65. DZIEŃ OKUPACJI poniedziałek 15.2.82 r.

65. DZIEŃ OKUPACJI poniedziałek 15.2.82 r.

KRONIKA
DZIEŃ 65, 15 II 1982, s.
795

[795] TEKSTY # //Maszynopis:// Informacja o spotkaniu z Sekretarzem KC PZPR tow. prof. Marianem Orzechowskim / Poniedziałek, 15.02.1982 r. godz. 10.00 – 13.00, sala posiedzeń Senatu Uniwersytetu Jagiellońskiego /mała, obliczona maks na 30 osób, obok Rektoratu. Na sali 65 osób, pracownicy instytutów nauk politycznych i społecznych z różnych uczelni krakowskich, kilka osób z tzw. aktywu partyjnego, nie ma Rektora ani nikogo z prorektorów UJ, gościa wprowadza sekr. KU PZPR, jeden z sekr. KZ i wicedyr. INS UJ dr Waśniewski. Na sali obecny b. i niedawny sekr. KU dr Emil Kornaś, jest kier. Wydz. Nauk KK PZPR Cebulski. Z prasy widziałam: Czubałowa z Dziennika, Ciepłego z “Gazety”. Była ekipa tv, kręciła krótko, lecz cały czas siedziała i robiła frekwencję, po spotkaniu Ciepły próbował umawiać się z tow. sekr. na jakąś wypowiedź ale widziałam, że ten grzecznie acz stanowczo odmawiał. Miał jeszcze tego dnia spotkanie z aktywem partyjnym “Szadkowskiego”. Acha: opowiadał, że jest w podróży od środy minionego tygodnia wszędzie spotykając się z “klasą robotniczą”. Krygował się przy okazji, że spotkanie w gronie politologów to dla  niego nowość. Orzechowski jest prof. Uniw. Wrocławskiego, historykiem z wykształcenia lecz pracuje /zdaje się/ właśnie w naukach politycznych. Ważne: nie widać było żadnej obstawy tow. sekr. nikt nie sprawdzał tożsamości osób wchodzących do rektoratu, nie było na to spotkanie imiennych zaproszeń, praktycznie więc wejść mógł każdy powiadomiony o imprezie. Wśród obecnych dwóch wojskowych: ppłk i płk. Głos w dyskusji zabrał płk: mówił rzeczowo, niegłupio. Streszczam go dalej. Zdaje się, że jego sensowna wypowiedź zaskoczyła obecnych, przyzwyczajonych do drętwej gadaniny wojskowych do tego stopnia, że odezwało się po jego wypowiedzi kilka oklasków. Orzechowskiego witano siedząc, że nie było ani jednego oklasku ani gdy wchodził, ani gdy wychodził – także po jego wystąpieniu. Wystąpienie było nudne i marne. Rozczarowanie na twarzach obecnych było tak widoczne, że tow. sekr. /może je czując?/ w ostatnim zdaniu przeprosił obecnych, jeśli swoim wystąpieniem ich roz-

KRONIKA
DZIEŃ 65, 15 II 1982, s.
796

[796] czarował, mówiąc że “jest to niezwykła dla niego spotkanie w jego dotychczasowej praktyce”. Gdy skończył swój speech, kilka osób wyszło, widocznie niczego lepszego nie spodziewając się po dyskusji. – Ta jednak była bardziej interesująca. Spotkanie prowadził dr Waśniewski /INS UJ/ poganiając dyskutantów, nie dopuszczając wielu chętnych. Orzechowski zrazu odpowiadał po każdym pytaniu, potem, gdy zaczęły być bardziej “Krępująca” przeszedł na notowanie ich, by odpowiedzieć razem. Skutek był wiadomy: odpowiedział tylko na niektóre, na które chciał i mógł, pomijając niewygodne. Pytania wyraźnie go irytowały, nawet w jednym przypadku” “wyszedł z siebie” /czyt. z dobrego profesorskiego tonu/ i nastąpiło krótkie spięcie. O tym dalej. Ogólnie: marne, nudne, bez sensu spotkanie. Parę osób jeszcze w sali dość głośno mówiło po prostu o stracie czasu. Zdaje się, że i sekr. był zawiedziony. / Wystąpienie Orzechowskiego: /streszczenie oczywiście/ Na ogół spotykam się z przedstawicielami klasy robotniczej, w mniejszym stopniu u przedstawicieli inteligencji. W najbliższych dniach ubiera się VII plen. pas. KU na którym będziemy chcieli udzielić odpowiedzi na kilka podstawowych pytań: jaka Polska jest celem naszych działań? jaka partia. Wokół tego strategicznego celu będziemy skupiać tych wszystkich, którzy chcą go realizować. Ważne są też pytania pochodne: jacy członkowie partii są nam potrzebni, jacy powinni być, by byli tej partii godni. VII plenum jest przygotowane w oparciu o materiały ze spotkań członków KC prowadzonych obecnie w cały kraj. Stan wojenny nie jest drobnym epizodem w naszych dziejach – jest przeżyciem niecodziennym dla narodu, dla partii, dla państwowości. jest też przeżyciem niecodziennym w skali całej wspólnoty. Nie jest epizodem, o którym szybko zapominamy. Przyszli historycy będą wielokrotnie do tej sprawy wracać. Zmienił /stan wojenny/ nasze wyobrażenia o państwie o tym, czym państwo jest. 13 grudnia państwo sięgnęło po środki przymusu i przemocy. Środki te należą do normalnego wyposażenia każdego państwa i sięga ono po nie zawsze w chwili zagrożenia dla swego istnienia. Koncepcja politycznego rozwiązania kryzysu zrobiła karierę po Sierpniu. Polityczne rozwiązanie zaczęliśmy utożsamiać z jednym jego rodzajem: z ugodą, porozumieniem, kompromisem, cofaniem się i ustępstwami ze strony władzy. 

KRONIKA
DZIEŃ 65, 15 II 1982, s.
797

[797] Pierwszy błąd państwo popełniło przy sprawie Narożniaka cofając się przed naciskiem społecznym, dając sobie narzucić tą wersję, że działania przeciwko Narożniakowi oznaczają przejście do rozwiązania siłowego. Wtedy, pierwszy raz władza państwowa zaczęła rezygnować ze swych konstytucyjnych uprawnień do których państwo ma nie tylko prawo ale i obowiązek sięgnąć gdy struktury jego działania są zagrożone. Stan wojenny uzmysłowił nam czym państwo jest a czym być nie może. Członkowie partii w dniu 13 grudnia byli chyba równie silne jak reszta zaskoczeni tym, że ultima ratio władzy to przemoc. Bardziej jeszcze zaskoczona była “S”. Jesteśmy społeczeństwem klasowym, głęboko zróżnicowanym, w których podstawowe kategorie marksowskie nie są przeżytkami /takie jak: klasy, stosunku klasowe, interes klasowy, sprzeczność klasowa, konflikt interesów klasowych, walka klas/. Stan wojenny wymaga refleksji ze strony prawników, humanistów. Można mówić o wpływie stanu wojennego na psychikę i charakter narodowy Polaków. Polityk formułujący dziś dyrektywy działania formułuje je właściwie na ślepo. Dziś dopiero okazuje się, jak uboga jest nasza wiedza o społeczeństwie, o mechanizmach społecznego działania. Właściwie jak pytaliśmy siebie w KC co my właściwie wiemy o klasie robotniczej, o jej strukturze, świadomości itd. to doszliśmy do wniosku, że bardzo niewiele /śmiechy na sali, które tow. sekr. z irytacją zauważył/. Polityk dotąd nie odczuwał potrzeby konsultacji politologa. Powstało błędne koło, bo polityk potem racjonalizował tą swoją niechęć do korzystania z dorobku nauk społecznych wmawiając sobie, że nauki te nie mają mu nic do zaoferowania. W okresie stanu wojennego okazuje się, jak mało wiemy o społeczeństwie o jego postawach, o nastrojach, o procesach, które go drążyły. Politycy dziś dopiero konstatują, że w Polsce nie ma  mechanizmów badania opinii publicznej. Przez całe 20-lecia zadowalaliśmy się istnieniem tylko jednego ośrodka badania opinii publicznej przy PR i TV. Polityka partyjna była konstruowana na wyczucie z powierzchowną wiedzą, nie na podstawie głębokiej znajomości rzeczy. Sprawy inteligencji. Zgadzam się z tezami Rakowskiego. Podzielając jego zasadnicze poglądy czynię to jako człowiek, który czuje się z tą grupą związany. Wydaje mi się, że nie można zrozumieć postawy inteligencji, jeżeli nie sięgnie się do pewnych mitów o inteligencji, które ona sama o sobie stworzyła i które reanimowała

KRONIKA
DZIEŃ 65, 15 II 1982, s.
798

[798] po Sierpniu “S”. Pierwszy mit: że inteligencja polska jest ponadklasowa, że jest reprezentantem wspólnoty narodowej, że tworzy wartości ogólnonarodowe, duchowe, że jest ich rzecznikiem i obrońców. Misja inteligencji to występowanie przeciwko podziałom klasowym. Sfera działania inteligencji to przede wszystkim sfera ducha i kultury. Przeciwstawiano politykę i kulturę, technikę i kulturę. Najbardziej odczuła to inteligencja techniczna, bliżej niż inne grupy inteligencji związana z klasą robotniczą. “S” potrafiła odwołać się do mitu polskiej inteligencji b. umiejętnie. Faktem jest też, że znaczna część społeczeństwa rozczarowała się do socjalizmu, do partii, do przewodniej roli partii. “S” odwołała się do roli inteligencji jako rzecznika interesów narodowych, mówiła o tożsamości, wielkości, godności narodu polskiego /porównajcie sobie całą publicystykę “S” /pisma//. “S” potrafiła wmówić inteligencji, że to ona jest siłą napędową społeczeństwa, mamić ją, że podniesie jej rangę w społeczeństwie, mówiła o godności inteligencji polskiej. Inteligencja musi szukać mecenasa, siły faktycznej, która by dawała jej szanse na urzeczywistnienie jej marzeń, zdobycie odpowiedniego miejsca w społeczeństwie. Taką siłą jest władza państwowa. Inteligencja potrzebuje władzy, by mieć realną możliwość spełnienia swych funkcji. Z jednej strony potrzebuje władzy, a z drugiej bywa w stos. do niej krytyczna bardziej niż inne grupy społeczne. “S” wydawała się być inteligencji takim nowym panem, który mógł stworzyć najkorzystniejsze warunki dla realizacji inteligenckiej misji. Znaczna część inteligencji uwierzyła że “S” jest faktyczną władzą, a wkrótce będzie i formalną. /przyp. mój.: co za idioci – nieprawdaż? a może będzie i formalną! no, przynajmniej teraz wiedzą na pewno, że nie była i nie będzie/. Inteligencja postępowała zgodnie ze swoją naturą inteligencji., wzmacniana reaktywowaniem pewnych szlachetnych, ale 17-wiecznych mitów, które już nie odpowiadały drugiej połowie XX w, mitów reaktywowanych przez “S”. Jaki już nie odpowiadały drugiej połowie XX w. mitów reaktywowanych przez “S”. Jaki z tego wyciągnąć wniosek? Czy to świadczy o całej inteligencji? Bez niej nie można budować nowoczesnego państwa socjalistycznego, nowoczesnego społeczeństwa bez niej niemożliwe jest istnienie kultury. Nie można się obrażać na inteligencję bo byłoby to mitologizowanie jej istoty i funkcji. Obowiązkiem naszym

KRONIKA
DZIEŃ 65, 15 II 1982, s.
799

[799] /tj. inteligencji/ jest powiedzenie prawdy o sobie, powiedzenie jej przez samą inteligencję. W środowisku robotniczym spotykam się z ostrymi atakami na inteligencję. To robotnicze poczucie rozczarowania w stos. do inteligencji jest b. silne i rodzi skrajne propozycje, które by miały nas zabezpieczyć na przyszłość przed tego rodzaju zjawiskami. Klasie robotniczej należy się prawda o polskiej inteligencji w ostatnich 16 mies., ale musi to być odpowiedź gorzka i prawdziwa, nie ukrywająca słabości polskiej inteligencji. Strategia wobec inteligencji. Jestem zwolennikiem doświadczeń węgierskich 56 r. tj. proponuję, by być wspaniałomyślnym w stosunku do wszystkich wątpiących, szukających swojej własnej drogi. By być takim, trzeba opisać dokładnie mechanizm który do tego doprowadził, trzeba przeciąć możliwości dalszej działalności tym wszystkim, którzy w sposób świadomy z premedytacją wykorzystując mity inteligenckie zakodowane w najgłębszych pokładach jej świadomości nadużyli zaufania polskiej inteligencji i sprawili, że inteligencja polska w takim a nie innym kierunku została doprowadzona. Bez wyraźnego określenia kto jest kto i kto w jakim stopniu za co odpowiada nie można mówić o pozyskaniu polskiej inteligencji dla socjalizmu. Zamazywanie sprzeczności, realnie istniejących w naszym życiu podziałów jest rzeczą karygodną, grozi powtórzeniem się doświadczeń z tych 16 mies., które mamy już za sobą, za kilka lub kilkanaście lat. Sprawa nauk społecznych: w tej chwili przed naukami społecznymi, przed nauką o polityce otwierają się wielkie szanse i możliwości. I sekr. KU zachęca innych sekr. by tworzyli zespoły doradców, teoretyków polityki. To słuszne, bo zbyt boleśnie odczuliśmy skutki woluntarystycznej polityki sprzed 80 r. 13 grudnia ujawnił obszary rzeczywistości społecznej, które powinny być polem eksploracji nauk społecznych. Dyskutowaliśmy w KC przed VIII plenum o klasie robotniczej i okazało się, że nic właściwie o tej klasie nie wiemy /powtarza to co mówił już raz/ o jej strukturze, jaka ta klasowa świadomość klasy robotniczej jest, jaka część klasy robotniczej tę klasową świadomość posiada, jakie czynniki wpływają na to, że klasa robotnicza z zagłębia lubińskiego jest inna niż kl. robotnicza zagłębia śląsko-dąbrowskiego itd. Dużo mówiono o neoburżuazji w Polsce, o neomieszczaństwie, o biurokracji technicznej, ale o klasie robotniczej nie. Badanie postaw i nastrojów

KRONIKA
DZIEŃ 65, 15 II 1982, s.
800

[800] społecznych jest rzeczą ważną. Badań wymaga obszar kultury politycznej społeczeństwa. Podjęte są przygotowania dla  stworzenia dużego instytutu badania opinii publicznej przy rządzie. Będzie też system badania opinii społecznej przy wszystkich komitetach partyjnych. Kończąc powiedział: przepraszam jeśli kogoś rozczarowałem swoim wystąpieniem, ale… patrz na początku. / W dyskusji pod adresem Orzechowskiego padły pytania: red. Czubałowa z “Dziennika”: Jaki jest osobisty stosunek tow. sekr. do zapoczątkowanej przez Koźniewskiego dyskusji na temat zachowań inteligencji. Orzechowski: trzeba powiedzieć najbardziej gorzką prawdę, ale jestem przeciwny pouczaniu inteligencji, traktowaniu jej z góry jak niesfornego dziecka, przeciwny traktowaniu jej jako całości. prof. Żarnecka-Biały /logik, Instytut filozofii/: To co dzieje się dziś ma swoje zakodowanie w dniu wczorajszym i przedwczorajszym. Przodków  ma się takich, jacy są nam dani, przyjaciół takich, jakich sobie dobierzemy, na jakich zasłużyliśmy. Klasa robotnicza dla władzy to są jej przodkowie, a inteligencja to przyjaciele. Inteligencja polska jest taka, na jaką sobie władza zarobiła. Była ona przez całe lata niedopłacana i niedopieszczona. Niedopłacanie spowodowało, że została sproletaryzowana a niedopieszczenie polegało na tym, że nie słuchano jej głosu, że Spośród ekspertyz wybierano te najbardziej lakiernicze, winą za wybór obciążając inteligencję. Przez całe lata inteligencja polska nie miała możliwości wypowiadania swoich opinii. Trzeba jej dać jedno z dwojga /przynajmniej/ albo lepsze warunki bytu albo poczucie przydatności. Ruch “S” był ruchem autentycznie robotniczym. To nie podlega żadnej dyskusji. Typowy inteligent w “S” nie interesował się zapleczem teoretycznym, politycznym lobby w “S”. Najistotniejsze dziś pytania to: jaka będzie Polska, jaka będzie partia? Inteligencja polska będzie taka jak Polska i partia. Inne ważne pytanie: jaka będzie młodzież? To już nie zależy dziś od nas, wychowawców. Młodzież jest dziś zamknięta. Nie mamy do niej dostępu. Orzechowski: A właściwie dlaczego inteligencja ma być dopieszczona? Robotnicy mówią właśnie, że inteligencja była za mało związana z klasą robotniczą, za mało sproletaryzowana. Przesadą jest stwierdzenie, że mamy taką inteligencję, na jaką zasłużyliśmy. dr Waldemar Bujak /INS AGH – uwaga, niezwykle inteligentny, związany z UB, robi ciągle aluzje, że

KRONIKA
DZIEŃ 65, 15 II 1982, s.
801

[801] “S” powinna mieć swoich ludzi wszędzie, także w UB i MO, że wielu z jego kolegów odmówiło udziału w akcjach przeciwko robotnikom /niby milicjanci i ubole/, że jest wśród nich wielu porządnych ludzi, a my robimy błąd odgradzając się od murem, że wielu jest nam życzliwych. Jest czł. egzekutywy KU, puszcza czasem informacje o tym, o czym się tam mówi. Jego aluzje zbywamy seriami. Uchodzi za faceta niebezpiecznego./ Ze smutkiem wysłuchałem kolejnego wystąpienia przedstawiciela najwyższych władz partyjnych. Podobną melancholię widziałem na twarzach innych obecnych. Nie jest już dziś istotne wyjaśnienie dlaczego stało się jak się stało /powiedział wtedy: dlaczego zrobiliście ten zamach stanu… tu Orzechowskiego dźgnęło i powiedział jak to zrobiliście? myślałem, że jestem wśród komunistów. To wy nie utożsamiacie się z tym, co zrobiliśmy? – a Bujak: no różni ludzie w różny sposób, ja także na swój sposób, ale to nieważne teraz/ Teraz najważniejsze co KC zamierza zrobić w przyszłości, co w przyszłości zamierza Rada Wojskowa. Zbyt wiele poświęca się uwagi uzasadnieniu tego, co się stało. Stało się. Co jednak dalej? Zdaje mi się niestety, że ci którzy nami kierują nie bardzo wiedzą co mają dalej robić. Co rusz mamy w Polsce do czynienia z kryzysem, którego głównym podmiotem jest klasa robotnicza i co rusz nasze kierownictwo przyczyn tego kryzysu szuka w warstwie inteligencji. Partia nie podejmuje natury ideologicznej z jeżeli to robi, to w sposób nieprawidłowy. Za bardzo próbuje się nawiązywać do tradycji PPR-owskiej. Tradycja PPR-owska /a wiem o tym dobrze bo jestem historykiem/ nie zawiera w sobie niczego co mogło by być przydatne w aktualnej rzeczywistości, gdyż jest to tradycja ścisłego centralizmu, reglamentowania inicjatyw oddolnych, tradycja niszczenia inicjatyw samorządowych. Jest to dokładnie odwrotność tego, czego nam w tej chwili potrzeba. To Plenum “jaka partia, jaka Polska” jest absolutnie potrzebne. płk: Co zamierza Biuro Polityczne I KC? My potrzebujemy w naszej pracy z młodzieżą odpowiedzi na pytania jaka ma być Polska, jaki ma być w Polsce socjalizm, co to są dziś klasy, na czym polega walka klasowa, jakie ma być polskie państwo socjalistyczne. Przecież wiadomo, że doktryna polityczna żadna nie przetrwała dłużej niż 500 lat, a my ciągle nawiązujemy do marksizmu, wracamy do marksizmu, który liczy sobie sto lat. Młodzież dziś /chyba facet ze Studium Wojskowego UJ?/ gdy mówimy jej

KRONIKA
DZIEŃ 65, 15 II 1982, s.
802

[802] o tekście przyrzeczenia w którym jest że uczyć się będą dla Polski socjalistycznej wybucha śmiechem, gdy mówimy o ideałach socjalizmu, o wolności, równości, sprawiedliwości społecznej, wybucha już głośnym śmiechem. Cieszę się, że tow. sekr. spotyka się z robotnikami, ale chciałbym, żeby to były spotkania nie tylko z “aktywem robotniczym” ale z robotnikami, naprawdę. /z sali: teraz to są spotkania z nowym aktywem! – śmiechy/. Trzeba wrócić do pracy z podstawowymi klasami, z robotnikami, z chłopami. Najtrudniejsza sprawa jest z młodzieżą. Młodzież się zbuntowała przeciwko nieprawościom systemu, nie docierają do niej nasze słowa. Dajcie nam nowe. Nie można ciągle mówić do nich tymi samymi sloganami. Najbardziej bolesna jest dla mnie nieudolność środków masowego przekazu, co wywołuje odwrotne od zamierzonych skutki propagandowe. W TV trzeba zrobić trzęsienie ziemi”. Postawić tam propagandystów z prawdziwego zdarzenia. Przykry był dla nas widok w TV szpiega Walewskiego, ale nie ten jednostkowy fakt jest najważniejszy: co zamierza się zrobić w MSZ /może się już robi/ by podobne wydarzenia się nie powtórzyło? Jakie środki zostały podjęte, kto i za co odpowie? dr Sasińska /INS UJ/ Badania nad społeczeństwem polskim, wszystkimi jego klasami i warstwami, prowadzone były od wielu lat i wydaje mi się, że dały nam dostatecznie wiele wiedzy o społeczeństwie, a zwłaszcza o klasie robotniczej. Jaki jest stosunek Biura Politycznego do WRON? / dr Ormiański /INS UJ/: Dziwi mnie stwierdzenie tow. sekr. że mamy niewielką wiedzę o klasie robotniczej. Wydaje mi się, że  mamy ją nawet głęboką. Trudno wyliczyć wszystkie wydarzenia, które nam ją dały, ograniczę się więc do trzech: 56-rok – pierwsza wiedza, 70 – druga wiedza, i 80 – trzecia. Władza nie uczy się na własnych błędach, nie umie wykorzystać tego, co wie, władza przez całe lata czuła wstręt do nauki. Dziś mamy silnie rozwarstwione i rozbite społeczeństwo. Właściwie wróciliśmy do sytuacji z lat 44-48. Zaczynamy robić od nowa socjalizm w naszym kraju. Należy się zastanowić nad tym, jak go robić. czy jest jakaś koncepcja państwa polskiego, systemu politycznego, koncepcja związków zawodowych we władzach partyjnych? Jaka to jest koncepcja. Mamy w tej chwili totalny brak zaufania do władzy państwowej. powstaje problem legalizmu tej władzy. Jaka jest koncepcja partycypacji społeczeństwa w wykonywaniu władzy?/ mgr z INS UJ: Ze zdziwieniem

KRONIKA
DZIEŃ 65, 15 II 1982, s.
803

[803] usłyszałem, że przed naukami społecznymi rysują się perspektywy rozwoju. Polskie Tow. Historyczne, Socjalistyczne, Polskie Tow. Nauk Politycznych Zostały przecież zawieszone w swej działalności – jak się to ma do podobno zwiększających się możliwości badawczych? Pilnie trzeba się zastanowić w jaki sposób nawiązać do wartości ogólnonarodowych. / Przewodniczący obradom dr Waśniewski pogania dyskutantów, jeszcze jeden domaga się by mógł zadać krótkie pytanie. Niechętnie, ale Orzechowski na to przystaje Pytanie brzmi: Czy jest szansa na to, że ta partia stanie się partią robotniczą? Orzechowski wściekły: Nie tylko jest szansa. Tak być musi. /pomija milczeniem założenie kryjące się w pytaniu, że teraz to nie jest partia robotnicza/. dr Waśniewski: 13 grudnia to niepowodzenie taktyki. Program IX Zjazdu należy przełożyć na język konkretów, zrozumiałych dla każdego obywatela. /No i Orzechowski zaczyna odpowiadać, już hurtem. Ględzi strasznie. Wynotowuje tylko niektóre tezy. Ludzie słuchają zniechęceni, kilku wychodzi, kilku gada między sobą. “S” zaanektowała wszystkie hasła ruchu robotniczego, wszystkie hasła socjalistyczne /jak równość, sprawiedliwość/ i przeciwstawiła im praktykę socjalizmu w naszym kraju. Osiągnęła niewątpliwy propagandowy sukces. Odzyskanie zaufania kl. robot. i społeczeństwa to proces obliczony na wiele lat. Jaki socjalizm? Marksowski, pozbawiony deformacji i zniekształceń, ustrój sprawiedliwości społecznej /kilka osób nie opanowuje śmiechu, sekretarz udaje, że nie zauważa/. W przemówieniu Jaruzelskiego były nowe kategorie, których dziennikarze nie zauważyli /niczego nie potrafią zanotować jak im się nie da tekstu to nie napiszą – znowu śmiech na sali/ – godność Polski, godność narodowa. Trzeba krzewić naczelne wartości ustroju: równość, sprawiedliwość, wartości patriotyczne. Co stanie się w MSZ po sprawie Walewskiego? Odbywa się filtrowanie i ocena kadry. Służba zagraniczna powinna być najbardziej zaszczytną służbą, nie powinni do niej trafiać ludzie z partyjnego demobilu. Nie ma powrotu do stanu sprzed grudnia. To prawda ale nie cała. Ten ogólnik wymaga skonkretyzowania bo przed grudniem było też wiele rzeczy wartych kontynuowania. Partia musi zmobilizować inteligencję do pracy twórczej, do twórczych koncepcji ustroju socjalistycznego. Na pytanie jaka jest relacja między BP a WRON – w a ż n e ! – 13 grudnia był wykonaniem woli partii wyrażonej na IV i VI Ple-

KRONIKA
DZIEŃ 65, 15 II 1982, s.
804

[804] num, w tym także przez 16 członków KC, komunistów w mundurach /niedwuznacznie ma na myśli członków WRON/. Nikt nie może nas zwolnić od politycznej odpowiedzialności za to, co się stało. Wojsko wykonało tylko polityczną wolę partii, polityczną decyzję stanowiącą wykonanie uchwał KC. Decyzje KC wykonało Biuro Polityczne pozostawiając techniczne wykonanie tym, którzy do wykonania takiej decyzji w strukturze naszej władzy są przewidziani. WRON sprzyja realizacji celów strategicznych partii. Biuro Polityczne wykonuje normalnie swoje statutowe funkcje. 13 grudnia zebrało się po raz pierwszy i zbiera się regularnie. Dalej mówi: No nie wiem czy to polityka partii rozbiła społeczeństwa /taki zarzut krył się w wypowiedzi jednego z dyskutantów/. Przecież przez ostanie 16 mies. istniała w naszym kraju inna organizacja, która robiła to skutecznie /oczywiście “S”/. Przyczyniła się do stworzenia “pokładów nienawiści” i “pogłębienia podziałów”. Kryzys trwał 16 mies. nie da się tego wszystkiego odrobić w ciągu tygodni. Zachować cierpliwość. #

FAKTY # Akcję MO w kop. Wujek nazywa się na Śląsku “ZOMO-sierrą”. # Ceny: pyżama męska popelinowa 1150, silnik do fiata 125p 180 tys., przedtem 40 tys. W sklepie ajencyjnym mały słoik grzybków marynowanych 120 zł, 0,35 kg przecieru pomidorowego 155 zł. #

ZE ŹRÓDEŁ WIARYGODNYCH # 13.2. w miasteczku akademickim pojawiły się w oknach świeczki. Studenci wznosili różne antypaństwowe okrzyki. # W procesie organizatorów strajku w CeBeA sąd odstąpił od trybu doraźnego i skazał oskarżonych nie za zorganizowanie strajku, który uznano za spontaniczny, lecz za udział i kierowanie strajkiem. Dwóch oskarżonych otrzymało po roku z zawieszeniem na 3 lata. Prokurator żądał 6 lat. Trzeci przywódca strajku, szef tamtejszej “S” i członek Kom. Rewizyjnej ZR MP Pakoński jest chory i przynajmniej do lipca będzie w szpitalu. # Pojawił się rysunek karuzeli, na której zamiast krzesełek widzą pętle szubienice. Podpis: Jaruzela czeka, wzywa nas z daleka, starsi już poszli, młodsi jeszcze nie. # Pracownik SB lub MO /dzieci mówią o nim – cywilny milicjant/ zaraz po 13.12.81 wyjechał gdzieś i jeszcze się nie zjawił w swoim mieszkaniu. # W domach wczasowych w Zakopanem bez skrępowania słucha

KRONIKA
DZIEŃ 65, 15 II 1982, s.
805

[805] się wieczorami RWE i innych rozgłośni zachodnich. #

LUDZIE MÓWIĄ # Jeden z dziekanów zapowiedział studentom ASP, żeby w tych dniach byli szczególnie ostrożni, gdyż milicja może wchodzić na uczelnię, legitymować, sprawdzać torby itp. Chodzą apele o przywdziewanie oznak żałoby w dniu 16.2. # M. Gil został zakatowany na śmierć i zmarł w zeszłym tygodniu. # Major WP idący w cywilu pobił i rozbroił dwóch zomowców, którzy go spałowali nic nie wiedząc kim on jest. Rzecz działa się na Podbeskidziu. # Na jednym z dopływów Wisły koło Krakowa, gdzie jest zapora i ujęcie wody pitnej, wyłowiono podobno zwłoki 6-8 zomowców, którzy zostali rozbrojeni i zabici. # /Wczoraj?/ w godz. wieczornych przerwano komunikację z N. Hutą. Kursowały tylko autobusy z Krakowa. Była duża mgła. Na rondzie Mogilskim zatrzymywano samochody i wszystkich legitymowano.

OPINIE # Wiele ludzi twierdzi, że wczorajszy reportaż DTV o bombie w siatce jest oczywistą mistyfikacją i prowokacją. Prawdopodobnie rozruchy w Poznaniu sprzed kilku dni też były celowo sprowokowane przez władze. Coś w tym jest, bo plenum KC zapowiedziane na połowę lutego wciąż jest odwlekane. # Sprzedawca o podwyżkach: dawniej ludzie brali po 20-30 dkg pieczarek, teraz – kiedy są po 180 zł kg – biorą po pół kilo, 60 dkg i to szybko. Ludzie mają pieniądze. Inna opinia: ale to niedługo się skończy. #

DOWCIPY # Klient w sklepie warzywnym: poproszę jedną brukselkę. – Ekspedientka: dlaczego tylko jedną? – Klient: Bo żona kupiła mięso na kartki i chce zrobić gołąbki. #

PRASA # TL. – Posłowie proponują zmiany w Konstytucji związane z utworzeniem Trybunału Stanu i Trybunału Konstytucyjnego. //Marginesowy temat odwracający uwagę społeczeństwa od istotnych problemów kraju.// – Na 2. stronie niewielka 1-szpaltowa informacja: “Zakłócenia porządku publicznego w Poznaniu. Sprowokowany ulotkami nawołującymi do zgromadzeń 13 bm. w Poznaniu gromadziły się grupy ludzi w okolicach pl. Mickiewicza. Wznoszono wrogie okrzyki, interwenio-

KRONIKA
DZIEŃ 65, 15 II 1982, s.
806

[806] wały siły porządkowe, zatrzymano 194 osoby, wśród nich wiele młodzieży ze szkół ponadpodstawowych, studentów oraz ludzi nigdzie nie pracujących i nie uczących się //uczniów, studentów i darmozjadów traktuje się oczywiście na równi.// Woj. Komitet Obrony wprowadził represje zbiorowe: zakaz poruszania się samochodów, sprzedaży benzyny, zawieszono działalność kin, teatrów, imprez rozrywkowych itp. – W W-wie obrzucono butelkami z benzyną pomnik Dzierżyńskiego. – Z niektórych miejscowości w kraju zaczynają napływać sygnały o kolportowaniu ulotek antypaństwowych. Zwraca uwagę rosnąca agresywność tonu. Zjawiska te mają charakter incydentalny, lokalny, nie towarzyszy im dostrzegalny rezonans społeczny. Ale nie znaczy to, aby je lekceważyć. – Bogdan Walewski, b. pracownik polskiej służby dyplomatycznej skazany został za szpiegostwo na 25 lat więzienia. 3 dni procesu ujawniły całą nędzę moralną tego człowieka. W czasie śledztwa Walewski nie krył swych mocodawców i kompanów, co sąd ujawnił jako okoliczność łagodzącą. – Uprowadzenia samolotu LOT do Berlina Zach. dokonał nie zwykły pirat, ale tam razem sam I pilot Czesław Kudłek w zmowie z niejakim Andrzejem Barukiem. Na Zachodzie pozostała także 1 rodzina oraz 2 osoby spośród pasażerów, które zdecydowały się na to w Berlinie. # Życie W-wy. – Bomba zegarowa na stacji benzynowej w centrum Lubina. Odkryto płócienną torbę na zakupy koloru niebieskiego, na wierzchu widoczne były ziemniaki, z torby wydobywało się głośne tykanie budzika połączonego z baterią i 6 kilogramami materiału wybuchowego. Amatorska bomba zegarowa była sprawna, jak stwierdziła MO. Było to w jednym z głównych punktów miasta, w pobliżu żłobka, przedszkola, szkoły podstawowej, szpitala na 500 łóżek, bloków mieszkalnych itd. Eksplozja stanowiłaby masakrę. //Propaganda nadaje specjalny rozgłos tej sprawie – ale po co?//. – W ostatnich dniach do KZ PZPR Huty im. Bieruta w Częstochowie napływają rezolucje i oświadczenia zespołów pracowniczych wyrażające dezaprobatę wobec ostatnich kroków USA //wszystko to w ramach tzw. sterowanej spontaniczności.// # Gaz. Krak. – Prezydium Rządu stwierdziło, że wyraźnie zmniejszyła się przestępczość kryminalna. #

PR. # Przegląda prasa: “Wektory” – pismo PTE – było źródłem dywersji eko-

KRONIKA
DZIEŃ 65/66, 15/16 II 1982, s.
807

[807] nomicznej. Trzeba się zainteresować kto i za czyje pieniądze zamieszczał tam artykuły. #

TVP. # DTV. – Jutro mają być w Gdańsku częściowo odwołane ograniczenia nałożone 5.2. za zajęcia uliczne w dniu 30.1. /telefony, ruch samochodów/. – Zapowiedziano proces Patrycjusza Kosmowskiego – przewodniczącego ZR Podbeskidzie, który dotąd podobno ukrywał się. # # #

Share:

Author: KSW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *