48. DZIEŃ OKUPACJI piątek 29.1.1982 r.

48. DZIEŃ OKUPACJI piątek 29.1.1982 r.

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
561

[561] TEKSTY # //Pismo, 10 stron liczbowanych, na 5 kartach A4, powielanych dwustronnie z matrycy białkowej, bardzo blado. Str. 1: Tytuł pisma literami rysowanymi ręcznie, litery wysokości ok. 2 cm, na matrycy wykłute szpilką:// BIULETYN MAŁOPOLSKI Nr 1 Styczeń 82 / Wiktor Woroszylski PEWNEJ ZIMY W PEWNYM MIEŚCIE ROBOTNICY OSTRZEGAJĄ PRZECHODNIÓW ŻEBY NIE PRZYŁĄCZALI SIĘ DO NICH / Idziemy nie przyłączajcie się do nas / Nie przyłączajcie się do nas / Wy którym jeszcze nie wszystko zabrano / Nie przyłączajcie się do nas/ Póki wam starczy chleba i nadziei / Nie przyłączajcie się do nas / Wam kipi kasza Nam rozpacz bulgoce / Nie przyłączajcie się do nas / Wasz próg spokojny Nasz krzyczy zgwałcony / Nie przyłączajcie się do nas / Was chronią mury My do nich przyparci / Nie przyłączajcie się do nas / Którym z ramienia ręki nie wyrwano / Nie przyłączajcie się do nas / Z ust ostatniego kęsa nie wyrwano / Nie przyłączajcie się do nas / Brata spomiędzy braci nie wyrwano / Nie przyłączajcie się do nas / Języka krwawo z krtani nie wyrwano / Nie przyłączajcie się do nas / Póki was boli ale nie tak boli / Póki was gnoją ale nie tak gnoją / Nie przyłączajcie się do nas / Nie przyłączajcie się do nas / 1970 – 1976 – 1981 x // // Str. 2:// PROBLEMY ZWIĄZKU / Do członków Związku / Akcja represji antyzwiązkowych… //W tym miejscu wchodzi w całości tekst zamieszczony w DO nr 38 od wiersza 1. na str. 471 do w. 3 na str. 473. // //Str. 3:// dokończenie tekstu poprzedniego a następnie: // Do organizacji związkowych wyższych uczelni Krakowa / Władze Regionu Małopolska przypominają organizacjom uczelnianym o konieczności wszechstronnej pomocy dla studentów – członków rozwiązanego przez władze wojskowe NZS. Należy uczynić wszystko, aby

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
562

[562] zminimalizować efekt represji zastosowanych przez władze, od wyroków sądowych i karnego wcielania do wojska zaczynając, na wyrzuceniu z uczelni i różnorodnych innych szykanach kończąc. / Musimy wszelkimi sposobami chronić naszą najwartościowszą młodzież. Potrzebna będzie na pewno pomoc finansowa, mieszkania, pomoc prawna etc. / Na wielką skalę akcję taką prowadzi Uniwersytet Warszawski, skąd można czerpać konkretne wzorce działania. Należy szukać kontaktów i pomocy ze strony wielkich zakładów pracy. Należy tworzyć kartoteki aresztowanych i relegowanych studentów. / Kraków, 4 I 1982 / Solidarność – Małopolska // Stanowisko NSZZ Solidarność Region Małopolska w sprawie groźby terroryzmu //W tym miejscu wchodzi w całości tekst pod tym samym tytułem zamieszczony w 38. DO od w. 3 na s. 473 do w. 5 od dołu na tej samej stronie.// //Str. 4:// Kraków, 6.1.82. / Drogi Lechu, / Pozdrawia Ciebie Region Małopolska. Wiemy, że jesteś zdrowy i trzymasz się twardo. Podziwiamy Twoją postawę i chcemy Cię w niej utwierdzić. Jak wiesz, Region Małopolska nigdy nie był zbyt radykalny ani aktywny. Ale teraz zapewniamy Cię wobec niesłychanego w historii naszego Narodu wyzwania rzuconego Polakom rękami Polaków: BYLIŚMY! JESTEŚMY! BĘDZIEMY! / Od pierwszych chwil broniliśmy się i bronimy na miarę naszych sił i możliwości, mimo że zgarnięto już pierwszej nocy kilkuset działaczy naszego Związku, a znaczną ich ilość aresztowano w czasie rozbijania strajków. Najdłużej trwał strajk okupacyjny w Hucie Lenina, którą zdobyto czołgami. Mietek Gil i szereg innych działaczy z Krakowa zdołało się ukryć. Z hutnikami broniło się w Hucie kilkuset studentów krakowskich uczelni. Oprócz Huty czołgi zdobywały w Krakowie szereg innych zakładów: zajezdnie MPK, CeBeA, Armaturę i inne. Rozbito siłą strajk okupacyjny studentów i pracowników Akademii Górniczo-Hutniczej. Były trzy manifestacje ludności 17 grudnia w Krakowie i Nowej Hucie – rozbite wodą, gazami i pałkami. / Trwają rewizje, przesłuchania, zastraszania, zmuszanie do podpisywania deklaracji posłuszeństwa. Metodycznie usuwa się naszych działaczy i ludzi niewygodnych z zakładów pracy. Przygotowywana jest ogromna akcja “oczyszczająca” przeciwko

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
563

[563] pracownikom uczelni i studentom. Władza demonstracyjnie dążą do zniszczenia NSZZ Solidarność – nie mamy już żadnych złudzeń. / Procesy doraźne i przed sądami wojskowymi wytoczono wybranym organizatorom strajków w mniejszych zakładach pracy i przedsiębiorstwach zmilitaryzowanych. Dotychczas unikają władze rozprawy z silniejszymi – na przykład z hutnikami, trzymając ich widać na deser. / Internowani z terenów Polski południowej skoncentrowani zostali w więzieniu koło Rzeszowa, gdzie są szykanowani przez bezpiekę, chorują. Dwadzieścia osób podjęło głodówkę protestacyjną. Pomoc uwięzionym i ich rodzinom jest już dobrze zorganizowana przy współpracy KOścioła. Mają oni zapewnioną żywność, opiekę prawną, finansową, a nawet lekarską. / Społeczeństwo otrząsnęło się z pierwszego szoku. Solidarność ludzka jest większa niż strach o posady, dzieci, własny los. Pomaga bardzo postawa Kościoła. We wszystkich krakowskich kościołach śpiewamy jednogłośnie: “Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Spotykamy liczne dowody życzliwości i współpracy ze strony żołnierzy i oficerów, a nawet ze strony pracowników SB. Nawet oni czują, że władza w swej arogancji i zadufaniu przeliczyły swoje siły. Polska nie jest krajem denuncjatorów i płatnych morderców. / PZPR stała się fikcją – stalinowcy i zastraszony aparat nie zastąpią ideowców, którzy jeszcze przed IX Zjazdem widzieli swoje miejsce w partii, a dziś ją masowo opuszczają. Aparat partyjny dokonuje samobójczej czystki w swoich szeregach. /  Nasz Region powoli zbiera się do kupy. Sporo jest spontanicznych akcji: plakaty, ulotki, pisemka, zrywanie lub pieczętowanie afiszy Wroby itd. Robi to nawet młodzież licealna. Są ulotki adresowane do wojska i milicji o tym, że zostali rzuceni przeciwko swoim rodakom – oszukani przez SB, że słynny przewrót Solidarności i mordowanie partyjnych i milicjantów to w całości grubymi nićmi szyta prowokacja SB. Mamy nadzieję, że nie posuną się w tym prowokowaniu do fingowania terroryzmu. / Władze regionalne z wiadomych powodów funkcjonują na razie słabo, nie dotarły jeszcze do wszystkich komisji zakładowych. Więzi jednak odbudujemy szybko, gdyż w naszym regionie zamach Jaruzelskiego nie spowodował podziału społeczeństwa. Garstka popiera władzę z przekonania, reszt ze strachu, ale ogromna większość ludzi jest solidarna i gotowa do działania, mimo iż świadoma ryzyka i odpowiedzialności za swoje czyny. Płatni szpicle

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
564

[564] i pałkarze nie powstrzymają Polaków w walce o wolność, prawo i prawdę. Jedynym kolaborantem, jakiego udało się władzom w naszych szeregach znaleźć jest jak pewnie wiesz z telewizji – Staszek Zawada. / Uważamy, że nie czas na kompromisy wmuszone przemocą. Jedyne wstępne warunki rozmów to odwołanie stanu wojennego i uwolnienie wszystkich uwięzionych. Rozmawiać można o karze dla winnych użycia broni przeciwko robotnikom i organizatorom tej szaleńczej i zbrodniczej prowokacji przeciwko Polsce. / Więc trzymajmy się, Lechu! / Solidarność Małopolska // //Str. 5:// Informacja dla społeczeństwa / Wprowadzenie stanu wojennego jest nielegalne… //W tym miejscu przedrukowano ulotkę pracowników Wydz. Prawa UJ “Do społeczeństwa polskiego” zamieszczoną w DO na ss. 57 i 41.// TEKSTY AUTORSKIE / M ę s t w o   p r z e c i w k o   w ś c i e k ł o ś c i / Trzeba przyznać otwarcie: zaskoczyli nas. To był szok. Tysiące nas wpędzili w popłoch, strach, przerażenie. Wpadali nocą, wyrywali z łóżek, wybierali jak ryby z saka. Wiejskim chłopcom – żołnierzom kazali taranować czołgami bramy fabryk i hut. Bezbronnych ludzi otaczali kordonem zomowców w upiornym rynsztunku, z pianą na ustach od środków psychotropowych, kazali bić pałkami, pętać w kajdanki, rzucać w śnieg, szczuć psami, polewać wodą na mrozie. Poważyli się, znowu się poważyli dać rozkaz strzelania do ludzi. / Trzydziestosześciomilionowy naród potraktowali jak rozszalałe bydło, ci pasterze “bytu socjalistycznego”, ci lepiej wiedzący, ci trzeźwi przewodnicy pijanego wolnością polskiego motłochu, ci precyzyjni podgrzewacze nastrojów, podpisujący setki “porozumień społecznych”, by nie dotrzymać żadnego, ci kunktatorzy i prowokatorzy, ci, ci… / Uderzyli w robotników, uderzyli w inteligencję, uderzą w chłopów. Zaprowadzą “ład i dyscyplinę”. W więzieniu od Tatr do Bałtyku, od Bugu po Odrę i Nysę Łużycką. / Kłamią i będą kłamać, że działają w imię ludzi pracy, w imię dobra narodu, polskiej racji stanu. Będą sobie przywłaszczać, już sobie przywłaszczają socjalny i samorządowy program Solidarności. Niczym car, który w sposób nieprawy zrealizował dekret Rządu Narodowego o uwłaszczeniu chłopów. / Żołnierze wrócą do koszar. ZOMO skryje się w swoich kasarniach. Uzurpatorzy będą nas kusić do zdrady. Będą wywlekać z nas i podżegać to wszystko, co tchórzliwe i niesolidarne, będą rzucać ochłapy temu wszystkiemu co skowyczy w nas do zwierzęcego spokoju.

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
565

[565] Nie ulegajmy kusicielom. Nam chodzi o solidarność ludzką i spokój między ludźmi. Już niejeden raz przechodziliśmy przez inferno Historii. I tym razem przejdziemy z Dantejską dewizą: virtu contra furare. Męstwo przeciwko wściekłości. // W  m i e s i ą c  p o  p u c z u  / Wielomiesięczne przygotowania najbardziej czarnosecinnych elementów stalinowskich do rozprawy z narodem zaowocowały nie mającym w naszych dziejach precedensu wypowiedzeniem narodowi wojny przez aparat władzy. Żądna odwetu sfora rzuciła się narodowi do gardła. Do tragedii roku 1956, 1970 dodano tragedię roku 1981: znowu bratobójczo przelana została polska krew. //Str. 6? Tylko// ogromnemu zdyscyplinowaniu i dojrzałości społeczeństwa można zawdzięczać, że prowokacja krwi przelanej dokładnie w rocznicę Grudnia 1970 nie pociągnęła za sobą dalszych ofiar. Nie udało się pogrobowcom stalinizmu z forów partyjnych, seminariów marksistowskich i klubów “Rzeczywistości” sprawić narodowi krwawej łaźni. Przy użyciu uzbrojonej po zęby ćwierćmilionowej armii siepaczy udało się jednak sterroryzować bezbronny naród. Dziesiątki intelektualistów, tysiące działaczy związkowych, demokratycznie wybrani przywódcy narodu siedzą w obozach i więzieniach, trwają aresztowania, sypią się drakońskie wyroki, delegalizuje się organizacje społeczne, usuwa się z pracy za przynależność związkową, całe środowiska są zmuszane do podpisywania deklaracji lojalności. Minął miesiąc, który cofnął Polskę do czasów stalinizmu. Miesiąc, który równocześnie pokazał, że poza terrorem, poza pałką policyjną autorzy puczu nie dysponują żadną ideologią, żadnym programem wyjścia z najgłębszego w naszej nowszej historii kryzysu politycznego i gospodarczego, do jakiego doprowadziły lata rządów PZPR. Miesiąc, który równocześnie pokazał powszechność i siłę oporu społeczeństwa wobec aparatu represji. Minął bowiem szok “nocy długich pałek”, strach ustępuje miejsca próbom chłodnej oceny sytuacji, apatia przeradza się w wolę walki o odzyskanie przez społeczeństwo jego brutalnie podeptanych praw. Walki prowadzonej w warunkach terroru. Jest to dziś przede wszystkim walka przeciw próbie zamienienia społeczeństwa w zastraszoną, bezwolną

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
566

[566] masę. Pamiętajmy, że zastraszyć można tylko tego, kto się bać chce! Smaku wolności, poczucia godności, wiary w twórcze siły narodu i dumy z naszej ponadtysiącletniej historii – wartości, które z taką potęgą wtargnęły w nasze życie w minionych miesiącach – nikt ani nic nie jest nam w stanie odebrać. I to jest nasza siła, i to jest nasza tarcza wobec brutalnego terroru. Budujmy na niej, odtwórzmy sieć organizacyjną Związku, organizujmy samopomoc społeczną, chrońmy represjonowanych przed skutkami represji, stwarzajmy społeczną próżnię wokół służalców, demaskujmy kłamstwa propagandy, szerzmy informacje, wypełniajmy spowodowaną terrorem pustkę społeczną siecią powiązań osobistych. Nie zapominajmy, że tak jak my myśli 35 milionów Polaków, także tych w wojskowych mundurach, którym kazano skierować broń przeciw własnym braciom. // W a c h l a r z   m o ż l i w y c h   r o z w i ą z a ń / Zamiast motta: // Gdy na zjeździe szczecińskim /1950/ sowiecki emisariusz prof. Anisimow po obleśnej obietnicy milionowych nakładów, “dacz” i Zisów ostrzegł: “A kto nie pójdzie z nami, będzie unicestwiony a imię jego będzie wykreślone z książek i pamięci na zawsze”, a polscy literaci oklaskiwali do paroksyzmu, przy zaistniałych twarzach, Jerzy Borejsza powiedział mi na uboczu: “Meta jest wiadoma i socrealizmu nieunikniony. Ale my, bolszewicy, jesteśmy taktykami, tempa i etapy dostosowujemy do stopnia napotykanego oporu. pan widzi: oni sami domagają się xxx socrealizmu”. / Aleksander Wat – “Ewakuacja” Wyd. KOS Kraków, 1981 / Puszczona w ruch 13.XII. machina represji toczy się dalej według sprawdzonych schematów. W pierwszych dniach jej celem było złamanie czynnego oporu, obecnie chodzi o zadanie społeczeństwu możliwie ciężkich strat duchowych, przerwanie formalnych i nieformalnych więzi społecznych, złamanie solidarności, zniszczenie możliwie dużej ilości niezalenych wydawnictw i sprzętu. Aparat represji robi metodyczny użytek z nagromadzonych danych – nie widać nadmiernej aktywności w represjonowaniu ruchu oporu, zapewne aparat zbiera dopiero informacje. / Dalszy rozwój wydarzeń będzie wypadkową zachowania się wszystkich stron dramatu, które dla uproszczenia zgrupować można

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
567

[567] trzy siły: polskie społeczeństwo, władze polskie i ZSRR, państwa zachodnie. / Wariantem nr 1 dla władz jest nasza kapitulacja i kolaboracja /model węgierski/, czyli w najlepszym przypadku reaktywowanie Solidarności pod wodzą Stanisława Zawady czy Jarosława Sienkiewicza. Trudno oczekiwać po przeciwniku, aby nie spróbował rozstrzygnięcia optymalnego ze swego punktu widzenia i w tym sensie zamach wojskowy był nieuchronny. Ton i treść wypowiedzi Jaruzelskiego i szum propagandowy wokół oświadczeń “nawróconych” działaczy Solidarności nie pozostawiają wątpliwości, że z myślą o takim właśnie //str. 7:// skutku przeprowadzony został pucz. Wydaje się, że w przypadku społeczeństwa polskiego z uwagi na jego specyficzne cechy i historię, model powyższy w ogóle nie wchodzi w rachubę, nawet gdyby Zachód nie zastosował żadnych sankcji i wręcz zasypał nas dobrami. / Kolejnym wariantem władz jest dyktatura i zwalczanie ruchu oporu na tyle skuteczne, aby taka chwiejna równowaga uzyskała cechy trwałości – coś pośredniego między Czechosłowacją a Afganistanem. W wariancie “dyktatura” mieści się jawna interwencja radziecka – przejście od okupacji własnej do obcej może mieć jednak charakter ciągły. Rozkręcenie się spirali represji i naturalna reakcja polskiego społeczeństwa w postaci powszechnego oporu kierują rozwój wydarzeń w stronę stabilizowania się tego własnego modelu. Powodzenie tego wariantu wymaga spełnienia dwóch warunków: zmuszenia polskich robotników do wydajnej pracy a inteligencji do milczenia w warunkach terroru i przekonania Zachodu, by zamiast sankcji pospieszył z pomocą ekonomiczną. Realizacja tych celów obciążona jest wewnętrzną sprzecznością: im większy terror zostanie zastosowany dla spacyfikowania społeczeństwa, tym ostrzejsze restrykcje zastosuje Zachód do całego bloku, pod naciskiem opinii publicznej. Wydaje się zatem, że wariant “dyktatura”, równoznaczny z podtrzymywaniem gospodarki polskiej przez “bratnie” kraje, oraz sankcjami gospodarczymi Zachodu rozkładać będzie w szybkim tempie gospodarkę całego bloku. Na dłuższą metę wariant ten prowadzi w prostej linii do wojny globalnej: eskalacja represji w Polsce wywoła eskalację sankcji Zachodu i przyspieszony wyścig zbrojeń, czego gospodarze i społeczeństwa naszego bloku nie są już zapewne w stanie wytrzymać. Wojny nie pragnie żadna ze stron konfliktu,

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
568

[568] bowiem dla wszystkich oznacza ona zagładę. Wobec tego możliwe są rozwiązania kompromisowe. / Wariant nr 3: rozejm czyli zawieszenie broni oznacza mniej więcej powrót do stanu sprzed 13.XII z pewnymi korektami działającymi na rzecz obniżenia temperatury konfliktu. Dla przykładu Solidarność zobowiązuje się do nie przekraczania konkretnych granic a władza ogłasza powszechną amnestię dla politycznych i robi czystkę w MSW “karząc winnych” strzelania i aktów prowokacji. Szanse tego typu rozwiązania – do którego zmierzają np. wysiłki mediacyjne Kościoła – zależą od tego, jaki układ sił powstał w Polsce w wyniku stanu wojennego i jakie wyobrażenia o tym układzie mają główni protagoniści – Solidarność i PZPR /ZSRR/. Z naszego pola obserwacji wynika, że osłabienie PZPR jest bez porównania większe niż Solidarności: partię opuścili najwartościowsi ludzie, niemal całe skrzydło liberalne. Pozostał stalinowski trzon oraz ludzie najbardziej zaprzedani lub tchórzliwi. W tej sytuacji zdolność PZPR do rządzenia w warunkach normalnych oraz do kompromisu ze społeczeństwem wydaje się być bliska zeru. Wobec tego perspektywy trwałego rozejmu są wątłe. Nawet gdy do niego dojdzie sytuacja będzie zmierzać do nieuchronnego kolejnego starcia, a szanse na wyzwolenie w tym wariancie energii społeczeństwa niezbędnej dla uratowania gospodarki jest także znikoma. / Istnieje wariant pokojowy, który byłby w stanie ustabilizować Polskę i zapewnić gospodarczy rozkwit kraju a zarazem zagwarantować interesy radzieckie w tej części Europy. Wariant ten propagowany był od dawna przez Ryszarda Reiffa, przewodniczącego PAX, nawet na forum Sejmu. Polega on na bezpośrednim dogadaniu się społeczeństwa polskiego z ZSRR /”cały naród gwarantem przyjaźni polsko-radzieckiej”/. W sensie geopolitycznym dobre stosunki są konieczne, z gospodarczego punktu widzenia mogą być obustronnie korzystne, jeśli oprzeć je na zdrowych zasadach, w sensie kulturalnym obustronne uprzedzenia i niechęci byłyby łatwe do przezwyciężenia, gdyby zniknął zaogniający je stosunek zależności. Wbrew pozorom Polacy i politycy radzieccy są przede wszystkim pragmatykami i są zdolni do takiego rozwiązania, o ile obie strony potrafią uznać je za rozwiązanie dla siebie najlepsze. To, czy rozwiązanie powyższe będzie dla Rosjan najlepsze, będzie zależeć od intensywności naszego opo-

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
569

[569] ru, intensywności reakcji Zachodu na wydarzenia w Polsce oraz od naszych wysiłków dyplomatycznych i propagandowych idących w kierunku porozumienia. Oni muszą otrzymać dobrą ofertę i nabrać przekonania, że z naszej strony jest to rozwiązanie //str. 8?/ do zaakceptowania. Oferta nasza powinna być maksymalnie spopularyzowana, aby nacisk opinii światowej działał także na naszą korzyść. Pierwsze kroki w tym kierunku zostały zrobione: była to dotychczasowa działalność PAX, list 34 intelektualistów, wreszcie poświęcony tej sprawie fragment programu Solidarności uchwalonego przez I Zjazd. / W obecnej sytuacji ta polityka powinna być przez nas kontynuowana na możliwie dużą skalę i wszechstronnymi metodami, ale z wyczuciem, aby ośrodki ją prowadzące nie straciły wiarygodności w oczach społeczeństwa, które winą za ten stan wojenny obciąża, nie bez racji, ZSRR. Nic tym sposobem nie tracimy, działamy jedynie w kierunku rozwiązania do przyjęcia dla wszystkich stron. Nie ulega wątpliwości, że Zachód pragnie utrzymania porządku Jałtańskiego i wcale nas nie chce w NATO czy EWG. Dla polskiego społeczeństwa taka autentyczna autonomia w ramach bloku jest całkowicie do zaakceptowania, a może nawet jest wariantem korzystnym z uwagi na niezmierzony radziecki rynek zbytu i radzieckie surowce. Pozostaje czynić wysiłki, aby przekonać Rosjan, że i dla nich taka korekta Jałty jest na dłuższą metę rozwiązaniem najkorzystniejszym. Jest to oczywiście zadanie niesłychanie trudne. Chodzi przecież o przekonanie władców III Rzymu, że korzystniejsza dla imperium jest jego stopniowa ewolucja /model brytyjski/, niż obrona każdej piędzi i w końcu totalny rozpad. Tym niemniej w interesie świata leży, by poczynić takie próby. Jeśli nawet nie odniesiemy pełnego sukcesu, to taka właśnie polityka zwiększa nasze pozycje w wariancie “rozejmu”, bowiem szachujemy partnera własnym i kontaktami z jego mocodawcą. Nawet w wariancie “dyktatura” efekt propagandowy naszych rzetelnych wysiłków w kierunku porozumienia z Rosjanami jest nie do przecenienia, bowiem ulega neutralizacji argument niesłychanie chwytliwy na Zachodzie, że Polacy są nacjonalistami i romantykami, dążącymi do swoich celów maksymalnych bez licze-

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
570

[570] nia się z rzeczywistością i interesami innych narodów. Godzimy tym sposobem także w propagandę polską i radziecką zwłaszcza na użytek lewicowej opinii publicznej rządów Zachodu, że stan wojenny uratował Polskę przed wojną domową. Nasza linia postępowania typu ruch oporu całego społeczeństwa oraz aktywność dyplomatyczna i propagandowa skierowana na porozumienie z ZSRR jest spokojna i korzystna, niezależnie od tego, jaki będzie ostateczny wynik tych zmagań. / Z tak rozumianą linią polityczną Związku pozostają w sprzeczności i szkodzi jej wszelkiego typu działalność terrorystyczna, lub szerzej – jakakolwiek działalność podsycająca nienawiść. Działalność taka umacnia tylko władzę, gdyż u jej funkcjonariuszy wywołuje poczucie zagrożenia, zaś na ogół człowiek, który nie jest motywowany ideowo, działa naprawdę efektywnie tylko w obronie własnej. Z tego względu Solidarność powinna przeciwstawiać się wszelkiej działalności terrorystycznej, której próby zapewne pojawią się wśród ludzi zdesperowanych lub nawet będą prowokowane przez SB. //   L i s t   d o   L e c h a   W a ł ę s y / Szanowny Panie, czy może raczej drogi Lechu, / nie znamy się osobiście. Byłem wśród tych, którzy w jesieni 1980 powitali Cię na stadionie Hutnika powstając z miejsc. Potem zostałem jednym z dziesięciu milionów członków Solidarności. I przyszła ta koszmarna grudniowa noc. / Jestem wstrząśnięta, obolała, pełna najgorszych przeczuć. / Kiedy po pierwszym szoku pomyślałam o Tobie, była to myśl: “Boże mój, co za klęska!” Kandydat do pokojowej nagrody Nobla, z najuroczystszym ceremoniałem przyjęty przez Papieża, człowiek roku, swój chłop, robotnik, który był uosobieniem nadziei milionów, symbolem walczącego o swe prawa narodu, teraz internowany, odcięty od swoich druhów, po presją Bóg raczy wiedzieć jak obłudnej argumentacji, kuszony i straszony na przemian – milczysz. / A do mnie wraca nieustannie przedwieczorna chwila pożegnania z Tobą na stadionie Hutnika. Przyrzekłeś nam, że jeśli ten związek zostanie rozwalony lub zejdzie na manowce, założysz nowy. / Okrążałeś stadion energicznym krokiem, ludzie nawoływali “nie daj się! “my z Togą!”. I wtedy spłoszone tysiącem głosów stado WRON poderwało się z ziemi i

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
571

[571] przykryło nad nami niebo. “Rozdziobią nas?!” Uczułam lęk i ten rozentuzjazmowany tłum wydał mi się samotny, a świat wokół nas groźniejszy  niż zwykle. I właśnie wtedy przechodziłeś blisko nas, zaskakująco drobny i zwyczajny, a ja przyrzekłem Ci wtedy w myślach, że Cię nie opuszczę. NIE PRZEPADNIE NASZA SPRAWA! / //str. 9: pomyłkowo powtórzono na niej ostatni akapit poprzedniego tekstu, następnie:// G ł o s  z w i ą z k o w c a / Data 13.XII 1981 przejdzie do historii naszego narodu jako dzień rozpoczęcia w naszym kraju okresu terroru totalnego. Błędem byłoby jednak przypisywanie wyłącznej odpowiedzialności za ten stan rzeczy WRON. Wprowadzenie stanu wojennego jest bowiem dziełem części kierowniczych kół PZPR, całkowicie podporządkowanych wytycznym Moskwy. / Na zastosowanie brutalnej przemocy naród odpowiedział falą strajków, która ogarnęła cały kraj. Okazało się jednak, że nie wystarczy zatrzymać i osadzić w więzieniach kilkadziesiąt tysięcy działaczy, rozbić i rozgrabić kilkadziesiąt siedzib zarządów regionalnych, zagarnąć majątek kilkunastu tysięcy Komisji zakładowych. / Na bezprawie naród zareagował godnie, nie przyjął do wiadomości wprowadzonego stanu wojennego, a o aresztowanych kolegów i przyjaciół potrafił się upomnieć. Ten zdecydowany opór został złamany przemocy przez SB, MO, ZOMO i niestety, przez wojsko. Nie wahano się użyć przeciw robotnikom broniącym swych zakładów pojazdów opancerzonych i czołgów, przelano krew górników. Robotnik polski okazał pełną pogardę dla sił bezprawia, a jego jedyną obroną był bierny opór. dzięki takiej postawie udało się uniknąć wielkiego rozlewu krwi. Wierzę, że tę postawę potrafimy zachować do końca. Droga do swobód demokratycznych i wolności wydłużyła się nam, ale nie zbraknie nam wytrwałości. W chwili obecnej tylko cierpliwość jest gwarantem osiągnięcia naszych celów. Wierzę, że ostateczne zwycięstwo będzie przy nas. Naród może bowiem przegrać bitwę, ale nie może przegrać wojny, zwłaszcza że jest to walka o wolny i niepodległy kraj. // Z KRONIKI GRUDNIA 1981 /  P a c y f i k a c j a   z a j e z d n i   N o w a   H u t a //w tym miejscu przedrukowano tekst umieszczony już w 3. DO od w. 5 na s. 34 do w. 6 na s. 36. //str. 10: dokończenie tekstu poprzedniego i następnie:// W i a d o m o ś ć  z  Ż o r //w tym miejscu wchodzi tekst z 3. DO s. 39 w. 1 od gó

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
572

[572] O d   g ó r n i k ó w   k o p a l n i  Z M P  w  Ż o r a c h  //w tym miejscu wchodzi tekst umieszczony w 3. DO na s. 38.// P a c y f i k a c j a   k o p a l n i   W u j e k  / Dziś  o godzinie 10.00 rozpoczęła się akcja pacyfikacyjna na KWK Wujek. W akcji brały udział oddziały ZOMO, ORMO, MO i wojska. Dwa czołgi rozwaliły mur kopalni, a po ich wycofaniu wkroczyły oddziały ZOMO i wtedy rozpoczęła się walka. W Wyniku użycia broni palnej przez ZOMO zginęło sześciu górników. / CZEŚĆ ICH PAMIĘCI! / Około trzydziestu górników zostało rannych. Do tej pory stan ich jest nieznany. W wyniku tej barbarzyńskiej akcji wojsko odmówiło wykonania rozkazu i zagroziło przyłączeniem się do górników w razie ponownej akcji ZOMO. Obecnie trwają pertraktacje. W rękach górników znajduje się trzech zakładników z dowództwa ZOMO i zdobyta broń. / GÓRNICY BĘDĄ WALCZYĆ AŻ DO ZWYCIĘSTWA! / Dostarczyć do HiL #

# //Pismo, 8 stron nieliczbowanych na 4 kartkach A4, powielanych dwustronnie z matryc białkowych, wyraźnie. Winieta tytułowa przedstawia głowę orła w koronie i wkomponowany w nią napis stylizowanymi literami “Póki my żyjemy”. Całość winiety wysokości 7 cm złożona precyzyjne ze znaków wybitych na maszynie: = i X. Str. 1:// PÓKI MY ŻYJEMY / KRAKÓW 1982 NR 1-2 /grudzień-styczeń/ / =====/ P I S M O    A K A D E M I C K I E G O   R U C H U  S A M O O B R O N Y /====/ Los wyznaczył nam trudną zmianę w “sztafecie pokoleń”. Urodziliśmy się w Polsce sprzedawanej i grabionej. Mówiono nam: “żyjecie w Polsce”. Tak naprawdę to “Polska żyła w nas”. Ona była, jest i będzie naszym pragnieniem. Mówiono nam: “jesteście szczęśliwcami, nie doświadczyliście cierpień wojny”. Czy faktycznie? Słyszeliśmy przecież łoskot czołgów niosących śmierć, jęki rannych, tłumione łkanie matek i dzieci. Przecież widzieliśmy lufy karabinów wymierzonych w bezbronnych. przecież widzieliśmy wroga, choć występował w przebraniu siejąc obłudę i fałsz. / 13 grudnia 1981 roku reżim obnażył swoje prawdziwe oblicze. Po zadaniu śmiertelnego ciosu czeka, aż “Solidarność” wyda ostatnie tchnienie. / Nie wyda!!! Pochodnię niepodległości, którą wytrąciliście jednym podejmą następni. “Solidarność” nie jest napisem na murze.

“Solidarność” była, jest i będzie w naszych sercach duchową

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
573

[573] więzią Polaków. / Trwając w duchowej łączności z L. Wałęsą powtarzamy jego słowa: “Dziś jesteśmy, po nas przyjdą następni, Z W Y C I Ę Ż Y M Y ! “. //Pieśń Konfederatów Barskich / Nigdy z królami nie będziemy w aliansach, / Nigdy przed mocą nie ugniemy szyi, Bo u Chrystusa my na ordynansach, Słudzy Maryi. / Więc choć się spęka świat i zadrży słońce, / Chociaż się chmury i morza nasrożą, / Choćby na smokach wojska latające / Nas nie zatrwożą. / Bóg naszych ojców i dzisiaj jest z nami, / Więc nie dopuści upaść żadnej klęsce. / Wszak póki on był z naszymi ojcami, / Byli zwycięzce. / Ze skowronkami wstaliśmy do pracy, / I spać pójdziemy o wieczornej zorzy, / Ale w grobowcach my jeszcze żołdacy, / I hufiec Boży. / Bo kto zaufał Chrystusowi Panu. / I szedł na święte kraje werbowanie, / Ten de profundis z ciemnego kurhanu, / Na trąbę wstanie. / Więc nie wpadniemy w żadną wilczą jamę, / Nie uklękniemy przed mocarzy władzą, / Wiedząc, że nawet grobowce nas same, / Bogu oddadzą. / Nie złamie nas głód, ni żaden frasunek, / Ani shołdują żadne świata hołdy, / Bo na Chrystusa my poszli werbunek, / Na Jego żołdy. // //Str. 2:// Dnia 9.01.82 r. w odpowiedzi na wprowadzenie stanu wojennego ukonstytuowała się nowa niezależna organizacja o nazwie Akademicki Ruch Samoobrony. / Deklaracja ideowa. / 1. ARS jest ponadpokoleniową, międzyuczelnianą, a także wbrew swej nazwie ponadśrodowiskową organizacją, obejmującą w momencie powstania swoim zasięgiem: Kraków, Katowice, Kielce. ARS uważa się za spadkobiercę i kontynuatora dotychczasowych pozasocjalnych płaszczyzn działania NSZZ “Solidarność”, oraz NZS, i w związku z tym, z całą stanowczością występować będzie przeciw naruszaniu demokratycznych norm życia społecznego i praw obywatelskich, gdziekolwiek naruszenie takie występuje. Tym samym ARS uważa wprowadzenie stanu wojennego za niezgodne z prawem, sprzeczne z zasadami umów międzynarodowych ratyfikowanych przez rząd PRL /m.in. z KBWE/ i godzące w żywotne interesy społeczeństwa polskiego. / 2. ARS nie jest, głównie z przyczyn osobowych powieleniem KZ NSZZ “Solidarność” i uczelnianych NZS-ów. Uznaje je nadal za reprezentantów środowiska, swoim zaś powstaniem pragnie wypełnić lukę wynikającą

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
574

[574] z umożliwienia oficjalnej działalności niezależnych organizacji i internowania ich przywódców. / 3. ARS legnie rozwiązaniu natychmiast po zaistnieniu warunków, w których wznowi funkcjonowanie naprawdę niezależna reprezentacja akademickiej i robotniczej społeczności. / 4. ARS ma nadzieję stać się masową i ogólnopolską organizacją. Dlatego wzywa przedstawicieli akademickiego i robotniczego środowiska do tworzenia równolegle działających komórek organizacji pod powyższą nazwą wszędzie tam, gdzie komórki takie już istnieją, oraz tam gdzie dotąd jeszcze nie powstały. / 5. Funkcję koordynującą działania ARS sprawuje Komisja Programowa w skład której wchodzą przedstawiciele kadry naukowej i dydaktycznej uczelni, studentów oraz robotnicy niektórych zakładów pracy. / 6. Za członka ARS może uważać się każdy, kto utożsamia się w swoim przekonaniach z celem i duchem działania organizacji, kto pomaga w kolportażu ulotek i biuletynów, udziela wsparcia zagrożonym itp. / 7. Komisja Programowa zastrzega sobie w uzasadnionym przypadku prawo do zmiany nazwy organizacji. O zmianie tej społeczeństwo zostanie powiadomione. // // Czwarty rozbiór Polski dokonany 23 sierpnia 1939 roku przez Rosję Sowiecką i Niemcy pozbawił nas niepodległości nabytej za wielką cenę krwi ojców naszych. Od tamtego czasu nigdy w pełni jej nie odzyskaliśmy. Ruchy wolnościowe powojennych lat były i są nadal podstępnie i krwawo tłumione. / Jako młodzi Polacy będziemy działać na rzecz Wolnej Ojczyzny, aż do chwili zwycięstwa, i nigdy nie pogodzimy się z obecnym stanem. Wołamy o zniesienie stanu wojennego i uwolnienie bezprawnie uwięzionych! Wszystkich Polaków, którym niepodległość Ojczyzny jest droga, wzywamy do pojęcia tego wołania. Nie dopuśćmy aby jedynym naszym prawem było prawo do przymusowej pracy. Sile militarnej i kłamstw propagandy partyjnej możemy przeciwstawić argumenty prawdy i solidarności społeczeństwa. Wszyscy tworzyć musimy żywą tkankę społeczną, musimy odbudować więzi społeczne. / Nie chcemy przelewu krwi w naszej Ojczyźnie, dlatego wołamy do żołnierzy i milicji: “Bądźcie Polakami. Pamiętajcie!!! Trzymacie broń skierowaną do waszych ojców i matek. Apelujemy do waszych sumień

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
575

[575] i honoru Polskiego Żołnierza: Odłóżcie wymierzone w nas karabiny i zaciśnięte w ręku pałki”. Przemoc, którą stosuje junta posługując się wami nie złamie oporu narodu o tysiącletniej przeszłości! / KP ARS // / 11 Rocznica Grudnia. / 17 grudzień 1981 roku. Mimo zakazu władz z szacunkiem godnym tamtych dni obchodziliśmy rocznicę tragicznych wydarzeń na Wybrzeżu. Mimo ostrych restrykcji wprowadzonych przez reżim przezwyciężyliśmy strach i oddaliśmy hołd zabitym stoczniowcom. Wszyscy wierzyliśmy, że z tamtych wydarzeń wyciągnięte zostały wnioski. Niestety jeszcze raz okazało się, że narzucona i niekontrolowana władza jest zdolna do najgorszych zbrodni. Dzień ten stał się miejscem kolejnych tragicznych wydarzeń. Pamiętając o ofiarach grudnia 1970 nie zapomnijmy o ofierze krwi, którą złożyli polscy górnicy w obronie narodowej robotniczej sprawy. / Życie ludzkie jest największą wartością i wszyscy jesteśmy obowiązani jej bronić. Wierzymy, że nie zostanie zmarnowana ani jedna kropla polskiej krwi przelana w obronie wolności i solidarności. Nikt i nic nie zwolni nas z tej powinności! CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!// /s. 3:// “Porozumienie” / Chciałbym Wam, przyjaciele, w swojej relacji z grudniowych dni 1981 roku odsłonić jeszcze jedną, kolejną w historii powojennej Polski, kartę zapisaną przemocą i brutalną siłą. Wydarzenia te nie mogą się pogodzić z polską tradycją tolerancji i swobody politycznej, którą posiadali Polacy w Polsce rzeczywiście wolniej. Tylko w chwilach zaborów i okupacji miały miejsce prześladowania i terror, więzienia były przepełnione i lała się polska krew. Dziś wojnę Polskiemu Ludowi wypowiedzieli bracia-Polacy, mieniący się “władzą ludową”. Ich czyny oceni historia i potomni, którzy przyjdą po nas, i o tych czynach nie wolno m i nie pisać. / 13 grudnia miasto wydawało się być jeszcze senne w niedzielnym poranku. Na swojej drodze nie spotkaliśmy wozów  milicyjnych. Przed bramą HiL wysiedliśmy z autobusu i w pośpiechu przedostawaliśmy się na teren kombinatu. W bramie obok wartowników stali już robotnicy w biało-czerwonych opaskach z napisem “Solidarność”. Wpuszczono nas za okazaniem legitymacji studenckiej. jak się dowiedziałem za bramą byli już studenci z PK i UJ. Nas umieszczono w świetlicy biurowca walcowni drobnej. / Wydarzenia tego dnia były dla nas bardzo przygnębiające. Najpierw aresztowanie działaczy “Solidarności”, a następnie przemówienie Ja-

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
576

[576] ruzalskiego i komunikaty rządowe o stanie wojennym były jawną zdradą Ojczyzny. Rozpoczęła się okupacja, ale traciliśmy nadziei. Mieliśmy przekonanie, iż zdrajcy widząc zdecydowany opór ludzi pracy opamiętają się i zaniechają wypowiedzianej walki. Na naszą nadzieję dialogu odpowiedzią były czołgi i pały ZOMO-wców. Już w drugim dniu strajku dotarła do nas wiadomość o pacyfikacji zajezdni MPK. O tym jak milicja i wojsko brutalnie wtargnęło na teren okupowany przez pracowników używając w tym celu psów milicyjnych i opancerzonego pojazdu wojskowego. Pijani i rozjuszeni ZOMO-wcy pastwili się nad bezbronnymi każąc im podpisywać karty mobilizacyjne. Po tych zajściach mogliśmy się spodziewać wizyty nieproszonych “gości” i na naszym podwórku. W nocy z wtorku na środę ok. godz. 1.00 usłyszeliśmy głosy syren. Oznaczało to, że na teren kombinatu wdarły się oddziały milicji i wojska. Zbiegliśmy wszyscy do hali. Po około dwóch godzinach oczekiwania w chłodzie dotarły do nas wiadomości ze zgniatacza /mieścił się tam komitet strajkowy/ o rozpędzeniu strajkujących pałkami przez pijanych ZOMO-wców. Na hali trwaliśmy do rana rozgrzewając się śpiewem patriotyczno-religijnych pieśni. Około godz. 7.00 dołączyli się robotnicy z innych wydziałów. Przynieśli oni wiadomość o roztarasowaniu głównej bramy czołgiem. Gdy rozpoczęliśmy przenoszenie się do biurowca nadjechały oddziały ZOMO. Zbiegliśmy do hal i gromko śpiewaliśmy pieśń wyuczoną w nocy: / // str. 4:// “Jak długo na Wawelu Zygmunta bije dzwon, / Jak długo nasza Wisła do Gdańska płynie stąd. / Zwycięży Orzeł Biały, zwycięży Polski Lud, / Zwycięży “Solidarność”, bo jej pomoże Bóg”. / Przed nami ustawił się kordon ZOMO-wców. Nie mieliśmy pałek ani karabinów, ale mieliśmy potężniejszą broń. Wiarę w słuszność naszej sprawy. Domagaliśmy się swoich praw. Uwolnienia bezprawnie uwięzionych i odwołania bezprawnie podjętego zarządzenia o stanie wojennym. Od walki o te prawa nic nas nie mogło i nie może oderwać, ani brutalna przemoc, ani więzienia. W tych uzbrojonych manekinach okazała się niemoc władzy – junty. Śmieszne wydawały się w tym wszystkim orzeczenia “rządu”, wypowiadane nie tak dawno, o wzajemnym dialogu i porozumieniu. / Ktoś z robotników wyszedł przed kordon ZOMO-wców. Trzymał w ręku różaniec. Ukląkł, przeżegnał się nim i położył go przed nimi. Ten sam gest zrobiły jeszcze dwie osoby. A potem śpiew “Boże coś Pol-

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
577

[577] skę” i modlitwa “Pod Twoją obronę”. Pałki i tarcze, gaz, pistolety. Tylko kogo będą tłuc i do kogo strzelać? Chyba, że przyszli tłumić kontrrewolucję. / “Za tych, którzy stoją tutaj przed nami, za ich ojców, matki i dzieci. Zdrowaś Maryjo, łaski pełna…” / Za robotników z Gdańska, którzy 11 lat temu zginęli pod stocznią. Zdrowaś Maryjo, łaski pełna…” / Tak modliliśmy się w tamtej chwili. Niektórzy żołnierze zdjęli czapki i przyłączyli się do modlitwy. Musieli zdawać sobie sprawę, że są na usługach junty, która nie zachwiała się posłać syna przeciwko ojcu. Już po raz kolejny dopuściła się zniewolenia ludzkich umysłów. / Ktoś z tłumu krzyknął: “W Gdańsku wojsko razem ze stoczniowcami. przyłączcie się do nas!”, “My nic o tym nie wiemy” – odpowiedział żołnierz w stopniu oficera. “Chodźcie z nami” – powtórzył się głos. “Nie możemy, bo nas rozstrzelają”! / Kilku ZOMO-wców w stopniu oficera rozpoczęło wyciąganie robotników z tłumu. Następnie zmuszono nas do zejścia w tunel. Studentów sadzono do bud samochodów stojących przed biurowcem. Robotników, po wylegitymowaniu wypuszczano na wydziały. Nie szczędząc wszystkim, a w szczególności studentom wyzwisk i razów. / “Dzięki ofiarnej postawie żołnierzy i milicji w kraju zapanował ład, porządek i spokój”. /PAP/ /Tomasz / / List studenta aresztowanego w HiL w czasie pacyfikacji strajku./ Przekazuję Wam wszystkim serdeczne pozdrowienia i życzenia świąteczne. Dzięki najświętszej Matce, której w celi nr… Nowy Wiśnicz jesteśmy w pełni oddani, trzymamy się dzielnie. Codzienna, głośna oczywiście modlitwa i śpiewy /szczególnie “Konfederaci”/ wspierają i umacniają nas w wierze w Boga i Wolną Polskę. / Student. // //Str. 5:// Ciężka odpowiedzialność za unicestwienie nadziei //W tym miejscu przedrukowano tekst za mieszczony w DO nr 44 z 25.1.82 s. 514.// //Str. 6:// c.d. poprzedniego tekstu, a następnie:// POEZJA OSTATNICH DNI / Mniejsze zło. / Mogliby przecież zabić stokroć więcej, / Pojemność więzień zwiększyć parę razy. // czyż uczyniono coś ponad konieczność, /Nad nieuchronność zdrady, łgarstwa, kaźni? / Wątpisz? – Lat siedem za myśl

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
578

[578] niedorzeczną, / O niewdzięczniku, brak ci wyobraźni! // Mogliby przecież i do snu twojego, /Wedrzeć się nocą przez drzwi wyłamane – / Jeszcze pożyjesz – nie ma tego złego… / Póki i ciebie nie stawią pod ścianę. / Cóż im wzbraniało rozmiażdżyć czołgami / Nie tylko bramy hut, kopalń i stoczni, / Mniej dobrotliwie bić pałką, szczuć psami, / Gorliwiej słuchać moskiewskiej wyroczni? // A czy zważyłeś, że robią to sami? / Że samodzielnie od Wielkiego Brata / Biorą rozkazy, spieszą z raportami… / Czy doceniłeś suwerenność kata? // Jeszcze oddychasz… Więc sław dobrą wolę, / Nim ci języka nie wyrwą wraz z kneblem, / W lufę kamery spójrz z miedzianym czołem, / I stań na baczność w hańbie niepodległej. // // Ruina, kurz, popioły, dym, / Podpalił ktoś Sierpniowy dom / Polak się skalał czynem tym / Hańby nie zmaże z niebios grom. //Znów się polała polska krew / Z węgla wyrosły krzyże / Z mogiły ulata powstańczy śpiew / Władza czarowi stopy liże. // Kto stłumił żar? Podejmie pieśń? / Polaku skrusz okowy! / Zniszczymy zło i kłamstwa pleśń / I zdrajcy hieni skowyt. // Wycisz tokarnię, usłysz głos! / Wołają ci zza krat. / Nie bój się choć płonie stos, / Posłuchaj co mówi brat. // “Był taki czas, zwycięstwa czas, / Niosłeś mnie na barkach. / Jestem Lech. Jam spośród was, / Dziś zdrajca na mnie sarka. // Dziś śmieje się, z nieszczęść drwi / Przy ogniu grzeje ręce, / Na nich ślad polskiej krwi, / Oj! więcej śladów! więcej! // Na widok ran nie rwij szat, / I nie mów: “cóż ja mogę?” / Gdy władza szczerzy zęby krat / Sumienie spytaj o drogę. // Godnie stań, choć straszny dar, / Choć grozi i poniża. / Nie strawi nas sowiecki żar, / Zwycięstwo przyjdzie z krzyża. // Z mowy łez, smutnych łez, / Wyrośnie kwiat wolności. / Póki obwieszczą cierpień kres, / Popłyną łzy radości. // Rozwieje wiatr koszmarny pył, / Znów śmiać się będą dzieci. / I spyta Jaś: “Gdzieś tato był, / Gdy Moskal pożar wzniecił?” // // W celach więziennych powstała 4 zwrotka kolędy “Bóg się rodzi”. Wyrażając swoją solidarność z cierpiącymi w więzieniach dołączajmy ją w naszych śpiewach jako modlitwę za wszystkich uwięzionych. / “Pociesz Jezu kraj płaczący… //itd. jak na s.

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
579

[579] 304 w DO  nr 27 z 8.1.82.// // Str. 7:// 119 rocznica wybuchu powstania styczniowego. / Po klęsce Wiosny Ludów na terenie Królestwa Polskiego rozpoczęły swoją działalność liczne organizacje spiskowe. Szczególne nasilenie ruchu konspiracyjnego nastąpiło w latach 1860-1863. Wrzenie i niezadowolenie wśród szerokich mas ludności Królestwa zapowiadało poparcie dla otwartych wystąpień przeciwko władzy carskiej. W tych warunkach koła młodzieżowe w porozumieniu z emigracją przystąpiły do organizowania manifestacji publicznych. Po kraju rozchodziły się liczne tajne pisma i ulotki. Tajne organizacje zdobywała sobie posłuch w społeczeństwie, ich nakazy były coraz pełnej respektowane. W rocznicę bitwy Grochowskiej ugrupowania młodzieżowe zorganizowały kolejną wielką manifestację, rozpędzoną tym razem przez żandarmerię. W dwa dni później podczas nowej manifestacji na Placu Zamkowym wojsko oddało strzały do idących ludzi. Byli zabici i ranni. Walka wkroczyła w nową fazę. Wobec napiętej sytuacji wewnętrznej w Rosji, pod wpływem perswazji wyższych urzędników Królestwa, władze carskie uznały za konieczne wyrażenie zgody na częściowe ustępstwa na rzecz narodowych dążeń Polaków. Nie zaspokoiły one aspiracji narodu dążącego do niepodległości. Nastąpiły manifestacje, w czasie których doszło do masakry ludności na Placu Zamkowym. Bezbronny tłum nie rozpierzchł się po pierwszej salwie, ale padł na kolana i patriotycznym śpiewem manifestował swe niezłomne stanowisko. zginęło ponad 100 osób. Odtąd nie mogło być już mowy o współpracy z rządem carskim, ani kolaborantem Wielopolskim, z którego inicjatywy wydana została ustawa o zgromadzeniach, na podstawie której wojsko użyło broni. Ludność nosiła żałobę i tłumnie zbierała się w kościołach, gdzie śpiewano patriotyczne pieśni oraz zbierano pieniądze na cele narodowe. Wydarzenia te przyspieszyły pracę nad przygotowaniem powstania zbrojnego. / Dążenia niepodległościowe połączone były z dążeniami społecznymi. Opór chłopski przeciwko pańszczyźnie przybrał postać wielkiego strajku mającego charakter jednego z najpotężniejszych ruchów chłopskich na ziemiach polskich. W Warszawie nie ustawały wielkie manifestacje kościelne. Namiestnik carski K. Lambert pod naciskiem Aleksandra II ogłosił stan wojenny i zakazał wszelkich manifestacji, także w kościołach.

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
580

[580] gdy zakaz ten nie był respektowany i następnego dnia w rocznicę śmierci Kościuszki rozpoczęły się obchody patriotyczne, wojsko otoczyło kościół św. Anny w Warszawie, w którym odbywało się nabożeństwo. Wobec odmowy opuszczenia kościoła przez ludność, po kilku godzinach, wojsko wtargnęło do środka i usunęło przemocą zebranych. Aresztowanych mężczyzn osadzono w cytadeli. W kręgach organizacji spiskowych powołano Centralny Komitet Narodowy kierujący przygotowaniem powstania. W celu rozładowania napiętej sytuacji Wielopolski próbował wykorzystać pobór do wojska carskiego. Gdy w styczniu 1863 r. rząd carski przystąpił do przeprowadzenia branki w Warszawie, zorganizowana młodzież opuściła stolicę chroniąc się w lasach. Wydarzenia te spowodowały przyspieszenie wybuchu powstania. 22.01.1863 r. Centralny Komitet Narodowy ogłosił się Tymczasowym Rządem Narodowym, który wydał manifest programowy, i uzupełniające go dekrety. / Walki powstańców trwały do jesieni 1864 roku. W końcowej fazie Rząd Narodowy świadomy swej bezsilności oddał władzę dyktatorską w ręce R. Traugutta, świetnego organizatora i wielkiego patrioty. W końcu kwietnia 1864 roku policja ujęła Traugutta. W obliczu śmierci, zachowując godność i niezłomną postawę, powiedział: “jeżeli chociaż trzech Polaków myśli o niepodległości mogę umierać spokojnie.” / Powstanie upadło nie przynosząc niepodległości, jednakże niezaprzeczalnym osiągnięciem było nie przynosząc niepodległości, jednakże niezaprzeczalnym osiągnięciem było uformowanie się nowoczesnego narodu polskiego, w którego świadomości na stałe zachowana została idea niepodległości, oraz dążenie do własnej państwowości. Państwowości, która urzeczywistniała by dążenia i aspiracje całego narodu. / Lucjan // ——-// //W tym miejscu umieszczono mały rysunek: pięcioramienna gwiazda z ogonem komety, oraz podpis: // GWIAZDA JARUZALEMSKA // //Str. 8:// SERWIS INFORMACYJNY / + W wielu kluczowych zakładach w Polsce, mimo pozornego spokoju, praca nie przebiega normalnie. I tak np. w Fabryce Samochodów Osobowych w Warszawie produkuje się części, które wzajemnie do siebie nie pasują. W fabryce traktorów w Ursusie w ciągu dwóch tygodni od chwili wprowadzenia stanu wojennego wyprodukowano zaledwie jeden traktor. / + W komunikacie wydanym po spotkaniu  ministrów spraw zagranicznych krajów EWG wyrażona została całkowita dezaprobata wobec rozwoju wydarzeń w Polsce

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
581

[581] Komunikat ostrzega przed ingerencją państw Ukł. Warszawskiego w sprawy Polski w jakiejkolwiek formie. Ministrowie zobowiązali się nie podejmować żadnych działań, które mogłyby osłabić amerykańskie sankcje wprowadzone przeciw władzom wojskowym PRL i przeciw ZSRR. / + Syn wicepremiera Rakowskiego – Artur Rakowski – przebywa wraz z żoną i synem, od sierpnia ubiegłego roku, w RFN, gdzie poprosił o azyl. Zamierza wyemigrować do Australii. / + Prezydent Francji Mitterand oświadczył, że jego kraj nadal udzielać będzie Polsce pomocy żywnościowej i humanitarnej. Oświadczył, że Francja wypełni wszelkie umowy zawarte z PRL. Episkopat Francji //zaapelował?// o poparcie dla narodu polskiego w walce o podstawowe prawa człowieka. / + Dekretem junty wojskowej został rozwiązany NZS. Jak to oficjalnie uzasadniono, przyczyną rozwiązania organizacji było organizowanie strajków na uczelniach, aktywne uczestnictwo w strajkach robotniczych, rozprzestrzenianie ulotek i oświadczeń. / + Francuska federacja studencka UNEF wystąpiła z protestem przeciwko rozwiązaniu przez władze PRL Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Rozwiązanie zrzeszenia wskazuje, że władze PRL mają zamiar wzmóc represje wobec studentów. Federacja uważa, że do rozwiązania zrzeszenia przyczynił się fakt że UNEF wraz z NZS postanowiły utworzyć międzynarodowe stowarzyszenie studentów. / + Toczą się nowe procesy działaczy związkowych oskarżonych o organizowanie strajków po ogłoszeniu stanu wojennego w Polsce. Chodzi o akcje strajkowe na Żeraniu, w hucie Warszawa i w fabryce traktorów “Ursus”. Nazwisk podsądnych nie podano. / + Rząd amerykański wyraża zaniepokojenie z powodu prowadzonych w Polsce procesów członków niezależnego ruchu związkowego. zarzuca przy tym władzom PRL, że wyniki tych procesów są z góry ustalone. / + Niektórych intelektualistów przetrzymywanych w Białołęce przewieziono na Mazury, gdzie prawdopodobnie znajdują się w lepszych warunkach. Podzielenie na lepiej i gorzej traktowanych zmierza do poróżnienia inteligencji, pisarzy i naukowców z robotnikami, o których w ogóle się nic nie mówi gdzie są więzieni i w jakich warunkach się znajdują. / + Na Zachód do-

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
582

[582] cierają ulotki pracujących w konspiracji grup “Solidarności”. Nawołują do biernego oporu, który polega na odmawianiu wykonywania obowiązków narzuconych przez państwo, oraz poleceń wydawanych przez władze. / + W jednym z krakowskich zakładów po wprowadzeniu stanu wojennego rozwiązano karnie organizację partyjną, dlatego że wszyscy członkowie PZPR wzięli udział w strajku protestacyjnym. / + Agenci prasy zachodniej akredytowani w Warszawie wezwali władze wojskowe PRL do zakończenia cenzury ich depesz i umożliwienia im swobodnej pracy dziennikarskiej. / + Międzynarodowa Organizacja Pracy wystąpiła wobec władz PRL z żądaniem przestrzegania konwencji gwarantujących związkom zawodowym niezależność i swobodę działania. // —– // Pismo redaguje Redakcja, ale niezmilitaryzowana. Tekst ocenzurowano, można drukować. /cenzor/ #

# //Trzeci /179/ nr tygodnika społeczno-politycznego “Samorządność” z datą Gdańsk 14 grudnia 1981 r. Numer nie został wprowadzony do sprzedaży, chociaż został wydrukowany. Nakład zniszczono. Pojedyncze egzemplarze krążą w Gdańsku z rąk do rąk. Numer poświęcony jest rocznicy Grudnia 1970. Str. 1 obejmuje fragment wiersza Miłosza “Do polityka”, grafikę przedstawiającą pomnik Poległych Stoczniowców i wiersz Wiktora Woroszylskiego “Pewnej zimy w pewnym mieście robotnicy ostrzegają przechodniów, żeby nie przyłączali się do nich /patrz DO z 19.1.82 s. 561/. Wiersz ma daty 1970 – 1976. Na str. 2 jest m.in. program Dni Grudniowych 81 obejmujący imprezy zaplanowane w Gdańsku, Gdyni i Sopocie na dni 13-18 grudnia 81 /niektóre miały trwać dłużej/, wśród nich np.: wystawa “Wydarzenia grudniowe w dziełach artystów plastyków z Wrocławia”, przegląd filmów dokumentalnych w Sali konferencyjnej Stoczni Gdańskiej, koncerty w kościele św. Brygidy, spektakl Teatru Narodowego z Warszawy “O poprawę rzeczpospolitej”, uroczystość poświęcenia placu Solidarności, na którym wzniesiono Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku, pierwsze dni emisji znaczków pocztowych z serii “Pomniki Grudnia 1970”, apel poległych przy Pomniku Ofiar Grudnia 1970 przy ul. Czechosłowackiej w Gdyni o godz. 

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
583

[583] 5.45. w dniu 17.12. Ponadto numer zawiera m.in. następujące pozycje: “O negocjacjach i radomskim spotkaniu – wypowiedzi działaczy “S” na ten temat, sprawozdanie z konferencji prasowej członków rodzin zabitych w grudniu 1970 /Konferencja miała miejsce 17.12.80 r., zaraz po odsłonięciu pomnika w Gdyni/, anonimową relację człowieka, który po stronie wojska brał udział w tłumieniu demonstracji robotników grudniu 1970, relację pracownika stoczni z grudnia 70, wywiady z Kuroniem, J.J. Lipskim i Macierewiczem nt. roli KOR oraz krótki zestaw głównych dokumentów związanych z działalnością KOR i kalendarium jego działalności, relację z pacyfikacji WOSP w W-wie, przegląd obchodów rocznic grudniowych w 10-leciu 1971-79. #

RELACJE # Sprawozdanie z narady w Krakowskim Komitecie SD z dn. 29.1.82. Jak wynikło z zagajenia przewodniczącego KK SD prof. Janowskiego, Prezydium CK SD zarządziło, że w okresie stanu woj. lub do czasu wydania innych zarządzeń obradować mogą wyłącznie prezydia instancji a kompetencje jednoosobowe przejmują przewodniczący bądź sekretarze instancji. Z początkiem stycznia odbył się cykl narad SD w województwach. W myśl wytycznych Sekretariatu CK, z góry wyznaczono, które osoby powinny być na te narady zaproszone: członkowie prezydiów WK, przewodniczący instancji niższego szczebla, przewodniczący WKR i sądów partyjnych, w Krakowie jeszcze naczelnicy lub z-cy naczelników dzielnic i miast. Nie zakładano, żeby w tych naradach wzięli udział członkowie plenów WK, a 3 członków KK, którzy mimo to przyszli na naradę przewodniczący dopuścił do udziału jedynie pod warunkiem, że nie będą zabierali głosu, z czego skorzystało 2 kolegów. Dlatego zorganizowaliśmy obecną naradę, na której chcemy wymienić poglądy i opinie nt. nowej sytuacji polityczno-społecznej kraju. Klub poselski SD decyzją Prez. CK został zobowiązany do głosowania za zatwierdzeniem przez Sejm dekretu o stanie woj. Prof. Janowski na posiedzeniu Klubu złożył głos odrębny stwierdzając, że wprowadzenie tej sprawy pod obrady Sejmu w 42 dni po wprowadzeniu stanu woj. jest błędem politycznym. Niemniej uznano, że należy podporządkować się decyzji CK. Prezydium KK w uchwale z 6.12.81 stwierdziło, że przyjmuje stan woj. jako rzecz zaistniałą i będzie robić wszystko, żeby istniał on jak najkrócej, natomiast Prezydium

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
584

[584] CK poparło decyzję o wprowadzeniu stanu woj. Prez. KK stwierdziło, że oceny tej decyzji będzie  można dokonać dopiero wówczas, gdy będzie w pełni zorientowane jeżeli chodzi o przesłanki podjęcia tej decyzji. W czasie głosowania w Sejmie nad dekretem o stanie woj. przeciw temu głosował pos. Romuald Bukowski, wstrzymało się 4 na 5 posłów z zespołu dawnego Znaku /wicepremier Ozdowski głosował za/. Na sali nie było Reiffa. Jeżeli chodzi o dyskusję, to pierwotnie ustalono, że do expose premiera będą tylko wystąpienia klubowe i nie przyjmowano zgłoszeń od posłów z klubów poselskich. Pos. Zakrzewski i Osmańczyk sprzeciwili się temu i na konwencji przed samym posiedzeniem zażądali prawa głosu, ponieważ nie są oni w żadnych zespołach ani klubach. Dopuszczono ich i wtedy zgłosili się Małcużyński i 2 posłowie PZPR. Osmańczyk b. ostro zaatakował środki przekazu, zwłaszcza manipulację oświadczeniem rzecznika “S” //Brunnego//, którego Osmańczyk przedstawił jako jedynego człowieka, który mógł w sposób wiarygodny dla społeczeństwa przedstawić manipulację polską sprawą w USA. Stwierdził, że jest to działanie na szkodę porozumienia MałcuŻyński cały czas mówił o młodzieży i środowiskach twórczych, występując przeciw zawieszeniu stowarzyszeń, panoszeniu się w nich komisarzy itd. Po reakcji sali widać, że istniej dość liczna grupa posłów w klubie PZPR, która udziela pełnego poparcia stanowi woj. i sprzeciwia się jakiemukolwiek kwestionowaniu jego celowości. Ta grupa zareagowała w czasie przemówienia Małcużyńskiego i owacyjnie przyjmowała różne elementy wystąpienia Przymanowskiego, które było właściwie polemiką z odmiennymi stanowiskami poprzedników w dyskusji. Wystąpienie to, jego forma, styl i szereg stwierdzeń raziło wielu ludzi. Głosy w dyskusji ustosunkowały się do skutków bądź fragmentów sytuacji kraju a tylko dwa głosy oceniły sytuację generalnie. Był to głos Zabłockiego, który stwierdził, że jego zespół poselski nie może zgodzić się z taką formą rozwiązywania spraw wewnątrzkrajowych i dlatego nie będzie głosował za uchwałą sejmową. Drugim głosem, nie bardzo podobającym się tym, którzy oklaskiwali Przymanowskiego, był głos pos. Wojny, który powiedział, że przy istniejących warunkach zewnętrznych jedynym sensownym rozwiązaniem sytuacji wewnętrznej w Polsce jest dialog i porozumienie. Był to więc głos zupełnie inny od jego wypowiedzi z początku okresu sierpniowego. Zakrzewski mówił tylko o

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
585

[585] elementach prawnych. Prawnicy są zgodni co do jednego, że problem praworządności wprowadzenia stanu woj. przestał istnieć z chwilą, gdy zaakceptował go Sejm. – W dyskusji Ferdenynd Ostachowicz zwrócił uwagę, że stan woj. może doprowadzić do rozsypania się Stronnictwa i pozostania w nim “samych generałów” bez wojska. Droga obrana przez SD może utrudnić Stronnictwu uwiarygodnienie się jako siła polityczna w kraju. Ostatni okres jest bez precedensu w historii Polski, gdyż zjednoczył i skupił wszystkie siły narodowe wokół jakiejś wizji, jakiego programu i nie może go przekreślić wypadek w postaci stanu wojennego, który jest tylko okresem przejściowym. Zajmowanie się nim jest z punktu widzenia SD krótkowzroczne. Stronnictwo powinno skupić się na długofalowej realizacji uchwał swojego Kongresu. Chodzi nie tylko o doraźne posunięcia, mające charakter nawet karierowiczowski. Przyjdzie czas obrachunku za te działania. Wystąpienie Przymanowskiego było poniżej tego, co powinno być w Sejmie. Następnie Gordziałkowski wystąpił jak zwykle z totalną krytyką wszystkiego: SD to tylko partia dyspozycyjna, fasada systemu totalitarnego, Prez. CK przez uchwały z 14 i 29.12. zaprzepaściło wszystkie osiągnięcia SD z XII Kongresu, ci którzy głosowali za tymi uchwałami, łącznie z przewodniczącym CK powinni stanąć przed sądem partyjnym za działalność na szkodę stronnictwa, stan woj. wprowadzono po to, żeby uratować monopol władzy dla nomenklatury, “S” chciała, żeby władzę sprawowało społeczeństwo a nie nomenklatura, lepsze od uchwał z 14 i 29.12. byłoby zawieszenie SD, tak jak ZMD, kard. Wyszyński był 3 lata internowany w Komańczy, a mimo to jego było ostateczne zwycięstwo, jak mówił Micewski – czasem lepiej jest nie współrządzić za cenę niekłamania, a SD wybiera bez przerwy współrządzenie nawet za cenę kłamstwa, jest to zbiorowe samobójstwo polityczne Stronnictwa, posiedzenie Sejmu, zwłaszcza przemówienie Przymanowskiego wzbudziło głęboki niesmak, pozostawanie w SD prowadzącym taką politykę rzuca na nas cień i powinniśmy złożyć legitymacje, nie powinniśmy jednak robić komuś takiej przysługi, zwłaszcza, że instancja krakowska nie podjęła żadnej uchwały, której teraz musiałaby się wstydzić. – Kolejni

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
586

[586] dyskutanci mówili o tym, że członkowie Stronnictwa chcą je opuścić, że CK Nie robi  nic w sprawie internowanych, że manipuluje się obrzydliwie środkami masowego przekazu, że Sejm trąci szopką. W tragicznej sytuacji znalazło się młode pokolenie, którego gniewny zryw jest dzisiaj gaszony 80-centymetrowymi pałkami ZOMO. Młodzi mają przed sobą perspektywę życia na marginesie egzystencji biologicznej. SD nie ma prawa zwoływać posiedzeń plenarnych, a robi to PZPR i  ZSL, co oznacza, że partia rządząca dała Stronnictwu wotum nieufności. Za strajk kilkuset ludzi na AGH ponosi konsekwencje kilka tys. studentów, co jest  zbrodnią na młodzieży. Usuwa się pracowników administracji za to, że śmieli być członkami “S”, nawet nie jej działaczami. Przymanowski powiedział w Sejmie, że wojsko jest zbrojnym ramieniem narodu. Na XII Kongresie SD wpisało do uchwały zwrot, że jest gwarantem porozumień społecznych i teraz całe społeczeństwo ma prawo je z tego rozliczyć. Środki masowego przekazu faktycznie dezinformują, tworzą zadrażnienia, rozdział w społeczeństwie, które pracuje pod przymusem, jest to więc praca niewolnicza. Prawo wojenne jest okrutne, polityka jest ponad prawem. Np. zbiórka pieniędzy na powodzian była nielegalna, bo nikomu takich zbiórek nie wolno robić. Formalnie SD może funkcjonować a faktycznie robić sobie tylko takie narady jak ta. WRON jest radą ocalenia ale partii. Stan woj. był operacją, która się niby udała, ale nożyczki zostały w brzuchu pacjenta i one się kiedyś odezwą. Od 36 lat żyjemy w systemie awaryjnym. SD tworzy tylko fasadę wielopartyjności i demokracji w kraju. – W podsumowaniu prof. Janowski stwierdził, że w Sejmie nawet przedstawiciel PZPR mówił o Jaruzelskim jako przewodniczącym WRON a nie I Sekretarzu KC, co świadczy o tym, że WRON nie utożsamia się z kierownictwem partii, że w partii rozgrywa się walka polityczna. Decyzje personalne partii zaczynają chodzić parami tzn. za zwolennika jednego kierunku trzeba zapłacić odwołaniem zwolennika innego ugrupowania. Działalność polityczna nie tylko SD, ale PZPR i ZSL de facto nie istnieje, decyzje podejmowane są przez b. wąskie grupy liderów, sankcjonowane

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
587

[587] potem uchwałami prezydiów czy Biura Politycznego. – Wyjątki z innych głosów na naradzie: Barbara Guzik – członek Prez. CK SD: nikt nie pytał SD o zdanie przy wprowadzaniu stanu woj., Romuald Holly – kier. wydz. w CK: najważniejszym obecnie zadaniem SD jest budowa silnego państwa poprzez upowszechnianie demokracji w takich formach, jak np. Trybunał Stanu, Trybunał Konstytucyjny czy urząd Prezydenta Państwa.

FAKTY # Zwiększono skład patroli milicyjnych do 5-6 osób. W Rynku Gł. stale stoją 2-3 nyski. //Boją się skutków podwyżek cen?// # Koło kościoła Karmelitów od podwórza przy ul. Karmelickiej stało ok. 16.00 TIR z Francji z darami żywnościowymi. Ubrudzony samochód pokryty był cały napisami na warstwie błota, adresami. Ubrudzony samochód pokryty był cały napisami na warstwie błota, adresami, prośbami o przekazanie wiadomości, życzeniami po francusku, angielsku i polsku, pozdrowieniami i wreszcie ok. 3-metrowym napisem SOLIDARNOŚĆ. # Zakłady zegarmistrzowskie zapchane są budzikami, których czas naprawy wynosi miesiąc. W sklepach ogromne kolejki po budziki, dają podobno po 2. Żeby naprawić zegar ścienny trzeba się zapisać na maj. # Gabloty propagandowe KK SD przy ul. Batorego 14 zarówno na zewnątrz  jak i wewnątrz na piętrze są puste. Wywieszono w nich tylko numer KP. # Jeden z uczestników narady SD nosił znaczek “S”. #

ZE ŹRÓDEŁ WIARYGODNYCH # W Rzeszowie zorganizowano wystawę narzędzi mordu i tortur, które rzekomo przygotowywała “S” w związku z planowaną rozprawą z komunistami. # Na jednej z narad rzemieślniczych przedstawiciel władz centralnych poinformował, że ze wzgl. na wysokie obroty znosi się najniższy wymiar podatkowy m.in. dla branży betoniarstwa nagrobkowego i wyrób trumien. # Zatrzymano rzemieślnika, bo zaparkował samochód pod domem, który był pod obserwacją MO. Zrobiono mu w mieszkaniu dokładną rewizję i zabrano: kilkanaście kg cukru, dolary, złoto. Prawdopodobnie go zresztą puszczą. #

LUDZIE MÓWIĄ # Poza “Póki my żyjemy” studenci AGH wydali już 4 numery jakiegoś innego pisma. # Garnizony wojskowe i milicyjne w dużych aglomeracjach przemysłowych zostały wzmocnione. # “S” w Kielcach miała wyrżnąć wszystkie nieochrzczone dzieci. # Jutro jest plenum KK, szykują się zmiany personalne. #

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
588

[588] DOWCIPY # Aresztowany górnik wali w drzwi celi. Przychodzi klawisz i pyta: Co chcesz? – Piwa. – Masz tu piwo – mówi klawisz i uderza górnika w twarz. Za pół godziny górnik znowu wali w drzwi. Klawisz: Co znowu? – Chciałem oddać kufel – mówi górnik – i uderza klawisza w gębę. # Powiadomienie przypisywane Jurczykowi: gdybym miał taką gębę, jak Urban, to bym ją nosił w portkach #

PRASA # TL. – Fragmenty komentarzyka o St. Bratkowskim: WE propaguje list otwarty red. S. Bratkowskiego do Polski i świata. Autor ten od wielu miesięcy uprawia monarsze formy pisarskie – proklamacje i manifesty. Bratkowski sugeruje, że tekst ów jest przypuszczalnie ostatnim, jaki mógł sporządzić. Sugeruje w ten sposób, że “reżimowi siepacze” zaraz go unieszkodliwią. WE oznajmiła, że Bratkowski przebywa w ukryciu. Red Bratkowski to udaje, że się ukrywa, to znowu rzeczywiście znika, aby wiarygodnym uczynić wrażenie, iż jest tak niebezpieczny, że aż go szukają. jak dzieci, które bawią się w chowanego. Jest to postać tragiczna a nie komiczna. – Z serii materiałów uspokajających społeczeństwo po podwyżkach cen: wkrótce nastąpią wypłaty wyższych zasiłków rodzinnych. – RWE puściła w świat sensację, że we wszystkich więzieniach i obozach internowanych w Polsce odbyły się strajki głodowe przeciwko “fatalnym warunkom i traktowaniu niegodnym człowieka”. – Pod tyt. “Warszawska młodzież chce budować metro” TL zamieszcza informację o apelu Prez. Zarz. Warszawskiego ZSMP o angażowanie się w budowę metra. //Przykład utożsamienia przez propagandę grupki aktywu z całą młodzieżą – Prez. ZW ZSMP to przecież nie młodzież warszawska!//. # GK. – ZUS rozpoczął wypłaty rekompensat //wiadomość mająca uspokoić społeczeństwo przed podwyżkami cen//. – Kredyty dla młodych małżeństw podniesiono z 70 do 150 tys. zł // o  młodych małżeństwach ostatnio w ogóle dużo//. – Dyrekcja hoteli orbisowskich w Krakowie zamiast gości zagranicznych przyjmuje na nocleg studentów zaocznych oraz uczestników wczasów w mieście dla górników i rolników. Restauracje przygotowują zakąski dla bufetów zakładowych. – Komunikat GUS o wynikach 81 r. Dochód narodowy wytworzony spadł o 13 %. – W N. Hucie powstał Komitet Ocalenia Narodowego. Zebraniu przewodniczył Tad. Roman. Obecnych było zaledwie 50 osób. Zebrania nie ogłaszano wcześniej; funkcjonował zapewne inny niż pu-

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
589

[589] bliczny sposób informowania o zabraniu. “Jeszcze raz powtarzamy: nie funkcja, nie godności, ale poczucie prostego, patriotycznego obowiązku zwołały wczoraj…” itd. A więc byli to działacze społeczni, aktywiści itp. “W skład prezydium KON w NH weszli w kolejności zgłoszeń //nie wybierano więc, lecz zgłaszano. Czyżby zgłaszano też samych siebie?//. Ciało to w ciągu najbliższych 14 dni przedstawi plan konkretnego działania etc. //Wybierano więc ludzi nie pod kątem tego, co trzeba zrobić, lecz pod hasłem “coś trzeba zrobić, stare metody. Zachodzi podejrzenie, że komitety te powstają tylko na skutek odgórnej decyzji, żeby je założyć, lecz zupełnie bez programu i bez potrzeby oddolnej, prawdopodobnie tak dzieje się w całym kraju.//. # GDW. – Zamieszcza całe sejmowe przemówienie Przymanowskiego.

RADIO ZACHODNIE # RWE. – Siwak powiedział w wywiadzie dla prasy węgierskiej, że w Polsce powinien istnieć jeden ruch związkowy, jedna centrala związkowa z sekcjami branżowymi. W partii należy przeprowadzić czystkę. – Min. Ciosek twierdzi, że celem władz jest przywrócenie życia związkowego i reaktywowanie związków. Rząd nie będzie narzucał swojej wizji związków. – Trwają przygotowania do dnia solidarnością z Polską. Program amerykańskiej TV “Żeby Polska była Polską” będzie transmitowany przez 20 europejskich stacji telewizyjnych, oglądanie go 50 krajów świata. # ##

UZUPEŁNIENIA # Uzupełnienia do 5. DO z 17.12.81. PRASA # GDW. – Na 1 str. informacja PAP pt. Zajścia uliczne w centrum Gdańska. W godzinach wieczornych 16 bm. na terenie Gdańska doszło do manifestacji i rozruchów ulicznych. Rany i obrażenia odniosło wielu milicjantów i osoby cywilne //charakterystyczny porządek wyliczenia//. – Pod informacją PAP śródtytuł “Nasz reporter zanotował” i tekst /fragmenty/: Wczoraj w gdańskich stoczniach, pomimo stanu woj., zabraniającego organizowania strajków – grupy osób nie podporządkowały się porządkowi prawnemu. W związku z tym podjęto – po wielokrotnych ostrzeżeniach – powtórnie //powtórnie?// akcję mającą na celu usunięcie z terenów stocznio-

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
590

[590] wych strajkujących grup. W wyniku podjętych działań w godzinach rannych usunięto, wśród których zatrzymano kilkaset osób nie będących pracownikami Stoczni, w tym obywatela jednego z zachodnich państw. Nie było żadnych incydentów. Od godzin przedpołudniowych wiele osób kierowało się w rejon Stoczni Gdańskiej pod Pomnik Poległych Stoczniowców. Zachęcały do tego ulotki, zapowiadające manifestację w rocznicę wydarzeń sprzed 11 lat. Siły porządkowe – milicja i wojsko – zablokowały dojście na ten teren. Koło południa tłum mimo nadawanych przez głośniki apeli o rozejście się, zaczął gęstnieć. Duże grupy, przede wszystkim ludzi młodych, zbierały się na Błędniku, przed dworcem PKP, na przylegających ulicach. Wezwania jednak nie skutkowały. Dla rozproszenia zgromadzenia siły porządkowe użyły gazów łzawiących i wody. W dalszym ciągu napływały jednak nowe fale ludzi. Część mieszkańców Trójmiasta, wracających w kierunku Gdyni, wysiadając z kolejki SKM – przyłączyła się do tych, którzy szturmowali szeregi milicjantów. Atmosfera była coraz bardziej napięta. Zatrzymano więc ruch pociągów kolei podmiejskiej w kierunku Gdańska ze względu na bezpieczeństwo ludzi, bo uczestnicy zgromadzenia spychani przez siły porządkowe znaleźli się na torowisku kolejowym pod Błędnikiem. W miarę rozwoju sytuacji odblokowano połączenia kolejowe, by ludzie mogli odjechać z miejsca objętego działaniami sił porządkowych. Ok. godz. 18.30 są pierwsi poszkodowani. Natychmiast udzielono im pomocy medycznej. W godzinach wieczornych na skutek ustawicznie ponawianych prób sforsowania szpaleru milicji, m.in. przy użyciu jednostek sprzętu zmechanizowanego //Kto go użył? Demonstranci? strajkujący?//, zapadła decyzja //Tak sama z siebie? Kto ją podjął?// o wspomożeniu sił porządkowych wojskiem w celu rozproszenia demonstrantów. W kierunku dworca – ulica Wały Jagiellońskie – podjechały czołgi, z których oddano strzały ślepymi nabojami. Spowodowało to wypadnięcie szyb w pobliskich budynkach. Nikt nie został poszkodowany. Wprowadzono uformowane kolumny czołgów oraz pojazdy opancerzone oraz stosowano w dalszym ciągu petardy //dotychczas o petardach nie było mowy!// i rozpylano środki łzawiące.

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
591

[591] To dopiero spowodowało rozproszenie demonstrantów ok. godz. 21. W Gdańsku doszło wczoraj do dramatycznych wydarzeń. Nie ma na szczęście ofiar śmiertelnych, ale liczba poszkodowanych – przeraża. Przeraża również brak wyobraźni i zupełny zanik instynktów samozachowawczych u wielu osób. – Podtytuł: Komunikat lekarza wojewódzkiego w Gdańsku: W wyniku wczorajszych zajść w Gdańsku uległy poszkodowaniu 324 osoby. Po udzieleniu niezbędnej pomocy ambulatoryjnej zwolniono do domu 240 osób. 34 osoby pozostały na dalszym leczeniu w szpitalach, wśród nich 7 w stanie średniociężkim bez zagrożeń dla ich życia. Nie było żadnych wypadków śmiertelnych, nie stwierdzono ran o charakterze postrzałowym. – Na 1 stronie komentarz związany z 11. rocznicą Grudnia 70, ze zdjęciem 7 osób pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców /tylko dolna część Pomnika jest widoczna/. Fragmenty: znaleźli się ludzie, którzy za wszelką cenę zaczęli dążyć do odbycia wyznaczonej – przed ogłoszeniem stanu woj. – manifestacji przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Władze starały się do tego nie dopuścić. Umożliwiły jednak delegacjom zakładów pracy i osobom prywatnym uczczenie pamięci ofiar Grudnia 70. Już od wczesnych godzin rannych delegacje zakładów pracy Trójmiasta z reprezentacją Stoczni Gdańskiej im. Lenina na czele składały wieńce i wiązanki kwiatów pod Pomnikiem. Czcili ten dzień także poszczególni obywatele. Momentem skupienia, chwilą ciszy, na stojąco, na klęczkach. #

# UZUPEŁNIENIE do 6. DO z 18.12.81. PRASA # GDW. – W 11. rocznicę wydarzeń grudniowych w Gdyni społeczeństwo miasta złożyło hołd tragicznie zmarłym ich uczestnikom. Przedwczoraj i wczoraj u stóp Pomnika Ofiar Grudnia 1970 przy ul. Czechosłowackiej i pod krzyżem przy ul. Czołgistów składano kwiaty, zapalano świeczki. To samo działo się w Elblągu pod Pomnikiem Ofiar Grudnia. – Fragmenty z informacji pt. “Utarczki uliczne w Gdańsku”: W piątym dniu trwania stanu wojennego Gdańsk stał się znowu miejscem ulicznych starć. Już od rana w pobliżu dworca PKP w Gdańsku gromadziły się grupki ludzi. Trudno właściwie ocenić, w którym momencie działania tych grup przybrały formy zorganizowane. W związku z powstającym zagrożeniem, by rozproszyć zgromadzenie – wprowadzono do akcji siły porządkowe. Część uczestników zamieszek przedostała się przez torowisko kolejowe na ul. 3 Maja. Ponieważ tamtędy kierowano od

KRONIKA
DZIEŃ 48, 29 I 1982, s.
592

[592] rana cały ruch kołowy, z pominięciem centrum – powstało poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowców pojazdów i samych uczestników zajścia. Uliczny korek gęstniał; w tym czasie zdecydowano się również na wyprowadzenie części autobusów z dworca PKS. Część uczestników zgromadzenia sprzed dworca PKP znalazła się na węźle Hucisko, także na ul. Świerczewskiego. Przewrócono i podpalono nysę. Nieco później próbowano podpalić inny samochód: wyskoczyło z niego dwóch funkcjonariuszy w płonących ubraniach. Uratowała ich nadjeżdżająca armatka wodna. Ok. godz. 15, kiedy z pracy wracali mieszkańcy Gdańska, sytuacja była bardzo niebezpieczna. Na Targu Węglowym, na uliczkach Głównego miasta przelewały się grupy wyrostków: padały niewybredne zaczepki, obelgi a potem – kamienie. Zaczęto formować uliczną barykadę – z ławek, kontenerów na śmieci. Taką barykadę ustawiono również na wysokości pawilonu LOT-u, gdzie nastąpiły kontrakcja tłumu, który napierał na szpaler milicyjny. Siły porządkowe używały początkowo wody, potem także gazów łzawiących. Po zapadnięciu zmroku ok. godz. 18 rozproszono awanturujących się młodych ludzi. 27 osób odniosło obrażenia, z czego 9 przebywa w szpitalach. W ciągu dnia wstrzymywano wielokrotnie dojazd do centrum zarówno pociągów SKM jak i tramwajów i autobusów. Przez cały dzień ruch kolejowy odbywał się okrężną drogą. W związku z sytuacją w mieście zapadła decyzja o rozszerzeniu częstości kursowania środków komunikacji miejskiej. – Fragment oświadczenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku: Dramat społeczny jest nieuchronnie dramatem partii i jej członków. Najważniejsze, co pozostaje członkom partii dzisiaj, teraz – to apelowanie o rozwagę, o refleksję, o mądrość, o wyobrażenie skutków bieżących wydarzeń, by wśród dramatu nie utracić pamięci o jutrze. PZPR ludzi uczciwych jest i będzie potrzebna narodowi. //Brzmi to trochę “spokojniej” niż oficjalne komentarze w innych gazetach.// #

# UZUPEŁNIENIE do 7. DO z 19.12.81 r. # PRASA # GDW. – Komunikat: Zawieszenie pracy w stoczniach przedłuża się do 24.12. #

# UZUPEŁNIENIE do 11. DO z 23.12.81 r. PRASA # GDW. – Minister Hutnictwa i Przem. Maszynowego przesunął rozpoczęcie pracy w Stoczni Gdańskiej z 28.12. na 4.01.82 r. #

Share:

Author: KSW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *