50. DZIEŃ OKUPACJI NIEDZIELA 31.1.82 r.

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
599

50. DZIEŃ OKUPACJI NIEDZIELA 31.1.82 r.

[599] GŁOS AMERYKI # Wypowiedzi z audycji “ŻEBY POLSKA BYŁA POLSKĄ” – spisane z taśmy: /w niedzielę 31 stycznia tv amerykańska nadała specjalny, półtoragodzinny program z okazji ogólnoświatowych obchodów międzynarodowego dnia solidarności z polską “Solidarnością”. Program transmitowano na St. Zjednoczone i przekazano telesatelitą zarówno do Europy, jak i do innych części świata. Składał się on z oświadczeń przywódców wieku państw, z oświadczeniem Prez. St. Zjednoczonych na czele. Oświadczenia złożyły również wybitne osobistości amerykańskiego świata politycznego, kulturalnego, teatralnego i filmowego. /Prezydent St. Zjednoczonych Ronald Reagan: “Dzielny naród polski ma długie tradycje walki o wolność, których nie był w stanie zniszczyć żaden prześladowca: ani obcy, ani rodzimy. Dziś symbolem dumnego ducha polskiego są wolne związki zawodowe “Solidarność”. Jako wieloletni związkowiec i b. prezes związku zawodowego czuję szczególną więź z odważnym ruchem związkowym polskich robotników. “Solidarność” symbolizuje walkę prawdziwych robotników w tzw. państwie robotniczym o podstawowe prawa ludzkie i ekonomiczne, o prawo do pracy i plonów swej pracy, o prawo do zgromadzeń i do strajków, o prawo swobodnej wypowiedzi. Pokojowa działalność “S” spotkała się z brutalnymi represjami. Ciemna noc tyranii rozciągnęła się nad Polską. Represje wymierzone są w ruch “Solidarności”, lecz atakując “S” jej wrogowie atakują cały naród polski. 10 mln spośród 36 mln obywateli polskich należy do “S” – wraz ze swymi najbliższymi rodzinami członkowie “S” stanowią ogromną większość narodu polskiego. Prześladując “S” polski rząd wojskowy prowadzi wojnę ze swym własnym narodem. Ameryka podjęła już stanowcze i przemyślane kroki na rzecz wolności Polski. Ogłosiliśmy sankcje przeciwko polskiemu rządowi wojskowemu i przeciwko rządowi radzieckiemu, który wspiera tłumienie wolności w Polsce. Jeśli warunki w Polsce będą nadał się pogarszały, podejmiemy dalsze

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
600

[600] kroki. Żadna siła fizyczna nie może stłumić ducha “SW” jaki panuje dzisiaj w świecie. Przekracza on granice państwowe i trafia do serc ludzkich wszędzie: w fabrykach, na roli, w miastach i osiedlach całej kuli ziemskiej. My, ludzie Wolnego Świata, stajemy jak jeden mąż po stronie naszych polskich braci i sióstr. Ich sprawa jest naszą sprawą. Wzywamy do położenia kresu prześladowaniom i do przywrócenia w Polsce praw człowieka gwarantowanych przez umowy i konwencje międzynarodowe. Na zebraniach, demonstracjach i wiecach jakie odbywają się we wszystkich rejonach świata oraz w naszych sercach i modlitwach powtarzamy ze słowami pięknej polskiej pieśni – “Żeby Polska była Polską”. /Prezydent Francji Francois Mitterand: “Naród polski wiedzieć powinien, że w jego walce o większą swobodę łączą się z n im setki mln ludzi na całym świecie. Powinni wiedzieć, iż polityczny i moralny nacisk międzynarodowej opinii publicznej nie ustanie, dopóki Polacy nie odzyskają dla swych związków praw wywalczonych przez robotników i chłopów w ostatnich latach, dopóki ich uzasadnione domaganie się przywrócenia i przestrzeganie praw człowieka nie zostanie po prostu spełnione i dopóki osoby bezprawnie umieszczone w więzieniach i łagrach nie zostaną uwolnione. Naród polski cierpi również z powodu niedoborów i głodu, dlatego też  Francja bardziej niż jakikolwiek inny kraj zachodni zaangażowany jest w pomocy żywnościowej dla Polski. I wreszcie naród polski wie, iż cierpi on ciągle w wyniku rezultatów II wojny światowej i że uwolni się od nich wtedy, gdy pewnego dnia zniknie zarówno podział Europy na dwa bloki, jak i ustrój, który go uciska. Zdumiewająca odwaga narodu polskiego w obliczu przeciwieństw wskazuje, iż postęp, nawet jeśli zabierze on jeszcze pewien czas, już się rozpoczął”. /Premier Kanady Pierre Trudeau: “Miliony ludzi na całym świecie skupia dzisiaj uwagę na losie społeczeństwa polskiego i manifestuje swoje uczucia. W Kanadzie kolejne fale emigrantów z Polski przyczyniły się do rozwoju naszego kraju. Z energią i z siłą ducha emigranci z Polski pracowali nad budową naszego kraju i nad ukształtowaniem jego demokratycznych instytucji. Związki

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
601

[601] Kanadyjczyków polskiego pochodzenia z rodzinami i z przyjaciółmi w Polsce są bardzo żywe. W ciągu ubiegłego roku wszyscy z radością i nadzieją obserwowaliśmy jak społeczeństwo polskie odważnie podejmowało próby spetryfikowania swoich politycznych i społecznych instytucji. Dlatego też jest dla nas gorzkim zawodem, gdy okazało się, że zabiegi społeczeństwa polskiego nad zapewnieniem sobie wolności, tak głęboko pożądanej, zostały zdławione przynajmniej na razie. W Polsce zadano ciężki cios swobodom jednostki ludzkiej. Zbyt wielu obywateli polskich jest aresztowanych, zbyt wiele swobód zniszczono. W imieniu wszystkich Kanadyjczyków gorąco wzywam Rząd Polski do zakończenia stanu wojennego, do otworzenia drogi do narodowej odnowy i pojednania. Nie należy do nas wskazywać w jaki sposób te cele mają być osiągnięte. Zawsze uważaliśmy, że społeczeństwo polskie powinno mieć swobodę załatwienia własnych problemów, własnych spraw.” / Premier W. Brytanii p. Margaret Thatcher: “Polska zajmuje specjalne miejsce w brytyjskiej historii i w brytyjskich sercach. Moje pokolenie nigdy nie zapomni, że Polska była wiernym sojusznikiem W. Brytanii podczas II wojny światowej. Polskie dywizjony odbywały loty razem z naszymi podczas Bitwy o Wielką Brytanię, polscy żołnierze walczyli razem z naszymi w bitwie o Monte Casino we Włoszech, polscy marynarze ginęli wraz z naszymi aby utrzymać kontrolę życiodajnego szlaku atlantyckiego z Ameryki. Dziś panowie, Polacy są naszym natchnieniem. Ich uporczywość w walce o wolność wznieciła nową nadzieję w Polsce i w całej Europie Wschodniej. Ale nie tylko to. Jak drogo cenna jest nasza wolność tu, na Zachodzie, uprzytomnili nam ci, którzy wiedzą co to znaczy życie bez wolności. Ich bohaterska walka zagrzewa nasze serca, przyprawia jednakże o dreszcz strachu tych wszystkich, którzy chcieliby trzymać ludzi w tyranii. Historia uczy nas, że duch ludzki nie da się zakuć w kajdany. Dziś w Polsce płomień wolności pali się być może mniej jasno, nie został on jednak stłumiony. I nie da się go stłumić. Wcześniej czy później ciemiężcy pojmą, iż nie mogą narzucić swojej woli mężczyznom i kobietom, którzy nie domagają się niczego innego jak tylko aby państwo ich prawdziwie reprezentowało

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
602

[602] nieujarzmiony duch narodu polskiego”. /Premier Hiszpanii Calvo Sotelo: “18 grudnia ub. roku Rząd Hiszpański, po zapoznaniu się z wydarzeniami, jakie nastąpiły w Polsce publicznie potępił wprowadzenie stanu wojennego oraz użycie broni w celu powstrzymania zainicjowanego przez naród polski pokojowego procesu przemian zmierzającego do rozwiązania jego własnych problemów w warunkach wolności i niezależności. Od tego czasu upłynęło już 1,5 mies., w którym to czasie nie tylko nie podjęto pokojowego dialogu i nie osiągnięto tak pożądanego porozumienia, lecz – jak widzimy – stosuje się w Polsce coraz więcej metod represyjnych w warunkach przedłużanego stanu wojennego. Nie powinniśmy szczędzić wysiłków by dać jasno do zrozumienia władzom polskim i radzieckim, iż nasze wzajemne stosunki nie powrócą do normy, o ile stan wojenny nie zostanie w Polsce zniesiony, osoby zatrzymane uwolnione i nie zostanie wznowiony dialog prowadzony w duchu pojednania i pełnego poszanowania praw człowieka pomiędzy przedstawicielami głównych sił społecznych w kraju”. /Premier Portugalii Pinto Balsemao: “Jako premier Portugalii popierany przez znaczną większość w parlamencie chcę wyrazić raz jeszcze nasz protest przeciwko poważnym naruszeniom praw ludzkich w Polsce jak również potępienie Zw. Radzieckiego. Mój rząd potępił wprowadzenie stanu wojennego i uderzenie w społeczeństwo w Polsce już 13 grudnia, nie czekając reakcji innych. Potępiamy bezustannie ten zamach, nie tylko samodzielnie, ale również jako państwo członkowskie Przymierza Atlantyckiego. Publiczne demonstracje solidarnościowe, które odbywają się w Portugalii, organizowane są nie tylko przez nasz Rząd, lecz również przez portugalskie zw., zawodowe. Teraz i zawsze Portugalia stać będzie przy boku Polaków i wszystkich innych ludzi, których wolność została zdławiona. Naszym posłaniem jako wolnego kraju jest przeto, żeby Polska była Polską”. /Premier Norwegii: “Naród norweski zareagował mocno i solidarnie przeciw represjom w Polsce. 13 grudnia ub. roku raz jeszcze przekonaliśmy się, że system komunistyczny jest niezdolny do zaakceptowania procesu reform i odnowy narodowej. Żałujemy ogromnie, iż

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
603

[603] nie pozwolono narodowi polskiemu na kontynuowanie reform zgodnych z jego życzeniami. W zw. z tym Norwegia złożyła dziś ostry protest zarówno w Moskwie, jak i w Warszawie. Naród polski potrzebuje nie tylko naszej sympatii, ale również i naszej pomocy. Polacy potrzebują żywności, lekarstw oraz innych podstawowych artykułów codziennego użytku. Poprzez różne organizacje Norwegia udziela znacznej pomocy humanitarnej cierpiącej ludności polskiej. 30 stycznia, w dniu międzynarodowego poparcia dla polskiego zw. zawodowego “S” łączymy wszyscy nasze siły, by zamanifestować nasze nieustające poparcie i pomoc dla narodu polskiego”. /Premier Belgii Martens: “Przedmiotem naszych dzisiejszych rozmyślań nie jest wyłącznie naród polski. zastanawiamy się również i n ad tym, co naród ten symbolizuje dla nas. Symbolizuje on niezachwianą odwagę i zdecydowanie w obronie godności człowieka. Symbolizuje niezłomną siłę przekonań w obliczu zaślepionego gwałtu zadanego mu przez historię. My, naród miłujący wolność, solidaryzujemy się dzisiaj z narodem polskim z tak bardzo, pod wieloma względami podobnym do naszego. Solidaryzujemy się z Polakami, którzy stoją wobec chłodnych machinacji bezlitosnego rządu. Wybiegając myślami ku Polsce nie możemy nie zastanowić się nad wielkimi a jednocześnie jakże narażonymi na zniszczenie wartościami, których mamy obowiązek bronić i które reprezentujemy. Polska przypomina nam również o innym obowiązku, którego pomimo trudności związanych z codziennym życiem nie wolno nam zaniedbać, a mianowicie o obowiązku podania bratniej ręki i dania nadziei społeczeństwu, które padło ofiarą represji”. /Premier Japonii Zenko Suzuki: “Nawet w najtrudniejszych okresach swych dziejów naród polski nigdy nie przestawał prowadzić walki o wolność i jedność. Przypomnijmy dziś o tym panowie. Naród polski przeżywa obecnie okres wielkich trudności. Jak świat długi i szeroki ludzie dobrej woli ubolewają nad sytuacją, w której znalazła się Polska i szczerze wierzą, że znajdą się metody by przywrócić jej spokój i dobrobyt. Kilka dni temu wysłałem pismo do gen. Jaruzelskiego, w którym wyraziłem nadzieję, że już w krótce rozpocznie się w Polsce dialog oparty na zasadach demokracji i zapanuje tam zgoda zarówno w teorii jak i w

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
604

[604] praktyce. Z okazji Dnia Solidarności z Narodem Polskim na całym świecie odbywają się dziś zebrania i manifestacje. Świat pragnie dodać Polsce otuchy i odwagi. jestem pewien, że manifestacja uczuć i głos sumienia narodów świata pragnących pokoju i wolności dodadzą odwagi narodowi polskiemu, który dąży do samodzielnego rozwiązania własnych problemów. W związku z tym pragnę raz jeszcze podkreślić konieczność jednomyślności Zachodu w kwestii Polski”. /Premier Włoch Spadolini: “Chciałbym raz jeszcze oświadczyć, że ani przez moment rząd włoski nie zapomniał o Polsce. Los narodu polskiego zajmuje nas żywo od pierwszego dnia wojskowego przewrotu dokonanego przez gen. Jaruzelskiego, akcji, która z całą pewnością nie była zaskoczeniem dla Zw. Radzieckiego. W 6 tyg. po dramatycznej nocy 13 grudnia istnieją niestety dalej wszystkie te zjawiska, które kazały nam wyrazić poważne zaniepokojenie w związku z narzuceniem Polsce stanu wojennego. Mija dzień za dniem bez przywrócenia istotnych swobód odebranych zw. zawodowym tego wielkiego narodu w dniu wielkiego…. /Zmiana strony taśmy, prawdopodobnie uciekło tylko kawałek zdania/. / Kanclerz RFN Schmidt: “My, Niemcy, jesteśmy całym sercem po stronie polskiego robotnika w ich walce o ludzką godność, sprawiedliwość i demokrację. Po tak długim okresie historii przepojonej cierpieniem Niemcy i Polacy są znów razem. Podobnie jak pojednanie między Niemcami a Francją fakt ten jest również częścią wielkiej przemiany moralnej, jaka dokonała się w Europie po II wojnie światowej. Stąd też bierze się spontaniczna gotowość moich rodaków do udzielenia praktycznej pomocy. W ostatnich miesiącach 1981 r. obywatele zachodnioniemieccy wysłali do Polski ponad 2 mln paczek wartości mln marek zachodnioniemieckich tj. ok. 43 mln dol. i pomoc ta będzie kontynuowana. Nie zapomnimy nigdy co więzy ludzkie między Niemcami i Polakami znaczą dla Niemiec i dla całej Europy. Wspólnie z naszymi przyjaciółmi w Europie i Ameryce domagamy się od przywódców polskich: znieście stan wojenny, uwolnijcie zatrzymanych i powróćcie do narodowego dialogu z kościołem i wybranymi legalnie przywódcami zw. zawodowego “S”.

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
605

[605] Zdławienie wolności w Polsce stanowi poważne wyzwanie moralne dla tych wszystkich  na świecie, którym droga jest i wolność i społeczeństwo. Stanowi ono zagrożenie dla pokojowych stosunków  między ludźmi i narodami. Stąd też nasze wezwanie i środki konieczne do nadania mu odpowiedniej wagi są skierowane również i przede wszystkim do Zw. Radzieckiego, który ponosi wielką odpowiedzialność za tę tragedię.” / Oświadczenie R. Spasowskiego: “My Polacy miłujemy wolność. Przez wieki walczyliśmy w obronie Europy i chrześcijaństwa odpierając najazdy od wschodu i południowego wschodu. Przeżyliśmy czasy rozbiorów. Przez ponad sto lat Polska była wymazana z politycznej mapy Europy. Dwie wojny światowe zniszczyły nasz kraj i łamały pokolenia Polaków. Jednakże nasz duch nigdy nie został złamany. Naszą nadzieję oparliśmy na wierze w Boga. Druga wojna światowa rozpoczęła się w Polsce 1 września 193 r. Byliśmy pierwszym narodem, który przeciwstawił się nazistowskiej machinie wojennej. Blisko 4-ta część naszej ludności, ponad 6 mln zginęła w tej wojnie, w tym prawie 3 mln Żydów. Takie miejsca jak Oświęcim i Treblinka będą zawsze ciążyć na sumieniu świata. Rosja i Niemcy połączyły swoje siły przeciwko nam. 1 sierpnia 1944 r. rozpoczęliśmy powstanie w Warszawie lecz zostaliśmy brutalnie zdławieni podczas gdy Rosjanie patrzyli bezczynnie. Pod koniec wojny znaleźliśmy się w orbicie wpływów sowieckich. Próbowaliśmy odbudować kraj w warunkach rosyjskiej przemocy. Żądaliśmy reform i wyzwolenia spod ucisku. W 1980 r. powstała “Solidarność”. Ojciec Święty dał nam natchnienie i siły do wytrwania, a Lech Wałęsa stał się symbolem naszego pragnienia niepodległości. Wtenczas nastąpił 13 grudnia 1981 r. Zwracam się do naszych przyjaciół na całym świecie: chcemy Wam przekazać – w Polsce toczy się obecnie wojna. Nie jest to wojna czołgów czy armat czy bomb. Jest to wojna przekonań. Ideały są mocniejsze od każdej broni. Musimy mobilizować siły moralne wolności. Pamiętajmy o słowach naszego hymnu narodowego “Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy”. Chcę dodać z całego serca – żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską” #

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
606

[606] # //”Póki my żyjemy” nr 3. 1 karta A4, powielana dwustronnie z matrycy białkowej. Str. 1 z winietą taką samą jak opisana na s. 579: //PÓKI MY ŻYJEMY KRAKÓW 1982 NR 3 /specjalny/ /=====/ P I S M O   A K A D E M I C K I E G O   R U C H U   S A M O O B R O N Y / =====/ Dnia 9.01.1982 r. powstała nowa organizacja – Akademicki Ruch samoobrony. ARS jest kontynuatorem pozasocjalnej działalności NSZZ “Solidarność”, oraz NZS. / + Rozwija swoją działalność tam, gdzie ze względów osobowych, nie jest możliwa działalność KZ NSZZ “Solidarność”, oraz KU NZS. / + działa na rzecz: / 1. Zniesienia stanu wojennego, / 2. Zwolnienia wszystkich internowanych, oraz skazanych na podstawie dekretu o stanie wojennym. / 3. Zwolnienia wszystkich zatrzymanych studentów / + inspiruje oraz organizuje opór bierny społeczeństwa prowadząc działalność wydawniczo-informacyjną, oraz przeprowadzając inne akcje zaakceptowane przez Komitet Programowy ARS. / + Nie przyjmuje do wiadomości decyzji o rozwiązani Niezależnego Zrzeszenia Studentów. / + Za jedyną reprezentację NSZZ “Solidarność” upoważnioną do rozmów z rządem uważa demokratycznie wybrane władze związku. / + ARS ulegnie rozwiązaniu w momencie zniesienia stanu wojennego i po przywróceniu w pełni praw obywatelskich, oraz likwidacji wszystkich skutków wprowadzenia “prawa” wojennego. / + ARS jest organizacją ponadpokoleniową i wbrew swej nazwie ponadśrodowiskową. Pragnie stać się masową organizacją społeczną. za członka ARS może uważać się każdy, kto choć w najmniejszym stopniu przyczynia się do osiągnięcia celów ruchu. Komitet Programowy ARS // Uchwał nr 1 / Akademicki Ruch Samoobrony z całą stanowczością domaga się natychmiastowego uwolnienia wszystkich aresztowanych i internowanych osób za działalność demokratyczną. ich bezprawne uwięzienie jest wyzwaniem rzuconym narodowi polskiemu, pogwałceniem porozumień: Gdańskiego, Szczecińskiego, Jastrzębskiego, a także podstawowych praw człowieka, które rząd PRL zobowiązał się przestrzegać w wielu umowach międzynarodowych. / Wyrażamy pogląd, że tylko uwolnienie wszystkich zatrzymanych osób i powrót ich do dawnych miejsc pracy może stworzyć podstawy do negocjacji a tym samym do polepszenia sytuacji kraju. / KP ARS // W ostatnim okresie władze nasilają akcje mające na celu zneutralizowanie wpływów NSZZ

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
607

[607] “Solidarność” w społeczeństwie, oraz zmuszenie innych niezależnych organizacji do zaprzestania swojej statutowej działalności. Przejawem tej akcji jest między innymi żądanie podpisywania wszelkiego rodzaju zobowiązań, przyrzeczeń i potępień. / Członkowie Komisji Programowej ARS czują się w związku z tym upoważnieni do wydania następującego oświadczenia: / Wszystkie zobowiązania i oświadczenia potępiające okres demokratycznej odnowy //1 wiersz nieczytelny. Str. 2: // podpisywane przez osobę w sytuacji, kiedy alternatywą podpisu jest utrata pracy, więzienie, skreślenie ze studiów lub jakiekolwiek inne represje, uważane będą za nieważne. Podpisujący jest moralnie zobowiązany złożyć w obecności zaufanej osoby, lub osób, że pozostanie swoim postępowaniem wierny drodze demokratycznych przemian. / Komisja Programowa ARS wychodzi z założenia, że pozostawianie kwestii podpisów sprawie sumienia każdego człowieka nie jest wskazane. Spowoduje bowiem wykluczenie z kręgów walczących o zniesienie stanu wojennego ludzi wartościowych, oddanych bez reszty procesowi zapoczątkowanych w sierpniu 1980 r. przemian ułatwiając tym samym zadanie wojskowemu reżimowi. Oświadczenie powyższe nikogo do podpisywania nie zobowiązuje. Stanowi jedynie moralne wsparcie dla wahających się i wydane zostało z myślą o pomocy w podjęciu przez każdego decyzji, o wskazanie ewentualnej drogi postępowania na przyszłość. Dobrowolne składanie deklaracji wobec zarządzeń WRON-u będzie uważane za kolaborację. Nazwiska podpisujących zostaną podane do publicznej wiadomości. / KP ARS // Po długiej przerwie spowodowanej ogólnopolskim strajkiem akademickim, a następnie wprowadzeniem stanu wojennego rozpoczęły się zajęcia w /niektórych/ szkołach technicznych i rolniczych. Uczelnie działać będą na podstawie Ustawy o Szkolnictwie Wyższym z 1958 r. z ograniczeniami wynikającymi z dekretu o stanie wojennym. Opracowano również nowy regulamin studiów wprowadzający rygorystyczny system studiowania zorganizowany na sposób wojskowy. / Wytyczne opracowane przez MNiSzWiT w związku z zawieszeniem działalności organizacji i samorządów studenckich przewidują powołanie pełnomocników ds. studenckich, oraz “opiekunów” grup i poszczególnych lat studiów. / Przewiduje się urlopy krótkoterminowe, roczne, a także specjalne – na okres odbywania zasadniczej służby wojskowej, co musi budzić uzasadniony

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
608

[608] niepokój. Regulamin mówi także, że rektor ma obowiązek skreślenia z listy studenta za naruszenie przepisów prawa wojennego. / Wprowadzono cenzurę publikacji naukowych i dydaktycznych, oraz zapowiedziane wzmożenie działań prewencyjnych, co prawdopodobnie polegać będzie na indywidualnych rozmowach ze studentami oraz pracownikami. / Po przeszło miesięcznych pracach MNSzWiT przygotowało więc dość przejrzysty program likwidacji autonomii szkół wyższych oraz autentycznej działalności studenckiej. / Opracowane przez powyższe ministerstwo wytyczne są jedynym w swoim rodzaju programowym działaniem zmierzającym do likwidacji samodzielnego myślenia właśnie tam, gdzie jest ono rzeczą najcenniejszą, wśród ludzi nauki oraz przyszłej inteligencji. / Wszystkie wymienione dokumenty oraz podjęte działania są sprzeczne z wielowiekową tradycją szkolnictwa. Wymierzone są w naukę oraz godność osoby ludzkiej. Wprowadzenie ich w życie przyniesie nauce polskiej niepowetowane straty. / W celu udaremnienia tych zamiarów ARS wzywa całą społeczność akademicką – władze uczelni, kadrę naukową i dydaktyczną, studentów, do działań ograniczających skuteczność oraz zasięg barbarzyńskich poczynań reżimu wojskowego. / W tym celu ARS proponuje: / – prowadzenie działalności samokształceniowej, / – odpowiednią interpretację obowiązujących przepisów / szczególną gorliwość w stosowaniu w/w przepisów traktować jako przejaw niebezpiecznej kolaboracji. / Pamiętaj: niespójność przepisów jest twoim najlepszym sprzymierzeńcem. / Członkom ARS zaleca się: rozsądek w planowaniu oraz prowadzeniu działalności, / – łamanie “prawa” tylko i wyłącznie w przypadku, kiedy wymaga tego solidarność środowiska lub działalności organizacji. // Oświadczenie Akademickiego Ruchu Samoobrony. 5.01.1982 r. kierownik MNSzWiT /na podst. rozporządzenia dotyczącego organizacji studenckich z dnia 18.12.80 r. zmienionego rozporządzeniem z dn. 29.12.81 r./ podjął decyzję o rozwiązaniu NZS-u. Bezpośrednią przyczyną podjęcia tej decyzji było uznanie przez NZS wprowadzenia przez Radę Państwa PRL stanu wojennego za bezprawne. Tym samym nie podporządkowując się wymogom “prawa” wojennego, władze organizacji nie zawiesiły swej działalności organizując 13 grudnia strajki na niektórych uczelniach. Działacze oraz członkowie zrzeszeni

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
609

[609] wzięli udział w strajkach zorganizowanych przez niektóre zakłady pracy, wyrażając w ten sposób swój stosunek do bezprawnej działalności władz. ARS będąc kontynuatorem pozasocjalnej działalności NSZZ “Solidarność” oraz NZS oświadcza, że nie uznaje rozwiązania NZS i dążyć będzie do utworzenia autentycznej reprezentacji środowiska i jawnej jej działalności. / KP ARS #

FAKTY  # Ok. godz. 11 na Rynku Gł. przechodnie składali kwiaty pod ustawioną na cokole pomnika Mickiewicza tablicą z napisem “Posłowi Karolowi Małcużyńskiemu – dziękujemy”.  # Ok. g. 17 pod Barbakanem od strony Bramy Floriańskiej na plantach grzał się przy kosiaku 5-osobowy patrol MO. Dla podtrzymania ognia łamali oni ławkę zabraną z plant i drewno wrzucali do ognia. //Bezmyślna dewastacja mienia społecznego w wykonaniu chuliganów w mundurach.// # Dr Jerschina z UJ, który złożył legitymację po 13.12. został z partii  w y r z u c o n y  za dwulicowość i niemoralną postawę. # Zdzisław Leś, sekretarz KK PZPR ma zostać naczelnym Gaz. Krakowskiej. #

LUDZIE MÓWIĄ  # Rozpoczęcie zajęć na AGH wciąż się odwleka, bo złapano studentów tej uczelni roznoszących ulot. Zajęcia mają się zacząć 8.02. lub 15.02.

PRASA  # Posłaniec Serca Jezusowego. – Z datą styczeń 82 ukazał się nr 1 tego miesięcznika wydawanego przez księży Jezuitów w Krakowie. Redakcja pisze we wstępie m.in.: Po 30 bez mała latach nie przez nas zawinionej przerwy rozpoczynamy 111 rocznik czasopisma. Ostatni nr Posłańca ukazał się w grudniu 52 r. Numer zawiera 24 str., 27×20 cm, cena 20 + 5 zł, papier gazetowy, b. marny. //Z Kościołem władze obchodzą się więc b. ostrożnie, skoro zezwoliły na druk i rozpowszechnianie “nowego” pisma.// # W służbie narodu, tygodnik MO, nr 2 z 10.1.82, nr zamknięto 28.12.81. – Kilka zdjęć pokazuje nowy krajobraz stanu woj. : patrole na ulicach. – Na s. 4 aktualny komentarz, nie odbiegający od standardu całej prasy i opisujący groźbę kontrrewolucji ze strony niektórych działaczy “S” i KOR oraz błogosławieństwa stanu woj. – Informacja o nadejściu

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
610

[610] paczek żywnościowych ufundowanych ze składek funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa i spraw wewn. NRD oraz ich dzieci dla rodzin funkcjonariuszy MO i SB – Reszta numeru normalna, jakby nic się nie wydarzyło. # W służbie narodu. Nr 3 z 17.1.82, nr zamknięto 6.1.82. – Nareszcie “coś drgnęło” nawet w prasie milicyjnej. Oprócz krótkiego reportażu o służbie patrolu po godzinie milicyjnej i zwykłej porcji zdjęć przedstawiających patrole na ulicach, aż 4 kolumny poświęcono NA MATERIAŁ PT. “Kto był reżyserem tej tragedii?” Z tego 2 kolumny dotyczą zajść w Gdańsku 16 i 17.12.81, a 2 wydarzeń w kop. Wujek. Są zdjęcia akcji milicji, w szpitalu – ranni milicjanci, narzędzia walki użyte przez górników. Fragmenty z materiałów o Gdańsku: W ulotkach wzywano kierowców pogotowia ratunkowego, by zaprzestali pracy, gdyż są na usługach MO, i wjechali na teren strajkującej stoczni. Grupy, które zaczęły jawnie naruszać porządek publiczny w Gdańsku 16.12.81 składały się przede wszystkim z młodzieży, chłopcy 16-17-letni stanowili ich znaczną część. Już od godziny przedpołudniowych takie właśnie grupy gromadziły się w rejonie stoczni i pomnika. Przez urządzenia nagłaśniające i kolportowane ulotki namawiano m.in. do nierespektowania zarządzeń w sprawie zakazu zgromadzeń. Ponieważ wezwania do rozejścia się nie odniosły skutku, oddziały MO rozproszyły zgromadzonych. jednak w godzinach popołudniowych te same grupy ponownie zaczęły zbierać się w okolicach tzw. Zieleniaka /wysokościowiec między stocznią a dworcem gł. w pobliżu tzw. Węzła Piastowskiego/. Tłum powiększał się o żądnych sensacji gapiów, o osoby ze społecznego marginesu. I nie stoczniowcy, robotnicy stanowili trzon uczestników ale rozwydrzona, rozhisteryzowana młodzież, łobuzeria i gapie zręcznie sterowani przez tych, którzy skrywali się za ich plecami. Podjudzany, kilkutysięczny tłum ruszył w celu przerwania wojskowo-milicyjnej blokady. //Blokady czego? Na funkcjonariuszy posypał się grad wcześniej przygotowanych śrub, kul łożyskowych //skąd ta rozhisteryzowana młodzież wzięła śruby i kule łożyskowe?//, kamieni. Niektórzy traktowali to jako niebezpieczną, ale b. dobrą zabawę.

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
611

[611] 15-letni chłystek groził milicjantom sądem narodu. pani, której wygląd nie pozostawiał żadnej wątpliwości jakie środowisko reprezentuje, nawoływała bardziej ostrożnych: co z was za chłopy, że chowacie się z tyłu. //Ergo: tłum wielu tysięcy ludzi dał się podjudzić chłystkom i kurwom?// Ok. godz. 18 tłum zablokował węzeł Piastowski, przez który dotychczas odbywał się ruch kołowy. Oddziały zwarte zaczęły spychać stąd awanturników i starcia przesunęły się w stronę dworca kolejowego. Wtedy poleciały na funkcjonariuszy butelki z benzyną. Zwiększył się również grad kamieni zbieranych z torów kolejowych. Ok. 1000 osób zaatakowało komisariat kolejowy i broniącą się w nim kilkuosobową załogę. Tylko dzięki ogromnemu zdyscyplinowaniu i wytrzymałości psychicznej funkcjonariuszy nie polała się krew. Na pomoc udała się z KM MO 20-osobowa grupa pod dowództwem porucznika. Sforsowano tory i zdecydowaną postawą odparto tłum atakujący komisariat //Nowy rodzaj broni: zdecydowana postawa.//. Po chwili przybyły tu inne oddziały MO i wojska, oczyszczając dworzec. Ok. godz. 20.30 do akcji weszły czołgi. jednocześnie oddziały zwarte rozproszyły tłum. Spokój w mieście został przywrócony. 17.12. ok. godz. 10 w rejonie dworca głównego PKP, hotelu “Monopol” i na pobliskich ulicach zaczęły gromadzić się grupy młodych ludzi liczące 10-30 osób, utrzymujące ze sobą kontakt i wyraźnie kierowane. Grupy te zaczęły zbierać do koszów na śmieci kamienie z torowiska tramwajowego, wyrywać słupki z łańcuchami, zbierać niewypały petard, gazów łzawiących. kamieniami zaatakowali przejeżdżający radiowóz wydziału ruchu drogowego, a potem inny samochód MO. Wywrócili nysę z zakładu karnego. Wypadami atakowali funkcjonariuszy i kryli się wśród przechodniów i oczekujących na przystankach. Tłum szybko gęstniał i stawał się coraz bardziej agresywny. zaatakowano żołnierzy pełniących służbę. W wyniku zdecydowanej postawy żołnierzy i funkcjonariuszy //znowu ta tajna broń: zdecydowana postawa!// bojówkarze i towarzyszące im osoby z tłumu zaczęli wycofywać się w kierunku dworca kolejowego. Od strony peronów zaatakowali milicjantów pełniących tam służbę. Zaczęli dobierać się do kolejowych kas //acha, o to im chodziło!//. Sytuacja była trudna, gdyż na stacji znajdowały się w tym czasie setki podróżnych //narrator nie podaje o jaką godzinę chodzi.//, w tym wiele matek z

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
612

[612] dziećmi, i ze względu na ich bezpieczeństwo nie chciano używać konwencjonalnych środków do rozpraszania tłumu //cóż za niespodziewana delikatność?//. Bojówkarze wykorzystali ten fakt i kilkakrotnie zza pleców pasażerów atakowali komisariat kolejowy //prawdopodobnie pędząc przed sobą bezbronne dzieci i matki//. Ataki zostały oparte. //Jakimi środkami?// Oddziały zwarte oczyściły stację kolejową zaprowadziły porządek. Następnego dnia wzmocnione patrole wojskowe i milicyjne od rana kontrolowały dworzec i wychwytywały przejeżdżających z różnych stron do Gdańska awanturników. M.in. zatrzymano 141 nieletnich //to milicja zawsze umie zrobić//, zakwestionowano 25 niewypałów gazów łzawiących //ciekawe ile “wypałów” przypada na jeden niewypał//, 16 petard, 31 noży, 7 masek gazowych itp. 18.12. nie doszło do poważniejszych zakłóceń, kolejne dni przyniosły dalszą stabilizację sytuacji. Zdarzały się sporadycznie akty terroru, jak obrzucenie dwóch komisariatów butelkami z benzyną. W Gdańsku nie zginął nikt / 1 osoba zmarła później w szpitalu/x. I jest to tylko zasługa ludzi w mundurach, narażonych na furiatyczne ataki, obrzucanych butelkami z benzyną. Okazali hart ducha, męstwo, rozwagę i nieprawdopodobny spokój. Nawet w sytuacjach krytycznych nie sięgnęli po środek ostateczny, wyprowadzili matki z dziećmi z zagrożonych miejsc, pomagali rannym. Wśród rannych milicjantów, których odwiedzamy w szpitalu, jeden ma złamaną żuchwę od uderzenia kamieniem, drugi dostał śrubą – skończyło się na złamaniu łuku brwiowego. Trudno było się skutecznie ochronić przed gradem kamieni, śrubami, ciętymi blachami rzucanymi jak serso //to pewnie te wyżej wspomniane prostytutki cięły blachę//. Nie pomagały ani kaski, ani tarcze ochronne. Pękały od uderzeń. Kamienie raniły nawet buty. 2 funkcjonariuszy odniosło rany czaszki. Jednego z milicjantów, rannych kamieniem, opadło ok. 50 młodych ludzi. Uratowało go 19-letnia mieszkanka Gdyni. Sama została poturbowana, ale – opowiada milicjant działał przecież w słusznej sprawie. Poszkodowany milicjant będzie musiał pozostać w szpitalu jakiś czas. Ale do pracy oczywiście wróci – odpowiada bez wahania. – Z powrotem założę kask i pójdę ze swoimi chłopcami tam, gdzie rzuci nas rozkaz. Najczęstsze urazy milicjantów to rany twarzy, twarzo-czaszki, urazy i złamania kończyn dolnych, rany jamy brzusznej, wstrząśnięcia

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
613

[613] mózgu, były 2 przypadki złamania kości czaszki. Obrażeniom uległo ok. 300 funkcjonariuszy, dwukrotnie więcej niż osób cywilnych. //Sprawozdanie powyższe pod względem faktograficznym jest uboższe nawet od relacji miejscowego dziennika – GDW.// – Fragmenty z materiału o kop. Wujek: Ludzie spoza kopalni np. z Centr. Ośrodka Informatyki Górnictwa postanowili nakłonić załogę do przerwania pracy. W łaźni łańcuszkowej organizowali wiece i masówki. Chętnych do opuszczenia kopalni zawracano przy bramie. Koronnym argumentem były łomy i zaostrzone metalowe pręty stosowane w charakterze dzid. Kiedy dyrektor nawoływał do opamiętania się, do głośnika podłączono prąd 220 V i zniszczono nagłośnienie. Krytycznego dnia ok. godz. 10.00 usłyszeliśmy odgłosy zbliżających się czołgów i samochodów. Przywódcy strajku rozesłali “wici” do rodzin górniczych, mieszkających w pobliskich budynkach, dla namówienia ich do wyjścia na ulicę i zagrodzenia drogi wojsku i milicji. Udało się to tylko w niewielkim stopniu. Z radiowozu nawoływano do opuszczenia kopalni. Najzagorzalsi obrzucili tych zza bram kamieniami i stekiem wyzwisk. Jeden z czołgów naparł na mur, ale kiedy zauważył stojących tam ludzi zwolnił, nie chcąc miażdżyć ludzi. Oni myśleli, że nie daje rady i podnieśli triumfalną wrzawę. zaraz potem z innych stron ogrodzenia, gdzie nie było ludzi, przeszły czołgi rozwalając mury. przez te wyrwy spora część górników korzystając z okazji wyskoczyła z kopalni. Reszta stanęła naprzeciw wchodzących oddziałów ZOMO //Ciekawe, w relacji z Gdańska pismo nie wymienia tej nazwy – ZOMO//. Padały okrzyki: “Nie bójcie się, strzelać nie będą!” Ustawieni za barykadą mieli w rękach zaostrzone w szpic pręty długości od 1 do 2 m, sztyle od kilofów, uzbrojone ogniwami żelaznych łańcuchów, łańcuchy od przenośników od 0,5 do 1 m długości /grubości ok. 10 cm/, siekiery, nakrętki wagi 40 i 50 dkg, młody, niektórzy do drewnianych lub metalowych prętów przymocowali metrowe łańcuchy, do których z kolei przyspawali żelazne kule lub zębatki o średnicy 10-20 cm. Arsenał broni po drugiej stronie, obok tarcz ochronnych, hełmów i przyłbic z pleksi, stanowiły gumowe pał-

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
614

[614] ki… //To była relacja rzekomych “górników”. Teraz mówią funkcjonariusze ZOMO// Gdy czołgi zrobiły nam przejście w murze, z którego najpierw wyskoczyła część górników, weszliśmy do środka. Z tłumu liczącego 1,5-2 tys. osób, posypał się na nas grad ciężkich, metalowych pocisków. Padały ze wszystkich stron. Nie mogliśmy podejść do przodu ani na krok. Użyliśmy środków chemicznych, lecz nic to nie dało. Granaty z gazem napastnicy //tzn, żeby nie było wątpliwości: górnicy// odrzucali na naszą stronę. Podjęto więc decyzję //Kto podjął?// o ponownym użyciu czołgu, który sforsował barykadę utworzoną z wózków węglowych, rur wentylacyjnych i beczek po olejach napędowych i smarach. Odepchnął w ten sposób przeciwników o jakieś 50 m. Za nim poszły pododdziały w sile 100-150 ludzi. Gdy czołg się zatrzymał, zaatakowano nas ponownie. Pod uderzeniami wyrzucanych zza rogu łaźni cegieł, metalowych gwoździ, nakrętek, zaczynaliśmy padać na ziemię. Musieliśmy wycofać się za barykadę. Oni otoczyli pozostawiony czołg i usiłowali zblokować mu gąsienice metalowymi prętami. Musiał wyjechać uprzednio zrobionym wyłomem. W tym momencie częściowo rozebraliśmy barykadę. Po raz kolejny ruszyliśmy do przodu. Tym razem tłum ustąpił za budynek łaźni. Znaleźliśmy się w wąwozie między dwoma wysokimi budynkami. I nagle z okien 4 piętra i z dachów posypały się na nas wiązanki zrobione z kilku cegieł, gaśnice, rolki od transporterów, koła od wózków. Znamienne jest to, że rozpoczęto rzucać dopiero wtedy, gdy wszyscy znaleźliśmy się w ich zasięgu, a nie tylko pierwszy nasz szereg. Usiłowaliśmy wyciągnąć rannych za barykadę. Widząc to pozostała grupa wyskoczyła zza zakrętu z okrzykiem: “Bij, zabij!” Pierwszy nasz szereg nie posiadał przy sobie broni. Rozgrzane końcówki metalowych dzid wchodziły w nasze tarcze jak w masło. Z góry zaczęły lecieć betonowe krawężniki. Drogę powrotną utrudniała nam nie rozebrana całkiem barykada. jeszcze chwila i byłoby po nas… W tym momencie rozległy się strzały. Pierwsze odrzuciły od okien i krawędzi dachu tych z góry. A następnie poszły na barykadę. Było mnóstwo rykoszetów… //Mówią “zakładnicy:

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
615

[615] Podczas kolejnego szturmu, kiedy zaczynał padać na nas grad pocisków z okien i dachu, nie było jak się wycofać. Mój hełm został przepołowiony dwie części. Tarczę rozbito mi jednym uderzeniem kilofa. Po kolejnym uderzeniu pękła kość ręki. Padłem na ziemię, zemdlałem, ocknąłem się w portierni jako zakładnik. Obok mnie było jeszcze dwóch naszych. panował wrzask, jedno krzyczeli “Zabić!” “Powiesić!”, inni “Nie bić, to zakładnik!”. – Kiedy dotarła do nich wiadomość, że sześciu nie żyje, usłyszałem okrzyki komenderujących: wariant V! Po chwili nowa pogłoska: ZOMO wyciąga z sanitarek i dobija rannych! Wpadł następny górnik i powiedział, że milicjanci sprawdzają tylko, kto opuszcza teren kopalni w karetkach pogotowia. W ten sposób zatrzymano w nich kilku całkiem zdrowych, bo nie biorących udziału w walce, jej przywódców spoza kopalni. Zdaje się, że to właśnie oznaczało ów “wariant V”: ucieczka, gdy cel został osiągnięty – są zabici, będzie o czym krzyczeć, a teraz zniknąć, niech przed sądem odpowiadają ci, których napuszczono na siebie. //Mówią dowódcy ZOMO:// Gdyby nie użyto broni, trupów byłoby o wiele więcej… – Po akcji ranni milicjanci otrzymali odznaczenia oraz awanse na stopnie podoficerskie i oficerskie. Rannych było na poliklinice 47 funkcjonariuszy, 34 z lżejszymi obrażeniami leżało na izbach chorych w ZOMO. W szpitalu są poważne przypadki: skomplikowane złamania obu kończyn, żeber, pęknięcia czaszki, rany kłute jamy brzusznej, oparzenia klatki piersiowej i oczu /od pocisków z płynem zapalającym/. Obok milicjantów na tym samym oddziale leżeli także ranni górnicy. Zapewniliśmy im identyczną opiekę. #

PR # Komender zadeklarował udział katolików świeckich i członków PAX w Obywatelskich komitetach Ocalenia Narodowego. #

TVP # DTV. – Komunikat o rozruchach ulicznych w Gdańsku, pod stocznią i w centrum miasta. Jest kilku rannych funkcjonariuszy i kilka osób cywilnych, 200 zatrzymanych. //Znowu trzeba było aż 24 godzin, żeby sformułować oficjalną informację na ten temat.// # W czasie trwania audycji TV amerykańskiej “Aby Polska była Polską”, transmitowanej bezpośrednio przez RWE, TVP nadała program podsumowujący 5 poprzednich programów z serii “Who`s Who”. Ton programu był taki, że imperialiści amerykańscy tworzą scenariusz przewrotu w Polsce,

KRONIKA
DZIEŃ 50, 31 I 1982, s.
616

[616] który realizowany jest następnie przez agentów CIA udających dyplomatów amerykańskich. Ci agenci i dyplomaci kierują działalnością organizacji antysocjalistycznych i antypolskich a przede wszystkim KPN i KOR oraz “S”. My jednak potrafimy “zamknąć szczelnie nasz dom na kłódki” //Niestety umiemy tylko tyle. Bardzo to przypomina politykę sfanatyzowanych mułłów w Iranie.// #

RADIO ZACHODNIE # RWE. – Program TV USA “Aby Polska była Polską” był odbierany w 40 krajach całego świata przez ok. 300 mln widzów //Ci też umieją koloryzować….//. – Reagan stwierdził, że władze PRL wypowiadając wojnę “S” wypowiedziały ją narodowi. Ostrzegł, że mogą być wprowadzone dalsze sankcje. # # #

UZUPEŁNIENIA # Uzupełnienie do 49. DO z 30.01.82 r. RYSUNKI # Na klatce schodowej w bloku, na oknie, w miejscu nawet niezbyt dobrze widocznym wisiał rysunek wykonany na gładkiej stronie arkusza papieru milimetrowego, form. A2, poziomy, wykonany ołówkiem i pisakiem różnego koloru, prawdopodobnie przez nastolatka lub dziecko /o czym świadczyły błędy ortograficzne w niektórych wyrazach wpisanych w rysunek/. Rysunek składał się z kilku części, haseł i podpisów: 1/ Niech żyje Solidarność, 2/ Zima wasza wiosna nasza – Import z ZSRR na ekranach kin. 3/ Czołg, w którym siedzi Breżniew z rakietą SS-22, podpis: Pragniemy pokoju, ale nie jak NATO na czele z USA, 4/ Rzecznik prasowy Urban po wyjściu na ulicę: sportowiec, poraniony, w koszulce z czerwoną gwiazdą i literami GTS, 5/ więzienie tow. Gierka: willa w Alpach, Gierek leży przy basenie, obok “Stasia Gierek”, 6/ Wieża kremlowska, z której wygląda “Leonid”, do niej na łańcuchu przywiązany jest osobnik w zielone bluzce, czarnych okularach na mównicy //Jaruzelski// z napisem “Kamerdyner ZSRR”, 7/ Tow. Siwak, leży we krwi, związany drutem kolczastym, w ręce trzyma kartkę z napisem “Podwyżka cen i jej zastosowanie w społeczeństwie”. #

Share:

Author: KSW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *