173. DZIEŃ OKUPACJI czwartek 3.6.82 r.

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
245

173. DZIEŃ OKUPACJI czwartek 3.6.82 r.

[1245] TEKSTY # //8 zdjęć fotograficznych 9×13 cm tekstu drukowanego na 8 stronach prawdopodobnie o formacie ok. 20×15 cm. Zdjęcia i odbitki robione nie fachowo, nie ostro, jakby przez szybę. Być może są zdjęcia tekstu wywieszonego w jakiejś gablocie przy kościele:// TEZY PRYMASOWSKIEJ RADY SPOŁECZNEJ W SPRAWIE UGODY SPOŁECZNEJ / Decyzje z dnia 134 grudnia 1981 roku stworzyły w Polsce nową sytuację historyczną. W okresie po sierpniu 1980 roku zrodziła się w społeczeństwie polskim ogromna nadzieja: nadzieja, że państwo nasze – w ramach istniejącego ustroju politycznego oraz obowiązujących układów międzynarodowych – stanie się krajem, w którym społeczeństwo odzyska swoją podmiotowość, będzie miało realny udział w życiu publicznym, realny wpływ na funkcjonowanie państwa, będzie posiadać możność kontroli działań władzy oraz korzystać z poszerzonego po sierpniu 1980 roku zakres swobód obywatelskich. Wprowadzenie stanu wojennego oraz zawieszenie podstawowych praw obywatelskich zostało odczute przez znaczną część społeczeństwa jako załamanie się tej nadziei i spowodowało rozgoryczenie i stan depresji. Jak zawsze w podobnych okolicznościach historycznych społeczeństwo oczekuje od Kościoła pomocy duchowej, umocnienia moralnego oraz ratowania tradycji kulturowych narodu. / Episkopat Polski zgromadzony na 183 Konferencji Plenarnej w Komunikacie z dnia 26 lutego 1982 roku w trosce o losy narodu wskazał na konieczność dążenia do ugody społecznej. Komunikat ten odebrany został w kraju z największym przejęciem. Ludzie w Polsce widzą w nim dla siebie orientacje i wskazania dróg wyjścia. / Prymasowska Rada społeczna powołana została przez Księdza Prymasa Józefa Glempa w nawiązaniu do dawnej tradycji czasów Księdza Prymasa Hlonda. Rada jest organem opiniodawczym i służebnym wobec Prymasa Polski, któremu przedkłada wyniki swoich prac./ Rzucona przez Episkopat myśl nowej, wewnętrznej ugody społecznej, na wzór umowy społecznej zawartej w sierpniu 1980 roku, wymaga rozwinięcia i konkretyzacji. Prymasowska Rada Społeczna przedstawia w tej

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
246

[1246] sprawie swoje propozycje. / I / Jeśli owa ugoda społeczna, porozumienie między władzą a społeczeństwem, miałoby stanowić wyjście z obecnego impasu politycznego, musiałoby uzyskać szeroką akceptację społeczną. Otóż osiągnięcie owej akceptacji będzie możliwe tylko wtedy, gdy społeczeństwo uzyska przekonanie, gwarancje, że jego nadzieje nie zostały definitywnie przekreślone. Ta umowa społeczna mogłaby być zawarta między władzą, a odpowiednimi niezależnymi reprezentacjami zorganizowanych grup społecznych. W uzgodnieniach tych powinni uczestniczyć przedstawiciele realnych sił społecznych i opiniotwórczych, a więc przedstawiciele związków zawodowych, w tym zwłaszcza najliczniejszego NSZZ “Solidarność”, związków zawodowych rolników indywidualnych i rzemiosła, przedstawicieli nauki i kultury, związków twórczych i młodzieży. W naszych szczególnych warunkach potrzebna byłaby też obecność Kościoła przy tych uzgodnieniach. / Przedmiotem ugody narodowej lub szczegółowych uzgodnień, które na tę ugodę będą się składać, powinny być warunki, tryb i termin reaktywowania zawieszonych związków i innych organizacji, warunki, tryb i termin usuwania restrykcji stanu wojennego i przywracania praw obywatelskich, niektóre ważniejsze propozycje ustawodawcze oraz ogólny program reformy i odnowy życia społecznego i gospodarczego. / Znaczenie polityczne i prawne oraz forma takich uzgodnień byłyby szczególne, byłyby to akty nietypowe i nadzwyczajne, a zależnie od potrzeb mogłyby mieć szerszy lub węższy zakres. Nie musiałyby regulować wszystkiego. Ale trzeba też z całą mocą podkreślić, że sytuacja w kraju jest przecież nadzwyczajna i tragiczna. Wymaga środków nadzwyczajnych. Wielki i pogłębiający się rozłam między władzą a społeczeństwem szerzenie się objawów wrogości i wręcz nienawiści w sytuacji ciężkiego kryzysu wymagają formy społecznego porozumienia, która by przekonywała ludzi i gwarantowała proces odnowy, która by była zdolna obudzić nadzieje. / Z drugiej strony, ugoda powinna umocnić pozycję władzy państwowej i umożliwić jej skuteczną walkę z kryzysem, zważywszy, że stan wojenny spowodowany został właśnie słabością i zagrożeniem struktur państwa i ustroju, jakkolwiek nie był on jedynym sposobem ich ratowania i przyniósł wiele zła. / Ugoda społeczna, żeby działała skutecznie, powinna spełniać dwa warunki: a/ powinna

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
247

[1247] być zawarta przez władzę z ludźmi o społecznym autorytecie, mającymi w tym przypadku również znaczenie symbolu oraz reprezentującymi liczące się grupy społeczne, b/ w ślad za nią powinny być stwarzane fakty i przedstawiane gwarancje, że drogą ugody i porozumienia narodowego będzie trwałym czynnikiem normalizacji życia w kraju. / Ważnym warunkiem skuteczności ugody powinna być deklaracja dotrzymania wszystkich zawartych w 1980 roku umów społecznych, bez czego negocjowanie nowej ugody byłoby zupełnie niewiarygodne. Poszanowanie dla tych umów podkreślił w swym przemówieniu z 13 grudnia 1981 roku przewodniczący WRON, a także Sejm PRL w swej uchwale z 25 stycznia 1982 roku. / 2/ Podstawą ugody ma być uznanie przez władzę podmiotowości społeczeństwa, respektowanie faktu istnienia niezależnej opinii publicznej. Zrozumienie i uznanie przez władzę, że bez dialogu i uzgodnienia ze społeczeństwem spraw istotnych z kryzysu wyjść się nie da. / Z drugiej strony nieuniknionym warunkiem stabilizacji wewnętrznej jest rozumienie przez społeczeństwo wymogów ustrojowych i obiektywnej sytuacji państwa oraz jej zdeterminowanie przez istniejące układy międzynarodowe. Komunikat 183 Sesji Episkopatu mówi o potrzebie realizmu w ocenie konsekwencji geopolitycznego położenia naszego kraju. Są to słowa wielkiej wagi,. Rzeczywiste problemy narodu muszą być rozwiązywane w ramach układów historycznych. Żadna władza w Polsce nie miałaby nieskrępowanej dowolności w rozwiązywaniu problemów; nie ma jej też rząd obecny. Musi to społeczeństwu dyktować roztropność i umiar./ 3/ W Komunikacie z 183 Sesji Episkopatu Polski wymienione zostały szczególnie pilne postulaty społeczne, które z pewnością stanowią istotne warunki pokoju wewnętrznego. Niezbędne jest szybko postępujące zwalnianie internowanych oraz zapewnienie swobodnego powrotu dla osób, które ukrywają się w obawie politycznych represji. / Społeczeństwo oczekuje amnestii dla osób skazanych za czyny, które nie figurują w Kodeksie Karnym, ale potraktowane zostały jako stawianie oporu po wprowadzeniu stanu wojennego. / Oczywiście sprzeczne z postulatem ugody społecznej i sprzeczne z wymogiem sprawiedliwości są naciski, represje osobiste i zwalnianie z pracy z tytułu przekonań lub za przynależność do “Solidarności”. Represje takie, gdziekolwiek są stosowane, winny być przerwane i zakazane,

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
248

[1248] ludzie zwalniani z pracy z tego powodu powinni być do pracy przywróceni. Ze stanowczym sprzeciwem spotkać się muszą wszelkie naciski mające skłonić do opuszczenia kraju na stałe, zwłaszcza jeśli są stosowane wobec osób internowanych, co może stać się alternatywą: emigracja albo pozbawienie wolności. / Istotnym krokiem w kierunku normalizacji życia państwowego winno być przywrócenie swobodnej działalności związków twórczych i naukowych. przywrócić także trzeba swobodę działania wszystkim klubom Inteligencji Katolickiej, istniejącym w dniu 13 grudnia 1981 roku i zezwolić na wznowienie wszystkich organów prasy katolickiej w tym terminie istniejących. / Rozwiązanie takie, jakie zastosowano wobec Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, jest sprzeczne z postulatami ugody społecznej i pogłębia rozgoryczenie./ 4/ Podstawowym celem ugody społecznej winno być usuwanie barier istniejących między władzą a społeczeństwem. jeżeli porozumienie społeczne będzie realizowane, wypłynie sprawa struktur społecznych, które by x umożliwiły zwiększony udział obywateli w decydowaniu o sprawach politycznych i kontakt władzy ze społeczeństwem. / W ramach zwiększenia udziału czynnika społecznego w życiu państwowym, mogłoby być pożyteczne tworzenie organów doradczych przy Rządzie lub Sejmie, pod warunkiem, że komisje takie składałyby się z ludzi delegowanych przez niezależne organizacje społeczne i mieliby oni zagwarantowane prawo swobodnego prezentowania swoich poglądów w środkach społecznego przekazu. / Potrzebne jest przeorientowanie społeczeństwa oraz zarysowanie perspektyw, ukazanie nowego typu aktywności obywatelskiej i demokratycznego kierunku przemian. Modelem takim może tylko być samorządność w szerokim i głębokim rozumieniu tego pojęcia. / Punktem wyjścia mogłyby się stać wybory do rad narodowych niższego stopnia. Winny to być wybory w pełnym sensie samorządowe nie determinowane politycznie. Dlatego niesłusznie byłoby łączyć te wybory z wyborami do Sejmu lub rad wojewódzkich, gdzie element polityczny nie daje się wyeliminować. / Ludności musi być dana możność swobodnego wyboru swoich władz lokalnych. Dlatego musiałaby być zapewniona swoboda wysuwania kandydatów. Natomiast zasadą ugody społecznej powinno być dążenie do eliminowania gry politycznej przy tych wyborach. / Te

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
249

[1249] samorządowe wybory musiałyby łączyć się ze zniesieniem stanu wojennego. ale już teraz trzeba sprawę zdecydować i rozpocząć przygotowania./ 5/ Zjawiskiem groźnym, zatruwającym życie narodu, jest szerzenie się nienawiści. Nie ma i nie może być usprawiedliwienia dla nienawiści, nawet tam gdzie zrodziły się zrozumiałe urazy i gniewy. Przeciwstawiać się temu powinni wszyscy chrześcijanie, a szczególnie duchowni. / Opór społeczny wobec stanu wojennego może przybierać formę aktów przemocy, które mogą przekształcać się w błędne koło terroru i represji. Akty te należy stanowczo potępić. Przeciwdziałanie im będzie skuteczne, jeśli równolegle rozwijać się będzie proces wewnętrznego odprężenia i narodowego porozumienia. Warunkiem podstawowym skutecznej walki z nienawiścią i wzajemnymi urazami jest zasadnicza zmiana orientacji oficjalnej w środkach masowego przekazu, które zwalczając w zasadzie wszystkie przejawy i osiągnięcia szerokiego ruchu odnowy ubiegłych miesięcy obraża społeczeństwo i jątrzy je przeciwko władzy./ 6/ Problemy moralne wynikające z obecnej sytuacji szczególnie dotkliwie przeżywa młodzież. Załamanie się nadziei i niedostrzeganie wyjścia z kryzysu prowadzi do buntu. / Młodzież w ogromnej większości usposobiona jest opozycyjnie, rozgoryczona i trawiona gorączką czynu. Nie zaradzi się temu środkami represji. Dlatego Episkopat Polski tak słusznie postawił problem autonomicznych stowarzyszeń młodzieży. Niezwykle pilną sprawą jest zorganizowanie niezależnych organizacji młodzieży studenckiej, zwłaszcza samopomocowych. Brak własnych organizacji jest jedną z istotnych przyczyn formatu wśród młodzieży./ 7/ Jedną z najważniejszych dziedzin, które oczekują pozytywnych rozwiązań, są sprawy ruchu związkowego. W powszechnym odczuciu społecznym nie będzie warunków do realizacji ugody społecznej i skutecznej walki z kryzysem bez reaktywowania istniejących związków zawodowych, a przede wszystkim cieszącego się szerokim poparciem społecznym NSZZ “Solidarność”. Wydaje się, że w chwili obecnej jednak władze nie mają wobec “Solidarności” jasnej koncepcji działania, a Komitet Rady Ministrów do spraw związków zawodowych nie przedstawił w tym zakresie konstruktywnych propozycji. Opublikowany tekst Komitetu robi wrażenie uchylania się od

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
250

[1250] społecznego dialogu na temat porozumienia narodowego. Podjęcie tej sprawy jest naglącą potrzebą. / W przekonaniu szerokich kręgów społecznych nie ma innej drogi do ugody, jak dotrzymanie zawartych w 1980 roku umów społecznych. Pierwszym kluczowym punktem umów społecznych było tworzenie niezależnych związków zawodowych działających w ramach Konstytucji PRL. Na tej podstawie, zgodnie z 87 Konwencją MOP, powstała i została zarejestrowana “Solidarność”. Już w okresie stanu wojennego przedstawiciele władz wielokrotnie zapewniał i przedstawicieli Episkopatu o celowości i potrzebie działania “Solidarności” na zasadach statutowych./ 8/ Reaktywowanie związków zawodowych w formie autentycznej, zgodnej z wolą związkowców może być realne w warunkach, jakie wytworzyło wprowadzenie stanu wojennego jedynie przy krytycznej ocenie sytuacji, która miała miejsce przed 13 grudnia 1981 roku. / Nie ulega wątpliwości, że bez robotniczego protestu oraz porozumień w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu, a także bez powstania później NSZZ “Solidarność” oraz innych podobnych organizacji społecznych i zawodowych osiągnięcia ruchu odnowy nie byłyby możliwe. / Wynikiem tego było rozpoczęcie reformy gospodarczej i rozwój samorządu pracowniczego, podjęcie szerokich prac legislacyjnych /m.in. ustawa o cenzurze/ i demokratyzacja wielu organizacji społecznych. W dziedzinie obrony praw pracowniczych i polityki społecznej poczyniono wielkie postępy. Mimo wszelkich trudności w kraju zapanował nowy klimat nadziei na lepsze jutro. “Solidarność” nie była czynnikiem jedynym w tych przemianach, ale na pewno była czynnikiem najważniejszym./ Odrzucając ogromną ilość nieprawdziwych lub przesadnych i krzywdzących zarzutów, które postawiono “Solidarność”, trzeba jednak uznać, że w związku z szerokim wpływem, jaki wywierała na życie społeczne, również na xxx niej spoczywa część odpowiedzialności za ciężki kryzys, który spotkał nasz kraj. / “Solidarność” podejmowała wysiłki, aby samoograniczyć swoje działania, unikać wielu lokalnych konfliktów, zapewnić kontrolę nad biuletynami związkowymi, podejmującymi nieraz propagandę polityczną oraz oddzielić wyraźnie Związek od działalności grup opozy-

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
251

[1251] cjnych. Starała się też powstrzymać olbrzymie parcie rewindykacyjnych nas związków, zwłaszcza w zakresie żądań bytowych /płace i zaopatrzenie/ i uspokoić związkowców. Były to jednak działania wyraźnie niewystarczające. Mimo, że sytuacja była bardzo trudna: nieufność wobec władzy i irytacja coraz cięższą sytuacją gospodarczą rosła, a wiele konfliktów było prowokowanych. Masowy młody ruch był bardzo trudny do kierowania. “Solidarność” powinna była jednak w sposób znacznie bardziej zdecydowany i konsekwentny bronić idei porozumienia ograniczonego programu społeczno-związkowego. / W sytuacji rozpadającej się gospodarki, kryzysu osłabionej władzy /który groził podstawom ustroju/ oraz oczekiwań sojuszników coraz bardziej zaniepokojonych stanem naszego kraju – tylko wzajemne zrozumienie i współpraca między społeczeństwem a władzą dawały szanse przetrwania i zabezpieczenia osiągnięć odnowy. / Tego zrozumienia i dobrej woli, a także wyobraźni zabrakło obu stronom. żywiołowe i spontaniczne reakcje członków Związku na konflikty i jaskrawe przejawy niesprawiedliwości, wynikająca często z wielu dawnych nawarstwionych od lat krzywd, utrudniały jak powiedział Kardynał Wyszyński – “wiązanie najszlachetniejszych porywów “Solidarności” z dobrem “Rzeczypospolitej”. W działalności związkowej potrzebna była i jest metoda “małych kroków”, to jest stopniowego osiągania zamierzonych celów w duchu roztropności, cierpliwości i rozwagi. Niełatwo będzie mówić o tych sprawach bez wzajemnych zarzutów i oskarżeń. Trzeba będzie jednak zdobyć się na maksymalną powściągliwość, a jednocześnie “Solidarność” musi uczynić wysiłek krytycznego przejrzenia swojej działalności i doświadczeń. Należy sądzić, że znaczna część aktywu związkowego jest gotowa tego dokonać./ 9/ Związki zawodowe powinny zachować swą  niezależność nie tylko od administracji i państwowego pracodawcy, jak to formułuje Komitet RM do spraw związków zawodowych, ale od organizacji społecznych. Jan Paweł II tak o tym pisze: / “Zadaniem związków nie jest uprawianie “polityki” w znaczeniu jakie się dzisiaj powszechnie temu słowu nadaje. Związki nie mają charakteru partii politycznych walczących o władzę i nie powinny podlegać decyzjom partii politycznych, ani mieć zbyt ścisłych związków z nimi. W takiej bowiem sytuacji łatwo tracą łączność z tym, co jest ich właściwym zadaniem

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
252

[1252] to znaczy zabezpieczenie słusznych uprawnień ludzi pracy w ramach dobra wspólnego całego społeczeństwa, stają się natomiast narzędziem do innych celów” /Laborem Exercens 20/. / Tak pojmowaną apolityczność związków zawodowych można i trzeba pogodzić z poszanowaniem Konstytucji oraz pierwszego punktu porozumień gdańskich. Wymagać to będzie wyraźnego ograniczenia działalności “Solidarności”, z jednej, a zabezpieczenia autonomii Związku wobec władzy politycznej z drugiej strony. / 10/ Opublikowanie przez Komitet RM do spraw związków zawodowych propozycje w sprawie ruchu związkowego zakładają przedyskutowanie organizacyjnej przebudowy ruchu związkowego z “wolą klasy robotniczej i ogółu ludzi pracy”. W związku z tym niezbędne jest: /- przyjęcie zasady pluralizmu, którą wyraziło dostatecznie jasno w okresie ubiegłych kilkunastu miesięcy powołanie przez ludzi pracy w Polsce różnych organizacji związkowych – żadna inna zasada nie zostanie przyjęta przez świat pracy. /- umożliwienie wszystkim zainteresowanym udziału w dyskusji. Stoimy na stanowisku, że wszystkie organizacje związkowe i wszyscy ludzie pracy powinni wyrażać opinie reaktywowania swojego związku zawodowego. / Zwracamy przy tym uwagę, że projekt ustawy o związkach zawodowych został już wszechstronnie przedyskutowany przez społeczeństwo w roku ubiegłym, zaakceptowany przez Komisję Rady Państwa, w której pracach uczestniczyli przedstawiciele związków zawodowych, oraz przedłożony Sejmowi. Tak więc można stwierdzić, że zasady przyjęte w tym projekcie zostały objęte porozumieniem które obowiązuje. / Wypowiadając te poglądy i dezyderaty zdajemy sobie sprawę, że nie są one łatwe do urzeczywistnienia. Przewidujemy, że mogą się spotkać ze sprzeciwem tych ośrodków, w obozie rządzącym, które liczą tylko na siłę i odrzucają kompromis ze społeczeństwem, jak też mogą budzić opory w kręgach społecznych, które urażono głęboko zastosowaniem siły nie chcą akceptować żadnych porozumień w ramach stanu wojennego. / Mimo to głos zabieramy, powodowani poczuciem odpowiedzialności za wspólny los Polaków. Nie poprawimy tego losu narzekaniem i złorzeczeniem na przemoc. Niepodobna liczyć na zmianę sytuacji, dopóki nie zrobiliśmy wszystkiego, co do nas należy. Z fatalizmem trzeba walczyć.

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
253

[1253] Wyjście jest tylko przez mobilizację sił i zbiorowy wysiłek, pod warunkiem, że będzie on celowo i rozumnie użyty. Dlatego postulaty powinny być postawione zarówno władzom, jak również przez każdego członka społeczeństwa samemu sobie. Postulaty nie abstrakcyjne, ale możliwe do spełnienia w naszych warunkach, na naszej ziemi. / Warszawa, dnia 5 kwietnia 1982 r. / #

# //Maszynopis:// Księga, rzekł Major, lepsza niż wasze Statuty a w niej pisze, co słowo: Stryczek, Sybir, Knuty. Księga ustaw wojennych, teraz w Litwie całej ogłoszonych: już pod stół wasze trybunały / Pan Tadeusz, ks. IX/ Wstęp. W historii Polski stan wojenny nie jest niczym wyjątkowym. Doświadczyli go nasi przodkowie po upadku Powstania Listopadowego oraz Powstania Styczniowego. Jest to historycznie wypróbowana metoda tłumienia emancypacyjnych zrywów naszego narodu. Jaruzelski nie był więc pierwszym, który sięgnął po tę broń. Po raz pierwszy w jednak w naszej historii stan wojenny wprowadzony został w naszym kraju na rozkaz Polaka /suwerenny rozkaz, jaki twierdzi sam Generał/, zaś wojsko polskie rozkaz ten wykonało. Nie wspominamy tu o aparacie policyjnym, bo ten w każdym ustroju realizuje dominującą rolę polityczną, zaś w systemie totalitarnym jest on podstawowym filarem władzy. / Na szczeblu operacyjnym wprowadzenie stanu wojennego zakończyło się sukcesem: zdecydowana większość przywódców Solidarności jest internowana, podobnie jak czołowi przedstawiciele środowisk niezależnych, opiniotwórczych: strajk generalny, jaki w istocie miał miejsce w pierwszych dniach stanu wojennego został siłą złamany. Ofiary śmiertelne były prawdopodobnie wkalkulowane w plany operacyjne, w przeciwnym bowiem razie niezrozumiałym byłby fakt uzbrojenia milicji i wojska w broń palną. / Mijają dwa miesiące od owego 13 grudnia, który będzie niewątpliwie zaliczany do czarnych kart naszej historii. Wszystkie znamiona okupacji: godzina policyjna, ofiary śmiertelne, podsłuch telefoniczny, cenzura korespondencji, zawieszenie nietykalności osobistej i nietykalności mieszkań rewizje na ulicach itp., wszystkie więc znamiona okupacji zostały wprowadzone. A jednak coś się zgadza z naszymi dotychczasowymi doświadczeniami: otóż okupantami są nasi współrodacy, używający naszych symboli narodowych. jest to nowość, która może wielu ludziom

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
254

[1254] utrudnić ocenę bieżących wydarzeń. / Społeczeństwo pragnie uchylenia stanu wojennego i powrotu do najbardziej elementarnych swobód obywatelskich. Ale czy za każdą cenę? Władze wojskowe pragną “normalizacji”, którym to terminem określają stan bliżej niesprecyzowanego stopnia pacyfikacji społeczeństwa. Wystrzegają się jednak sformułowania konkretnych warunków, od których uzależniałyby uchylenie stanu wojennego. Dlatego też prasa zachodnia określa niekiedy Jaruzelskiego jako “dyktatora bez koncepcji”. Określenie to nie wydaje się trafne. Sądzimy bowiem, że nie jest przypadkiem, iż przedstawiciele WRON milczą na ten temat. Logika dotychczasowych wydarzeń, a zabarwienie polityczne przewrotu narzucają przypuszczenie, iż podstawowym celem stanu wojennego jest w naszym kraju wprowadzenie radzieckiego modelu realnego socjalizmu: konsekwentnie, do końca i “raz na zawsze”. Ma to być model ucharakteryzowany na modłę polską /stąd rogatywki, napomknienie o przywróceniu Orłu korony itp./, ale zasadnicze jego cechy zostaną konsekwentnie wcielone w życie: władza ma rację, ponieważ ma siłę, zaś każdy “prawdziwie patriotyczny” obywatel powinien ją ze wszystkich sił popierać. Tak więc chodzi tu przede wszystkim o trwałe wmontowanie w codzienność życia społecznego oraz w świadomość każdego Polaka mechanizmów obrony interesów grupy rządzącej. Nawet kosztem własnym – czy szerzej – kosztem Narodu, gdyż “utrzymanie państwa wymaga poświęceń”. / Definicja obecnej sytuacji. / Mało jest Polaków znających z autopsji system radziecki. Nieliczne i trudno dostępne przekazy /np. Sołżenicyn/ są na ogół traktowane jako relacje o ponurej egzotyce, które przecież “nie może mieć miejsca u nas, w Europie”. Stąd społeczeństwo przeżyło szok po wprowadzeniu stanu wojennego. Szok ten został wywołany przede wszystkim totalnym charakterem użytych przez WRON środków /przerwanie łączności, zakaz opuszczania miejsca pobytu, internowania i zawieszenie nietykalności mieszkań oraz korespondencji, zakaz działalności stowarzyszeń/. Tymczasem większość tych środków jest wpisana w życie codzienne w ZSRR. Błędem jest więc doszukiwanie się analogii z hitleryzmem. Hitleryzm był przeraźliwie logiczny i konsekwentny i prosty. Jego dewizą było zabijanie wrogów, czyli fizyczna eksterminacja.

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
255

[1255] Radziecki system realnego socjalizmu jest skomplikowany, z pewnymi naleciałościami kultury wschodu. Nie chodzi mu o ciało człowieka ale o duszę. Nie oznacza to, że system cofnie się przed pojedynczymi czy nawet masowymi mordami. Jednak przedtem wróg musi przyznać się do winy, a nawet, uznać słuszność własnej śmierci klasycznym przykładem są tu okoliczności zgłaszania przywódców KPP, czy procesy działaczy komunistycznych, którzy z jakichś względów przestali być Stalinowi /czyli “Sprawie”/ potrzebni. Obecnie fizyczna eksterminacja wchodzi w rachubę. System posługuje się głównie eksterminacją psychiczną. Represyjność jest zaledwie produktem, natomiast podstawowym celem jest pozostawienie człowieka w całkowitym osamotnieniu, w przeświadczeniu, że każdy: żona, dzieci, przyjaciel, zdradzi lub może zdradzić. W przeświadczeniu, że oczekiwanie na jakąkolwiek pomoc psychiczną czy fizyczną jest beznadziejne. Dlatego uważamy, że błędem jest traktowanie Rosjan jako zastraszonej masy, trzymanej w karbach przez rozbudowany aparat biurokratyczno-policyjny. Jest to bowiem naród złożony z ludzi osamotnionych, poruszających się w labiryncie bez wyjścia. W tym labiryncie nie ma miejsca na wolność, są natomiast stopnie swobody uwarunkowane stopniem przystosowania się do  s y s t e m u. Taki stan społeczny osiągnięto w rezultacie fizycznej eksterminacji, kolejnych głodów, zsyłek itp., które pochłonęły miliony ludzkich istnień, S o l i d a r n o ś ć – ludzi jest biegunowo przeciwstawna ludzkiemu osamotnieniu. Nie można więc było wymyślić bardziej otwartego wyzwania dla radzieckiego systemu, niż powstanie wielomilionowej organizacji, która nie tylko nazywa się SOLIDARNOŚĆ, ale także przepojona jest duchem Solidarności. Dlatego obserwowaliśmy tak gwałtowne ataki na Solidarność /np. określenie jej Zjazdu jako antysocjalistycznych bachanaliów/, a nie mogliśmy obserwować skrupulatnych przygotowań, mających na celu zniszczenie w Polsce zarówno “Solidarności” jak i solidarności /tej zwykłej, międzyludzkiej/. Dlatego właśnie zastosowano tak szeroki wachlarz środków i internowani – w gruncie rzeczy – cały 36-milionowy naród. Tak zmasowana reakcja nie była spowodowana, jak mamy prawo przypuszczać, zagrożeniem jakichś ideowych pryncypiów, lecz ugodzeniem /przez sam fakt istnienia/ w naj-

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
256

[1256] czulszy i najważniejszy fundament systemu: OSAMOTNIENIE CZŁOWIEKA. Skutecznie bowiem zakodowanie w społecznej i jednostkowej świadomości, nieuchronności tego osamotnienia jest najpewniejszą gwarancją tego typu władzy. / Okres przygotowań: Obok przygotowań operacyjnych do wprowadzenia stanu wojennego, które miały zająć kilka miesięcy pracy sztabowej, podjęto również przygotowania w sferze społecznej i politycznej. A więc przede wszystkim “podgrzewano temperaturę” poprzez manifestacyjne przewlekanie i opieszałość w rozwiązywaniu najprostszych konfliktów. Utrzymanie stanu wrzenia w Kraju było niezbędne dla uprawdopodobnienia tezy o zbliżającej się wojnie domowej. Stąd przewlekły konflikt na WSI w Radomiu: konflikt, który mógł być rozwiązany jednym telefonem z Warszawy. Nie wykonano tego telefonu, bo strajk wyższych uczelni był jedną z trudnych do pogardzenia szans, że mogą się pojawić zamieszki uliczne /studenci są bardziej zapalczywi i mniej rozważni od robotników/. W rezultacie do tych zamieszek byłaby wciągnięta “Solidarność”, może by spalono kilka komitetów i rozbrojono kilka komisariatów, co stanowiłoby mocne uzasadnienie dla stanu wojennego. Ten scenariusz zawiódł. Nie powiódł się również scenariusz wywołania zamieszek na Śląsku poprzez wrzucenie fiołek z trucizną do kopalni “Sosnowiec”. Tymczasem biuro rzecznika prasowego publikowało systematycznie wykaz akcji protestacyjnych, jakie miały miejsce w kraju po spotkaniu “Wielkiej Trójki”. Wykaz ten miał uzasadnić tezę, że rozmowy nie przynoszą należytego skutku i w kraju panuje anarchia. “Scenariusz podgrzewania temperatury” powiódł się na tyle, że można było sformułować polityczną ocenę sytuacji /”w kraju panuje anarchia”/, która to ocena miała prawdopodobnie pełnić funkcję “miękkiego”., uzasadnienia stanu wojennego /w przypadku gdyby zawiodła próba “twardego” uzasadnienia poprzez wywołanie zamieszek. Konflikt w Lubogórze oraz akcja na WOSP odegrały rolę próby generalnej. W Lubogórze testowano takie elementy operacyjne jak blokada terytorialna, zaś w akcji na WOSP – przełamywanie przewidywanych strajków w zakładach pracy. Pozostawał jednak problem bezwzględnego podporządkowania się aparatu kierowniczego partii, zaś najpewniejszymi środkami

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
257

[1257] integracji jest poczucie zagrożenia. Teza o zbliżającej się wojnie domowej była zbyt abstrakcyjna i mogła nie wywołać należytego skutku, zwłaszcza że uzbrojona była tylko jedna strona konfliktu. Niezbędne więc było wywołanie zagrożenia bezpośredniego, namacalnego, dzięki któremu uzyska się w duchu samoobrony natychmiastowe zjednoczenie pod parasolem przyszłej WRON. Temu celowi służyły listy proskrypcyjne” wyższych oficerów wojska i milicji. Można przypuszczać, że na tych listach znalazły się nazwiska wszystkich osób, których bezwzględne posłuszeństwo i lojalność były niezbędne dla pomyślnego przeprowadzenia pierwszej fazy stanu wojennego. PACYFIKACJA. Zaskakująco sprawnie przebiegła pierwsza faza wprowadzenia stanu wojennego; tym bardziej zaskakująco, że poprzednio niemal ta sama grupa ludzi, dysponująca identycznym zestawem środków, sprawiała wrażenie, że nie panuje nad sytuacją, że załatwienie najprostszych spraw przerasta ich możliwości. Można przypuszczać, że władzy wrażenie to było potrzebne do sprowokowania zamieszek, a w razie niepowodzenia – do umocnienia i wyostrzenia stanowiska radykałów “Solidarności” – co ewentualnie mogłoby być wykorzystane jako zapasowe uzasadnienie wprowadzenia stanu wojennego. Sukces operacyjny nie przerodził się jednak w sukces strategiczny. Złożyło się na to kilka przyczyn: 1/ mniejszy niż zakładano opór – co zmniejszyło skalę represji i pozostawiło na wolności wielu działaczy Solidarności, 2/ brak drugiego dna Solidarności, brak zakonspirowanych struktur, co umożliwiło szerokiej fali represji pod hasłem “Walki z kontrrewolucją i spiskiem”, 3/ nieugięte stanowisko Wałęsy i Kościoła, co uniemożliwiło rozbicie Związku i posianie wzajemnej nieufności wśród jego członków, 4/ ucieczka przed aresztowaniem kilku czołowych działaczy, wokół których odtwarzały się najpierw regionalne struktury oporu, a wśród kilku tygodni struktura /luźna/ o zasięgu ogólnokrajowym, co uniemożliwiło pseudoporozumienie z tymi działaczami Solidarności, którzy gotowi byliby pójść na kolaborację. Zamiast wojny błyskawicznej pacyfikacja przerodziła się w długotrwałą wojnę okupową. WRON zdaje sobie doskonale sprawę, że w tej sytuacji powodzenie pacyfikacji zależy od tego, czy uda się złamać wśród ludzi nadzieję. Złamanie tej nadziei jest

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
258

[1258] bardzo w ą t p l i w e, jeśli moralna siła Kościoła nie zostanie zneutralizowana lub przynajmniej zredukowana. KOŚCIÓŁ. Na podstawie listów pasterskich, kolejnych homilii Prymasa oraz modlitw i wypowiedzi Jana Pawła Ii stanowisko Kościoła  można zrekonstruować w następujących punktach: 1/ Prawa obywatelskie są niezbywalne, 2 /Nie należy rozwiązywać problemów społecznych, ekonomicznych i politycznych siłą, lecz dialogiem, wszelką przemocy należy odrzucić, akty terroru również, 3/ nie należy łamać sumień i naruszać godności człowieka – np. przymus podpisywania “deklaracji lojalności”, 4/ Człowiek ma prawo do oporu, 5/ należy przywrócić możliwość działania Solidarności w dotychczasowej, prawdziwie niezależnej formie. / Stanowisko to jest rzecz jasna w kolizji z dążeniem WRON, co stanowi, obok oporu działaczy i członków Solidarności, najpoważniejszy problem dla Jaruzelskiego. Bezpośrednie uderzenie w Kościół jest wysoce nieprawdopodobne, bowiem rachunki kosztów przerosłyby zyski. Pozostają więc inne sposoby, które WRON będzie chciała wykorzystać w stosownych okolicznościach: 1/ prowokacje, które “udowodnią” czerpanie osobistych korzyści przez duchowieństwo lub ludzi zaangażowanych w dystrybucję środków pomocy społecznej z Zachodu bądź “udowodnią” marnowanie tych środków lub nieprawidłowości ich rozdziału, 2/ podważanie autorytetu i wiarygodności metodą “drobnych kroków”, np. przechowywanie materiałów Solidarności w krzyżu, sprawa 2 mln złotych, zdeponowanych w jednej parafii, 3/ sprowadzenie roli Kościoła do “głosu wołającego na puszczy”. WRON może zastosować tę samą metodę, co w przypadku rozmów z Solidarnością – negocjacje bez efektów przy jednoczesnym wykorzystaniu propagandowym każdej bardziej pojednawczej wypowiedzi oraz spotkań oficjalnych przedstawicieli episkopatu i WRON, 4/ stopniowe “rozbrajanie” Kościoła poprzez wciąganie do elity władzy /na drugorzędne stanowiska/ katolików świeckich. jest to zabieg taktyczny, bowiem rzeczywisty stosunek władzy do katolików zasygnalizował mimochodem Przymanowski w ostatnim przemówieniu sejmowym, zaś reakcja wskazuje, że nie było to prywatne przemówienie Przymanowskiego. Szkopuł WRON polega na tym, że Kościół

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
259

[1259] znajduje mocne oparcie nie tylko wśród robotników, lecz także /a może przede wszystkim/ na wsi. Stąd pacyfikacja Kościoła jest niemożliwa, jeśli będzie istniała silna ekonomicznie wieś, oparta na indywidualnej gospodarcze chłopskiej. WIEŚ / WRON stoi przed pokusą przeciągnięcia wsi na swoją stronę. Przykładem może być spotkanie WRON z rolnikami 4.II.82. Na to jednak potrzeba normalnej pracy przemysłu, dostaw środków produkcji, wywiązania się umów. Stąd potrzeba czasu /2 – 3 lata/. WRON tego czasu nie ma ze względu na odcięcie zachodnich dostaw, ma kredyty i ograniczoną pomoc ZSRR, który sam w tym roku musiał kupić rekordową ilość 40 mln ton zboża, aby uniknąć głodu. Dylemat więc sprowadza się do decyzji o wkroczeniu Terenowych Grup Operacyjnych na wieś celem rekwizycji zboża. Niewkroczenie oznacza prawdopodobieństwo racjonowania chleba już w najbliższych tygodniach i sytuację na pograniczu głodu na przednówku 1982 r. Wkroczenie zaś oznacza dla wielu mieszkańców miast zagrożenie głosem na przednówku 1983, ze względu na załamanie się hodowli po rekwizycji. To jednak dla WRON może już nie być groźne pod warunkiem całkowitego spacyfikowania społeczeństwa do tego czasu /W ZSRR też bywały głody, lecz władza nie była zagrożona/. Rzecz jednak w tym, że rekwizycja nie złamie wsi. Reakcją chłopów na rekwizycje będzie ograniczenie produkcji dla potrzeb własnych i najbliższej rodziny. Gospodarka na wsi przestanie funkcjonować – wieś wróci do gospodarki naturalnej. Na tle niedostatku żywności w mieście WRON będzie musiał rozbić solidarność chłopską i robotniczą, wzniecić nastroje antychłopskie w miastach. W tych warunkach przy zapewnieniu sobie bierności wobec i tak nieuchronnego zagrożenia głodem władza może podjąć próbę kolektywizacji wsi. Będzie ona propagandowo uzasadniona jako niezbędny krok dla zaopatrzenia ludności miast w żywność. PAUPERYZACJA / Stan wojenny jest kosztowny nawet wówczas, gdy nie ma bezpośrednich zniszczeń substancji mieszkaniowej i przemysłowej. Według obliczeń ekspertów zachodnich każdy dzień stanu wojennego kosztuje nas nieco ponad 30 mln dolarów. W ostatnich tygodniach rząd USA wpłacił z własnych funduszów 70 mln dolarów bankom amerykańskim, by zapobiec oficjalnemu ogłoszeniu Polski bankrutem. Wpłacił więc tyle, ile my wkła-

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
260

[1260] damy na 2,5 dnia restauracji starego systemu. Dla utrzymania produkcji na poziomie 1980 r. konieczny jest zastrzyk 1,5 mld dolarów. Potrzebujemy 4-5 lat na powrót gospodarki do stanu z połowy lat 70-tych. WRON szuka ratunku dla gospodarki w pomocy ZSRR i kooperacji RWPG. Wybór tej drogi oznacza konieczność całkowitego przestawienia dużej części przemysłu, co jest zabiegiem szalenie kosztownym /nowe inwestycje/ oraz wydłużenie czasu wyjścia z kryzysu do lat 7-10. Trzecim wreszcie elementem jest brak motywacji do pracy spowodowany zarówno czynnikami ekonomicznymi /słaba złotówka/ jak i politycznymi /bierny opór/. Do czego wobec tego zmierzają działania ekonomiczne podjęte przez WRON? / Regulację cen mamy za sobą, ściślej jej pierwszy, najdramatyczniejszy etap. Reforma ekonomiczna jest w toku. Drakoński wzrost cen doprowadzi w ciągu bardzo krótkiego czasu do jeszcze gwałtowniejszego spadku poziomu życia. Głębokość tego spadku większość rodzin odczuje w pełni za 2-3 miesiące. Nastąpi wówczas równanie warunków życia na poziomie nędzy. Stan taki ułatwi dalszą pacyfikację kraju, gdyż biedni nie buntują się, myślą jedynie o przetrwaniu. Nędza stworzy przesłanki wprowadzenia drugiego etapu, czyli właściwej “reformy”. Szansą biologicznego przetrwania rodzin będzie nadprogramowa praca czynnych zawodowo. Wprowadzi się zróżnicowane poziomy zaopatrzenia /np. część płacy wypłacana będzie w bonach uprawniających do zakupu w lepiej zaopatrzonych sklepach/ w zależności od tego, ile dana branża będzie miała dla WRON znaczenie priorytetowe. Nagrodzi też “wiernych” członków partii, posłusznych dziennikarzy i prawomyślnych twórców oraz naukowców. Zapłaci się też wojskowym i milicjantom /to już częściowo wprowadzono/. Przy okazji zyska się wzrost dezintegracji społecznej: skłóci się naród w walce o przetrwanie, ale nie naród będzie decydował o rozdziale “nagród”. jeżeli ta operacja powiedzie się władzy, rozpoczęcie wyścigu różnych przywilejów ekonomicznych będzie początkiem sukcesu strategicznego, zaś końcem ideałów sierpnia 80 r. PROPAGANDA / Do nadrzędnych celów propagandy należy: 1/ próba kompromitacji czołowych działaczy Solidarności, 2/ Dyskredytacja niektórych organizacji regionalnych, których działalność przeszkadza WRON /stąd silny atak na regiony północne i Mazowsze/, 3/ Przygotowanie opinii publicznej do procesów pokazowych, podporządko-

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
261

[1261] wanym radzieckiej tezie wg. której Solidarność była rezultatem międzynarodowego imperializmu lub kontrrewolucji rodzimej w zależności od sytuacji międzynarodowej/, 4/ Przechwycenie części haseł Solidarności a także fragmentów jej programu, realizowanie ich wszakże na swój sposób, w czym miałoby się mieścić desperackie udowadnianie narodowego charakteru WRON, 5/ Upowszechnianie przekonania o beznadziejności wszelkich działań które wykraczają poza realia geopolityczne, co prowadzić może do uznania tych realiów czyli zasad socjalizmu na wzór ZSRR, 6/ Przedstawiciele emancypacyjnego zrywu narodu jako anarchii, brak dyscypliny, co ma być rzekomo pokłosiem szlacheckiego dziedzictwa i narodowej skłonności do sejmikowania. 7/ Obciążenie winą za wprowadzenie stanu wojennego statutowych władz Solidarności, jej doradców i ekspertów, co ma doprowadzić do przekonania, że Jaruzelski obronił naród przed garstką szaleńców, 8/ Zawoalowane przekazy, że Jaruzelski stał przed alternatywą: stan wojny czy interwencja radziecka i jako prawy patriota o czystych rękach wybrał “mniejsze zło”. Teza ta ma “uzasadnić” dlaczego zniewolenie narodu polskiego odbyło się polskimi rękami w interesie ZSRR, 9/ Upowszechnienie przekonania o jedności interesów WRON z interesami narodu i państwa /stąd dzień solidarności z Polską na Zachodzie propaganda określiła mianem “kampanii antypolskiej”, utrudnienie realizacji celów WRON przez sankcje ekonomiczne USA nazwano “polityką antypolską” itp./ Warto przy okazji zwrócić uwagę na drobny może, ale znamienny fakt: kampania propagandowa na Zachodzie jest określana mianem antypolskiej, zaś identyczne treści w podziemnej prasie krajowej noszą miano “antysocjalistycznych”./ Lech Wałęsa jest trzymany “pod ochroną”, co oznacza, że WRON nie podjął jeszcze decyzji o kształcie przyszłego ruchu związkowego i trzyma Wałęsę w odwodzie jako ostatni już “pomost”, który ewentualnie mógłby być wykorzystany, gdyby zwyciężyła koncepcja “dogadania się”. rozpoczęcie ewentualnych ataków na Wałęsę będzie sygnałem, że zwyciężyła koncepcja powrotu do CRZZ-towskiego modelu ruchu związkowego. W euforii wywołanej sukcesem operacyjnym WRON jest prawdopodobnie przekonana, że decyzja należy do niej. To byłoby z kolei sygnałem, że WRON wchodzi powoli w notoryczną w tym systemie pułapkę utraty kontaktu z rzeczywistością. Do celów propagandowych WRON przeprowadzi prawdopodobnie serię przesłu-

KRONIKA
DZIEŃ 173. 3 VI 1982, s.1
262

[1262] chań byłych prominentów partyjnych przez Trybunał Stanu mianowany przez Sejm, który z kolei był mianowany przez prominentów, których Trybunał ma osądzić. Osądzenie byłych prominentów jest potrzebne WRON do wywołania wrażenia, że ostrze dyktatury wojskowej wymierzone jest przeciwko ludziom, którzy “doprowadzili naród na skraj przepaści”, a nie przeciw aspiracjom wolnościowym narodu, zarazem w ten sposób postawi na jednej płaszczyźnie liderów Solidarności oraz Gierka i jego popleczników. Będzie to służyło umocnieniu przekonania – zwłaszcza wśród szerokich mas żołnierzy – że Generał jest może surowy ale sprawiedliwy i że jedynie on może zaprowadzić porządek w tym bałaganie. Ten argument będzie władzy potrzebny szczególnie w tym roku, wobec naboru nowych roczników, które w cywilu przeżyły okres od Sierpnia. WNIOSKI / Nasza ocena sytuacji bieżącej jest niejako siłą rzeczy oparta na wielu hipotetycznych założeniach. Usiłowaliśmy przewidzieć następne kroki WRON, zaś najbliższa przyszłość zweryfikuje te hipotezy. Powstaje wobec tego pytanie, co w takiej sytuacji robić? Konspirować, czy nie konspirować? Stawiać bierny opór czy poddać się? Mieć nadzieję, czy też ją porzucić? / Wiele tego typu wątpliwości bierze się z dość rozpowszechnionego, zwłaszcza wśród inteligencji przekonania, że dopóki coś się nie zmieni w ZSRR to nie ma realnych szans na zmianę sytuacji w Polsce. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że taką właśnie postawę przyjęli Czesi po 1968 roku, co doprowadziło do powstania tam niezwykle bezwzględnego systemu totalitarnego, nie różniącego się znacznie od systemu stalinowskiego Nowotnego. Przyjęcie takiej postawy w Polsce oznacza więc zgodę na podzielenie losu Czechosłowacji. Władza totalitarna przyznaje bowiem społeczeństwu tylko tyle uprawnień ile nie jest mu w stanie odebrać. Zatem podstawowy wniosek można sformułować następująco: NIE MOŻNA SIĘ PODZIELIĆ I SKŁÓCIĆ, NIE MOŻEMY PODDAĆ SIĘ REZYGNACJI, NIE MOŻEMY PRZYJĄĆ POSTAWY “Z TAKĄ ŁADZĄ SIĘ NIE WYGRA”. / Bardziej uzasadnione wydaje się przekonanie, że TA WŁADZA NIE MOŻE WYGRAĆ Z NAMI. / Jaruzelski poprzez wprowadzenie stanu wojennego wyzwolił demona z butelki. Ideologia zmarła, pozostała naga siłą. nawet z punktu widzenia celów światowego komunizmu

UWAGA!

Brak ciągłości tekstu KRONIKI.

Brakuje dokończenia tekstu 173. Dnia Okupacji

oraz kolejnych Dni Okupacji 174-186

Mimo braku ciągłości tekstu zachowano ciągłość numeracji oryginalnych kart KRONIKI.

Share:

Author: KSW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *