ROBIĆ, BY ZACHOWAĆ GODNOŚĆ NIE ŁAMIĄC PRZEPISÓW “PRAWA”// 1. Pomagać rodzinom prześladowanych związkowców /internowanych, aresztowanych,

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1079

[1079] zwolnionych z pracy, ukrywających się/ oraz rodzinom represjonowanych za “nielojalność” milicjantów i żołnierzy. Formy tej pomocy – zależne od możliwości i potrzeb – to m.in. pomoc finansowa, pomoc w zakupach i pracach domowych, otoczenie życzliwością.// 2. Bronić dobrego imienia Związku przez zaprzeczanie kłamstwom i oszczerstwom oficjalnej propagandy.// 3. Czy stosować bierny opór jako protest przeciw uwięzieniu naszych kolegów i wprowadzeniu stanu wojennego? Ten problem musi każdy rozstrzygnąć sam, najlepiej po dyskusji w gronie kolegów i przyjaciół. NIE WOLNO STOSOWAĆ PRZEMOCY I TERRORU!!!// 4. Nie podpisywać zobowiązań wystąpienia ze Związku, ani “deklaracji lojalności”, chyba że zostaniecie do tego zmuszeni /np. realną groźbą utraty pracy/. Podpis złożony pod przymusem jest nieważny. Wyrażamy najwyższe uznanie tym, którzy mimo gróźb takich dokumentów nie podpisali.// 5. Nie udzielać “organom” żadnych informacji, które mogą zaszkodzić Waszym kolegom. // Tymczasowy Zarząd NSZZ “Solidarność” //Region Środkowo-Wschodni.// – – – – – // PÓŁ GODZINY DLA ZDROWIA // Lublin poszedł za przykładem Świdnika: główna ulica śródmieścia jest miejscem masowych spacerów odbywających się w porze nadawania DTV /1930-2000/. Władza ośmiesza się, każąc ZOMOwcom legitymować spacerowiczów. Ci z uśmiechem pokazują swoje dokumenty. Część spacerujących przeciwników DTV przejeżdża się autokarami KW /!/ na ul. Północną – nic to nie pomaga. W pobliżu Krakowskiego Przedmieścia stoją “budy” i działka wodne, ludzie spacerują mimo to. // Ponieważ dojazdy do śródmieścia zajmują sporo czasu, władze w swej bezgranicznej głupocie utrudniają ostatnio wstęp na Krakowskie Przedmieście. Proponujemy SPACERY CAŁYMI RODZINAMI NA WŁASNYCH OSIEDLACH!! //Tymczasowy Zarząd NSZZ “Solidarność” // Region Środkowo-Wschodni. # – – – – –

# Z KRAJU I ZE ŚWIATA// MADRYT. Ministrowie spraw zagranicznych USA, Kanady, RFN, Norwegii, Belgii, Wlk.Brytanii i Francji potępili gwałcenie praw człowieka w Polsce. // WARSZAWA. Po tygodniowej wizycie w Watykanie prymas J.Glemp wrócił do kraju. Są nadzieje na spotkanie z L.Wałęsą i J.Kułajem.//

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1080

[1080] LUBLIN. Akcja wyrzucania z pracy objęła wszystkie zakłady i instytucje. Np. ze Spółdzielni Inwalidów Drzewno-Chemicznej /…/ zwolniono 6 osób z KZ, w tym prezesa. W spółdzielni “Tęcza” pojawił się pan /niejaki J.B./, który zagląda do wszystkich biurek, terroryzuje i straszy pracowników.// W związku z krążącymi po Lublinie plotkami informujemy o losie Jana Bartczaka: wracając z posiedzenia KK, w którym uczestniczył do końca, zauważywszy aresztowania związkowców opuścił Gdańsk. Został aresztowany 15 XII w Toruniu, następnie skuty z pracownikiem Uniwersytetu Toruńskiego L.Witkowskim i przewieziony do więzienia w Potulicach, gdzie przebywa do dnia dzisiejszego.// HUTA KATOWICE. Zwolniono 4 tys. osób bez prawa zatrudnienia w promieniu 150 km.// SZCZECIN. Zwolniono 5 tys. osób na 11 tys. pracowników stoczni. #

# //Ulotka A4, powielana z matrycy białkowej 2-stronnie. Tytuł “HUTNIK” dużymi literami złożony ze znaków + str. 1// HUTNIK PISMO CZŁONKÓW NSZZ SOLIDARNOŚĆ HIL NR 2/82. W KRAJU W KRAJU// powtórzone kilkakrotnie// na podstawie prasy podziemnej. Puławy 20-23.02. spacery w czasie emisji DTV. Szczególnie brutalne traktowana jest młodzież. Jak wieść niesie w LO im. Czartoryskiego nie ma ucznia, który nie dostałby pałą. Podobne akcje w Sieradzu i Lublinie./ Płock, Rzeszów – zwolniono kilkaset osób, głównie kobiety z-dów drobiarskich. Od maja przejdą na zasiłek dla bezrobotnych. Ten szczegół reformy umyka propagandzie na co dzień. / Warszawa – FSO – 15 pracowników przeniesiono na inne wydziały //słowo częściowo nieczytelne kończące się na:// ”   ima” – 12.03. Na 15 minut wyłączono wszystkie maszyny. Strajk był powszechny./ Ursus – 19.03. W obronie wyrzuconych z pracy kolegów strajkował cały wydział technologiczny. Wstrzymano zwolnienia, ale rozwiązano wydział. / Nowy cennik ukształtował się w Warszawie. oto przykłady: – przejazd samochodem przez punkt kontrolny bez kontroli – 0,5 litra…. – wykupienie się przy przenoszeniu ulotek – 3 tys. zł. – dodatkowy limit benzyny – 6 tys. zł. – milicjant odprowadza po godzinie

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1081

[1081] policyjnej do domu za 1 tys. zł./ W KRAKOWIE W KRAKOWIE //powtórzone kilka razy// 13.04. w Kościele Mariackim odprawiona została Msza św. w intencji Ojczyzny. Kościół był szczelnie wypełniony. Duża grupa osób musiała pozostać na zewnątrz świątyni. /Zbyt dużo miejsca zajmowali ci, którzy byli “na służbie”/. Ksiądz wielokrotnie mówił podczas kazania o konieczności zawierzenia naszych spraw Bogu. Szczególne wzruszenie zapanowało, gdy opowiadał o rekolekcjach, które zorganizowali internowani w Załężu. Niektórzy płakali. Mszę zakończyło nieśmiertelne “Boże coś Polskę”. Po wyjściu odśpiewano hymn. Stało się to początkiem pochodu, który tradycyjnie ruszył wokół rynku. Przybywający na rynek zomowców powitano też tradycyjnym “gestapo!, gestapo!” Rozległy się okrzyki “WRON won za Don!”, czy też “Zwolnić Lecha Zamknąć Wojciecha!”, “Solidarność” itp. Po zbliżeniu się samochodów milicyjnych /zajmowały miejsce w pobliżu Hawełki/, ktoś mniej cierpliwy, /albo odpowiednio poinstruowany/ rzucił w stronę suk najprawdopodobniej butelką. Rozpoczęła się nagonka, którą kierował oficer z “Fiata”. Zdaje się od indywidualnych upodobań zomowców zależało, czy schwytany otrzymał tylko odpowiednią porcję gumy, czy był zabierany do suki. Były takie przypadki. Nie oszczędzono nawet starszym. /4-12.04. w kościele OO Cystersów w Mogile żony internowanych podjęły głodówkę. 16.04. Huta – o godz. 12.00 na wielu wydziałach w miejscu grudniowych wieców zebrani hutnicy chwilą ciszy uczcili pamięć poległych górników. AGH – pracownicy i studenci odbyli w skupieniu krótki spacer przed pawilonami uczelni. Na jednym z nich wywieszono biało-czerwoną flagę z czarnym kirem na znak żałoby i pamięci o pomordowanych górnikach. / POCZET REWOLUCJONISTÓW HIL// powtórzone kilkakrotnie// Dziś swoich bohaterów, niestrudzonych szermierzy walki z kontrrewolucją przedstawia wydział W-17p i W-21. TOMASIK ZDZISŁAW – W17P, mistrz, pzpr. branżowiec. Jego pragnieniem jest “przebranżowić” wszystko i wszystkich dokoła. Z jego osobą  związana jest poniższa historia: Na boże Narodzenie mieliśmy choinkę, bardzo ładną, strzeżoną. Założyliśmy gwiazdę. Pięknie świeciła. W środku napis: “SOLIDARNOŚĆ”. Nie wszyscy mogli na to patrzeć. Po Sylwestrze to było paru

KRONIKA
DZIEŃ 131, 22 IV 1982, s.
1082

[1082] ludzi dyżurujących poszło na śniadanie na Aglomerownię. Został Tomasik i Ciepał Zygmunt – inżynier. W poniedziałek gwiazdy już nie było. Na choince wisiał gdański proporczyk z mieczami. Ludzie zawiesili. Jak się później okazało Tomasik przy choince zwichnął nogę i chorował trzy miesiące”. Jeszcze raz okazało się, że nieszczęścia chodzą parami – najpierw mistrza oślepiła gwiazda Solidarności, a później zwichnął sobie nogę. “Hutnik” wystąpi do tow. Breżniewa z wnioskiem o uznanie Tomasika /za życia/ męczennikiem i św. komunist. /MIECZYSŁAW SKOCZYŃSKI – W17P. Należał do “Solidarności”, chodził z opaską podczas strajku w marcu 81. obecnie jest wrogiem nr 1, starym kapusiem. zrywa ulotki. To dobrze, że odszedł. Nie chcemy takich w Związku. Solidarność poznaje się biedzie. DZIECINA JAN – W17P. Były prezes ZZH, kapuś. Chodzi /na razie/, co usłyszy donosi. DELEKIA ZDZISŁAW – W21, kierownik. Człowiek bez autorytetu wśród załogi. Poświęcił wielu pracownikom fałszywie zeznając o strajku grudniowym. Zrywa ulotki, donosi. ŻAK – W17P – mistrz “…Było ich 4 partyjnych na warsztacie, było xx za mało to się wzmocnili. W miejsce mistrza Babika, który rzucił legitymację, sprowadzili piątego partyjnego – mistrza Żaka. Bardzo przeciwnego Solidarności. Na razie trzyma reżim. Jak długo to się okaże”./ Redakcja przeprasza wyżej wymienionych, że przedstawia ich sylwetki tylko w tak krótkiej formie. Na razie nie możemy też, drodzy panowie, przedstawić waszych fotografii. Zrobimy jednak wszystko co w naszej mocy, aby wasze postawy znane były jak najszerzej./ REPRESJE //powtórzone kilkakrotnie//. Mistrza Jerzego Babika, który był w komitecie strajkowym przeniesiono na niższe stanowisko zmniejszając tym samym uposażenie. Miał poglądy odmienne od obowiązujących oficjalnie. Kolegów, którzy pracują razem z panem Babikiem prosimy o uściskanie mu rąk w naszym imieniu, oraz o życzliwą pomoc. Głowa do góry panie Babik, my jesteśmy z panem. /CO SIĘ DZIEJE NA HIL?? //powtórzone kilkakrotnie// ZAPROSZENIE /Pojawiły się na wydziałach zaproszenia na 21 kwietnia przed pomnik Lenina. Wywołało to powszechne rozbawienie. “Hutnik” również uznał, że jego delegacja na przyjęcie do

UWAGA! Brak ciągłości tekstu KRONIKI.

Brakuje dokończenia tekstu 131. Dnia Okupacji

Mimo braku ciągłości tekstu zachowano ciągłość numeracji oryginalnych kart KRONIKI.

Share:

Author: KSW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *