38. DZIEŃ OKUPACJI wtorek 19.1.1982

38. DZIEŃ OKUPACJI wtorek 19.1.1982

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
457

[457] TEKSTY # //Rękopis, A6, dwustronny, drobnym pismem:// Załęże, 16.01. / Danuta Hofmann, ul. Budryka 9a/216 [452] 30-072 Kraków do rąk własnych / Danusiu, / Wielką radość sprawił mi Twój list /bezpiece dzięki dopiero dziś go dostałem/, ale szkoda, że nie upomniałyście się bardziej zdecydowanie o widzenie. Mamy zapewnienie od komendanta /choć nie zawsze przestrzegane/, że bliskiej rodzinie nie będą odmawiać niezależnie od limitu, i wielu ludzi ma częściej widzenia nawet z nie-rodziną. To samo z paczkami: trzeba się domagać, by wzięli, próbować robić szum. Istotne listy podawać przez ludzi idących na widzenia z ludźmi z oddz. II w pawilonie I, kontakty np. przez “Beczkę” /dominikanie/ lub rodziny AGH-owców. Tylko nie wiadomo, czy następny kontakt zastanie nas jeszcze to, czy też w ar. śledczym albo zgoła w karniaku /szykują nam proces/. Najlepsze, co dla nas możecie zrobić, to dalej działać i nie bać się: zwycięstwo kiedyś przyjdzie, ale nie samo. My odkiblujemy te parę lat /z którymi się liczymy/ jeśli trzeba, ale niech to nie będzie na darmo. W karnym będzie ciężej, tu jest znośnie; co mi naprawdę jest potrzebne, to lek “prosperistol” [453] /jest w szafce w mej łazience w K-wie/ i żarówka np. 150 W, żebym mógł pisać w celi. Ew. brudnopis /maszynowy/ mego doktoratu, jest w szafie. Z żarcia – bardzo przydałby się nabiał /ser biały/ i jarzyny wzgl. owoce, tego wcale nam nie dają. Także wiskoza do naczyń lub proszek/ i chusteczki papierowe. Z innych próśb: schowajcie gdzieś przed kradzieżą lub zaginięciem moje rowery /niebieski był w pokoju Łazarczyka, czerwony w moim lub w wózkowni w hotelu/ i zwłaszcza to, co miał szef. Płaćcie /z mych poborów/ za hotel. Wykorzystajcie moje pensje na zbożne cele /jak składki dla Wieśka itp./, bo składać je na perspektywę mego bezrobocia po wyjściu nie bardzo jest sens przy tym tempie inflacji. Wyślij 2 tys. zł /ewentualnie z przyszłych poborów/ na adres: Teresa Czubak Targowa 69/4a, Warszawa, wraz z informacją o mnie na przekazie. //S. 2:// c.d. / Zaproszenie potrzebne jest do rozliczenia delegacji do W-wy, byłem

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
458

[458] tam 11-13.12 /może się da rozliczyć samolot – przesłałem bilet/. Sprawdźcie, czy jest ostatecznie załatwiony mój staż w Warszawie, na wypadek, gdybym jednak miał wyjść np. za miesiąc. Na wypadek gdybyś była na D. Śląsku już dostawszy ten list: 1/ w Wałbrzychu zrobiłem podstawy i współczesne zastosowania ma -hist., trzeba ich z tego odpytać, a następnie ogólnie idealizm obiekt. na przykładach, i zacząłem idealizm sub., trzeba to dokończyć /oraz materializm/. 2/ będą ci wpychać ekstra-pieniądze z funduszu NOT-u, możesz je w zgodzie z prawem przyjąć jeśli nie będziesz miała tych zajęć wpisanych /jako nadpensowych/ na AGH. Ja nie mam ich w obciążeniach. 3/ mojej żonie powiedz co będziesz wiedziała /z Krakowa/ o wew. naszym procesie, i uspokój ją. 4/ jeśli będziesz mogła, odwiedź na sąsiedniej ulicy – Bobrza 38/25 – dziewczynę imieniem Renata, pozdrów ją i spróbuj się dowiedzieć od niej, co się naprawdę dzieje w W-wie. Spytaj delikatnie, czy potrzebuje pieniędzy, i jeśli tak, to wyślij jej potem z moich. Spytaj, co u Haliny. Nie mów żonie, że do niej idziesz. Jeśli bywasz w Rzeszowie w drodze do rodziny, spróbuj mnie odwiedzać, w ostateczności przekazując kartki komuś odpowiedniemu kto ma widzenie na II oddz. Najważniejsze dla nas są informacje z kraju. Dziękuje jeszcze raz za wszystko, z dołu i z góry. Trzymajcie się – Michał. / Na st. doktoranckich najlepiej niech mnie zastąpi Piotr. #

# //Maszynopis: //Więzienie Nowy Wiśnicz / Wigilia Bożego Narodzenia 1981 r. / Rada Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej / Wstrząśnięci jesteśmy ogłoszeniem w naszym kraju stanu wojny, który rozumiemy jako stan wojny z narodem / Uważaliśmy i uważamy, że wbrew oczywistemu oporowi władzy czyniliśmy jako naród systematyczne postępy na drodze do nowego ładu społecznego, odpowiadającego tradycjom historycznym, kulturowym i aspiracjom Polaków – gwarantującego automatycznie suwerenny byt Narodu. / Nadzieje nasze brutalnie zostały zniweczone. Już pierwsze dni stosowania przemocy i nadzwyczajnych środków wobec obywateli przyniosły tragiczne żniwo: tysiące aresztowanych, setki rannych w starciach ulicznych i zakładach pracy, Polacy zabici przez Polaków. / Żądamy odwołania stanu wojny – dla Polski, dla spełnienia nadziei, dla uszanowania naszej godności. / Jeszcze Polska nie zginęła! / Internowani w Więzieniu N. Wiś-

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
459

[459] nicz. / Adam Macedoński, [454] Zdzisław Kozień [455] Stanisław Palczewski, [456] Tomasz Schoen, Stanisław Kuś, [457] Zygmunt Łenyk, [458] Andrzej Borzęcki, Zbigniew Solak, Konstanty Miodowicz, Adam Osika, [459] Władysław Murzewski, Ryszard Liebest, Jarosław Zadencki, Józef Sowa, Henryk Karkosza, Wiesław Kukla, Krzysztof Ogorzałek, Krzysztof Görlich. / Ze względu na jedyny dostępny nam sposób przekazania tego listu poza mury więzienia, nasze oryginalne podpisy przesyłamy w załączeniu. #

# //Maszynopis:// DO CZŁONKÓW NSZZ “SOLIDARNOŚĆ”! / W sprawie tworzenia “TYMCZASOWEGO FUNDUSZU ZWIĄZKOWEGO” / Pochodzące z naszych składek fundusze NSZZ “Solidarność” zostały zablokowane przez władze. Stwarza to istotne utrudnienie pracy związkowej, tym bardziej, że sytuacja wymaga dysponowania niezależnymi środkami materialnymi na pomoc dla osób prześladowanych przez juntę: aresztowanych, internowanych, zwolnionych z pracy za przekonania polityczne i działalność związkową, oraz na finansowanie dalszej działalności związkowej. Organizowane w grudniu i styczniu doraźne zbiórki na rzecz osób prześladowanych były dowodem naszej solidarności i przyniosły konkretny efekt materialny, lecz akcje tego rodzaju nie mogą stanowić bazy dla działalności związkowej. Dlatego też, wzorem innych regionów, przystępujemy do tworzenia TYMCZASOWEGO FUNDUSZU ZWIĄZKOWEGO, opartego na następujących zasadach: / 1. Fundusz powstaje ze składek członkowskich. ze względu na szczególne warunki wysokość składki miesięcznej zostaje podniesione do 2 %. Podstawa obliczania składki pozostaje bez zmian. Należy przyjąć, że organizowana w grudniu i styczniu składka na potrzeby osób prześladowanych pochłonęła także składkę związkową i rozpocząć zbieranie składek od lutego 1982. / 2. Zbiórka powinna być organizowana przez poszczególne koła, przy czym ze względu na wymogi bezpieczeństwa liczebność grupy płacącej jednej osobie nie powinna być większa niż 20 – 30 osób. / 3. Dysponentem środków z funduszu są władze organizacji zakładowej. Zasady dysponowania funduszem zostaną opracowane po pełnym odtworzeniu zakładowej organizacji związkowej. Do tego czasu składki powinny być przechowywane przez koła. Mogą one – dysponować składkami na własne cele związkowe, ewentualnie na pomoc dla kolegów z innych kół. / 4. Po pełnym odbudowaniu regionalnej organizacji związkowej władze

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
460

[460] organizacji zakładowej ustalą, jaka część funduszu zakładowego będzie przekazywana do dyspozycji regionu dla finansowania działalności związkowej w regionie / PAMIĘTAJ: FINANSE SĄ PODSTAWĄ WSZELKIEJ SKUTECZNEJ DZIAŁALNOŚCI I GWARANCJĄ DLA CIEBIE. JUŻ OD LUTEGO ZACZNIJ ZBIERAĆ SKŁADKI ZWIAZKOWE. #

# //Maszynopis, na zielonawej przebitce przez kopię, fachowo przepisane, we właściwym układzie:// Franciszek Kardynał Macharski Arcybiskup Metropolita Krakowski / Homilia Kardynała Metropolity Krakowskiego w Katedrze Wawelskiej w uroczystość Trzech Króli 1982 r. / Moi drodzy Bracia i Drogie Siostry. Taki obyczaj zostawił nam Jan Paweł II, żeby w wieczór Trzech Króli spotykali się z sobą: Kraków i jego Biskup. Więc jestem – przed trzema dokładnie laty wyświęcony przez Ojca Św. dla Was na biskupa – i dziękuję, że jesteście i Wy. Ta wędrówka na Wawel to zarazem wspólne nasze wędrowanie śladami Trzech Mędrców – śladami dobrze wydeptanymi od tysiąca lat przez pokolenie Polaków. Wspólne wędrowanie z pokłonem dla Jezusa, naszej mocy i mądrości – po moc i mądrość Boża dla naszego pokolenia 1982 r. / Tylko dlatego spokojnie przyszedłem na spotkanie z Wami, ja, Wasz brat i Wasz pasterze, że – tak jak Wy – zawierzyłem mocy, mądrości i miłości boga i wierzę, że żyje, jestem z nami i dla nas, nasz miłosierny Odkupiciel. Nasze rozdygotane serca mają “zadrżeć”, ale nie lękiem, tylko mocą Boga i wpaść na nowo w rytm mocny i prawidłowy. Nasze zalęknione, zdesperowane i wątpiące serca mają się tak poszerzyć, żeby przyjąć myśli klarowne i uspokojone, zdolne pokierować naszymi czynami. Ten wieczór Ojciec Św. nam zostawił jako wieczór życzeń wzajemnych. Zanim je będę Wam składał stąd, i po Mszy Św. w nawach Katedry, spełnię Wasze życzenia i spojrzę w świetle mądrości Bożej na Waszą sytuację. Stało się źle! Tak mówi każdy Polak – że stało się wielkie zło. Ja to mówię z tym większą mocą, że to mówię od grobu św. Stanisława, patrona ładu, ale ładu na sposób w pełni ludzki, a nie przez miecz, przez siłę. W imię św. Stanisława głosiłem prawo rozmowy a nie przemocy przez cały rok jubileuszu, 1979 roku. Głosiłem je na Wybrzeżu w grudniu przed rokiem w 10 rok jubileuszu, 1979 rok. Głosiłem je na Wybrzeżu w grudniu przed rokiem w 10 rocznicę tamtego Grudnia. Głosiłem prawo dialogu i po Białym Marszu [466] i w Poznaniu

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
461

[461] w 25 rocznicę poznańskiego Czerwca. I tutaj w Katedrze 9 grudnia, przed niespełna miesiącem, w czasie poświęcenia sztandaru “Solidarności” Energetyków prosiłem, błagałem: niech każdy Polak wyzbędzie się myśli o konfrontacji! Nie zapomnę tych słów i nie wyprę się ich. Nie zapomnę i nie wyprę się ich. Nie zapomnę i nie zaprę się tych dziesiątków homilii, w których – jak echo Jana Pawła II i niezapomnianego zmarłego Prymasa – tłumaczyłem, jakie są drogi, polskie drogi do Polski sprawiedliwej, bogatej w wolność, wszelką wolność: ku Bogu, ku prawdzie, ku kulturze i nauce, ku dobru rodziny i Ojczyzny, do Polski wspólnej troski i pracy, współodpowiedzialności i współudziału w prawach nie zastąpię. Może ktoś powie, że ta polityka od ołtarza… Dostaję takie listy, żebym nie popierał “Solidarności” i nie uprawiał polityki. Czy to jednak naprawdę polityka? Myślę o księdzu kardynale Sapieże, [467] o księdzu kardynale Wyszyńskim, [468] o naszym kardynale, dziś Ojcu św. O nich też kiedyś mówili, że wydają się w politykę… a to najczystsza służba Bogu i Ojczyźnie. Chcę i ja mówić językiem ewangelicznym prawdę o Bogu i Człowieku – dla człowieka naszego trudnego czasu. Mówię prawdy ewangeliczne naraz do wszystkich i do każdego, kto ma uszy i serce otwarte ku ich słuchaniu, tak jak otwarci byli Mędrcy, którzy rozpoznali i uszanowali Wcieloną Prawdę – to nie jest politykowanie! / Choć ktoś napisał mi niedawno: pamiętaj sobie, co spotkało twego poprzednika Stanisława Szczepanowskiego [469] i arcybiskupa Romero [470] z San Salwadoru! Pamiętam, że czcią pamiętam… /. Wracam do przerwanego wątku. Wyjście z tego stanu, w jakim zostaliśmy wprowadzeni, jest właściwe przecież tylko jedno: podjąć przerwaną rozmowę ze społeczeństwem. Godne i słuszne wyjście jest tylko jedno – rozmowa! Jaka? W jakich warunkach? Dzisiejsza scena z Ewangelii, jerozolimskie rozmowy, daje nam mimochodem lekcje, jak nie trzeba prowadzić rozmów! Prosimy: do rozmów potrzebna jest wolność od zagrożenia, tego ogólnego i indywidualnego: jakże często słyszę skargi na tzw. “rozmowy” i domaganie się decyzji pod groźbą np. utraty pracy. Pytam:

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
462

[462] ile przez to nadwyrężonych sumień? Więc proszę – mówię wyraźnie to słowo proszę – niech przyjdzie czas rozmowy równymi i wolnymi! Z realistycznym optymizmem śledzę poczynania, które ksiądz Prymas podejmuje w Warszawie, sam włączając się w nie także, np. w sprawie zwolnienia internowanych i warunków ich życia. Następca św. Stanisława i św. Franciszek [471] z Asyżu i Brat Albert Chmielowski [472] . I razem z Wami opowiadam się po stronie życia, a nie śmierci, pokoju i ładu – a nie wojny atomowej czy domowej i zniszczeń. Po stronie narodzin, a nie po stronie zabijania nie narodzonych? Po stronie rozwoju a nie do generacji przez alkohol. I chcę, aby żywy był człowiek i wolny był człowiek. Miłość nie tylko jest celem, ale i drogą do sprawiedliwości i prawdy. Miłość nie tylko jest celem, ale i drogą do sprawiedliwości i prawdy. Miłość – a nie nienawiść i przemoc, także psychologiczna przemoc. Usłyszałem niedawno takie wspomnienie: Kiedy wszyscy przeżywali jeszcze okropny szok załamanych nadziei w 1940 r., Ksiądz Kardynał Sapiecha powiedział do kleryków, których miał u siebie na Franciszkańskiej – nie wiem jak to będzie, ale na pewno wiem, że Polska będzie potrzebowała dobrych księży. Czy trzeba przypominać, że wnet potem na Franciszkańskiej [473] zaczynał jako kleryk drogę do kapłaństwa nasz Ojciec Św.? Ja też tak myślę: Polska potrzebuje mocnych, prawych i mądrych, dobrych Polaków i Polek. My wiem, my wędrowcy do Betlejem, że droga ludzkości, choć nieznaczona jest krzyżami, prowadzi ku Sensowi, tj. ku Bogu, Odkupicielowi i obrońcy człowieka. Wiemy, bo nam to mówi mądrość, po której przywędrowaliśmy do Jezusa Betlejemskiego, że miłość Boga i ludzi jest jedynie skutecznym sposobem budowania na ziemi lepszego mieszkania dla ludzi – na wszelkiej ziemi, więc i na naszej polskiej ziemi. Nie ustąpię w tym czujnym optymizmie, nie cofnę się, bo przecież na pewno Pan dał swemu ludowi błogosławieństwo pokoju. /Życzę Wam, żebyście przez cały rok trafiali do Chrystusa. Życzę Wam, abyście potrafili dojrzeć w Jezusie ubogim, opuszczonym i ukrzyżowanym, zwycięskiego Chrystusa, jedynego pana dni i wieków. Życzę Wam, żebyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się i nie zniechęcili, aby-

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
463

[463] ście mieli ufność nawet wbrew swojej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało, abyście nigdy od Niego nie odstąpili…. /Bracia i Siostry, czy pamiętacie, Jak Jan Paweł II mówił te same słowa do nas na Błoniach [474] /. Życzę Wam, abyście nigdy nie utracili tej wolności Ducha, do której Chrystus wyzwala człowieka. I życzę Wam, abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest największa, która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma znaczenia ani sensu. A moje życzenia powierzam Matce Boskiej, wraz z Wami, wraz z umiłowanym Krakowem i Polską. Tej Jasnogórskiej Królowej naszej do której ma w lecie pielgrzymować Jan Paweł II, a kopia jej obrazu ma nawiedzić Katedrę Wawelską we wrześniu. Modlę się do niej: /Matko Boża z Betlejem /Nad Dzieciątkiem pochylona /Każde dziecko polskiej ziemi /W swe matczyne weź ramiona /Matko Boża z Częstochowy /Z Ostrej Bramy i z Warszawy /Uczyń Polskę ludem nowym /Bożej chwały, Bożej sławy /Amen #

# //3 strony A4, kserografowane dość słabo 1-stronnie, str. 1:// STAN WOJNY W KRAKOWIE, 13.12.1981 – 6.I.1982 /TECHNIKA ZAMACHU. Tydzień wcześniej zapowiedziano milicji, że będzie duża akcja na meliny. W ostatniej chwili, gdy już siedzieli w samochodach, przyszedł z Warszawy telefonicznie rozkaz otworzenia kopert z napisem “Element”, w których były listy osób do internowania. Zatrzymań dokonano ok. 2-3 w nocy. Zatrzymanych zwożono na komendy MO a następnie przewieziono do Wiśnicza, gdzie został opróżniony jeden oddział. Zarząd Regionu otrzymał w przeddzień zamachu anonimowy telefon, ale zlekceważono to ostrzeżenie. Zamach przeprowadzony został wg scenariusza, który gotowy był już w marcu i potem nie wprowadzano do niego korekt. Świadczą o tym następujące fakty: /1/Z Huty Katowice wiadomo, że karty mobilizacyjne nosiły datę 28 lub 29.II 81 r. /2/ Z Krakowa, Wrocławia, Łodzi i Warszawy wiemy, że listy osób do internowania pochodzą także sprzed marca 81. Np. w jednym z zakładów aresztowano cały skład komisji zakładowej sprzed marca, nie ruszając ludzi aktualnie działających. Informacje aresztujących o miejscu pracy aresztowanego pochodziły także sprzed marca. Lista internowanych

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
464

[464] nie koreluje się w żaden sposób z ich poglądami politycznymi. Internowano osoby najbardziej znane, sprawne organizacyjnie czyli najbardziej zdolne do organizowania oporu w swoim środowisku. /KOMISJA KRAJOWA zorientowała się, że coś się święci w ostatniej chwili, gdy przed północą zamilkły telefony i teleksy. Wyznaczono 5-osobowy komitet strajkowy z Krupińskim, [475] który pozostał na terenie Stoczni Lenina. Większość wróciła do hotelu i tam została aresztowana. Część ruszyła ze stoczni wprost do domu. W ten sposób np. uratowali się wrocławianie, których dodatkowo ostrzeżono, aby wysiedli przed Wrocławiem. Przewodniczący Regionu Małopolska Wacław sikora, jego zastępca Jurczak i kierownik Ośrodka Badań Społeczno-Zawodowych Syryjczyk [476] zostali zatrzymani na szosie koło Ostródy i osadzeni w więzieniu w Iławie, gdzie przebywają do tej pory. /ŁAMANIE STRAJKÓW odbywało się wszędzie wg podobnego scenariusza. Najpierw próbowano rozmawiać, gdy to nie skutkowało zakład otaczały czołgi i wozy pancerne, ZOMO i wojsko. W niektórych przypadkach takie oblężenie xx trwało kilka dni – przysyłano nawet fałszywych łączników z wiadomością, że jest to ostatni broniący się zakład w mieście. Z kolei napastnicy dawali ultimatum i jeśli robotnicy nie wyszli, czołgi forsowały zabarykadowane bramy a następnie atakowały oddziały ZOMO. W Krakowie zdobywano w ten sposób nie więcej niż 10 zakładów /Hutę, zajezdnie MPK, CEBEA, [477] WSK-PZL, [478] 2-3 zakładów w Pogórzu/. Mniejsze zakłady najczęściej przerywały strajk wobec groźby użycia siły. W przypadku Huty i MPK użyto dodatkowo psy, reflektory i syreny. W Hucie nadawano z taśmy magnetofonowej strzelania karabinów maszynowych. Hutę zdobyto jako ostatni zakład, w nocy 15/16. Znaczna część Komisji Robotniczej Hutników łącznie z przewodniczącym Mieczysławem Gilem [479] zdołała się ukryć. Szczególnie brutalnie pobito w Hucie studentów, którzy pozostali tam do końca razem z robotnikami. W Krakowie nie doszło do otwarcia ognia. Mamy informacje o strzelaniu w kopalni Wujek /7 osób zabitych i co najmniej 39 rannych, 4 zabitych zomowców w walce wręcz/, w Kopalni Manifest Lipcowy niepewna liczba zabitych najmniejsza podawana liczba: 2/, we Wrocławiu /postrzelenie na ulicy chłopca rozdającego ulotki/, w Trójmieście 16 i 17.12 w czasie ma-

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
465

[465] nifestacji ulicznych – kilkuset rannych, nieznana liczba zabitych. W kop. Wujek przed atakiem ostrzelano górników z karabinów maszynowych kulami gumowymi oraz obrzucono z helikopterów gazem paraliżująco-drgawkowym. We Wrocławiu używano armat wodnych polewających ludzi niebieską farbą. W Hucie Lenina obserwowano pojazdy z gigantycznymi głośnikami – specjaliści podejrzewają że stosowane były infradźwięki. Z kopalni Piast i Ziemowit nadchodzą nie potwierdzone na razie wiadomości, że tamtejsze strajki okupacyjne pod ziemią złamano wpuszczając lub grożąc wpuszczeniem gazu wzgl. odcięciem powietrza. Oddziały ZOMO rozbijały także strajki okupacyjne pracowników i studentów wyższych uczelni, m. in. AGH w Krakowie i Politechniki we Wrocławiu. We Wrocławiu pobito nawet prorektorów. Strajkom towarzyszyły manifestacje uliczne zwłaszcza 16 i 17.12 rozbijane przez ZOMO pałkami, wodą, gazem i bronią /użycie broni zdaje się tylko w Trójmieście/. W Krakowie były trzy takie manifestacje. /na Rynku, na Placu Centralnym i pod bramą Kombinatu. W Łodzi starcia uliczne na ulicy Piotrowskiej odbywały się przez kilka kolejnych dni. Wiemy także o manifestacjach w kilku punktach Wrocławia. /INTERNOWANI – w Krakowie ok. 120 osób, w tym 11 kobiet. Kobiety trzymane są w więzieniu w Kielcach, mężczyźni początkowo w Wiśniczu, po świętach przewiezieni do Załęża k. Rzeszowa, gdzie skoncentrowano internowanych z południowo-wschodniej Polski. Do tej pory władze nie udostępniły listy internowanych, nie powiadomiły oficjalnie rodzin. Pierwotnie próbowano w stosunku do internowanych stosować bardzo ostry reżim, ale stopniowo walka ich samych o swoje prawa, interwencja Kościoła i starania rodzin i przyjaciół wpływają na polepszenie się ich losu. Mają własne ubrania, książki, paczki, wizyty, Mszę Św. znośna opieka lekarska. O podobnej poprawie donoszą z Białołęki, gdzie przebywają internowani z Warszawy. Znacznie gorzej traktowane są kobiety w Kielcach. [480] Nasi internowani w Załężu w walce o swojej prawa podjęli tygodniową głodówkę. Uporczywie powtarzają się pogłoski o fatalnych warunkach w obozie na Helu, gdzie prawdopodobnie trzymani są studenci. Do

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
466

[466] Wiśnicza przywieziono ostatnio 106 górników aresztowanych po strajku w kop. Piast. W wyjątkowo komfortowych warunkach przebywają internowani w Jaworznie na terenie poligonu wojskowego Drawsko intelektualiści i eksperci Solidarności /Bartoszewski, Mazowiecki, Szczypiorski, Mikołajska i wielu innych/. Mieszkają w wojskowym domu wczasowym, mogą się poruszać w obrębie budynku, mają nawet radioodbiorniki. Z pozostałych więzień nie mamy informacji. / ARESZTOWANI – w Krakowie prawdop. kilkaset osób, udokumentowanych ok. 120. Masowe aresztowania odbywały się w czasie łamania strajków, od tego czasu trwają polowania na pojedyncze konkretne osoby. Część aresztowanych po kilku dniach zwolniono, ale większość ludzi siedzi po dziś dzień w aresztach milicyjnych na terenie Krakowa i w Więzieniu Montelupich. przeciwko tym osobom przygotowywane są akty oskarżenia o kierowanie strajkami. Żadne wyroki w Krakowie nie zostały jeszcze ogłoszone. Dotychczas najwyższe wyroki /7 lat/ dostali hutnicy z Huty Katowice. Warunki w aresztach krakowskich są znośne. /POMOC UWIEZIONYM I ICH RODZINOM /organizowana była od zaraz, głównie przez Kurię. OO. Dominikanów i OO. Cystersów O.J.A. Kłoczowski OP odsiedział za tę działalność 6 dni w areszcie. Udziela się pomocy prawnej, finansowej, żywnościowej i lekarskiej. Każda rodzina ma swojego opiekuna. Komisje Solidarności organizują składki na pomoc dla uwięzionych. Akcja ta obejmie także osoby zwalniane w ramach represji z pracy. Na razie znane są tylko pojedyncze przypadki. /DEKLARACJE LOJALNOŚCI /Robotnicy zmuszani są masowo do podpisywania różnego typu deklaracji lojalności. W jednym z wydziałów Huty odbywało się to w czasie dwóch szpalerów ZOMO w pełnym uzbrojeniu i karabinu maszynowego ustawionego za plecami podpisującego. Akcja podpisywania dotarła już na UJ. Deklaracje lojalności wymuszane są w czasie przesłuchiwań – którymi systematycznie obejmowane są komisje zakładowe kolejnych zakładów pracy. Nie ustają próby zastraszania i skłaniania do współpracy z SB. Trwają rewizje, np. wśród nauczycieli historii szkół średnich, którym konfiskuje się niezależne wydawnictwa. /NISZCZENIE “SOLIDARNOŚCI” /W Urzę-

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
467

[467] dzie Miasta, w Biurze Rozwoju Krakowa, w Sądach i Prokuraturze wszystkim pracownikom dano do wyboru: deklaracja wystąpienia z Solidarności albo zwolnienie z pracy. Ogromna większość podpisała, pojedyncze osoby zostały zwolnione między in. sędzia Barczyk, [481] twórca Obywatelskiego Centrum Inicjatyw Ustawodawczych. Nie znamy zasięgu tej akcji i nie wiemy czy jest ona rozszerzana poza urzędy administracji państwowej. /Do podpisania deklaracji lojalności zmuszano nauczycieli szkół podstawowych niezależnie od wykładanego przedmiotu. / PZPR /W pierwszych dniach stanu wojennego miało miejsce masowe oddawanie legitymacji. Zakres zjawiska trudno ocenić. Znane nam przykłady: CeBeA – wszyscy, organizację reaktywowano przyjmując do pracy 9 nowych partyjnych pracowników; XII Liceum Ogólnokształcące – pozostała w PZPR jedna osoba; inne Liceum: na 42 osoby partyjne pozostały dwie: Wyższa Szkoła Pedagogiczna – legitymację oddały 41 spośród 44 osób na jednym z wydziałów: UJ – na wydziałach pozostało w PZPR po kilka osób, oddali legitymacje nawet tacy ludzie jak doc. Pawlica czy prof. Serczyk. [482] /RUCH OPORU/ Rozwija się spontanicznie, stopniowo przybierając formy organizacyjne. Afisze WRONYy są zrywane, kreślone, plamione farbą lub pieczętowane różnymi znakami: Polski Walczącej, Solidarności, “Precz z Juntą itp. Krąży mnóstwo ulotek zarówno z rąk do rąk, jak i rozrzucanych w kościołach, w klatkach schodowych, windach itp. zarówno przepisywanych na maszynach jak i powielanych. Pojawiły się pierwsze plakaty. Krąży kilka pisemek i biuletynów, m.in. pismo satyryczne “Nadrzeczywistość” [483] – Nieregularnik stanu wojennego”. Pojawiły się powielane materiały Komitetu Obrony Społecznej “KOS” propagujące idee tworzenia takich komitetów na bazie grup przyjacielskich, zawodowych, sąsiedzkich itp. Władze Regionu funkcjonują na razie słabo, gdyż ogromna większość działaczy jest internowana, a cały system łączności między komisjami zakładowymi  został zniszczony. Jest on stopniowo odbudowywany na zasadzie ścisłej konspiracji. Ocalało sporo sprzętu poligraficznego, który stopniowo jest uruchamiany. W zakładach zbierane są składki na pomoc uwięzionym. W wielu przypadkach dyrektorzy starają się bronić załogi przed represjami. znane są także przypadki, gdzie załogi broniły dyrektor-

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
468

[468] rów zagrożonych zwolnieniami za mało gorliwe wykonywanie poleceń komisarzy wojskowych. /NASTROJE SPOŁECZNE/ Środki zastosowane przez WRONę: dekrety, grożące karą śmierci niemal za wszystko, zmasowane użycie broni pancernej w miastach, masowe aresztowania, sparaliżowanie komunikacji i łączności wywołały w społeczeństwie psychozę strachu, porównywalną tylko z wybuchem wojny. Ten pierwszy szok wkrótce minął. Ludzie nadal się boją, ale zadziwiająco jest mała liczba jawnej kolaboracji. Wśród działaczy Regionu Małopolska na kilkuset uwięzionych załamała się nerwowo i podpisała oświadczenie aprobujące stan wojenny tylko jedna osoba /Hudaszek z Huty im. Lenina/. Stanisław Zawada, który wygłosił w TV przemówienie wbijające klin między robotników i inteligencje potwierdził tylko podejrzenia, jakie ciążyły na nim, od roku. Szereg działaczy Solidarności ogłoszonych przez środki masowego przekazu w pierwszych dniach stanu wojennego okazało się czystą fikcją /jest to np. przypadek inż. Kani z Huty Lenina/. O ile władze nie stosują groźby wyrzucenia z pracy, nieznane są przypadki występowania z Solidarności – wręcz przeciwnie – zgłaszają się nowi członkowie. Z rozmów w tramwajach, kolejkach itp. można wnioskować że osoby popierające zamach /”wreszcie będzie porządek i spokój” spotyka się rzadko. Nawet SB prowadzi swoją działalność bez większego przekonania. Można przypuszczać, że baza społeczna władzy zmalała w wyniku puczu. Prawdopodobnie dlatego, mimo całkowitego spokoju, obowiązuje po dziś dzień godzina policyjna, zakaz podróżowania, zakaz sprzedaży benzyny i kompletna blokada łączności, co jest w sumie mordercze dla polskiej gospodarki. W dużych zakładach pracy robotnikom nie wolno rozmawiać ze sobą. Symboliczną miarą nastrojów w Polsce jest fakt, że po raz pierwszy od wojny w Kościołach śpiewa się wyłącznie: “Ojczyznę, wolność racz nam wrócić, Panie”. /KRWAWY ZAMACH SOLIDARNOŚCI/ Wg wersji rozpowszechnionej w Krakowie na długo przed 13.12. wśród milicjantów, wojskowych i prac. aparatu partyjnego i partyjnych dyrektorów Solidarność zamierzała wymordować 15-18 tys. osób /całe rodziny/ kierując się znakami na drzwiach ich mieszkań. Zarówno przed jak i po 13.12 w wielu osiedlach Krakowa i N. Huty nieznani sprawcy znakowali drzwi mieszkań.

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
469

[469] Podobna liczba kilkunastu tys. osób pochodzi także ze Śląska, gdzie dodatkowo informowano, że dla pozostałych przy życiu partyjnych ma być reaktywowany obóz w Oświęcimiu. [484] Naszym informatorom pokazywano takie listy nazwisk i instrukcje Solidarności. Ta prymitywna prowokacja odniosła zamierzony cel budząc uczucie zagrożenia wśród tzw. aktywu. Ostatnio doniesiono z Warszawy o jej ciągu dalszym: aktywistom PZPR rozdano podobno broń krótką dla obrony przed terrorystami Solidarności. # //Maszynopis//Komunikat nr 14 Komitetu Strajkowego w PAN/ Kraków 11.I.1982 r. /Relacja ze spotkania Jaruzelskiego z naukowcami /w TV przeczytano wszystkie nazwiska uczestników jako lojalnych wobec stanu wojennego/ Spotkanie zostało zorganizowane w ten sposób, że do wybranych przez władze osób przyszły w przeddzień zawiadomienia, że mają się stawić w URM [485] dnia następnego o godz. 11. W ten sposób zostało wezwane ścisłe Prezydium PAN, które obradowało właśnie w Warszawie. Nie wiadomo ile osób odmówiło przybycia, wiadomo, że np. prof. Lorentz [486] nachodzony był trzykrotnie i trzykrotnie odmówił, oświadczając, że jest członkiem “Solidarności” i może rozmawiać dopiero po odwołaniu stanu wojennego i uwolnieniu uwięzionych. / Przybyło 69 osób – imienia lista liczyła ok. 70 nazwisk. Tożsamość wszystkich sprawdzano dwukrotnie z dowodami osobistymi. około połowę przybyłych stanowili członkowie PAN. Był tylko jeden rektor – prof. Derfer [487] z Politechniki Gdańskiej. Z władz oprócz Jaruzelskiego – Rakowski i Kubiak. Zagaił – nijako – Kubiak. Spotkanie trwało do 17-tej, z półgodz. przerwą na obiad /skromny/. Wiele osób zabrało głos. Nie było ani jednego aprobującego stanu wojennego. Nawet gen. prof. z WAT wypowiedział się w sposób zawiły i niejednoznaczny. Prof. Szczepański milczał. Jako pierwszy godne i spokojne przemówienie wygłosił prof. Gieysztor, [488] mówiąc o konieczności rozejmu z Narodem, uwolnienia uwięzionych itp. Akcentował już poniesione przez Naród straty, mówił o propagandzie nienawiści i działaniach odwetowych aparatu. Ostrzegało, że młodzież jest zbuntowana i na pewno powstanie w kraju podziemie. Zwracano uwagę, że szok strachu, jaki przeżył cały Naród wywołał reakcję psychiczną trudną do

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
470

[470] przezwyciężenia, a dodatkowo podsycaną na co dzień kłamstwami propagandy. Rektor Pol. Gdańskiej wypowiedział się negatywnie o decyzji rozwiązania Konferencji Rektorów, wezwał Jaruzelskiego do publicznego wytłumaczenia się z decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego. prof. Frythand powiedział, że nie jest to konflikt pokoleń, a konflikt między władzą a społeczeństwem. Prof. W.Markiewicz [489] wyraził obawę, że decyzja o stanie wojennym ma na celu petryfikację starych porządków. Upomniała się o “Solidarność” i o więźniów. Stwierdził, że postawa konformistyczna może budzić tylko pogardę. /Wystąpienie typu wiecowego, z wymachiwaniem rękami, miał następnie Rakowski. Robił wrażenie człowieka ciężko obrażonego na cały świat. Potwierdził, że podpisał się pod decyzją o wprowadzeniu stanu wojennego. Prof. Kieniewicz odpowiadając prof. Kubiakowi stwierdził, że młodzież jest owocem 37-lecia PRL. Pod adresem Rakowskiego zapytał, czy jest właściwe, że pan premier wzywa inteligencję do rachunku sumienia, podczas gdy takiego rachunku nie przeprowadziła dotychczas władza. Mówił o swobodzie słowa, jako niezbędnego rachunku przezwyciężenia zalewającego kraj fali nienawiści. /Prof. Bożkowa [490] poinformowała, że 10 mln obywateli Polski ma mniej niż 13 lat i jest zagrożona biologicznie. prof. Pajestka [491] zajął najbardziej miękkie stanowisko, twierdził że ustrój chylił się ku upadkowi i ratuje się go stanem wojennym, ale winą obarczył nadmierną centralizację./ Po obiedzie głos zabrał Pan Generał. Mówił bez kartki – forma lepsza niż Rakowski. Stwierdził, że to co usłyszał było pouczające i że przyjmuje krytykę /xx sic!/. Były i będą błędy. Musimy znaleźć zrozumienie u klasy robotniczej. Kompromisów i ustępstw było bardzo wiele, partia deklarowała nawet pokorę. Podtrzymuje wszystko to, co powiedział 13-go. Stan wojenny jest legalny /według niego/. Zastosowano niezbędne minimum przymusu. Internowanie ludzi prowadzących do pożaru. Młodzież była źle wychowywania, znieważyła trud swoich ojców, cóż pan Wałęsa – młody, sympatyczny człowiek, ale nadawanie mu dekretów to propaganda. Rząd zwróci się do tow. węgierskich o pomoc, gdyż chce podążyć ich śladem. Rząd pracuje nad deklaracją “Dokąd idziemy”. Stan wojenny tak długo, jak długo akty destrukcyjne. Na tym zebranie zakończono. Miarą na-

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
471

[471] stroju był fakt, że nikt nie wstał, gdy wychodzili gospodarze # //Ulotka powielana z matrycy białkowej, A4, porządnie, dwustronnie, str. 1: //DO CZŁONKÓW ZWIĄZKU/ Akcja represji antyzwiązkowych trwa i zatacza coraz szersze kręgi. W Krakowie mamy około 150 osób internowanych i kilkaset aresztowanych, trudną do określenia liczbę zatrzymywanych i ponownie aresztowanych. Rozpoczynają się wyrzucania z pracy działaczy związkowych – na niewielką skalę np. w urzędach administracji państwowej i sądach – w przypadkach gdy nie godzą się oni na podpisywanie oświadczenia o wystąpieniu z “Solidarności”. Masowo nakłania się pracowników do podpisywania deklaracji lojalności. Związek oświadcza, że będzie bronił swoich członków wszelkimi dostępnymi sposobami. Pomoc więzionym jest zorganizowania. Obejmuje ona pomoc prawną, żywnościową i materialną oraz lekarską dla uwięzionych i ich rodzin. Każda rodzina ma już lub otrzyma indywidualnego opiekuna. Największy problem stwarza odszukanie wszystkich uwięzionych i ich rodzin – odbywa się to wyłącznie drogami nieoficjalnymi, bowiem władze wojskowe po dziś dzień nie ujawniły listy uwięzionych, ani nawet nie poinformowały oficjalnie rodzin. Dlatego w ramach pomocy uwięzionym należy: 1. Przekazywać wszelkie wiadomości na temat ich losu oraz adresy rodzin najlepiej do wydziału charytatywnego Kurii przy ul. Franciszkańskiej. 2. Zorganizować we własnym zakresie pomoc dla uwięzionych kolegów i ich rodzin poinformować w miarę możliwości Kurię o zasięgu tej pomocy. 3. Zorganizować w zakładzie systematyczne gromadzenie funduszy na pomoc uwięzionym i zwalnianym z pracy. O ile pieniądze te nie będą potrzebne w Waszym zakładzie przydadzą się innym. Miesięczna składka w wysokości składek związkowej rozwiąże wszelkie problemy pomocy finansowej. Fundusze te należy na razie gromadzić u siebie lub przekazywać wydziałowi charytatywnemu Kurii. /W identyczny sposób należy zająć się osobami, które w ramach represji antyzwiązkowych straciły lub jeszcze stracą pracę. Należy prowadzić ewidencję takich przypadków i niezależnie od pomocy utrzymywać z tymi z tymi ludźmi stały kontakt. Gdy okoliczności pozwolą Związek upomni się o te wszystkie osoby i zażąda dla nich odszkodowań i przywrócenia stosunku pracy. /W instytucjach w których środowisko

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
472

[472] nie jest wystarczająco zorganizowane, by zbiorowo lub w większości odmówić popisywania deklaracji wystąpienia z “Solidarności” władze Regionu zalecają zbiorowe podpisywanie tych deklaracji tak aby nie narażać najofiarniejszych członków Związku na utratę pracy i kontaktu ze swoim środowiskiem. Nie jest ważne to co podpiszemy lecz jak będziemy działać dalej. Z prawnego punktu widzenia wszelkie oświadczenia złożone pod przymusem i tak nie mają żadnego znaczenia – akcja ta ma cel wyłącznie psychologiczny – służy zastraszeniu, wyłuskaniu najofiarniejszych i rozbiciu środowisk pracowniczych. /Z drugiej strony należy pamiętać, że z tą władzą nic nie wygramy uległością – ona respektuje tylko siłę. Im bardziej będziemy się opierać naciskom tym lepiej na tym wyjdziemy jako zespół pracowniczy i jako organizacja związkowa. Nie łudźmy się w nocy 13 grudnia podjęto ostateczną próbę rzeczywistości przekreślonej w październiku 1956 roku. Biernością nikt sobie losu nie poprawi pomoże tylko tym którzy uknuli spisek przeciwko Narodowi. Sprawą zasadniczą jest zachowanie i umocnienie jedności i godności środowiska pracowniczego i raczej przyciąganie niż odpychanie – nawet tych co dawniej byli przeciwni “Solidarności” i dopiero wypowiedzenie wojny własnemu Narodowi otworzyło im oczy./ Sprawą bardzo ważną jest obrona przyzwoitej kadry kierowniczej – ludzi którzy na miarę swoich możliwości starają się chronić zakłady przed szaleństwami SB, aparatu partyjnego i komisarzy wojskowych. Na równi z pracownikami należy otoczyć opieką osoby z kierownictwa zakładu które zostały wyrzucone z pracy przez władze wojskowe za niezbyt gorliwe wykonywanie rozkazów. I o te osoby upomni się związek gdy nadejdzie nasza godzina. Nadejdzie ona na pewno, bowiem nie ma sposobu na ludzką solidarność. /Podobnie jak w czasie okupacji hitlerowskiej należy wszelkimi dostępnymi środkami zwalczać konfidentów i kolaborantów. Przede wszystkim informacje o nazwiskach tych osób i ich wyczynach należy rozpowszechniać możliwie szeroko. Nie będziemy im robić krzywdy ale też nie ma dla nich miejsca wśród przyzwoitych ludzi a ich rodziny i znajomi powinni dowiedzieć się z kim mają do czynienia. Nie może być dla nich miejsca w naszym Związku. /Należy koniecznie prowadzić kroniki zakładu, odno-

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
473

[473] tować wszelkie istotne zdarzenia i zachowania ludzi. Sprawy te łatwo ulatują z pamięci a kiedyś trzeba będzie do tych faktów sięgnąć. /”Solidarność” Region “Małopolska”// Stanowisko NSZZ” Solidarność Małopolska” w sprawie groźby terroryzmu/ Środki masowego przekazu głoszą już m.in. o tym, że “Solidarność” przygotowywała grupy terrorystyczne do walki z władzą ludową. Jest to nowa niebezpieczna nuta propagandy stanowiąca logiczną historię o krwawym zamachu “Solidarności”. /Władze Regionu “Małopolska” ostrzegają członków Związku, młodzież i wszystkich ludzi dobrej woli przed niebezpieczeństwem prowokowania zamachów terrorystycznych przez SB. Strzeżcie się ludzi podsuwających Wam tego typu pomysły i podawajcie ich nazwiska do publicznej wiadomości. Terroryzm jest dziewiętnastoletnim wynalazkiem carskiej Ochrany i w państwie rządzonym totalitarnie służy tylko i wyłącznie umocnieniu władzy przez izolowanie od społeczeństwa i wzmacnianie postaw obronnych i agresywnych wśród funkcjonariuszy wojska, milicji i aparatu państwowego. Służy także terroryzm do kompromitowania w oczach społeczeństwa i stwarzania podstaw prawnych dla represjonowania wszelkich ruchów społecznych, opozycyjnych wobec władzy. /W oparciu o fabrykowany przez siebie terroryzm władza może zmierzać do rozpraw z częścią działaczy “Solidarności”. /Władze Regionu “Małopolska” oświadczają: potępiamy terroryzm jako metodę działania niezgodną z naszą chrześcijańską etyką, niezgodną z programem i zasadami działania NSZZ “Solidarność” jako  związku zawodowego. /Zaangażowanie w działalność terrorystyczną oznacza automatycznie rezygnację z członkostwa NSZZ “Solidarność”. /Stanowisko powyższe ze względu na pilność sprawy nie zostało uzgodnione z innymi Regionami ale nie mamy wątpliwości, że jest to stanowisko wspólne całego Związku – wynika bowiem wprost z naszego programu. Złem przeciwko złu nie wygramy – DOBREM WYGRAMY i to szybko. /Kraków 4.I.1982 r. # //Maszynopis:// HiL. Nie znamy pewnych informacji. Mówi się nadal o tlenowni i jakimś drugim wydziale. Od trzeciego dnia wojny do Huty przybywa radziecki węgiel. Wiśnicz. W Boże Narodzenie ks. kard. F.Macharski odprawił Mszę Św. i wygłosił kazanie dla internowanych. Miały miejsce także pierwsze wizyty rodzinne. W Wiśniczu

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
474

[474] siedzi ok. 120 osób. Nastrój doskonały. Traktowani są bardzo przyzwoicie. Jedzenie dobre, opieka lekarska, książki itp. Dotychczas nikt się nie załamał – nie było zresztą na większą skalę prób nakłaniania do kolaboracji. O ile wiemy dwie osoby z Wiśnicza zwolniono w wyniku odgórnych interwencji: Juliana Kornhausera [492] i naszego kolegę Krzysztofa Görlicha, który był w domu już na Wigilii. /Solidarność. Z wielu instytucji donoszą o najróżniejszych formach pomocy uwięzionym i ich rodzinom, zwłaszcza o zbiórkach pieniędzy. Zebrane kwoty idą już w setki tysięcy złotych. Wiemy o takiej akcji w kilku placówkach PAN. /Wiadomości z Trójmiasta. Gdańsk 16.12. Po południu była manifestacja pod pomnikiem ok. 30 tys. ludzi. ZOMO atakujący wodą i gazem nie byli znarkotyzowani i zostali zmuszeni do ucieczki przez tłum. /Gdynia 17.12. Msza św. i manifestacja pod pomnikiem. Atak znarkotyzowanych ZOMO przerodził się w regularną bitwę ze strzelaniną i podpaleniem samochodów. Podana nam liczba ofiar śmiertelnych 54 i setek rannych koresponduje z danymi oficjalnymi /ok. 300 rannych/. jest rzeczą pouczającą, że nawet ZOMO bez narkotyków nie są w stanie walczyć skutecznie z ludnością cywilną. Wg wiadomości z Wigilii trzymały się nadal trzy wydziały Stoczni Lenina i rafineria. /Wieś na wsi polskiej, jak zawsze w momencie wojny, słychać wielki kwik: wyrzynane jest stado podstawowe w obawie przed rekwizycjami, kontygentami itp. Wg oceny specjalistów z Akademii rolniczej potrzeba by 3 lat na odbudowę pogłowia, które poszło już pod nóż. /Represje z Biura Rozwoju Krakowa i Urzędu Miasta donoszą, że wszystkim pracownikom przestawiono do podpisu deklarację wystąpienia z “Solidarności” jako warunek utrzymania stosunku pracy. /W kompleksie przy Mogilskiej trwają przesłuchania osób z kolejnych środowisk. Opracowano już w ten sposób TV Kraków, obecnie na tapecie UJ. Nakłania się do podpisywania deklaracji lojalności oraz czynione są oferty współpracy. Z TV aresztowani byli m.in. Warchałowski [493] i Jackowski /zwolniony/. Red. Zielonacki [494] – dawny szef Kroniki Krakowskiej i red. Kasprzyk – obaj zmilitaryzowani do pracy w Gadzim Echu złożyli legitymacje partyjne i zostali wydaleni ze służby. Spośród 21 osób aresztowanych przy tłumieniu strajku na AGH siedzi jeszcze

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
475

[475] 7 osób. Trwają aresztowania i rewizje wśród krakowskich nauczycieli, zwłaszcza historyków. Znane są przypadki zrywania podłóg w poszukiwaniu niezależnych publikacji. Efektowny szczegół pacyfikacji HiL /naoczny świadek/: na jednym z wydziałów zatrzymanych robotników zmuszano do podpisania deklaracji lojalności po przejściu do stolika pomiędzy dwoma szpalerami ZOMO w pełnej gali. Za plecami idącego ustawiony był na stojaku karabin maszynowy. /Mnóstwo ludzi siedzi w areszcie przy Mogilskiej, w tym inż. Kania z N. Huty który o swoim oświadczeniu w telewizji dowiedział się dopiero od nowych współwięźniów. Warunki w więzieniu zupełnie znośne. /Skąd bierze się ZOMO. Z Rawicza pochodzi wiadomość, którą trudno na razie potwierdzić, że tamtejszym kryminalistom odsiadującym wyroki poniżej 10 lat zaproponowano zmianę na 2 lata służby w ZOMO. Śląsk Z Bytomia w Wigilię dotarła wiadomość, że przed kopalniami i domami górnika średnio 2 razy dziennie defilada czołgów, bez przerwy krążą helikoptery – a niebo nad Śląskiem niezwykle czyste. Reakcja /kontrrewolucja/ działa! Z pierwszej ręki mamy wiadomość, że pewna elegancka dama słuchając wystąpienia pisarza “katolickiego” Jana Dobraczyńskiego [495] zwymiotowała na oczach zebranego towarzystwa. //Mimo braku danych w maszynopisie można sądzić, że jest to tekst z Komunikatów KS PAN w Krakowie// # WIERSZE //dawne, krążące obecnie w odpisach, gdyż treścią odpowiadają aktualnej sytuacji:// # Cyprian Kamil Norwid /Do wroga /pieśń/ /Ty! prawd promienie wziąwszy za sztylety,/ Śmiesz jeszcze mniewać, żeś wódz – żeś wódz – żeś generał!/ O! niewolniku – stój – cofaj bagnety -/ Dopókiż będą za cięcie umierał?…// Czyż myśli każdej – każdej myśli prawie /Uczyć cię trzeba ciągłymi ofiary: /Patriotyzmu – na bruku w Warszawie, /A Chrześcijaństwa – u krwawych wrót Fary?… //Czyż nigdy z siebie ty nic, własną siłą /nie poczniesz nigdy: boś wszystko zabierał; /Cofnij się! – wołam – głucha lodu bryło: /Dopókiż będę pod tobą umierał?…// Toć groszem twoim tuczne pułkowniki /Własnych cię uczą mordować proroków; / A wy – nas – wodzić śmiecie – niewolniki!… /Nie widząc Boga – Ręki u obłoków. //Niechże wam szron raz roztaje u powiek /Niech roz-niewoli się ta ciemna góra; /Wrogi!… do nogi broń!… kto jeszcze człowiek,/ A bryłę – lodu na

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
476

[476] kosy!… i hurraa!…// # Cyprian Kamil Norwid /SIŁA ICH /fraszka/ /Ogromne wojska, bitne generały,/ Policje – tajne, widne i dwu-płciowe – /Przeciwko komuż tak się pojednały?/ P r z e c i w k o   k i l k u  m y ś l o m   c o   n i e   n o w e ! . . .// # //Wierszyk rozlepiany na murach w N. Hucie, stanowiący jedną z wersji wierszyka zs s. 383, patrz DO nr 33 z 14.1.82. Wersja, /znowu w Polsce okupacja, / znowu krzyczą, znowu pałują, / praw człowieka nie szanują. // Siekiera, motyka, ćwierć kotleta, / mamy swego Pinocheta, [496] / chęci duże, myśli ciasne, /mamy wreszcie łagry własne. // Siekiera, motyka, grabie, brona, / orła chce pokonać wrona, / znowu zamach – stanu racja, / junta to nie demokracja. // Siekiera, motyka, trąd, cholera, / kupczy Polską nasz generał, / znowu ORMO, inne szuje, drani owych na nas szczuje. // My to władzy przypomnimy / i rachunek wystawimy. # Fraszka // Pan Bóg urządził wszystko dość kunsztownie: / po grudniu sierpień przychodzi niezawodnie. #

FAKTY # Szczep Zielonej Trójki [497] w centrum miasta rozwiesił informacje o zbiórce darów na powodzian. Informacje są pisane ręcznie na pięknym papierze firmowym Szczepu z wielką zieloną lilijką. //Czyżby harcerstwo miało znowu szanse – ze względu na swoje zawsze paramilitarne tendencje – uchowania się jako jedyna autentyczna organizacyjno młodzieżowa? // # W barze w CDT [498] w Katowicach o godz. 13 dużo klientów i tylko 1 danie: rzadka grochówka z kawałkami chleba po 4 zł. W kawiarni na głównej ulicy 1 Maja właśnie zabrakło kawy. Jest za to b. dużo ciastek. # 17 lub 18.12. w Gliwicach przedpołudniem legitymowano na ulicy inżyniera, sprawdzając dlaczego nie jest w pracy. W tydzień później gońcowi z przeds. budowlanego patrol kazał rozwinąć rulon z rysunkami technicznymi. #

ZE ŹRÓDEŁ WIARYGODNYCH # # Wiceprzewodniczący “S” i przywódca grudniowego strajku w MPK w Krakowie został skazany na 3-5 lat więzienia. Na procesie zapytał sędziów, jak się nie boją wydawać taki niesprawiedliwych wyroków. Jego żona i 2 dzieci dostają wszelką pomoc i mnóstwo paczek, nie tylko od sąsiadów, ale

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
477

[477] i zupełnie nieznanych osób. # Na jednym z osiedli w N. Hucie milicja legitymowała przechodniów i rewidowała im torby. Na osiedlu tym rozklejonych było dużo ulotek i plakatów. # W dniu 16.12. w rocznicę Grudnia 70 na schodach przed wejściem na jeden z wydziałów Politechniki Gliwickiej płonęło kilkanaście zniczy. Potem ktoś je usunął. # W dniach 4-6.1.82 w Gliwicach przeprowadzono w sklepach kilka łapanek, sprawdzając, czy osoby stojące w kolejkach nie powinny być w pracy. # W dniach 15-16.12. w Gliwicach zamalowywano napisy antypaństwowe dobierając kolor do koloru napisu. Malarze mieli pełne zestawy farb, co wywoływało uwagi przechodniów //żadnych farb w handlu  nie ma//. # Jeden z księży powiedział w kazaniu, że w szkołach zdejmuje się krzyże. #

LUDZIE MÓWIĄ # W dniu 22 lub 23.12. aresztowano 8 działaczy “S” w Energoprojekcie w Gliwicach. Na oczach milczących pracowników wyprowadzono ich w kajdankach. W przedsiębiorstwie tym prawie 100 proc. pracowników należy do “S” # Na UŚ ok. 100 studentów, najbardziej aktywnych w czasie strajku, dostało powołania do wojska. # W więzieniu w Raciborzu rodziny mogą odwiedzać internowanych raz na mies., paczki można otrzymywać 2 razy na mies. po 2 kg. Internowani siedzą po 4 w celi. Za wspólny śpiew kolęd w wigilię, przez następne dni dostawali tylko 1 posiłek dziennie. # W jednym ze szpitalu na Śląsku znaleźli się ranni z jednej z kopalń, w której były krwawe zajścia /nie tylko w Wujku były starcia/. Górnicy leżeli najpierw razem z milicjantami, potem dopiero rozdzielono ich na różne sale. Badania krwi, moczu itd. wykazały narkotyki w krwi ZOMO. Bardzo szybko kazano lekarzom oddać wyniki, ale lekarze zdążyli sporządzić ich kopie. # Wiadomości o rozruchach w Gdańsku w dniu 16.12.81 nie było w ogóle w Trybunie Robotniczej. # Żołnierze, którzy odbędą 3-letnią służbę, mają mieć wolny wstęp  na studia. # W Gliwicach litr benzyny na lewo kosztuje 100 zł. #

PRASA # TL. Rada Min. powzięła uchwałę o ogłoszeniu 1-razowej pożyczki zbożowej. Za zboże dostarczone do 30 czerwca rolnicy będą dostawać tzw. bony zbożowe, które będą wykupywane do 1986 r. po aktualnej cenie ziarna. – Obywatelskie komitety ocalenia narodowego są płaszczyzną współdziałania w po-

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
478

[478] rządkowaniu i normalizacji życia kraju. Każdego dnia w miastach i osiedlach powstają dalsze OKON. Powstają spontanicznie w wielu środowiskach. – Gazeta na całej kolumnie drukuje propozycje Komitetu Gospodarczego Rady Min. w sprawie rekompensowania podwyżki cen detalicznych żywności, opału i energii wraz z odpowiednim listem otwartym. Rekompensaty nie dotyczą podwyżek cen artykułów przemysłowych. – We Wrocławiu wykryto nielegalną drukarnię ulotek w prywatnym mieszkaniu. – W 40 rocznicę utworzenia PZPR ciepło wspomina się w dużej publikacji Władysława Gomułkę. # Życie Warszawy – Powódź nie ustępuje. – Normy mięsa na kartki w lutym nie ulegną zmianie. # GDE. – Odbyło się posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu. – Projekt systemu rekompensat gazeta opatruje tytułem “To jeszcze nie decyzja” //decyzja będzie zapewne prostsza lub korzystniejsza od opublikowanej, żeby pokazać, jaka to władza jest dobra, jak uwzględniła głosy z dyskusji itd.// – Nowy fiat 126p [499] kosztuje na giełdzie 580 tys. zł. # TR. – Zaczął się ukazywać “Dziennik Zachodni”. # GDW. – Duża pozycja Leonarda Wąchalskiego [500] pt. “Jaką rolę odgrywało SDP”. Jest to przedruk z “Gaz. Poznańskiej” z 13.1.82. Treść: Atak na SDP a szczególnie na jego kierownictwo i Bratkowskiego. #

POLSKIE RADIO # Nie przewiduje się zniżek w opłatach rejestracyjnych ani ubezpieczeniowych mimo unieruchomienia samochodowych przez brak paliwa. # Nieprawdziwe są pogłoski o epidemii tyfusu na terenach powodziowych. # Wczoraj wydobycie węgla wyniosło 625.939 ton i utrzymuje się na poziomie poprzednich dni. #

TVP # DTV. – Zaczyna się od dłuższego wspomnienia w związku z rocznicami wyzwolenia kolejnych miast polskich przez armię Czerwoną w 1945 r. x – Do nowo powołanej Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie komisja zakwalifikowała 205 uczniów, którzy “zadeklarowali chęć kontynuowania nauki w nowej uczelni” //zapewne podpisali odpowiednie deklaracje lojalności//. Była WOSP miała 265 uczniów. # – Gratulacje dla Jerzego Kawalerowicza [501] z okazji 60. urodzin. Oprócz jego głównych dzieł wspomniano, że przez 12 lat był przewodniczącym Stowarzyszenia Filmowców Polskich. //Za mała okazja, żeby go tak ciepło wspominać w oficjalnych mediach. Co się za tym kryje?//. – W okienku inte-

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
479

[479] lektualisty kolaboranta dtv – Henryk Panas. #

RADIO ZACHODNIE # RWE. – Kolejny numer Biuletynu “S”, jaki ukazał się w W-wie zawiera m.in. apel o oddawanie legitymacji partyjnych i bojkot współpracowników reżimu. – Wg I sekr. KU PZPR w Radomiu wymieniono w tej uczelni 85 % kadry naukowej nie gwarantującej “odpowiedniego poziomu”. – Minister rolnictwa Wojtecki oświadczył, że widoczne są oznaki wpływu sankcji USA. M.in. brak kukurydzy zmusił rząd do likwidacji hodowli drobiu. – Australia odłożyła rozpatrzenie prośby Polski o odroczenie spłat kredytów do czasu uregulowania odsetek za 81 r. – Najwyższy budynek świata Empire State Building w N. Jorku oświetlony jest białymi i czerwonymi reflektorami na znak solidarności z Polską. Światło widać z odległości 100 km. – Jednym z placów w Chicago nadano imię Wałęsy. – Turyn nadał Wałęsie honorowe obywatelstwo miasta. # GA. – Wg Reagana sytuacja w Polsce staje się coraz gorsza. Rząd USA rozważa podjęcie dalszych kroków przeciwko Polsce i ZSRR. – Rakowski oświadczył, że nie ma przeszkód, aby papież ponownie odwiedził Polskę. # # #

UZUPEŁNIENIE DO z 16.12.81. TEKSTY # Data wydarzenia 15.12.1981, 2.00 /noc/ / Notatki robione 16.12.81 x / O godz. 2 1 nocy z 14/15 grudnia 81 budzi mnie wycie syren podobne do tych jakich używają karetki pogotowia i radiowozy. Przytomnieję natychmiast i wyglądam oknem – za zakole drogi, przed bramą Zajezdni Autobusowej “Czyżyny – na której od dwu dni wisi flaga biało-czerwona – widzę rząd aut z włączonymi lampami alarmowymi na dachach i syrenami alarmowymi, które zostają wyłączone po ok. 1 min. Dopiero po chwili, gdy oczy przywykły już do ciemności, widzę samochody, które tworzą kolumnę ok.. 8-10 aut milicyjnych; otwiera i zamyka ją gazik, w środku małe nysy i duże okratowane samochody – trzy. Nieopodal stoi autobus, z którego to, prawdopodobnie, wysypali się milicjanci, których widzę po chwili, jak w pełnym umundurowaniu biegną w stronę Zajezdni. Na głowach mają hełmy polowe, karabiny na plecach. Po pewnym czasie teren Zajezdni zostaje otoczony szczelnym kordo-

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
480

[480] nem milicjantów, którzy stoją po 2-3 w niewielkich odstępach od siebie. Teren Zajezdni jest b. dobrze oświetlony tak, że wszystko widać wyraźnie. / Na niewielki plac, przed hangarem dawnego lotniska, zostają wygarnięci strajkujący robotnicy. Znajdowali się oni w różnych pomieszczeniach Zajezdni, w także w autobusach. Widzę grupę ok. 100 osób, którą otacza kordon milicjantów stojących jeden przy drugim. Po chwili na gazikach, które wjechały na teren przed hangarem, zapalają się – z dwu przeciwnych stron – ostre reflektory, którymi milicja zaczyna oświetlać twarze robotników, rażąc ich oczy światłem, od którego nie można “uciec”. Strajkujący stoją razem, ale ni robią wrażenia “stłamszonych. Jest godz. 2.30 – słyszę pojedyncze głosy, krzyki, coś co brzmi jak ostra wymiana zdań. W pewnej chwili reflektory gasną i strajkujących wpędzono do wnętrza hangaru, dużą bramą, przed którą stali. Na placu zostali milicjanci, dalej tworząc szczelny kordon, w środku którego jest teraz pustka. Milicjantów jest ok. 80, przestępują z nogi na nogę – ta noc była b. zimna. Inne grupy milicjantów nadal przeszukują cały teren Zajezdni, zaglądając do każdego autobusu, a także do pobliskich domów, w których mogli ukryć się strajkujący. W pewnej chwili włączono jakieś głośne urządzenia, bałem się, że mogą chcieć zagłuszyć głosy protestu robotników w hangarze, którego brama była jednak cały czas otwarta. / Na terenie zakładu żadnych zmian. Jest godz. 3.30, strajkujących nie widać, zaś na teren Zajezdni, okrążając cały zakład wjeżdża kolumna samochodów do tego czasu stojąca na drodze. Auta ustawiają się wzdłuż ogrodzenia, po prawej stronie bramy głównej. Jest ich 8. Do godz. 4.40  żaden ze strajkujących nie opuścił hangaru, milicjanci ciągle na swoich miejscach. W pewnej chwili do jednego z dużych okratowanych wozów podchodzi grupa ok. 20 i zaczynają wchodzić do jednego z nich. Nie widzę czy to milicjanci czy strajkujący. Ok. 5.00 wyjechały pierwsze autobusy – 5. Poczym zaczęły się pojawiać pojedyncze sylwetki kierowców. 15.12.81 dowiedziałem się, że tej nocy pacyfikowano wszystkie zajezdnie MPK w Krakowie. Scenariusz wędzie był podobny, do akcji użyto oddziałów milicji. 16.12. na

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
481

[481] bocznej drodze prowadzącej do Zajezdni zobaczyłam kierowcę. Zapytałam go czy był w nocy z 14/15 w Zajezdni. Po chwili wahania powiedział, że był i opowiedział mi co się działo w środku hangaru. Strajkujących ustawiono twarzami do ścian mierząc do nich z karabinów. Trzymano ich tak jakiś czas poczym przyniesiono listę mobilizacyjną dla całej załogi. Strajkujący podpisali się na tej liście. Grupa wyprowadzona o 4.40 była grupą strajkujących, których uznano za komitet strajkowy. Tak “przekonywano” robotników do podjęcia pracy w stanie wojennym. #

UZUPEŁNIENIE DO 13. DO z 15.12.81. # RELACJE # Strajk w Rafinerii Gdańsk. Relacja osoby przybyłej z Gdańska. W Rafinerii 95 % załogi należy do “S”. Strajk zaczął się od razu 14.12. We wtorek 15.12 b. duży teren Rafinerii okrążyły czołgi, po 50 z obu stron, ogółem ok. 100. pracownicy policzyli je z okien. W czasie okrążania czołgi jechały szeregiem jeden za drugim. Na pewnym odcinku było dość wąsko między brzegiem kanału /czy też odnogi Wisły/ a biegnącymi z drugiej strony rurociągami. Nagle ziemia się obsunęła i jeden z czołgów zsunął się do wody. Niestety zatonął a w nim 4 żołnierzy. Było ich na pewno 4, bo później, gdy wszystkie czołgi stanęły wzdłuż ogrodzenia rafinerii i stały tam zresztą przez następne dni, to z każdego wyszło na zewnątrz po 4 żołnierzy. Nikt czołgu nie ratował, żaden z pozostałych czołgów nawet się nie zatrzymał, widocznie taki mieli rozkaz – jechać do przodu bez względu na wszystko. / Dowództwo wojskowe powiadomiło następnie dyrektora Rafinerii, że jeżeli strajk nie zostanie przerwany, przystąpią do pacyfikacji zakładu. W odpowiedzi dyrektor poinformował, że nie jest w stanie odpowiadać z a to, jak postępują strajkujący pracownicy znajdujący się w głównej, automatycznej sterowni zakładu. Nie jest bowiem w możności przewidzieć np., czy nie połączą oni obiegu ziemnego i gorącego ropy i nie doprowadzą w ten sposób do wybuchu. Było to ostrzeżenie dla dowództwa wojskowego. przekazano również, że istnieje niebezpieczeństwo /w jakiejś nieprzewidzianej sytuacji w czasie ew. pacyfikacji/ – wysadzenia w powietrze któregoś z 8 ogromnych zbiorników gazu, kulistego kształtu. Ew. wybuch tylko 1 zbiornika zniszczy wszystko w promieniu 2 km, a ponadto w całym śródmieściu Gdańska wylecą szyby. Po tej wymianie zdań dyrektora Rafinerii zdjęto ze stanowiska /co zaraz podała prasa

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
482

[482] oficjalna/, zaś przez następne 2 dni wszystko było w zawieszeniu. Widocznie dowództwo wojskowe zdało sobie sprawę z ryzyka ataku na Rafinerię. / W czasie kolejnych dni żołnierze, którzy przebywali obok swoich czołgów wzdłuż ogrodzenia Rafinerii okropnie marzli i wyglądali na głodnych. Jeżeli spali, to tylko w czołgach, bo przecież nigdzie ze swych stanowisk nie odchodzili. Był duży mróz. Kucharski ze stołówki zakładowej /znajdującej się na terenie objętym strajkiem/ nie mogły patrzeć dłużej na to i przyniosły im gorącą zupę w kotłach, potem herbatę w wiadrach. Ale dowódca nie pozwolił żołnierzom tego tknąć, więc odniosły zupę i herbatę spowrotem. W końcu nalały gorącą herbatę do flaszek i postawiły je na czołgach. Dowódca chwycił flaszkę, ale najbardziej wygadana kucharka odebrała mu ją, mówiąc, że jeśli nie dał swym żołnierzom wypić, to nie sam nie pije. Żołnierze wypili całą herbatę z flaszek i już nikt im w tym nie przeszkadzał. / Wszyscy ci żołnierze nie mieli ostrych naboi /przyznali się do tego, zapytani przez strajkujących/, natomiast część żołnierzy, która obstawiała /wraz z czołgami/ teren obok zbiorników gazu, miała ostre naboje. Były domysły, że może to są przebrani w żołnierskie mundury milicjanci lub nawet Rosjanie. Ale nikt nie wiedział tego na pewno. / W czwartek 17.12. zmieniono dowództwo wojskowe na dowództwo MO. Jako dowódcę rozpoznano oficera MO, który 16.12. kierował rozpraszaniem demonstracji koło Pomnika Poległych Stoczniowców w Gdańsku. / Pacyfikację Rafinerii rozpoczęto nagle i błyskawicznie ok. 3 rano w niedzielę 20.12. Najpierw obezwładniono strażników i od razu opanowano główną sterownię Rafinerii. MO natychmiast po wbiegnięciu do Sali sterowni zmusiła obecnych tam krzykiem i pałkami do padnięcia na ziemię, lub na czworaki i pałkami wygoniła ich stamtąd. Chodziło o to, że leżąc nikt nie był w stanie dosięgnąć lub wcisnąć żadnego guzika na tablicy sterowniczej , co ew. mogłoby spowodować wybuch lub awarię. Jedną z pracowniczek administracji, która przez 1981 r. jako działaczka “S” była równocześnie spikerką radiowęzła, pobito pałką kiedy leżała śpiąc na leżance /było to przecież ok. 3-4 rano/. Odniosła tak ciężkie obrażenia, że już z tej leżanki nie mogła się podnieść i musiano ją na noszach wynieść do auta. Tylko jej jednej nie nałożono kajdanek. Jeden z młodych ZOMO, widząc jej stan, pomógł

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
483

[483] jej wstać z leżanki i obronił ją przed drugim ZOMO, który ją bił. Niestety nie mogła się podnieść. Obserwowali to inni pracownicy Rafinerii. Została odwieziona do szpitala i przebywała tam jeszcze do 19.1.82. Widocznie doznane obrażenia były poważne. Po opanowaniu zakładu wyprowadzono strajkujących pracowników w grupach po 10 osób, skutych kajdankami – każda taka grupa w towarzystwie 1 uzbrojonego milicjanta i wywieziono ich samochodami. Było ich prawdopodobnie ok. 80, bo tyle wynosi 1 zmiana w Rafinerii.. #

UZUPEŁNIENIE DO 2. DO z 14.12.81 – PRASA. # Głos Wybrzeża, Dziennik Bałtycki, WIECZÓR WYBRZEŻA – pismo codzienne pod potrójnym tytułem //oznaczane dalej jako GDW//. – 4 kolumny, pierwsze 3 poświęcone na komunikaty wojenne, ostatnia zawiera trochę materiałów “obojętnych” z zeszłego tygodnia oraz 2 szpalty sportu. #

UZUPEŁNIENIE DO 3. DO z 15.12.81 r. # PRASA # GDW. – Na 1 str. w ramce “Szczególnie ważne dla stoczniowców”. Zarządzenie”: Zarządzam zawieszenie prac w Stoczni Gdańskiej, Stoczni Północnej, Gdańskiej Stoczni Remontowej, Stoczni Komuny Paryskiej i Stoczni Remontowej “Nauta” na okres 15-19.12. Ponowne podjęcie pracy odbędzie się na podstawie przepustek specjalnych wydawanych na okres stanu wojennego. Podpisali: Minister Hutnictwa i Kierownik Urzędu Gospodarki Morskiej, W-wa dnia 14.12.81. – Dyrektor Gdańskich Z-dów Rafineryjnych został zawieszony w swoich czynnościach z powodu niepodejmowania działań przewidzianych w aktach o zmilitaryzowaniu tych zakładów. W numerze ponadto: 1 niezbyt napastliwy artykuł pod stosunkowo spokojnym tytułem “Niech górę weźmie rozwaga i rozsądek”, krytykujący “S” za doprowadzenie do konfrontacji oraz strony 3 i 4 w całości poświęcone na materiały zupełnie obojętne. #

UZUPEŁNIENIE DO 4. DO z 16.12.81 – PRASA # GDW. – Na 1. stronie b. wyważony komentarz “W chwili zadumy” nt. rocznicy Grudnia 70 i na str. 2 – komentarz krytykujący “S”, ale niezbyt napastliwy pt. “Czy musiało do tego dojść?”. – Zarządzeniem wojewodów gdańskiego i elbląskiego na terenie tych 2 województw wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu, przebywania osób nietrzeźwych w miejs-

KRONIKA
DZIEŃ 38, 19 I 1982, s.
484

[484] cach publicznych, zawiesza się działalność placówek kulturalnych, zakazuje działalności handlowej w miejscach publicznych z wyj. miejsc do tego przeznaczonych. – Na terenie woj. gdańskiego wprowadzono zakaz fotografowania – praktycznie wszystkiego. – Znowu na 4 kolumny gazety dwie ostatnie są “zupełnie normalne”, a dwie pierwsze zawierają “normalne elementy”. – Komunikat podający miejsca i terminy odbierania nowych przepustek dla pracowników Stoczni. – Na 1. stronie mała informacja 1-szpaltowa: Usiłowanie zorganizowania strajku okupacyjnego w Stoczni Gdańskiej: w związku z podjęciem w ub. poniedziałek na terenie Stoczni prób zorganizowania strajku okupacyjnego – użyto sił porządkowych. Oddział y tych sił wkroczyły na teren Stoczni, wzywając pozostające w niej grupy osób do opuszczenia zakładu. osoby te opuściły w nocy z poniedziałku na wtorek teren Stoczni. odbyło się to w całkowitym spokoju. Okazało się jednak, że na terenie stoczni pozostała grupa osób i w dniu wczorajszym usiłowała ponownie zorganizować strajk i przy użyciu środków technicznych nawoływała do organizowania strajku. – Rektor i prorektor Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni został zawieszony w swoich obowiązkach za nie przeciwdziałanie próbom zorganizowania strajku okupacyjnego w uczelni. Powołano rektora komisarycznego. – Komunikacja miejska przez dwa ostatnie dni funkcjonowała normalnie. W nowej sytuacji wycofano niektóre kursy pociągów dalekobieżnych.

UZUPEŁNIENIE DO 24 DO z 5.1.82. Fakty. # Na targu na N. Kleparzu dużo białego sera po 150 zł za kg, jajka po 20 zł. Ceny z pryw, sklepu cukierniczego: ciastka po 5 zł, sernik 200 zł kg. Kolejne trzy baby ze wsi kupują wyroby cukiernicze płacąc 350 i 550 zł. Głos z kolejki: oto kto dzisiaj ma pieniądze. # W sklepie mięsnych przy ul. Boh. Stalingradu leży mięso, wędliny, kurczaki. Klientów brak. //Jest to widok nie spotykany od lata. Albo ludzie nie dostali jeszcze kartek na styczeń, albo czekają na mięso i wędliny w I gat.// #

ZE ŹRÓDEŁ WIARYGODNYCH # Sklepy mięsne w Łodzi są zupełnie puste. #

Share:

Author: KSW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *