111. DZIEŃ OKUPACJI piątek 2.4.82 r.
[981] TEKSTY: # //Maszynopis:// ZSRR boi się narodu polskiego. Spiegel /XII 1981/. Wywiad z polskim generałem L. Dubickim o przygotowaniu dyktatury wojskowej. Leon Dubicki lat 66, generał w stanie spoczynku ukończył warszawską Akademię Sztabu Generalnego razem z obecnym dyktatorem Jaruzelskim. Jaruzelski trzymał przy sobie L. Dubickiego żołnierza Armii Czerwonej z czasów II wojny światowej, jako doradcę MON, nawet po jego przejściu na emeryturę. Dubicki wiedział o przygotowaniach wojskowych do przejęcia władzy i podczas wycieczki studyjnej do RFN pozostał tam.
Spiegel: Panie Dubicki, co może zmusić polskiego oficera, aby pozwolił strzelać do robotników, wśród których mogą znajdować się jego krewni? Dubicki: Jest on zobowiązany zachować dyscyplinę wojskową, a ponadto jest pod nieustannym wpływem organizacji partyjnej. S: Czy indokrynacja ta odnosi sukcesy? D: Nie w sensie ideologicznym, natomiast w sensie psychologiczno-moralnym. Człowiek nie musi wierzyć w to, co czyni, aparat indokrynacji steruje jego działaniem. S: Czy żołnierze szeregowi też są urabiani ideologicznie? D: Jeszcze w większej mierze. S: Ale są oni poddani temu wpływowi tylko przez 2 lata? D: To nie ma takiego znaczenia. Oficerowie polityczni są dumni z tego, że im się udaje tak zaagitować żołnierzy. Do tego dochodzą jeszcze: terror moralny, przymus, kary, tak zwana wierność mundurowi i miłość wobec autorytetu armii. S: Czy żołnierz tylko przez miłość do munduru może strzelać do swego ojca, czy brata, który jest członkiem Solidarności? D: Nie, lecz z przymusu, poprzez system wg którego dowodzi się armią w krajach socjalistycznych i który został doprowadzony w tych krajach do perfekcji. S: Jak to wygląda w praktyce? D: Na przykład, żołnierze są tak ustawieni, że ci ideologicznie pewni trzymają na oku niepewnych. Poza tym jeden drugiego musi denuncjować. I tak ludzie niepewni od razu są eliminowani. Przy akcjach takich, jak wspomniana poprzednio, znaczna część szeregowców zostaje w koszarach. Całe bataliony i kompania. Część żołnierzy odmawia wykona-
[982] nia rozkazu. Ci zostają skazani i osadzeni w areszcie. W Armii Polskiej jest obecnie dużo oficerów i szeregowców, którzy siedzą w areszcie. S: Panie generale, nie chciał Pan splamić honoru swojej jednostki. W 1970 r. zostały użyte jednostki wojskowe przeciwko robotnikom i one strzelały. D: Poza milicją została użyta także armia, ale żołnierze, którzy brali udział w tej akcji zostali starannie wybrani. S: Niepewni żołnierze zostali w koszarach? D: Tak, tych nie wykorzystano. S: Przy wszystkich różnicach poglądów związek “S” był zgodny w jednym żołnierz polski nie strzelałby do polskich robotników. Teraz jednak strzelają. D: Nawet starałem się to wbić związkowi do głowy. Ale oni mi nie wierzyli. S: Czy to znaczy, że wyobrażenia opozycji, iż w przypadku sowieckiej interwencji Armia Polska obróci broń przeciwko sowieckim żołnierzom, było iluzją? D: Tak. Widmo inwazji sowieckiej zostało już wykorzystane we wrześniu 1980, konkretnie w programach TV, w których próbowano stworzyć atmosferę strachu przypominaniem rozgromienia powstania w XVIII w. Widma sowieckiej inwazji używano do zastraszenia społeczeństwa, jako tarczy obronnej przed dalszym rozwijaniem się ruchu “S” i jednocześnie zaczęto przygotowywać plany użycia polskich i radzieckich wojsk. S: Skąd Pan o tym wie? D: …. najwyższego dowódcy Układu Warszawskiego przy Armii Polskiej. I także z rozmów z marszałkiem Kulikowem w Sztabie Generalnym. Nie brałem w nich udziału osobiście, ale dowiedziałem się od bezpośrednich uczestników. S: Jak te plany wyglądały? D: Po 15.III.81 wojsko radzieckie miało być skoncentrowane i gotowe do akcji i jednocześnie miała nastąpić stopniowa infiltracja wojsk radzieckich. Miały one przyjść do Polski i także do NRD. S: Czy to znaczy, że po zeszłorocznych manewrach nie pozostała w Polsce wystarczająca ilość sowieckich żołnierzy? D: Główną rolę przy rozprawianiu się z “S” miała mieć Armia Polska, która jednak bezpośrednio podlega armii radzieckiej. S: Już w drugiej połowie grudnia 80 r. był obserwowany ruch sowieckich wojsk. D: To była czysto zastraszająca akcja. W międzyczasie po sprawdzeniu reakcji na tę akcję dowództwo radzieckie wycofało się z bezpośredniego użycia własnych wojsk. Z rozmów z radzieckim ministrem obrony Ustinowem, marszałkiem Kulikowem i innymi wysokimi oficerami radzieckimi wynikało, że bezpośrednia okupacja Polski nie była ani konieczna ani się opłacała. S: Dlaczego? D: ZSRR boi się narodu polskiego.
UWAGA! Brak ciągłości tekstu KRONIKI.
Brakuje dokończenia tekstu 111. Dnia Okupacji
oraz kolejnych Dni Okupacji: 112-118.
Mimo braku ciągłości tekstu zachowano ciągłość numeracji oryginalnych kart KRONIKI.